Treść polskiej polityki: „Czas na projekt Rzeczypospolitej” (IGP)

avatar użytkownika michael

 

Robimy to teraz, kolejnymi krokami, twardym ołówkiem kreślimy ten projekt. Wystarczy przeanalizowanie sekwencji już istniejących tekstów i dyskusji, np: " PAMIĘĆ i TOŻSAMOŚĆ ",  który zawiera już konkretne propozycje programowe: ...

 

 

* * *

______________________
następny - poprzedni

Etykietowanie:

3 komentarze

avatar użytkownika Krzysztofjaw

1. Projekt Rzeczposopolitej...michael)

Witam Dziękuję Ci za zangażowanie i ustrukuralizowanie dyskusji nad Nowym Otwarciem. Pracujesz od podstaw. Gratuluję. Na razie tylko się przyglądam nawet jeszcze nie wczystując się w szczegółowe rozwiązania. Mam nadzieję, że czas dyskusji jeszcze troche potrwa i bedę miał czas na przedstawienie swoich uwag w tym zakresie. Teraz pracuję też dla nas nad trochę innym projektem (obrony polskiej ochrony zdrowia). Zajmie mi to jeszcze tydzień i po konsultacjach z Frankiem przedstawię go na forum Blogmedia24. Tutaj tylko sygnalizuję Ci problem: z tego co do tej pory doszukałem się w necie i po rozmowach z lekarzami zauważam celową próbę "zniszczenia polskiej słuzby zdrowia" i stworzenia prywatnej hybrydy, do której utrudniony dostęp bedzie miała ogromna rzesza mniej zamożnych Polaków (w tym tez emeryci i renciści). Z jednej strony próbuje sie dokonac próby zawłaszczenia jednej z ostatnich polskich własności (poprzez prywatyzację szpitali: vide: słowa posłanki Sawickiej: jest ostatni deal do zrobienia - prywatyzacja sszpitali), a zdrugiej strony, poprzez takie działanie, prowadzi sie polityke wyniszczajacą zdrowie (życie?) polskich obywateli, Polaków. Sygnalizuje Ci to, bo zdrowie dotyczy nas wszsytkich a jego ochrona i dostep do tej ochrony jest newralgicznym, konstytucyjnym obowiazkiem Państwa. Jeszcze nie wiem w jakiej formie, ale można by o tym wspomniec w programie Nowe Otwarcie. Możesz mi z grubsza okreslic czas dyskusji jaki nam jeszcze pozostał do zdefiniowania ostatecznego projektu? Chodzi mi o to zebym zdążył Cos do niwego wnieść, także w sferze ekonomiczno-gospodarczej (w której, jako ekonomista i finansista sie specjalizuję)? Pozdrawiam

Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw)

avatar użytkownika Unicorn

2. Pozwolicie, że się wtrącę.

Pozwolicie, że się wtrącę. Program Ku pokrzepieniu serc można realizować zgodnie z chronologią i podzielić zagadnieniami. Należy zadać sobie pytanie, czym możemy się chwalić- demokracja szlachecka jako ewenement w dziejach, oczywiście tolerancja rozumiana inaczej nieco niż dziś, chwalebne karty historii- wyodrębnić tzw. przełomy i bitwy o znaczeniu globalnym czy europejskim. W historii najnowszej skupić się na naszym wkładzie w rozwój szkół geopolitycznych i sowietologicznych. Nadal (pomimo wielu badań) mało znany jest wkład naszych służb specjalnych. Jednocześnie należy w powiązaniu z historią budować nowe teorie geopolityczne- "moja" z Chinami i Turcją nawiązująca trochę do dawnych limitrofów jest do wykorzystania.

:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'

avatar użytkownika Barres

3. Pokrzepianie serc? Ale jak?

Wszystko, o czym Panowie piszą odnośnie pokrzepiania serc przez edukacje historyczną, to rzeczy ważne i mądre. Narzuca się jednak pytanie - Dla kogo zrozumiałe? Niewątpliwie dla ludzi o specjalistycznym wykształceniu bądź o odpowiednich predyspozycjach intelektualnych i szerokich zainteresowaniach pozazawodowych. A co z resztą? Może warto także choćby zasygnalizować, jak może być realizowana edukacja historyczna tej reszty, której "wiedza" historyczna to najwyżej katalog dat składający się głównie z bitew i wojen lub historia psa Szarika... Nie piszę, by robić obszerne wykłady z historii państwa i prawa czy historii gospodarki. Warto jednak w odpowiednim momencie (i w odpowiedni sposób) pokazać, że między tymi bitwami i wojnami ludzie robili w Polsce coś równie pożytecznego. Zacząć można od uświadomienia, że między datami np. dwu zawieruch wojennych był często wieloletni przedział czasu, w którym w Polsce działo się coś sensownego. Przykład najbliższy to II Rzeczpospolita. Wiem, że moja sugestia nie sprzyja tworzeniu wyrafinowanych merytorycznie koncepcji do prezentowania na naukowych panelach dyskusyjnych. Wymaga za to niezwykle wnikliwego szukania przyczyn blokad mentalnych i intelektualnych w głowach tej reszty. Cel to znalezienie treści, jej form i dróg przekazu, który do tej ważnej społecznie reszty dotrze. Pozdrawiam!