Obchodzimy obecnie 33 rocznicę tzw. „Wydarzeń Radomskich”. Wydaje się, że wiemy o nich wszystko. Jednak chciałbym przypomnieć postać, bohatera, który choć kojarzy się wszystkim z głównie oporem przeciwko okupacji niemieckiej i sowieckiej w latach 1939-56, to jednak był NIEZŁOMNYM do końca, a ostatnią zbrojną akcje przygotowywał w 1976 r. (sic!)
Antoni Heda-Szary ps. Szary (ur. 11 października1916 w Małomierzycach koło Iłży, zm. 14 lutego 2008 w Warszawie) – generał brygadyWP, dowódca oddziałów partyzanckich ZWZ i AK, w okresie powojennym formacji niepodległościowych ROAK, DSZ i NIE. Działał głównie na terenie okręgu kieleckiego i radomskiego.
Zasłynął jako niesłychanie sprawny dowódca i rozbijacz więzień.
Zaczęło się w Starachowicach w 1943 r., kiedy to uwolnił 80 osób z łap Gestapo i przyjał je do oddziału.
Potem było zdobycie niemieckiego więzienia w Iłży (6 sierpnia 1943 roku),
1 kwietnia 1944 roku - zwycięska bitwa z niemiecką obławą w okolicy wsi Jeleniec.
5 i 6 czerwca 1944 roku - partyzanci pod dowództwem "Szarego” opanowali Końskie i uwolnili więźniów z tamtejszego więzienia.
5 sierpnia 1945 roku - oddział zebrany przez Antoniego Hedę w brawurowej akcji rozbił więzienie Urzędu Bezpieczeństwa w Kielcach, uwalniając kilkuset partyzantów Armii Krajowej.
Uwolniony wtedy został 19-letni Stanisław Kosicki. Czekał na wyrok śmierci za zabicie funkcjonariusza "bezpieki”. Kosicki był pierwowzorem Maćka Chełmickiego, zohydzonego śmiercią na śmietniku historii bohatera książki Jerzego Andrzejewskiego "Popiół i diament” oraz filmu Andrzeja Wajdy pod tym samym tytułem.
Do tego należy dodać akcje odwetowe na Niemcach za spalenie Michniowa (Niemcy spalili wtedy w stodołach niemal wszystkich mieszkańców wsi) i współdziałanie z „Ponurym”.
Ponadto „Szary” doprowadził do zdemaskowania zdrajcy „Motora”, a jego bliska rodzina, w skutek zdrady została wymordowana przez „Smiersza”.
Wpadł podczas przygotowywania rozbicia więzienia na Rakowieckiej w Warszawie. Znów zdrada. Różański, który przesłuchiwał go osobiście w kazamatach Informacji Wojskowej był podobno zszokowany planem ataku. UB uważało bowiem, że więzienie jest bezpieczne gdyż ulica ta była zamknięta dla ruchu samochodowego. Tymczasem akcja miała się odbyć tramwajami.
Torturowany Szary był nie do złamania. Konwojowano go zawsze obstawą kilku do kilkunastu samochodów. Otrzymał 4 wyroki śmierci. Zamieniono je na dożywocie wskutek interwencji Moczara, który będąc komendantem grupy AL na Kielecczyźnie, właśnie akcji oddziału „Szarego” zawdzięczał życie.
Ten wpis poświęcam jednak epizodowi bardzo mało znanemu:
Antoni Heda był typem osoby bezkompromisowej, twardej o brawurowej odwadze. Takim też został do końca. O wiele lat później w latach siedemdziesiątych szykował kolejną poważną akcję przeciwko władzom komunistycznym. Po wydarzeniach radomskich w 1976 roku, kiedy robotnicy podpalili gmach komitetu partii, zaczęły się surowe represje. Aresztowano wtedy trzy tysiące osób i przetrzymywano w hangarach na lotnisku w Radomiu.
Wtedy, "Szary” zebrał zaufanych ludzi w jednym z kościołów celem odbicie więźniów. Miał już wtedy 60 lat, ale był bardzo zdecydowany. Mój ŚP dziadek, Edward Paszkiel ps „Pozew”, żołnierz i przyjaciel „Szarego”, odpowiadał za dostarczenie broni. Miał, bowiem w swojej pieczy ukryty od lat 40-tu arsenał oddziału (do dzisiaj nie odnaleziony). Akcja została zaplanowana w szczegółach i rozpoczęto przygotowania do jej realizacji. Nie starczyło jednak czasu, struktury były porwane, trzeba było się zabezpieczyć przed inwigilacją, a kilka dni później więźniowie zostali wywiezieni z lotniska.
Chyba pamiętam jedną taką naradę, która odbyła się w domu Szarego w Kaniach pod Warszawą. Jako dziecko bywałem tam z Dziadkiem. Miałem 7 lat i nie jestem pewien, ale „piąte przez dziesiąte” się po głowie kołacze.
Szary do końca był uznawany przez komunistów za niesłychanie niebezpiecznego. W 1980 r. założył Niezależny Związek Kombatantów przy NSZZ "Solidarność" i został wybrany jego przewodniczącym. Ponadto był doradcą Prymasa Wyszyńskiego. Został internowany już 13 grudnia 1981 i do 16 czerwca 1982 r. przebywał w więzieniu na Białołęce. Podobno na listę planowanych do aresztowania trafił już w kwietniu 1981.
Ostatnie moje dwa wspomnienia o związane z „Szarym” to długa rozmowa w 2002 r. w Skarżysku podczas stypy po pogrzebie Dziadka. Strasznie się denerwował dojściem komuchów do władzy i marzył by mieć też tak uroczysty pogrzeb jak Kapitan „Pozew”.
Kolejny raz (ostatni) widziałem Komendanta wiosną 2005 roku, w kawiarni „Nowy Świat”, gdzie zaprosiłem Go na obiad. Siedzieliśmy obydwaj dwie godziny i rozmawialiśmy. A raczej Szary mówił a ja słuchałem. Wiele wtedy opowiadał o sobie, o przyjaźni z moim Dziadkiem, o mojej Babci, która była łączniczką oddziału. Był już wtedy człowiekiem bardzo wiekowym, poruszał się podpierając laską, nosząc zawadiacki beret na partyzancką modłę i zwracając uwagę nieśmiertelnymi bokobrodami. Bardzo wierzący, niesłychany patriota, na koniec zapytał się mnie, co my, młodzi, zamierzamy robić by potem nie siedzieć jak on, za Polskę, w celi śmierci?
Generał Antoni Heda-Szary zmarł w wieku 92 lat. Pogrzeb miał o wiele piękniejszy i bardziej uroczysty niż się pewnie spodziewał. Msza Św. w Kościele Garnizonowym w Warszawie zakończyła się wielką demonstracją patriotyczną pod pomnikiem Powstania Warszawskiego. Spoczął, tak jak chciał, w grobie rodzinnym na małym cmentarzyku w Podkowie Leśnej.
A ja w 33 rocznicę ostatniej, niewykonanej akcji „chłopców od Szarego”, wciąż próbuję znaleźć odpowiedź na Jego pytanie.
napisz pierwszy komentarz