Biada wam Faryzeusze…

avatar użytkownika kokos26
Sprawa „poturbowania” prowokatora Rafała Maszkowskiego” pod Jasną Górą podczas XI Pielgrzymki Młodych Słuchaczy Radia Maryja, jak to się kolokwialnie mówi- zdechła. Media miały wyemitować materiał z tego „bulwersującego” zdarzenia, a Gazeta Wyborcza zgodnie z wieloletnią tradycją potęgowała napięcie. I co? Nic. Kompletny klops. Dla mnie, mieszkańca Częstochowy to nic nowego. Rokrocznie, kiedy zbliża się termin tej głównej Pielgrzymki Rodziny Radia Maryja, Gazeta Wyborcza próbuje w jakiś sposób te uroczystości zakłócić, obrzydzić, skompromitować. Wszystko co polskie i katolickie działa na ludzi z Czerskiej jak muleta na byka. Trzeba powiedzieć, że pielgrzymka RM, jest to od wielu lat największe zgromadzenie Polaków w jednym miejscu i zbiera się ich wtedy pod szczytem jasnogórskim nawet 500 tysięcy. Przypuszczam, że większość z nas nie zdaje sobie z tego sprawy, gdyż media najczęściej na ten temat milczą, a jeżeli już nagłaśniają jakieś zgromadzenia, to są to kilkuset osobowe manifestacje gejów i lesbijek w „słynnych” marszach tolerancji. Ilość pielgrzymujących w lipcu na Jasną Górę słuchaczy RM przewyższa już od lat swoją liczebnością nawet sierpniowe pielgrzymki z kulminacyjnymi obchodami w dniu 15 sierpnia. W łeb wzięły wszystkie prognozy, które od lat wieszczyły upadek toruńskich mediów ze względu na prawa biologii i wymieranie ich sympatyków z powodu podeszłego wieku. Ta charakterystyczna dla Polski i prymitywna według salonu, ludyczna religijność i zgrzebny patriotyzm mają się dobrze jak za czasów zaborów, kiedy pozwalały narodowi trwać. Dzieje się coś wręcz odwrotnego. Wczoraj w programie Igora Janke w TVP Puls, zaproszeni goście odtrąbili koniec papierowej prasy i wzrost znaczenia dzięki Internetowi, dziennikarstwa obywatelskiego. Ja poszedłbym dalej i zapowiedział powolną agonię pewnego typu prymitywnego dziennikarstwa. Kiedy z czystej ciekawości zerkam na „słynne” „Szkło kontaktowe” w TVN24, to zauważam, że wśród dzwoniących do studia telewidzów przeważają ludzie starsi, wśród których statystycznie rzecz biorąc jest najmniej internautów. Coraz częściej na popularnym portalu Youtube możemy też oglądać zabawne filmiki demaskujące dziennikarzy, którzy jako patent na sukces obrali sobie starą ubecką metodę manipulacji i topornego podpuszczania jednych na drugich. Ostatnio furorę robi tam obraz z Moniką Olejnik kłamiącą bezczelnie, jakoby Marek Migalski domagał się od Jerzego Buzka przejścia na katolicyzm. W czasach stalinowskich ubecy często w ten sposób próbowali łamać żołnierzy niepodległościowego podziemia twierdząc kłamliwie, że, a to żona zdradza, kolega wydał bądź ktoś powiedział coś, czego nie powiedział. Ten żałosny sposób uprawiania zawodu odejdzie do lamusa wraz z dalszym rozwojem różnego rodzaju blogów i portali społecznościowych, demaskujących tych funkcjonariuszy frontu ideologicznego nazywanych dziennikarzami. Do lamusa odejdzie też dziennikarka i jej naśladowcy, którzy swoją całą karierę budują na takim oto patencie: -Panie pośle Kurski, wczoraj tu w studiu udowodniono, że poniósł Pan druzgocącą porażkę Po czym okazuje się, że ta rozmowa, na którą się powołuje, dotyczyła klęski Niemców pod Kurskiem. Coraz większa rzesza odbiorców zaczyna rozumieć, że ktoś stosujący takie metody, zamiast służyć społeczeństwu objaśniając rzeczywistość, żywi do niego zwykłą pogardę, uważając je za bandę nieokrzesanych głupków. Nie ulega dla mnie żadnej wątpliwości, że jest tylko kwestią czasu, kiedy te środowiska różnej maści manipulatorów z całego świata zewrą szyki i spróbują ograniczyć możliwość coraz częstszego ich demaskowania i ośmieszania w sieci. Jeżeli jednak ten atak zostanie odparty to paradoksalnie wraz z rozwojem blogosfery i dziennikarstwa obywatelskiego, spotka ich los, jaki oni sami przepowiadali toruńskim mediom. W tych mediach, bowiem, czy ktoś je lubi czy nie, oprócz tej ludyczności i „prymitywnego” patriotyzmu jest jakiś polski duch i wartości. U nich zaś poza kłamstwem, krętactwem i manipulacjami nie ma już nic.

6 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. powolną agonię pewnego typu prymitywnego dziennikarstwa.

obserwuję "punkt kulminacyjny" jak ze "stanem wody na Wiśle". To prymitywne kłamstwo i draństwo w mediach osiągnęło punkt krytyczny. Męty i szumowiny pływające na "szczytach" tej fali spłyną szybciej, niż myśla. Pozdrawiam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Winston

2. Człowiek z wysokiego zamku

- Czerska Palast - doskonale wie, że walka z polskością (w lokalnym narzeczu czerskim: polskim nacjonalizmem) nie ma żadnej szansy powodzenia wobec siły polskiego katolicyzmu. Lemingi są zawsze; "Nie wszyscy ludzie mogą być mądrzy, panie oberleutnant." Czerska Palast et co. obserwują z rosnącym niepokojem obywatelską agorę poza moderacją najwartościowszej warstwy społeczeństwa. Zwłaszcza że ta rozwojowa i - jak się zdaje - nieograniczona płaszczyzna kształtowania poglądów politycznych, wymiany informacji, katalogowania zbiorów i inicjowania oraz koordynowania działań jest poza zasięgiem ich wpływu, a co gorsza, jest domeną ich przeciwnika, tutaj poniekąd zesłanego. Zesłanego - z braku reprezentacji przez media pierwszego obiegu. Objawy żywotności in real budzą w funkcjonariuszach Rodziny GW przerażenie; jest ich tylu. Są zaciekle polkonacjonalistyczni. I nas nie słuchają, nie działa na nich nasze oświecanie (luciferum*). Tak jak powszednie jest atakowanie katolickich zgromadzeń, mediów, nawet prostej prezencji katolicyzmu w przestrzeni publicznej, tak należy się spodziewać bardziej zorganizowanych ataków na wolną wirtualną agorę. Bowiem jej funkcjonowanie w opozycji do specjalistów od śpiewu i mas, zgrupowanych wokół Wysokiego Czerskiego Zamku, to więcej niż zagrożenie. To obietnica Wielkiego Lania.
avatar użytkownika Lancelot

3. ".To obietnica Wielkiego Lania."

Nie drogi Winstonie nie zgadzam się z tobą ,) To panika i widmo ulicznych "szubienic", jak wiadomo rewolucja jest kanibalem...;) Pzdr

 RACJA JEST JAK DUPA, KAŻDY MA SWOJĄ  /Józef Piłsudski/

avatar użytkownika jlv2

4. GóWnianą czeka to, co już dawno zdefiniowano:

Ten przepis niech sobie przeczyta elita: Każda śmietanka na deser jest bita!!!! I to spotka GóWnianą. 10 lat temu kioskarz przy stacji zamawiał 50 egzemplarzy GóWnianej, a i to często bywało, że po południu brakło. Dziś zamawia 5 i jeszcze się nie zdarzyło, by o 23 (wtedy zamyka kiosk) nie dało rady kupić, gdyby kto chciał. Ma 2-3 zwroty codziennie. Trochę pomagały przejściowo dodatki, ale i to się już kończy. Tak samo 10 lat temu tygodnik NIE schodził w 30-50 egzemplarzach, Fakty i Mity podobnie. Dziś ani jednego, ani drugiego nie prowadzi, bo i po co? I niech tak idzie dalej, a POjeby niech się brandzlują (przepraszam za wulgaryzm).
jlv2
avatar użytkownika Tymczasowy

5. Kokos26

A moja starsza corka urodzila sie na Jasnej Gorze. Jest taki szpital na zboczu. Druga, juz tylko w szpitalu gorniczym. Obie piekne nadzwyczaj.
avatar użytkownika kokos26

6. Tymczasowy

Tego szpitala (im. ks. Kordeckiego) już nie ma. Urodziła się tam też moja siostrzenica. pozdr
kokos26