Rząd PO bierze się za NIK (Tomasz Matynia)

avatar użytkownika Maryla
Najwyższa Izba Kontroli od wielu lat jest uznawana przez Polaków za instytucje wspaniale wypełniającą swoje obowiązki. Ta niezależna od politycznej sytuacji izba zajmuje się kontrolą organów państwowych i prywatnych w naszym kraju. Ostatnio głośno było o kontrolowaniu przez Izbę Rady Ministrów. Ocena jaką Polacy wystawiają NIK-owi zależna jest zapewne od pracy, która stoi tam na wysokim poziomie.
            Przez 15 lat swojego istnienia nie było większych zastrzeżeń do działalności NIK-u. Żaden z rządów nie miał zamiaru nic zmieniać w tej instytucji. Właściwie nie było takiej potrzeby i w moim zdaniu teraz też jej nie ma. Prezes NIK – Jacek Jezierski apelował o zmiany w zasadach działania Izby, tak aby usprawnić jej pracę.
 
Tymczasem została przygotowana ustawa, która zagraża apolityczności tej instytucji. Politycy chcą przejąć kontrolę nad NIK-iem. Projekt popierają PO, PSL i SLD.
            Projekt nowelizacji stworzony przez rząd zakłada wprowadzenie nowego systemu wyboru wiceprezesów, którzy według projektu będą mieli znaczący wpływ na politykę Izby. Nowelizacja zakłada, że jeżeli przez 3 miesiące Marszałek Sejmu nie poprze kandydata na wiceprezesa zgłoszonego przez prezesa Izby, będzie miał prawo mianowania swojego kandydata na to stanowisko, który automatycznie zostanie wybrany na pięcioletnią kadencje. Za zaniedbanie Marszałek będzie miał możliwość wprowadzenia człowieka z partyjnego nadania do apolitycznego, niezależnego NIK-u. Jako, że członkowie władz Izby będą nie usuwalni, będzie to prowadzić do 5-letnich rządów politykiera bez przygotowania, działającego często politycznie. Usprawnia to system jednoosobowego podpisywania decyzji przez wiceprezesa, założony w nowelizacji.
            Kolejnym kontrowersyjnym pomysłem jest audytowanie NIK-u. Jeśli chodziłoby o finanse izby byłoby to wskazane. Jednak twórcy ustawy nie chcą wpisać tego do ustawy, co będzie otwierało drogę do merytorycznej kontroli NIK-u przez firmę przeprowadzającą audyt.
            Rządzący politycy naruszają kolejny organ zapewniający bezpieczne funkcjonowanie państwa. W wielu miejscach projekt nowelizacji wydaje się być niezgodny z obowiązującą Ustawą Zasadniczą. Jeśli okaże się, że Trybunał Konstytucyjny przychyli się do założeń tej nowelizacji zagrozi to wewnętrznemu bezpieczeństwu naszego państwa. NIK to ostoja niezależności, która nigdy nie była polityczna. Dziś chce się ją pozbawić niezależności. Takie decyzje muszą spotykać się ze sprzeciwem ze strony narodu.
 
 
http://politykowanie.salon24.pl/111346,rzad-po-bierze-sie-za-nik
Etykietowanie:

1 komentarz

avatar użytkownika Barres

1. Czy to kompetencja rządu?

NIK jest organem powoływanym przez Sejm i nie podlega rządowi. Jest w strukturze władz osadzony na tym samym poziomie co rząd. Miedzy innymi NIK ma prawo do kontrolowania rządu. Odwrotnej zależności nie ma. Powstaje pytanie: Na jakiej podstawie prawnej rząd ustala projekty zasad działania organu, mającego władztwo kontrolne w stosunku do tegoż rządu? Nasuwa się drastyczne porównanie - świat przestępczy pracuje nad projektem kodeksu karnego. Ten projekt ustawy powinien tworzyć organ legislacyjny Sejmu. Wiedzę o założeniach projektu i aktywny wpływ na jego kształt mieliby wszyscy posłowie. Pozdrawiam!