Karpiniuk wzywa na swiadka Netzla podejrzanego o składanie fałszywych zeznań a ABW

avatar użytkownika Maryla
wkracza do GP scigając wydawcę portalu internetowego www.niezalezna.pl Państwo policyjne czy tylko dom wariatów kierowany przez Palikota z Niesiołowskim? KOGO ŚCIGA POLICJA I ABW W ciągu ostatniej doby redaktor naczelny „Gazety Polskiej” Tomasz Sakiewicz stał się jedną z najgroźniejszych osób w państwie. Wczoraj w siedzibie „GP” pojawiła się policja, a kilkanaście godzin później dziennikarz dostał wezwanie na przesłuchanie w ABW. Wczoraj w redakcji „Gazety Polskiej” pojawiła się policja. Funkcjonariusze twierdzili, że szukają byłego redaktora naczelnego strony Niezalezna.pl – Przemysława Harczuka. Chodzić miało o zamieszczony w portalu tekst „Czerwona camorra kontratakuje”, po którym jeden z jego negatywnych bohaterów – Tadeusz Daszkiewicz – zawiadomił prokuraturę. Przypomnijmy: były lektor Komitetu Miejskiego PZPR w Kielcach zarzucił P. Harczukowi m.in., że ten "podważył jego autorytet moralny”. (W pełnym wyzwisk liście do dziennikarza Daszkiewicz napisał: „Nie sądzę, by był Pan faktycznym twórcą tych podłych insynuacji, bowiem styl jakim się Pan posługuje, bardzo mierny, wręcz podwórkowy, nie pasowałby nawet do przeciętnego pismaka. Wiem bowiem, kto Panem steruje, gdzie i z kim opracowuje się Pana REWELACJE. [...] Przyzna Pan, że inny jest mój status społeczny od statusu Pana i od statusu degeneratów sterujących Panem. Dziwię się, że w tak młodym wieku, na początku swojego życia zawodowego staje się Pan niebezpiecznym narzędziem intrygi, pomówień, oszczerstw i szkodliwych insynuacji.”) Prokuratura potraktowała serio skargi Daszkiewicza i wysłała do redakcji „Gazety Polskiej” policję. Problem w tym, że formalnie redakcja „Gazety Polskiej” (siedziba: ul. Filtrowa w Warszawie, wydawca: Niezależne Wydawnictwo Polskie) nie ma nic wspólnego z portalem Niezalezna.pl, którego wydawcą jest zarejestrowana pod zupełnie innym adresem spółka Słowo Niezalezne. Czemu więc policja odwiedziła redakcję „Gazety Polskiej”, osobiście przepytując Tomasza Sakiewicza? Odpowiedzi trzeba by zapewne poszukać u samego „źródła”, czyli u ministra Grzegorza Schetyny. Z kolei dziś Tomasz Sakiewicz dostał wezwanie na przesłuchanie do Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. – Nie wiem, w jakiej sprawie, bo na wezwaniu jest tylko sygnatura. Podejrzewam, że chodzi o „ujawnienie tajemnicy państwowej” – mówi naczelny „GP”. Tomasz Sakiewicz przypomina, że ABW zajmuje się oficjalnie „Gazetą Polską” już od 9 maja. To właśnie wtedy Agencja włączyła się niespodziewanie do śledztwa sprawdzającego, czy prezes IPN Janusz Kurtyka przekazywał nielegalnie akta Instytutu zastępczyni redaktora naczelnego "Gazety Polskiej", Katarzynie Hejke. http://www.niezalezna.pl/article/show/id/21782 Netzel chce zeznawać niejawnie jen 18-06-2009, ostatnia aktualizacja 18-06-2009 12:32 Jaromir Netzel odmówił jawnego składania zeznań przed komisją śledczą ds. nacisków. Wcześniej musiał przekonywać śledczych, że jest poczytalny. Jaromir Netzel autor zdjęcia: Rafał Guz źródło: Fotorzepa Jaromir Netzel +zobacz więcej Arkadiusz Mularczyk chciał, aby przesłuchanie Jaromira Netzla odbyło się w obecności biegłego psychologa. Wątpi w jego poczytalność. Mularczyk przypomina, że Netzlowi postawiono zarzuty posiadania substancji odurzających. Powołuje się też na doniesienia prasowe w których mowa, że świadek zażywał leki psychotropowe. Wniosek Mularczyka został odrzucony. Eksperci uznali, że najpierw należy rozpocząć przesłuchanie, a jeśli powstaną wątpliwości co do jego poczytalności - rozważyć przesłuchanie w obecności biegłego psychologa. Jaromir Netzel, zapytany na przez przewodniczącego komisji, czy zrozumiał treść pouczenia (pytanie poprzedza przesłuchanie każdego świadka), odpowiedział: - Wbrew obawom pana posła Mularczyka - zrozumiałem. Później mówił: - Nigdy nie chorowałem na żadną chorobę psychiatryczną. Moją poczytalność potwierdziła opinia psychiatryczna odnosząca się do dni będących w zainteresowaniu prokuratury - chorowałem wtedy na zapalenie okostnej i nerwu trójdzielnego, a o ile wiem to nie jest i nigdy nie była choroba psychiczna. Netzel: prokuratorzy działali nielegalnie W zespole zajmującym się w 2007 r. sprawą przecieku z akcji CBA w resorcie rolnictwa działali prokuratorzy, którzy powinni być z niego wyłączeni z mocy prawa - twierdził Netzel na przesłuchaniu. - Taka sytuacja dotyczy co najmniej trzech prokuratorów z zespołu - mówił. Netzel za niezgodny z prawem uznał fakt, że, po wyłączeniu ze sprawy przecieków 29 sierpnia 2007 roku wątku dotyczącego składania fałszywych zeznań przez niego, b. szefa MSWiA Janusza Kaczmarka i szefa policji Konrada Kornatowskiego, obiema sprawami zajmowali się dalej ci sami prokuratorzy. Latem 2007 r. ABW, na wniosek warszawskiej prokuratury, zatrzymała b. szefa MSWiA Janusza Kaczmarka, b. komendanta głównego policji Konrada Kornatowskiego i b. szefa PZU Jaromira Netzla. Postawiono im zarzuty dotyczące m.in. zatajenia spotkania Kaczmarka z Ryszardem Krauzem 5 lipca tego roku w hotelu Marriott oraz wzajemnego nakłaniania do fałszywych zeznań. http://www.rp.pl/artykul/10,321731.html
Etykietowanie:

2 komentarze

avatar użytkownika Barres

1. Red. Sakiewicz - warto sprawdzić formalną strone wezwania do ABW

W art. 54.$1 KPA opisane są szczegółowo wszystkie cechy wezwania wypełnionego zgodnie z prawem. ------------ Art. 54. § 1. W wezwaniu należy wskazać: 1) nazwę i adres organu wzywającego, 2) imię i nazwisko wzywanego, 3) w jakiej sprawie oraz w jakim charakterze i w jakim celu zostaje wezwany, 4) czy wezwany powinien się stawić osobiście lub przez pełnomocnika, czy też może złożyć wyjaśnienie lub zeznanie na piśmie, 5) termin, do którego żądanie powinno być spełnione, albo dzień, godzinę i miejsce stawienia się wezwanego lub jego pełnomocnika, 6) skutki prawne niezastosowania się do wezwania. § 2. Wezwanie powinno być zaopatrzone podpisem pracownika organu wzywającego, z podaniem imienia, nazwiska i stanowiska służbowego podpisującego. -------------- Jakikolwiek brak formalny dyskwalifikuje moc prawną wezwania. Ponadto należy zwrócić uwagę na rodzaj formularza, czy są dalej używane małe druczki wykonane w początkach lat 90-tych. Na ich odwrocie podane jest błędne pouczenie dot. odpowiedzialności karnej za niestawienie się. Trzeba porównać podane tam numery przepisów z kodeksem karnym. Fakt sporządzenie wezwania z wadami prawnymi kwalifikuje się jako przekroczenie uprawnień (art.231 kk). O ew. uchybieniach należy poinformować RPO. Pozdrawiam!
avatar użytkownika Barres

2. Uzupełnienie.

W wezwaniu nie wystarczy podanie numeru sprawy. Oto wykładnia prof. Zbigniewa Janowicza (KPA z komentarzem. Wyd. Prawn. PWN, W-wa 1996, str. 155, pkt 2) Cel powinien być opisany, a organ wzywający nie może zaskakiwać obywatela. Oto przykład początku poprawnego opisu: "... Na przykład: Wzywa się Pana w sprawie udzielenia zezwolenia... itd." Polecam lekturę przywołanego punktu 2. Jak pisze Autor komentarza, tekst np. "Wzywa się Pana w sprawie nr ...)" jest naganny. W przedmiotowym wezwaniu podano tylko sygnaturę i juz z tego tylko względu zaalarmowałbym RPO. Pozdrawiam! PS. Takie praktyki jak opisany stosowały m.in. MO i SB. Opozycja w latach 70-tych dość skutecznie obrzydzała władzy żywot wytykaniem uchybień formalnych.