Mirek Domińczyk - ku przypomnieniu

Nigdy dość przypominania w tych zakłamanych czasach. Nawet jak się ogląda to po raz kolejny - to niektóre detale dopiero teraz docierają do świadomości. Chapeux bas - Panie Mirosławie! P.S. Chwała P. Jerzemu Zalewskiemu za te programy - są na prawdę "pod prąd".

Witam. Może podpadnę Mirkowi,ale muszę to napisać ! w czasie naszych rozmów jest jeszcze bardziej ciekawym i miłym,wspaniałym człowiekiem. Studio trochę onieśmiela :))) No,i tyle wystarczy. Teraz czekam na Jego ochrzan za ten wpis :))) Pozdrawiam.

- za taką opinię! Że piszesz prawdę - to z samego nagrania widać! Ale ja tam także zobaczyłam i usłyszałam człowieka o żelaznej woli, niezłomnego Polaka, rozpoznającego w mig prawdę/fałsz i który nie poddał się - a przecież emigrował z żoną i malutkimi dziećmi do obcego i nieznanego świata, zostawiając za sobą całe swoje polskie życie! Jeden z blogerów S24 (galopek?) ma takie motto wypisane: "tyle o sobie wiemy, ile nas sprawdzono" i jest w tym jakaś głęboka prawda. Z życiorysu Pana Mirka wynika jasno: czerwoni MUSIELI się Go pozbyć albo...zniszczyć. Był zbyt niebezpieczny - bo niezłomny. Nie z takimi był "okrągły" deal! Pozdrawiam serdecznie - obu Panów. Selka

Samą prawdę piszesz...a innym polecam ten wywiad oraz następne wpisy na blogu Mirka Domińczyka. Na pewno będą bardziej szczegółowe...tak sądzę. Bo takie opinie jak Twoja tylko Mirka podbudowują.Coś wiem o tym :) Motywują i dają siłę do dalszego życia. Jest prawdziwą ikoną tamtych czasów. Pozdrawiam.

NIE JEST PAN SAM, A ŚWIADECTWO TRZEBA DAWAĆ, NIE ZNIECHĘCAC SIĘ. Tylko prawdą możemy odbudować Polskę. Pozdrawiam

Czytam blog P. Mirka na bieżąco. Przyszło mi teraz do głowy, że Pan Mirosław to człowiek, o charakterze będącym odbiciem, jakimś "metrum" owej duszy polskiej, uczciwej, odważnej, idącej za pan brat z zasadami moralnymi i według nich niezłomnie podążającej - a nadto przecież człowiek czynu! Przyszło mi również do głowy, że te cechy - to antynomia owego charakteru "talmudycznego", ze wszystkimi jego stygmatami. Wojna cywilizacji. Czy aby wygrać, trzeba posiąść cechy wroga? (nie raz taką argumentację słyszałam :( A moze wystarczy... WIEDZIEĆ?

Witam. Co do pierwszej części wypowiedzi całkowicie się zgadzam. To Polak z krwi i kości. Drugiej nie rozumiem...zbyt prosty ze mnie człowiek. Wojna cywilizacji ? Przyznaję szczerze,że nie bardzo rozumiem Twoją wypowiedź...co zrobić. Do szkoły miałem pod górkę :) Pozdrawiam. ps: szkoda,że blogspot.com nie działa,przerwa,bo zamierzam dać kalendarz wydarzeń sierpniowych,dzień po dniu w Stoczni Gdańskiej 1980 r. Będą to skany z Biuletynu NSZZ "S" Ziemi Łódzkiej. Link w podpisie.