Narodziny przywódcy
rewident, pon., 08/06/2009 - 17:07
Wyniki
Prawo i Sprawiedliwość przegrało wybory do europarlamentu. Nie jest w tym momencie istotne, jak duża była frekwencja wyborcza, ile osób wybrało kiełbasę z grilla zamiast głosowania i ile razy PiS został niesprawiedliwie zaatakowany przez Gazetę Wyborczą. Po 500 dniach fatalnych rządów Platformy Obywatelskiej jej notowania wzrosły o 3% w stosunku do wyniku wyborczego w 2007 roku. Jest to porażka opozycji, która powinna nakarmić się nieudolnością władzy, a zamiast tego straciła prawie 5% swojego elektoratu z poprzednich wyborów.
Wyniki w miastach są dramatyczne. PO wygrywa wyraźnie w Tarnowie i Białymstoku, nokautuje PiS w Warszawie i Poznaniu. Partia Jarosława Kaczyńskiego istnieje w formie masowej praktycznie tylko dzięki poparciu ludzi z wykształceniem podstawowym, rolników i ludzi w wieku emerytalnym.
Sondaże
Jednym z kardynalnych błędów PiS było zaniechanie prowadzenia własnych badań poparcia wyborców. W efekcie elektorat był w sposób ciągły bombardowany sondażami, które dawały PiS minimalne poparcie, jak na przykład kompromitujący sondaż Wirtualnej Polski opublikowany trzy dni przed wyborami. Według niego partia Tuska wygrywa z PiS stosunkiem głosów 42 do 14!. Kolejnym przykładem był sondaż zrealizowany prze Gfk, szczegółowo przeanalizowany i omówiony przez naszego kolegę-blogera Jarosława Flisa, który dawał PO 50% poparcia i określał frekwencję w wyborach na ponad 60%. Co więcej, wynikało z niego, że w twierdzy PiS na Podkarpaciu tryumf odniesie Marian Krzaklewski, przywieziony w teczce do Rzeszowa przez specjalistów od reklamy i promocji proszków do prania. O tym, że PO miała wygrać w okręgu krakowskim już nawet nie warto wspominać. Jednak prawdziwe apogeum absurdu osiągnęła Gazeta Wyborcza prognozując 30-punktowe zwycięstwo PO i 56% poparcia dla partii rządzącej. Tego typu „błędy” sondażowe w normalnych demokratycznych krajach zakończyłyby się potężną awanturą.
Jedyna pracownia badawcza, która zachowywała w miarę obiektywne podejście do analiz preferencji opinii publicznej (PGB) zawiesiła swoją działalność, bo nikt nie zamawiał u niej sondaży. Spin doktorzy Prawa i Sprawiedliwości woleli wydawać niemałe środki na nonsensowne spoty i pseudo akcje reklamowe.
Wpływ kryzysu i ogólnej sytuacji ekonomicznej
Paradoksalnie kryzys bardzo pomógł Platformie Obywatelskiej. Błędy w zarządzaniu finansami publicznymi i gospodarczy bezwład można wytłumaczyć złą sytuacja na rynkach światowych. Polska zachowała dodatni wzrost gospodarczy, co na tle Europy Zachodniej jest wynikiem bardzo dobrym. Oczywiście wynika to z gwałtownej dewaluacji złotówki i radykalnego obniżenia kosztów płac polskich pracowników liczonych w euro. Nasze nienajgorsze wyniki gospodarcze zawdzięczamy temu, że rząd Prawa i Sprawiedliwości nie posłuchał ‘ekspertów’ w rodzaju Ryszarda Petru czy Sławomira Nowaka i nie wprowadził Polski do mechanizmu ERM-2, a więc nie związał złotówki z euro. Z tych oczywistości mało kto jednak zdaje sobie sprawę.
Poza tym, opłakany stan budżetu państwa jest ukrywany przed opinią publiczną przez media i ministra finansów. Już dziś wiadomo, że czeka nas radykalna podwyżka podatków i znaczne obniżenie standardów życia. Te fakty nie trafiły jednak do świadomości ludzi przed wyborami. Dlatego wpływ sytuacji ekonomicznej na wynik wyborczy PO można uznać w najgorszym wypadku za neutralny.
Warszawa – klęska Michała Kamińskiego
40% głosów w Warszawie otrzymała komisarz Unii Europejskiej Danuta Hubner. Jej rywal, wysoki urzędnik kancelarii prezydenta, otrzymał 4 razy mniejsze poparcie. Jest to wynik, który powinien skutkować odsunięciem Michała Kamińskiego na dalszy plan i pozbawieniem go możliwości wpływu na losy partii. Żałosny wynik „spin-doktora” PiS jest tym bardziej kompromitujący, że prowadził własną kampanie wyborczą za pieniądze partii. Michał Kamiński jest osobą odpychająca, nastawioną na karierę, bez charyzmy, typem taniego kombinatora, który na dodatek nie dba o swój wygląd zewnętrzny. Wielu wyborców PiS, w tym piszący te słowa, oddało głos na Arkadiusza Mularczyka, młodego posła należącego do grupy stronników Zbigniewa Ziobry. Mam nadzieję, że będzie to wyraźny sygnał dla kierownictwa partii, że w następnych wyborach pierwsze miejsce na liście PiS powinien zajmować ktoś inny.
Kraków – narodziny przywódcy
Zbigniew Ziobro już dziś może planować bardzo długą polityczną karierę. 330 tys głosów i idące pod prąd ogólnokrajowym tendencjom, miażdżące zwycięstwo nad kandydatką bardzo popularnej partii, to wielki sukces. Ziobro tym wynikiem pokazał, że jest dziś jedyną osobą w PiS, która jest w stanie mobilizować duże grupy ludzi do głosowania na swoją osobę. Były minister sprawiedliwości posiada polityczny sex-appeal i niezwykle silną pozycję w elektoracie prawicy.
Wynik Ziobry imponuje tym bardziej, że ten kandydat był obiektem szeroko zakrojonej kampanii opluwania, szkalowania i oczerniania prowadzonego przez konglomerat medialny Gazety Wyborczej, Polityki, Przeglądu, Trybuny, kilku stacji radiowych i portali internetowych. Do tego dołączyły się jeszcze organy państwa i prokuratora. Zbigniew Ziobro był oskarżany o „zabicie” laptopa, sex z atrakcyjną dziennikarką i przekazanie członkowi BBN informacji o śledztwie w sprawie mafii paliwowej. Aby „dorżnąć” Ziobrę powołano nawet kabaretową komisję sejmowa, która miała powiązać jego nazwisko z samobójcza śmiercią działaczki SLD.
Okazało się, że według znanego powiedzenia „co cię nie zabije, to cię wzmocni”, Ziobro wyszedł z całej afery silniejszy. Dziś, jest już właściwie murowanym przyszłym prezesem Prawa i Sprawiedliwości, kandydatem na Premiera i Prezydenta. A politrucy z Gazety Wyborczej mogą tylko bezsilnie zaciskać pięści.
Media
Zwolennicy PiS bardzo często obarczają media winą za złe wyniki wyborcze partii. Jak dowodzi jednak przykład Ziobry, nawet histeryczna nagonka nie zaszkodzi silnej osobowości. Ludzie naprawdę nie są zadowoleni ze stanu polskiego państwa i poziomu życia. Bardzo chętnie powierzą swoje losy ludziom, którzy pozwolą odebrać część głosów „Warszawce”. Do tego jednak potrzebna jest ta szczególna „chemia” i umiejętność porozumiewania się z wyborcami ponad głowami zakłamanych dziennikarzy.
Prawda jest jednak, że media w bezwstydny sposób sprzyjają władzy. Nie alarmują opinii publicznej o załamaniu polityki finansowej państwa, zatajają treść istotnych transakcji i kontraktów zawieranych w sektorze publicznym. Media są i będą współodpowiedzialne za gospodarcze zapóźnienie Polski, które uwidoczni się już wkrótce ze zdwojona siłą.
Jarosław Kaczyński
Całkiem nieświadomie nauczyliśmy się traktować Prezesa Prawa i Sprawiedliwości jak postać pomnikową. Jarosław Kaczyński ma wielkie zasługi dla prawicy i Polski. Stawiał trafne diagnozy, jako jedyny zdefiniował postkomunistyczny bantustan i wystąpił z planem naprawy państwa. Wielu z nas dzięki niemu wróciło ze swoistej emigracji wewnętrznej i odczuwa coś w rodzaju „wdzięczności” wobec jedynego wyraziciela swoich emocji, jedynego człowieka zdolnego mówić prawdę na morzu kłamstwa. Dziś musimy radykalnie przedefiniować ten sposób myślenia.
Prezes Prawa i Sprawiedliwości prowadzi swoją partię do nieuchronnej klęski. Jego diagnozy są od pewnego czasu błędne, pozbawione oparcia w faktach i stanowią znakomity przykład myślenia życzeniowego. Kaczyński brnie w polityczną fantastykę: „W poprzednich mieliśmy 12,6 proc. głosów (obecnie 27,4 proc. - red.), dzisiaj przeszło dwa razy więcej i dla nas jest to źródło optymizmu, źródło przekonania, że przy kolejnych wyborach parlamentarnych możemy bardzo umocnić swoją pozycję.” Już dziś czuje się zagrożony przez Ziobrę:” ktoś, kto nie zna języka angielskiego, albo francuskiego jest posłem czwartej kategorii. Chciałbym, żeby się za to, jak najszybciej zabrał. A inne sprawy zostawił, bo nie zawsze mu one wychodzą.” Kaczyński już za rok doprowadzi do przegranej swojego brata w wyborach prezydenckich, a za 2 lata – poniesie klęskę w wyborach parlamentarnych.
Niestety, tego złowieszczego ciągu zdarzeń nie uda się odwrócić. I nie ma sensu zaklinać rzeczywistości. W tej grze nie chodzi o dobre samopoczucie Kaczyńskiego, Kamińskiego czy Ziobry. Tu chodzi o Polskę i zerwanie z postkolonialnym systemem społeczno-ekonomicznym. O głęboki oddech świeżego powietrza, o – powiem górnolotnie – przyszłość naszych dzieci.
Prawo i Sprawiedliwość jest tylko lub aż metodą osiągnięcia tego celu. Musimy pragmatycznie wybierać naszych przywódców i stale konsolidować siły. Jeszcze wczoraj można było zakładać, że zmiana Prezesa PiS jest politycznym rozbijactwem. Dziś, po kolejnej wyborczej przegranej partii i indywidualnej wygranej Zbigniewa Ziobry, sytuacja wygląda zupełnie inaczej.
Platforma Obywatelska
Jej wygrana jest sukcesem zdegenerowanego establishmentu. Jest również złą wróżbą dla Polski, gdyż daje Donaldowi Tuskowi i jego sponsorom legitymizację społeczną dla kontynuowania rabunkowej polityki gospodarczej. Polskę czeka trudny czas rozkładu państwa, wysokich podatków, rosnącej korupcji i olbrzymiej arogancji władzy. Weszliśmy na drogę Węgier, i najbliższy czas nie będzie należał do przyjemnych. Za 2 lata skończy się światowy kryzys i wtedy będzie jasne, że Polska wlecze się w ogonie modernizacji.
Dla przyszłego lidera PiS wycofanie się z aktywnego życia politycznego w Polsce może mieć bardzo korzystny wpływ. Ziobro będzie z Brukseli obserwował staczanie się Jarosława Kaczyńskiego w przepaść, będzie uczył się Europy i od czasu do czasu punktował nieudolny rząd Tuska. Wspierany przez 300 tys. wyborców ze swojego okręgu i miliony w całej Polsce, będzie poważnym zagrożeniem dla cukierkowego image Platformy.
Klęska PO w Krakowie wywołała zresztą wściekłość w kręgach establishmentu. Stefan Niesiołowski nazwał wyborców Ziobry osobami „drugiego gatunku”. Ta chamska wypowiedź, dyskwalifikująca polityka w demokratycznym kraju, jest dobrym miernikiem nastrojów panujących w PO. Dlaczego wygrywając wybory różnicą 17%, okazuje się wściekłość? Przecież to zupełnie nielogiczne.
Pojawiają się tutaj zapewne dwie kwestie – pierwsza dość błaha – to urażona duma PO, która liczyła na anihilację PiS. Druga kwestia – dużo ważniejsza – to świadomość strategów Platformy, że Ziobro jest już uodporniony na medialne ataki. Nie ma właściwie możliwości, aby bardzie go opluć czy zniesławić. Skoro wprowadzał już w Polsce dyktaturę, podsłuchiwał, szpiegował, intrygował i prześladował opozycję – co jeszcze można mu zarzucić? Chyba tylko udział w zbiorowym gwałcie na dwunastolatce, połączonym z całonocną orgią i ucztą kanibali.
Już dziś spece od reklamy i marketingu, macherzy od PR, mogą zacząć się niepokoić. W Polsce rośnie prawdziwy przeciwnik dla obecnej elity politycznej. I co zabawne, przeciwnik tym silniejszy, im gorsze wyniki w wyborach krajowych będzie miała jego partia.
http://sondaz.wp.pl/
http://www.tvn24.pl/-1,1604196,0,1,kaczynski-do-ziobry-ucz-sie-jezykow-obcych,wiadomosc.html#sonda1002048
- rewident - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
28 komentarzy
1. no tak
2. opłakany stan budżetu państwa jest ukrywany przed opinią publicz
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
3. rewident
4. Marylko
5. Analiza całkiem trafna
Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw)
6. Petrus
http://wola44.wordpress.com/ >>> http://dokumentalny.blogspot.com/
7. Rewident,
8. Natenczas
www?,dziadek ? link nie aktywny.O kurcze o.Rydzyk mi robi kawały ;),za co?.Ja mu takich numerów nie wywijałem!. A to ci kawalarz :).Ale poważnie (nie chcę się chwalić),taka robota,wyjazd to dla mnie wspaniałe rekolekcje!.I w lecie może,znów jakiś Wojtuś mnie zawiezie tam gdzie potrzeba.Ty wiesz że ten młodzian,miał przez tatę podrasowanego malucha,gnał ile tata w silnik włożył (trasa była daleka ponad 100 km)gnaliśmy jak wariaci blisko setką,na drodze z ograniczeniem.Ja struchlałem ze strachu,bo na trasie była lotna policja z radarem,ja nie wiem jak to się stało,ale dla policji my byliśmy niewidoczni!.Gdyby nas zauważyli młody chłopak stracił by prawko,a ja od nich dostałbym po uszach,że go nie hamowałem.Ech dużo by opowiadać,czasem siedzę i spominam,jak taki cherlak jak ja mógł robić,rzeczy których profesjonaliści w temacie wykonać nie mogli!.O.Rydzyk o tym wie,ale nie powie bo mu zabroniłem!,to są tajemnice Maryji i moje :))) pozdrawiam ciepło :* ps.jest jeszcze coś,co chciałbym Ci opowiedzieć (bo nwiem że mnie wyczuwasz w lot).Z babami jest tak,ze potrafią nas załatwić na amen,kiedy patrzymy w ich zapłakane oczy,z których za cholerę nic wyczytać nie można.Ja wiem i to czuję że "odchodzę!" może kogos to zasmuci,ale taka jest prawda.I chciałbym na koniec zobaczyć,zapłakaną buzię i oczy ale z widocznym na ustach uśmiechem radości.Ja takie łzy szczęścia widziałem (nogi mi miękły w kolanach,a serce łomotało jak szalone,bo widziałem nie "babę" ale zapłakanego z radości przepięknego Anioła!),ludzie! to jest coś niesamowitego,takie światło taki porazający blak bił od tej niewiesciej postaci,jakby moja Pani Stała Sama przedemną!,więc zanim odejdę chciołbym zoboczyć to jeszcze roz!.O dziwo było to w rycerce Górnej!
9. @Rewident
10. Petrus
http://wola44.wordpress.com/ >>> http://dokumentalny.blogspot.com/
11. Autor
12. powyższy tekst pisany z przymróżeniem oka na o.Rydzyka
jasne że tak!,o.Rydzyk ma poczucie humoru.I też potrafi panie zbić z pantałyku :) ,ale co za różnica miedzy blogiem dziadka,a dziadka i wnuczki którzy piszą na jednym blogu razem? http://adusia05.blogspot.com/ Ja ją nazywałem wirtualną córeczką,ale ona jest o wiele młodsza ode mnie.Kiedyś wyjdzie za mąż,sądzę że będzie dobrą żoną!,a ten co ją dostanie,też stwierdzi ze ma w domu Anioła ;) miłego wieczoru życzę :) ps.ja się już z Wami pożegnam życząc Wszystkim dobrej nocy,dziękuję za słowa życzliwości i otuchy,cieszę się że jestescie,bo Jesteście Wspaniali,i zapraszam skromnie na blog dziadka i wnuczki,prosząc o wyrozumiałość.Obiecuję że niektórym z Was,zabłyśnie w oku łza radości,ja!,ja zabiorę bo bo perły zbieram taka ze mnie chciwa cholera :p
13. Autor
14. nie mogę spać
15. Petrus
16. Tak, tak
17. Dokladnie tak to jest
18. Jlv2 - Pierwszą rzeczą na wojnie jest
19. Czytam najpierw komentarze na tym blogu,
20. No, Rewident! Dałeś do pieca!
21. Bardzo ladnie napisales
22. Aspiryna
23. rewident
24. Nadwrażliwy jesteś
25. rewident i petrus
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
26. Marylo skarbie
27. Nadwrażliwy jesteś
28. dopiszę jeszcze