Adwokacki poker
kokos26, sob., 06/06/2009 - 09:15
Wielka afera w polskiej piłce nożnej ukazała nam wszystkim degrengoladę tego środowiska.
Po dwudziestu latach od odzyskania niepodległości trudno mówić, że winni są tylko starzy PRL-owscy działacze czy władze terenowe naszpikowane byłymi esbekami i TW jak keks orzechami.
Jeżeli prześledzimy listę podejrzanych to okaże się, że przeważają tam ludzie relatywnie młodzi, szczególnie wśród sędziów i piłkarzy. Oczywiście struktura całego PZPN została przeniesiona żywcem z PRL i ona jest w dużej mierze odpowiedzialna za negatywną selekcję i hermetyczność tego środowiska.
Nie jest tajemnicą dla biologa, że spółkowanie i rozmnażanie się ograniczane do wąskiej, wyselekcjonowanej grupy prowadzi zawsze z racji małego zróżnicowania genetycznego do degeneracji gatunku i przychodzenia na świat coraz większej ilości różnych mutantów.
Właśnie z taką sytuacją mamy do czynienia w Polsce z racji wszechobecnego korporacjonizmu.
Wierzchołkiem góry lodowej może okazać się afera „Rywin II” i zamieszanie w nią śmietanki polskiej adwokatury. Pojawia się coraz więcej nazwisk uwikłanych w tę sprawę „sławnych mecenasów”, i tak jak w piłce nożnej obok takiego starego PRL-owskiego wygi jak mecenas Tomczak pojawiają się „młodzi pazerni” Małecki i Rychłowski.
Niestety, po 89 roku było przyzwolenie na powstawanie kast zawodowych, które pod przykrywką dbania, o „jakość” i „wysoki poziom” usług pazernie broniły i bronią dostępu do konfitur i windują ceny na niebotycznie wysoki poziom.
Tak modne podawanie nam, jako wzór przykładów z krajów wysokorozwiniętych i starych demokracji omija sprytnie problem dostępu do zawodów prawniczych i pomocy prawnej w tych państwach.
Przeciętny Polak nie zdaje sobie nawet sprawy, że ta wieloletnia patologia i blokowanie wszelkich zmian doprowadziła do tego, że adwokatów jest w Polsce tylu, co w jednym dużym niemieckim mieście. Przez lata łamana jest Konstytucja RP, gdyż powszechny dostęp do pomocy prawnej jest z racji wysokich cen czysto iluzoryczny.
Po kolejnych aresztowaniach w aferze piłkarskiej, na poważnie rozważano zatrudnienie sędziów z Czech i Słowacji gdyż zachodziła obawa, że miedzy Odrą, a Bugiem zabraknie uczciwych.
Gdyby w Polsce doszło do przełomu i na serio przyjrzano się środowiskom prawniczym to myślę, że z powodu wieloletniej szkodliwej i antypaństwowej działalności korporacji prawniczych musielibyśmy sprowadzić zza granicy i szybko przeszkolićsporą rzeszę adwokatów.
Tylko w Polsce czy Afryce mogło dojść do takiego kuriozalnego, prawniczego precedensu na skalę światową, w którym „wzruszony” losem swojej klientki i jednocześnie skorumpowanej pani polityk, znany adwokat, wpłaca za nią z własnej kieszeni 300 000 złotych kaucji, a media udają, że wierzą w szczerość tej niespotykanej empatii.
Mała jest nadzieja, że afera „Rywin II” będzie otwarciem tej przysłowiowej puszki Pandory i wielkim początkiem zmian. Środowiska prawnicze są tak wpływowe, że bez jakiejś super odważnej decyzji politycznej nic się niestety nie zmieni.
Pewnie bardzo szybko spotkam się z zarzutem, że grubo przesadzam.
Każdy z nas żyje jednak w jakiejś społeczności lokalnej i wie jak wyglądają struktury miejscowych sitw.
Komendant policji, naczelnik urzędu skarbowego, władza lokalna, sędzia, prokurator, ordynator szpitala i oczywiście wszechmogący panowie adwokaci i panie adwokatki.
Jedyne, na co możemy liczyć, to ta biologiczna prawidłowość, która spowoduje, że dalsze parzenie się środowisk prawniczych wąskich korporacjach wyda na świat takie mutanty i ujawni w końcu takie afery, że nie będzie już wyjścia i pod naciskiem opinii publicznej ktoś będzie musiał pogonić te „święte krowy”.
- kokos26 - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
Etykietowanie:
1 komentarz
1. O take...