Otrzęsiny Zalewskiego

avatar użytkownika kokos26
Jak świat światem przekroczenie jakiegoś progu wiekowego, wstąpienie do wojska czy jakiejś zhierarchizowanej instytucji, zostanie marynarzem czy żeglarzem, wymagało zawsze jakiejś formy inicjacji. W starożytnej Krecie na ten przykład młodzieńcy, którzy osiągnęli dojrzałość musieli wystąpić w upokarzającym widowisku zwanym „festiwalem obnażania”. W Sparcie młodzież miała nakaz prześladowania i okradania Helotów, a w wieku 18 lat uczestniczyć w widowisku „kradzieży sera” gdzie druga grupa okładała biczami „złodziei” wśród wiwatującego tłumu. Picie wody morskiej, okładanie wiosłem po tyłku, wojskowa fala, szkolne i uczelniane otrzęsiny to kontynuacja tamtych dawnych zwyczajów. W UPA, nazywanej przez niezorientowanych takim ukraińskim odpowiednikiem naszej Armii Krajowej panowały jeszcze bardzie osobliwe formy inicjacji. Nie była ona armią ochotniczą jak nasza AK, a wcielony siłą do sotni kandydat na dobrego mołojca musiał dokonać publicznej egzekucji na pojmanym jeńcu by w ten sposób od razu na starcie stać się współuczestnikiem zbrodni. Te różnego rodzaju otrzęsiny dotarły również do mediów i polityki. Na przykład Grzegorz Miecugow przychodząc do TVN-u, zanim pozwolono zająć mu się tematyką polityczną musiał wcielić się w mało poważną rolę prowadzącego Big Brothera i obcować przez miesiące z dzisiejszym posłem PO Januszem Dzięciołem. W polityce różni karierowicze zmieniający barwy partyjne również czują się w obowiązku, jak cyrkowi klauni wywijać upokarzające fikołki w trocinach i końskim łajnie dla przypodobania się nowym panom. Widzieliśmy już żenujący spektakl z Antonim Mężydło czy Kazimierzem Marcinkiewiczem. To, co wyczyniał Radosław Sikorski w uwiarygodnianiu się wierchuszce PO i salonowi stanowiło żałosny spektakl moralnego skarlenia. Ostatnio wszyscy mogliśmy obejrzeć otrzęsiny Pawła Zalewskiego, które zaliczył na szóstkę. Najpierw w TVN24 gdzie gościł obok Ryszarda Czarneckiego, prowadzący Kajdanowicz nie był w stanie wydusić od niego odpowiedzi na pytanie o kryzys. Zamiast tego nowo upieczony członek klubu parlamentarnego PO niemal skandował hasła typu „Donald Tusk największym mężem stanu jest”. Dzisiaj na kilka godzin przed ciszą wyborczą miotał pomówienia, oszczerstwa i prymitywne kłamstwa pod adresem PiS-u i Jarosława Kaczyńskiego, którego jeszcze nie tak dawno uważał za największego męża stanu. Zalewski tak się zagalopował w swej kłamliwej żarliwości, że z tych jego bredni wynikło nim mniej ni więcej, że PiS za grube miliony wydane na agencje PR-owską spowodował wydanie głośnego już stanowiska CDU-CSU w sprawie „wypędzonych”. Kolejny żałosny, mały karierowicz bez odrobiny przyzwoitości i krzty honoru, którego tylna część ciała powinna się znaleźć jako trzecia "twarz" w dzisiejsze reklamówce prasowej PO, wymierzonej w PiS.
Etykietowanie:

3 komentarze

avatar użytkownika triarius

1. dobre info, dobry tekst...

... tylko akurat końskiego łajna nie uważam za coś aż tak strasznego. Inne tak, ale nie końskie. Pewnie kawaleryjskie rodzinne tradycje. Poza tym super!


Pzdrwm

triarius

-----------------------------------------------------

http://bez-owijania.blogspot.com/ - mój prywatny blogasek

http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów

avatar użytkownika Selka

2. Kokosie

No, przecież nie za friko przyjmują do tego POnętnego zbiorowiska miłości - toż gołym okiem widać było te "otrzęsiny" wszystkich nagle nawróconych! A ten? Pokrętny facet - nie patrzący prosto w oczy - nie mam do takich zaufania NIGDY, i się nie mylę!

Selka

avatar użytkownika jerry

3. Zalewski?

A czego się spodziewaliście po byłym UW-olu? A Ujazdowski lepszy?

jerry