Otrzęsiny Zalewskiego
kokos26, pt., 05/06/2009 - 18:24
Jak świat światem przekroczenie jakiegoś progu wiekowego, wstąpienie do wojska czy jakiejś zhierarchizowanej instytucji, zostanie marynarzem czy żeglarzem, wymagało zawsze jakiejś formy inicjacji.
W starożytnej Krecie na ten przykład młodzieńcy, którzy osiągnęli dojrzałość musieli wystąpić w upokarzającym widowisku zwanym „festiwalem obnażania”.
W Sparcie młodzież miała nakaz prześladowania i okradania Helotów, a w wieku 18 lat uczestniczyć w widowisku „kradzieży sera” gdzie druga grupa okładała biczami „złodziei” wśród wiwatującego tłumu.
Picie wody morskiej, okładanie wiosłem po tyłku, wojskowa fala, szkolne i uczelniane otrzęsiny to kontynuacja tamtych dawnych zwyczajów.
W UPA, nazywanej przez niezorientowanych takim ukraińskim odpowiednikiem naszej Armii Krajowej panowały jeszcze bardzie osobliwe formy inicjacji. Nie była ona armią ochotniczą jak nasza AK, a wcielony siłą do sotni kandydat na dobrego mołojca musiał dokonać publicznej egzekucji na pojmanym jeńcu by w ten sposób od razu na starcie stać się współuczestnikiem zbrodni.
Te różnego rodzaju otrzęsiny dotarły również do mediów i polityki.
Na przykład Grzegorz Miecugow przychodząc do TVN-u, zanim pozwolono zająć mu się tematyką polityczną musiał wcielić się w mało poważną rolę prowadzącego Big Brothera i obcować przez miesiące z dzisiejszym posłem PO Januszem Dzięciołem.
W polityce różni karierowicze zmieniający barwy partyjne również czują się w obowiązku, jak cyrkowi klauni wywijać upokarzające fikołki w trocinach i końskim łajnie dla przypodobania się nowym panom.
Widzieliśmy już żenujący spektakl z Antonim Mężydło czy Kazimierzem Marcinkiewiczem.
To, co wyczyniał Radosław Sikorski w uwiarygodnianiu się wierchuszce PO i salonowi stanowiło żałosny spektakl moralnego skarlenia.
Ostatnio wszyscy mogliśmy obejrzeć otrzęsiny Pawła Zalewskiego, które zaliczył na szóstkę.
Najpierw w TVN24 gdzie gościł obok Ryszarda Czarneckiego, prowadzący Kajdanowicz nie był w stanie wydusić od niego odpowiedzi na pytanie o kryzys. Zamiast tego nowo upieczony członek klubu parlamentarnego PO niemal skandował hasła typu „Donald Tusk największym mężem stanu jest”.
Dzisiaj na kilka godzin przed ciszą wyborczą miotał pomówienia, oszczerstwa i prymitywne kłamstwa pod adresem PiS-u i Jarosława Kaczyńskiego, którego jeszcze nie tak dawno uważał za największego męża stanu.
Zalewski tak się zagalopował w swej kłamliwej żarliwości, że z tych jego bredni wynikło nim mniej ni więcej, że PiS za grube miliony wydane na agencje PR-owską spowodował wydanie głośnego już stanowiska CDU-CSU w sprawie „wypędzonych”.
Kolejny żałosny, mały karierowicz bez odrobiny przyzwoitości i krzty honoru, którego tylna część ciała powinna się znaleźć jako trzecia "twarz" w dzisiejsze reklamówce prasowej PO, wymierzonej w PiS.
- kokos26 - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
Etykietowanie:
3 komentarze
1. dobre info, dobry tekst...
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
http://bez-owijania.blogspot.com/ - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
2. Kokosie
Selka
3. Zalewski?
jerry