Na Omlecie pojawił się ciekawy wpis.

No cóż. Oglądnąłem tę rozmowę. Jestem pod wrażeniem. Zarówno zachowania C. Michalskiego jak i galopujacego majora. Szybko dodaję; - C.M. wg mnie niczym mnie nie zaskoczył. Nigdy nie miałem o nim dobrego zdania. Tym wywiadem udowadnił, że kłamał jak najęty. Wyrażało się to w tym co mówił, jak i - a może szczególnie - w mowie jego ciała. Wyczułem, że redakcja była tylko realizatorem jakiegos zlecenia. I stąd to jego nerwowe zachowanie. Ale tyle o nim. Musze tutaj przyznać, iz bardzo pozytywnie odebrałem wystep blogera g.m. Gdyby nie skompromitowane kiedys określenie "siła spokoju" to w tym momencie bym go użył. Jako siły spokoju. Widac było, że ten człowiek po pierwsze wie co mówi, a po drugie, wierzy w to co mówi, co spowodowało iz jego wypowiedzi stawały sie wiarygodne. Nadmieniam, że bardzo często moje poglądy znacznie odbiegają od opinii osoby galopujacego majora. Tym razem mi zaimponował.