Lepszy Wróbel w garści, niż kanarek....

avatar użytkownika 1Maud
O tym, że Żelek Karpiniuk prowadzi momentami Komisję w sposób karygodny, wszyscy wiemy. Zwykle za sprawą utarczek z częścią „pisowską”Komisji. Przy okazji ujawniając spore braki w wiedzy prawniczej. W ostatnich dniach, marną jakość swojej znajomości prawa, prezentował jednak za sprawą członka Komisji z koalicyjnej PSL...Chodziło o interpretację, czy można używać nieautoryzowanych stenogramów z przesłuchania jednego świadka, jako bazy do pytań w stosunku do drugiego. Żelek nijak nie potrafił zrozumieć, że wycofanie się posłanki Wróbel, z tak skonstruowanego pytania, nie rozstrzygało samej istoty problemu. Wymiana zdań pomiędzy Przewodniczącym, a jego koalicyjnym kolega, to majstersztyk polemiki. Doskonale charakteryzujący poziom wiedzy prawnej. Na tym tle, posłanka Wróbel, polonistka z wykształcenia, lśni jak najjaśniejsza gwiazda tej komicznej palestry. Jest grzeczna, konsekwentna w pytaniach,zawsze doskonale przygotowana do posiedzenia. Myślę, że posłanka jest już powodem bezsennych nocy Karpiniuka. W trakcie wczorajszego posiedzenia sporo czasu zajęło Komisji, wyjaśnianie, czy świadek Dorota Jakowlew Zajdler miała powód do płaczu, czy nie. Oczywiście w ramach zainteresowania Komisji podstawowym jej celem jest wyjaśnienie czy były naciski funkcjonariuszy państwowych na prokuraturę, służby etc. Pani Dorota Zajlder oświadczyła, w zeznaniu notarialnym po tygodniu od swojego przesłuchania na prokuraturze, że prokuratorzy, w tym przesłuchiwany przez Komisje, przeprowadzali przesłuchanie stosując groźby, czego efektem był jej płacz. Nie wyciągajmy jednak zbyt pochopnym wniosków, wcale to nie musi świadczyć, ze pani Dorota jest jakimś TW w/w służb.Oto ekspert Gontarczyk oświadczył, że wyjaśniać można i takie naciski,bo meandry myślowe członków Komisji są niedookreślone w przepisach, a taki nacisk na świadka przez prokuratora, może doprowadzić Komisję do nacisku właściwego. Drążyć więc należy nawet wtedy, gdy przesłuchiwany przez Komisję,istnieniu takiego nacisku stanowczo zaprzecza. Cóż, wiemy jak wrażliwi są niektórzy posłowie na łzy kobiet (casus Sawicka) Wzmocniono w trakcie posiedzenia naciski na samych prokuratorów. Otóż przesłuchiwany prokurator,musiał bardzo długo się tłumaczyć z samych okoliczności przeprowadzanego przez siebie przesłuchania.Okazało się, bowiem, że w trakcie przesłuchania pani Doroty Zajdler, być może naciskano na nią w taki sposób, że nie zapewniono jej intymności samego przesłuchania, przez to, iż ktoś wchodził do pokoju w tym czasie. Na nic zdała się szarża,poddanego ogniowi oskarżeń członków Komisji,biednego prokuratora, na warunki, w jakich pracują polscy śledczy. (Tajemnicą poliszynela jest, że zarówno na policji jak i w prokuraturze, często odbywają się przesłuchania równolegle dwóch świadków, ze względu na małe zasoby lokalowe). Dzisiaj kolejny show-przesłuchanie ex-ministra Janusza Kaczmarka. To dopiero się będzie działo...

2 komentarze

avatar użytkownika michael

1. Lepszy Wróbel w garści, niż Kaczmarek na dachó.

Ó
avatar użytkownika 1Maud

2. Michaelu@

Jak wystarczy niewiele, aby powiedzieć tak wiele.. Pozdrawiam serdecznie
mfp