Poniżej kilka fragmentów artykułu „ Der dunkle Kontinent“ z aktualnego wydania "der Spiegel". Opatrzyłam je paroma komentarzami, powiem szczerze, nie zamierzałam więcej kontynuować pisania bloga- bo blogowanie to nie moja materia, ale po tym co czytałam o owym artykule dzisiaj na salonie, szczególnie chodzi mi o komentarze pod postem Rybickiego, zabrałam się za czytanie, bo miałam wrażenie, że Rybitzki znowu do czegoś za emocjonalnie podszedł. Tym razem intuicja go nie zawiodła.  

 
Auf über 200000 schätzen Experten wie Dieter Pohl vom Institut für Zeitgeschichte die Zahl der Nichtdeutschen, die die„Mordaktionen vorbereiteten, durchführten und unterstützten“ – ungefähr genauso viele wie Deutsche und Österreicher. Und oft standen sie Hitlers Schergen an Grausamkeit in nichts nach.
 
Na ponad 200.000 szacują eksperci jak Dieter Pohl z Instytutu Historii Współczesnej liczbę nie-Niemców, którzy przygotowywali, przeprowadzali i wspierali  akcje mordowania- mniej więcej tyle samo co Niemców i Austriaków. Często nie odstawali oni niczym w okrucieństwie od siepaczy Hitlera.
 
Autor sugeruje tu między innymi, że po stronie niemieckiej i austriackiej bylo jedynie 200.000 zaangażowanych w akcje mordowania Źydow obywateli. Skąd wziął tę liczbę brak wyjaśnienia. 
 
Das Denunziantentum kam in Polen sohäufig vor, dass sich für bezahlte Tippgeber ein besonderer Begriff einbürgerte:„Szmalcowniki“ (womit ursprünglich Hehler bezeichnet wurden). Bedrückend oft kannten Täter und Opfer einander. Und während sich Franzosen, Niederländer oder Belgier der Illusion hingeben konnten, die irgendwohin in den Osten deportierten Juden aus Paris, Rotterdam oder Brüssel würden schon zurechtkommen,sprach sich zwischen Weichsel und Bug herum, was die Menschen in Auschwitz oder Treblinka erwartete. 
 
Denuncjatorstwo występowało Polsce tak często, że na płatnych donosicieli przyjęło się szczególne określenie : „szmalcownicy“ ( początkowo określani byli tak paserzy) Deprymująco często sprawcy i ofiary znały się. W czasie gdy Francuzi, Holendrzy czy Belgowie mogli oddać sie iluzji, że gdzieś na Wschód deportowani Żydzi z Paryża, Rotterdamu, czy Brukseli jakoś sobie poradzą, między Wisłą a Bugiem było wiadome (sich herumsprechen), co oczekuję ludzi w Auschwitz czy Treblince.  
 
Historiker Feliks Tych schätzt die Zahl der Polen, die – ohne Gegenleistung –Juden retteten, auf 125 000.
 
Historyk Feliks Tych szacuje liczbę Polaków, którzy- bez odwzajemniena- ratowali Żydów na 125.000.  
 
Następuje po tym akapit:
 Aber was belegen solche Beispiele mehr als die Erkenntnis, dass die Täter stets eine kleine Minderheit der jeweiligen Bevölkerung darstellten? 
 
Ale co udowadniają takie przykłady bardziej niż przekonanie, iż sprawcy zawsze stanowią mała mniejszość danego społeczeństwa.  
 
ABC rewizjonizmu:
 
Natürlich hätten nur Hitler und seine Entourage oder die Wehrmacht den Holocaust stoppen können. Dies entkräftet freilich nicht das Argument, ohne die ausländischen Helfershelfer hätten Zigtausende, vielleicht sogar Millionen von den ungefähr sechs Millionen ermordeten Juden überlebt. 
 
Naturalnie tylko Hitler i jego otoczenie, albo Wehrmacht mogli powstrzymać holokaust. Jednak nie osłabia to argumentu , że bez cudzoziemskich wspólników mogłyby przeżyć dziesiątki tysiecy, może nawet miliony spośród około sześciu milionów zamordowanych Żydów.
 
Uważam, że przemyślenia te zasługują na oklaski. We wspaniały sposób holokaust wzial się sam z siebie, a Hitler i towarzystwo mogli go powstrzymać i nie dać możliwości cudzoziemskim wspólnikom wyrżnąć milionów Żydów. Cały artykuł roi się od przykładów tych mordów. Niemcy, przepraszam hitlerowscy siepacze, stoją w tle i obserwują lub wydają rozkazy krwiożerczej hołocie żądnej żydowskiej krwi, dóbr materialnych, lub realizującej przedwojenne marzenie uwolnienia swych ojczyzn od obcego elementu. Powróćmy do tego co następuje w artykule.
 
Auf den Killing Fields in Osteuropa kamen auf einen deutschen Polizisten bis zu zehn einheimische Hilfskräfte. 
 
Na Polach Śmierci Europy Wschodniej przypadało do dziesięciu rodzimych pomocników na jednego niemieckiego policjanta.  
 
Boję się pytać ilu wspierało jednego oficera SS. 
 
Ähnlich zeigte sich das Zahlenverhältnis in den Vernichtungslagern. Zwar nicht in Auschwitz, das fast ausschließlich von Deutschen betrieben wurde, wohl aber in Belzec (600 000 Tote), Treblinka (900 000 Tote) oder eben Demjanjuks Sobibór. Dort standen einer Handvoll SS-Angehöriger ungefähr 120 Trawnikis zur Seite.
 
Podobnie ukazuję się stosunek liczbowy w obozach zagłady. Co prawda nie w Auschwitz, który był prawie całkowicie prowadzony przez Niemców, ale już w Bełżcu (600.000 zabitych) Treblince (900 00 zabitych), lub właśnie w Sobiborze Demjaniuka. Tam garstka SS miała u swego boku około 120 wachmanów (Trawnikis) 
 
Ohne diese hätten es die Deutschen „niemals geschafft“, in Sobibór 250 000 Juden umzubringen, urteilt Ex-Häftling Blatt. Es waren die Trawnikis, die das Lager bewachten, alle Juden nach ihrer Ankunft aus den Waggons und von den Lastwagen trieben, sie in die Gaskammer prügelten.
 
Bez nich [wachmanów] Niemcy nie daliby nigdy rady zamordować w Sobiborze 250.00 Żydów, twierdzi były więzień Blatt. To wachmani pilnowali obozu, zganiali wszystkich Żydów po przybyciu z wagonów, czy ciężarówek, tłukli ich do komór gazowych.
 
Tu przypomnę początek tego wywodu: naturalnie tylko Hitler i jego otoczenie, albo Wehrmacht mogli powstrzymać holokaust.
 
Jutro o tym, co w artykule napisano o Jedwabnem
 
http://styx.salon24.pl/106029,rybitzky-czasami-nie-przesadza-czyli-w-der-spiegel-o-holo
 
 
Jednen z fragmentów poswiecony rozważaniom autorów  nad możliwymi przyczynami morderst na Żydach popełnionymi przez ludność miejscowa w Europie Wschodniej.
 
Und der Antisemitismus? In den dreißiger Jahren hatten dessen Anhänger überall in Europa Zulauf, weil die Umbrüche nach dem Ersten Weltkrieg und die Weltwirtschaftskrise die Menschen verunsicherten. Vor allem in Osteuropa war die Neigung groß, Juden zu Sündenböcken zu stempeln und sie als Konkurrenten auf dem Arbeitsmarkt auszuschließen.
 In Ungarn durften Juden seit Ende der dreißiger Jahre öffentliche Ämter nicht mehr bekleiden und zahlreiche Berufe nicht mehr ausüben; Rumänien übernahm von sich aus die infamen Nürnberger Gesetze. In Polen begrenzten de facto viele Universitäten den Zugang für Juden.
Das Ausmaß des von Deutschland unabhängigen Judenhasses zeigt sich auch darin, dass der Mob in Polen noch nach Kriegsende 1945 mindestens 600, möglicherweise sogar Tausende Holocaust-Überlebende erschlug.
Dennoch scheint ein exzessiver Nationalismus der wichtigere Faktor gewesen zu sein, zumindest in Osteuropa. Denn viele träumten dort von einem Nationalstaat ohne Minderheiten. Das Ostjudentum bildete aus dieser Perspektive nur eine vonmehreren Gruppen, die man loswerden wollte. Während der Zweite Weltkrieg tobte, mordeten Kroaten daher nicht nur Juden, sondern – sogar in noch deutlich größerer Zahl – Serben. Polen und Litauer fielen übereinander her. Rumänen liquidierten auch Roma und Ukrainer. 
Im Einzelnen lässt sich nur schwer bestimmen, was jemanden dazu brachte, Menschenleben auszulöschen. Häufig waren nationalistische Verblendung oder Antisemitismus wohl nur ein Vorwand. In Deutschland musste während des Krieges niemand hungern, in Osteuropa waren hingegen die Lebensumstände erbärmlich. „Für die Deutschen bedeuten 300 Juden 300Feinde der Menschheit. Für die Litauer sind das 300 Hosen, 300 Paar Stiefel“, beschrieb ein Zeitzeuge die allgemeine Gier nach der Habe der Opfer in kleinem Stil.
 
A antysemityzm? W latach trzydziestych wszędzie w Europie jego zwolennicy cieszyli się powodzeniem, ponieważ przełomy po Pierwszej Wojnie Światowej i światowy kryzys ekonomiczny czyniły ludźmi niepewnymi. Przede wszystkim w Europie Wschodniej istniała duża skłonność robienia z Żydów kozłów ofiarnych i wykluczania ich jako konkurentów na rynku pracy.
 
 Na Węgrzech Żydzi nie mogli od końca lat trzydziestych pełnić urzedów publicznych oraz wykonywać wielu zawodów. Rumunia przejeła z własnej inicjatywy haniebne ustawy norymberskie.
 
  Wymiar niezależnej od Niemiec nienawiści do Żydów przejawia się także w tym, że jeszcze po zakończeniu wojny w 1945 motłoch w Polsce zabił przynajmniej 600, możliwe nawet tysiące ocalałych z holokaustu.
 
Mimo to wydaje się, że ekscesywny nacjonalizm był ważniejszym czynnikiem, przynajmniej w Europie Wschodniej. Żydzi wschodni stanowili z tej perspektywy tylko jedną z wielu grup, których chciano się pozbyć. Dlatego gdy szalała II WŚ Chorwaci zabijali nie tylko Żydów, ale nawet w znacznie większej skali – Serbów. Polacy i Litwini napadali jedni na drugich . Rumuni likwidowali też Romów i Ukraińców.  
 
W poszczególnych przypadkach z trudnością da się określić, co kogoś do tego skłoniło, żeby likwidować ludzkie życie. Często nacjonalistyczne oślepienie czy antysemityzm były jedynie pretekstem. W Niemczech w czasie wojny nikt nie musiał głodować, natomiast w Europie Wschodniej warunki życia były żałosne. „Dla Niemców 300 Żydów oznacza 300 wrogów ludzkości, dla Litwinów jest to 300 par spodni, 300 par butów, opisał pewien świadek czasów ogólną zachłanność na dobytek ofiar w małym stylu.
 
Jedwabne
 
Es lässt sich nicht mit letzter Gewissheit sagen, wie wichtig die Anstiftung durch deutsche Stellen im Einzelfall war. Vor und hinter der Front spielten sich jedenfalls im Sommer 1941 grauenhafte Szenen ab, etwa im ostpolnischen Jedwabne.  Mit nägelbeschlagenen Knüppeln und Rohren trieben dort ungefähr 40 katholische Polen am 10. Juli 1941 ihre jüdischen
Nachbarn vor aller Augen auf dem Marktplatz zusammen, zwangen sie zum Tanzen, ermordeten einige sofort und sperrten alle anderen in eine Scheune, die sie dann in Brand steckten. Etwa 300 Männer, Frauen, Kinder starben, ohne dass jemand eingriff.
 
Der Fall Jedwabne sorgte im Jahr 2000 weltweit für Aufmerksamkeit, nachdem der polnische Historiker Jan Gross den Hergang aufgearbeitet hatte und viele Polen ihn als Nestbeschmutzer verunglimpften. Inzwischen hat eine polnische Historikerkommission die Untersuchung von Gross im Wesentlichen bestätigt und zudem die gesamte Region in den Blick genommen.
 
Und so ist heute ziemlich genau bekannt, was Menschen in Jedwabne und vielen anderen Orten 1941 zu Mördern werden ließ. Manchmal ging es um Geld.
Einige Täter hatten offenbar Schulden bei Juden, derer sie sich durch das Verbrechen zu entledigen suchten. Vor allem aber scheint es sich bei den Pogromen um eine Art imaginäre Rache gehandelt zu haben.
 
Denn die Annahme, dass „die“ Juden eine Art Basis für die sowjetische Herrschaft bildeten, zog weite Kreise, weil Kommunisten jüdischer Herkunft zeitweise in einigen Bereichen des sowjetischen Apparats überrepräsentiert waren. Die Täter machten daher „die“ Juden für jene Verbrechen verantwortlich, welche die Sowjets in den Jahren der Besatzung Ostpolens
zwischen 1939 und 1941 begangen hatten.
Stalins Geheimpolizei NKWD hatte nämlich im Baltikum, in Ostpolen und der Ukraine vermeintliche und tatsächliche Gegner des Regimes erschießen oder in den Gulag deportieren lassen. Als die deutschen Truppen vorrückten, hinterließen die Sowjets zwischen Ostsee und Karpaten eine zutiefst traumatisierte Gesellschaft und vielerorts frische Massengräber.
 
Nie można stwierdzić z całkowitą pewnością,  jak istotną rolę odegrało podżeganie przez stronę niemiecką w konkretnym przypadku. W lecie 1941 roku przed i za linią frontu rozgrywały się okropne sceny, przykładowo we wschodniopolskim Jedwabne. 10. Lipca 1941 roku około 40 katolickich Polaków z nabitymi gwoździami pałkami i rurami zgoniło tam swoich żydowskich sąsiadów na oczach wszystkich na rynek, zmusiło ich do tańczenia, zamordowało część z nich od razu, a wszystkich innych zamknieto w stodole, którą potem podpalili. Około 300 mężczyzn, kobiet i dzieci zgineło, nikt nie interweniował.
 
Przypadek Jedwabnego zwrócił w roku 2000 ogólnoświatową uwagę, po tym jak polski historyk Jan Gross odtworzył (aufarbeiten) przebieg [wydarzeń] i wielu Polaków szkalowało go jako zdrajcę (Nestbeschmutzer). W międzyczasie polska komisja historyków potwierdziła badania Grossa, w istocie nadto uwzględniając cały region
 
I tak jest dzisiaj dość dobrze znane, co uczyniło z ludzi w Jedwabnem i wielu innych miejscach morderców. Czasami chodziło o pieniądze. Niektórzy sprawcy mieli oczywiście u Żydów długi, których starali się pozbyć poprzez zbrodnię. Przede wszystkim jednak wydaje się, że przy pogromach chodziło o rodzaj wyimaginowanej zemsty.
 
Przypuszczenie bowiem, że Żydzi tworzą pewien rodzaj bazy dla sowieckiej władzy, rozprzestrzeniało się, ponieważ czasami komuniści zydowskiego pochodzenia byli nadreprezentatywni w niektórych częściach sowieckiego aparatu. Sprawcy uczynili Żydów odpowiedzialnych za zbrodnie, które popełnili sowieci w czasach okupacji Polski wschodniej między 1939 a 1941.
 
NKWD, tajna policja Stalina, kazała rozstrzeliwywać  mianowicie w krajach bałtyckich, we wschodniej Polsce i Ukrainie przypuszczalnych i rzeczywistych wrogów reżimu, lub deportować do gułagów. Kiedy niemieckie wojska posuwały się naprzód, sowieci pozostawili między Bałtykiem a Karpatami głeboko straumatyzowane społeczeństwo i w wielu miejscach swieże masowe groby.
 
http://styx.salon24.pl/106122,der-spiegel-o-holokauscie-fragmenty-2