Gospodarska debata bez warchołów

avatar użytkownika stagaz1
Kiedy zbliżał się koniec kurtuazyjnego spotkania (bo trudno to nazwać debatą) premiera Tuska z przedstawicielami związków Inżynierów i Techników oraz Okrętowiec, opanowało mnie irracjonalne przeczucie, że za chwilę usłyszę sakramentalną frazę : „No, to jak, pomożecie ?”. Trzej panowie w garniturach i pod krawatami zapewniali się wzajemnie o swoich najlepszych intencjach i zamiarach przez czterdzieści pięć minut i przez cały ten czas nie doszło do najmniejszej różnicy zdań. Wczoraj przed debatą słyszałem wypowiedź Romana Gałęzowskiego z „Solidarności” Stoczni Gdańskiej, że oba niszowe związki, które wzięły udział w debacie z Tuskiem, to przybudówki premiera. Przyznaję, że wziąłem to stwierdzenie za populisytczną retorykę i pomyślałem nawet, że gdy panowie z pozostałych zaproszonych przez rząd związków zewrą się na serio na merytoryczne argumenty z premierem, to będzie prawdziwy obciach dla nieobecnych „Solidarności” oraz OPZZ i dowód nie wprost, że stracili szansę na udowodnienie, że nie chodzi im tylko o zadymę. Tymczasem pokaz serwilizmu jaki zaprezentowali przedstawiciele obu niszowych związków Stoczni Gdańskiej wobec władzy w osobie premiera – przypomnę, że w sumie liczą ponoć 220 członków – tylko potwierdził tezę, że słusznie są niszowe i chyba pozostaną takie na zawsze. Wszelkie oczekiwania przeszło zapewnienie związkowców, że oni nie będą palić opon, że potępiają i w ogóle zapewniają premiera i rząd...Do annałów historii debat władzy z ludem pracującym przejdzie chyba stwierdzenie przedstawicieli ludu, że policja ma za małe uprawnienia i musi się tłumaczyć z użycia siły. Dla porządku trzeba zaznaczyć, że przedstawiciele związków napomknęli nieśmiało o użyciu środków chemicznych w trakcie zamieszek przed Pałacem w Warszawie, ale premier bez trudu przekonał ich, że policja działała w interesie ludu pracującego. Jednak największe moje zdumienia wzbudził sam premier, który do tej drętwoty się dostosował i przyjął konwencję Edwarda Gierka z pamiętnego spotkania w stycznia 1971 roku z wybranymi stoczniowcami Trójmiasta. Wczoraj również stoczniowcy byli starannie dobrani, żeby broń boże nie wprawić w zakłopotanie gospodarza spotkania, jakim był niewątpliwie Tusk, co sam zaznaczył. Po gospodarsku premier zapewnił stoczniowców, że nie zostawi ich bez pomocy, a jego rozmówcy po debacie stwierdzili, że mając zapewnienie premiera, pójdą spokojnie spać. Z rzeczy kuriozalnych należy wspomnieć, że Donald Tusk wiele czasu poświęcił na zapewnianie związkowców, jak wielką pomoc ze środków publicznych otrzymała stocznia, chociaż nie trafiła ona do bezpośrednio kieszeni stoczniowców. Niestety, premier nie wyjaśnił, do czyich kieszeni trafiła, a związkowcy nie śmieli zapytać. Właściwym zakończeniem tego tekstu może być stwierdzenie, że rozmowa upłynęła w konstruktywnej atmosferze, a obie strony zapewniły o chęci kontynuacji spotkań w przyszłości.

13 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. Niestety, premier nie wyjaśnił, do czyich kieszeni trafiła

Witam, po raz kolejny zobaczyłam na ekranie, jak za PRL-u "aktyw robotniczo-chłopski" który dawał odpór, obiecywał pomożemy i dukał z kartki wyznaczoną w tej sztuce rolę. Zenada! Ciekawe, ile "aktorzy" wzieli za tę najpodlejsza rolę w swoim zyciu. Wcielili się w role Zofii Grzyb i Albina Siwaka. pozdrawiam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika stagaz1

2. Maryla

"Ciekawe, ile "aktorzy" wzieli za tę najpodlejsza rolę w swoim zyciu. Wcielili się w role Zofii Grzyb i Albina Siwaka' A mieli szansę siedzieć cicho ! Pzdr.
avatar użytkownika natenczas

3. Wytyczne dla stoczniowców

Bardzo interesujące były wytyczne,które mają przestrzegać stoczniowcy: - nie wolno demonstrować / protestować w porze,kiedy ludzie idą / jadą do i z pracy,czyli w dzień.Za to w nocy...też,kurde,chyba nie,bo cisza nocna ? - nie wolno palić opon,bo to przestępstwo ( jako dobry gospodarz dba o mienie stoczniowców,a zwłaszcza opon ) - tu z kolei nie wolno atakować milicjantów. Reszta to też stek bzdur. Pozdrawiam.
avatar użytkownika Waits

4. Wczorajsze szoł

Było lepsze od Monty Pythona... Debesciakiem był siwawy - który z kartki dukał.. A płemieł - jak zwykle... Pitu,pitu... kilo kitu...

Dla triumfu zła starczy by dobrzy ludzie nic nie robili.. E.Burke

 

avatar użytkownika Selka

5. @All

No wiecie? Ależ Wy jesteście niedowiarki! Przecież OGŁOSZONO wszem i wobec w tuskolandzkich merdiach, że WYGRAŁ DEBATĘ PŁEMIEŁ! Zaś "S' i "OPZZ" strzeliły sobie samobója, bo mogły przyjść i się pieklić z płemiełem! :))))) Że też takich jak Wy, wiecznych sceptyków nie przekonały nawet takie (kolejne, kolejne) obietnice Tuska, jak to, że BĘDZIE Z BUDŻETU DOFINANSOWYWAŁ np. wywalanych na pysk z prywatnej już stoczni - robotników! No, i jak Wam nie wstyd? :)))

Selka

avatar użytkownika Waits

6. Selka

No fakt...

Dla triumfu zła starczy by dobrzy ludzie nic nie robili.. E.Burke

 

avatar użytkownika basket

7. Pewnie, że wygrał!

Powiedział nawet, że "NIE POZWOLI BIĆ POLICJI!! Zuch! PS Politolog Flis, twierdzi jednak, że nie wygrał, bo za często mówił ja,ja,ja. Politolog nie zrozumiał, ale "miliony" Polaków pewnie tak. Premier dawał do zrozumienia, że jest rany właśnie w... Tak więc premier jest ranny nie tylko w głowę. Bidulek. I dlatego w "debacie" nie dowiedzieliśmy się kto kupił stocznie, za ile,na jakich warunkach itp. Podstawowe dane. "Związkowcy" nie zadali też pytania, czy to prawda, że p.Grad ma SŁOWNĄ obietnicę, że w stoczniach będzie się budowało statki!? Co do sprawdzenia kupującego przez ABW na polecenie premiera, to strata czasu i pieniędzy. Ja znam wynik sprawdzenia: sprzedaży dokonano zgodnie z procedurami. Nie stwierdzono naruszenia prawa. PS. Podobno Rosjanie pod wrażeniem propozycji Napieralskiego, zlecili swoim służbom zbadanie, czy sprawdzono USA przed sprzedażą Alaski...

basket

avatar użytkownika stagaz1

8. natenczas

"nie wolno demonstrować / protestować w porze,kiedy ludzie idą / jadą do i z pracy,czyli w dzień.Za to w nocy...też,kurde,chyba nie,bo cisza nocna ?" Słuchać trzeba towarzysza premiera, on wie lepiej co dla nas dobre. Pzdr.
avatar użytkownika stagaz1

9. Waits

"Było lepsze od Monty Pythona...' Po co nam sprowadzać zagraniczne programy, skoro Tusk z Chlebowskimi zaprzyjaźnionymi związkami śmieszy równie skutecznie, a może nawet lepiej ? Pzdr.
avatar użytkownika stagaz1

10. Selka

"obietnice Tuska, jak to, że BĘDZIE Z BUDŻETU DOFINANSOWYWAŁ np. wywalanych na pysk z prywatnej już stoczni - robotników!" To ciekawe, jak to zrobi wbrew UE, skoro nie był w stanie podtrzymać państwowych stoczni Pzdr.
avatar użytkownika stagaz1

11. basket

"Powiedział nawet, że "NIE POZWOLI BIĆ POLICJI!! Zuch!" Bo to stoczniowcy się zaczynali... Pzdr.
avatar użytkownika Maryla

12. do posłuchania zamiast piaskownicy tuskowej

Debata dotycząca stoczni

Marek Gróbarczyk (2009-05-19)
Aktualności dnia

słuchaj

zapisz

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika stagaz1

13. Maryla

Dzięki i pozdrawiam