Na początek Kataryna, kto jeszcze?

avatar użytkownika gw1990
Krzysztof Czuma strasznie skompromitował nie tylko siebie, ale i ojca. Igor Janke zareagował bardzo dobrze i jestem mu wdzięczny, że powiadomił nas, blogerów, o niepokojącym procederze. Zachowanie Czumy wskazuje na chęć przymykania ust i wprowadzenia cenzury. Nie sądzę, że w ogóle powinno się sądzić z blogerami, którzy przedstawiają swoje myśli w internetowym pamiętniku. Oczywiście, tutaj zgoda z Krzysztofem Leskim, iż odpowiedzialność za słowa nie może zostać zdjęta i nie chroni żaden immunitet. Reakcja syna Czumy pokazuje jednak, że coś jest na rzeczy. Bo czym się tak naprawdę wkurzył? Ponad połowa notki Kataryny to doniesienia prasowe z "Newsweeka" i "Gazety Wyborczej", które wskazują na kolejne mijanie się z prawdą przez ministra. Komentarz Kataryny to tylko wstęp i zakończenie, bez żadnych wulgaryzmów, pomówień i ataków, w formie przypuszczeń i domysłów. Jeżeli Krzysztof Czuma nazywa Katarynę "babsztylem", a innego blogera - ciekawy jestem, którego - "skur...", świadczy o nim, jako o osobie publicznej, fatalnie. I nikt mi nie zabroni domyślać się, czy aby za działaniami syna nie stoi Andrzej Czuma, w sensie oczywiście wiedzy, co wyczynia Krzysiu. Mam oczywiście nadzieję, że dopiero dzisiaj minister sprawiedliwości spuścił manto synkowi, kiedy przeczytał wiadomości w Internecie i o niczym wcześniej nie wiedział. Ewentualny proces sądowy zawsze jest dodatkowym stresem, ale Kataryno - możesz iść na całość. Tym bardziej, ze względu na to, co napisał w jednym z komentarzy Wojciech Sadurski, czym mnie niewątpliwie zaskoczył: "Istotnie, mamy tu do czynienia z grozba, zmierzajaca do ograniczenia wolnosci slowa w Internecie. Zwracam uwage na 2 aspekty prawne (pierwszy - wazniejszy; drugi - drugorzedny): 1. Na moje oko, wszystko co napisala Kataryna, absolutnie miesci sie w granicach dopuszczalnej krytyki politykow, zgodnie ze standardami wyznaczonymi przez orzecznictwo w Strasburgu. Nie wyobrazam sobie, by jakikolwiek sad (znajacy orzecznictwo ETPCz, a polscy sedziowie przechodza szkolenia w tym zakresie) uznal za karalne znieslawienie sformulowanie, ze "[minister] po raz kolejny minal sie z prawda". To codzienne danie w kazdym menu debaty politycznej w demokracji. Grozby Pana K.Czumy sa calkowicie bezpodstawne i nie ma on szansy wygrac procesu o znieslawienie (bo chyba tylko taki zarzut wchodzi w gre). Najwyzej sie osmieszy, a przy okazji - swego Ojca. 2. Czy wiemy cos o tytule Pana Krzysztofa Cz. do reprezentowania swego Ojca (na to zwraca uwage pewien komentator powyzej, bardzo slusznie)? Zaden syn nie jest ex officio rzecznikiem, adwokatem, reprezentantem swego ojca. Zbieznosc nazwisk nie ma tu nic do rzeczy. Nalezy Panu Andrzejowi Czumie zwrocic uwage, ze jego syn naduzywa publicznie znanego nazwiska swego Ojca-ministra do publicznego formulowania grozb, zmierzajacych do ograniczenia wolnosci slowa - i zapytac, czy ma w tym wzgledzie pelnomocnistwo (domniemanego) pokrzywdzonego. Tak jak Ojciec nie odpowiada za Syna, tak Syn nie jest automatycznie reprezentantem Ojca. Ale te relacje nalezy wyjasnic, bo mamy tu do czynienia z naduzywaniem pozycji ojca przez syna. Jesli szybko nie nastapilaby reakcja ze strony Ministra Sprawiedliwosci, nalezaloby zapytac Rzecznika rzadu, czy jest jakies stanowisko Preniera w sprawie niejasnego stanowiska Ministra Sprawiedliwosci nt. granic wolnosci slowa w sieci. Uwazam ze te pytania/interpelacje nalezy sformulowac bardzo szybko." Ewentualny proces sądowy zostałby przez Katarynę zapewne wygrany, ale zawsze istnieje prawdopodobieństwo ewentualnych nacisków ministra na sąd. Oczywiście, jeśli tylko Andrzej Czuma wiedział o wyczynie synka i je akceptował. Nawiasem, jeśli tak znana osoba (i nieprzychylna Katarynie, co tym lepiej o niej świadczy), jak pan Sadurski podjęłaby się napisania ekspertyzy prawnej z duchem powyższych przemyśleń, sprawę Czuma by przegrał i się dodatkowo ośmieszył, a dla Ciebie - Kataryno - byłaby to dodatkowa reklama. Przy okazji, chciałem zauważyć, że przy tej sprawie wychodzi kto jest kim. Kto zacietrzewiony, a kto uczciwy, kto szuka tylko pretekstu, by wbić Katarynie szpilę, a kto się z nią tylko nie zgadza. Myślę, że dla istoty salonu 24 to bardzo dobrze, że tyle osób - niezależnie od poglądów - wstawiło się za blogerką. Przecież tak impertynencki wyjazd mógł dotyczyć każdego z nas, przecież większość pisała o wyskokach Andrzeja Czumy. Jeżeli syn ministra nas czyta, to polecam mu lekturkę swoich wpisów. I niech mnie nazywa, jak mu się podoba: wszolek.salon24.pl/100164,czuma-do-dymisji wszolek.salon24.pl/100167,dymisji-czumy-nie-bedzie wszolek.salon24.pl/100173,problemow-czumy-ciag-dalszy Kataryno - jesteśmy z Tobą!

9 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. @gw1990

Witam, mogę sie załozyc, że żadnego procesu nie będzie. To bezczelne działanie poprzez naciski, sznatażyki i groźby. Do sądu to moze sobie Pan Czuma senior podać media, które opublikowały materiał, a nie blogera, analizującego ten materiał. Bardzo dobrze wie o tym i p.Janke i junior Czuma. Wracaja stare, nie znane Tobie, boś młody, ale tym, co zyli w PRL-u,doskonale znane działania "na telefon". Cenzura i metody rodem z propagandy stalinowskiej. pozdrawiam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika detergent2

2. Sporo czasu mnie nie bylo,ale nadrobie .Znow jestem na czas

Do Maryli.Pamieta Pani nasza ostatnia polemike n.t. danych osobowych nowego blogowiska?Wiec ,teraz juz Pani dokladnie wie,o co mi chodzilo.Kataryna jest swietnym przykladem.Choc nie ma ,wlasciwie ,o co jej skarzyc.Ale pisalem-inni pisza ostrzej.
avatar użytkownika MoherowyFighter

3. Dojdzie do tego, że blogerzy

będą zakładać konta e-majlowe i serwisy blogowe gdzieś np. w Chinach, Wenezueli, Korei Północnej, na Kubie lub Białorusi, by mieć pewność, że nikt ich tutaj nie będzie ścigał i szarpał.
avatar użytkownika FreeYourMind

4. Maryla

Czuma jr już się wszystkiego wypiera; akcja obronna jednak odniosła jakiś skutek, ale zagrożenie nie minęło, oczywiście, pozdr
avatar użytkownika Maryla

5. ale zagrożenie nie minęło, oczywiście,

@FYM powiem tak - MSWiA szykuje nowy projekt ustawy w spr. internetu. Kto nie rozumiał, jakim zagrożeniem był projekt UE, który na szczęście upadł, ten teraz juz wie, czym to grozi. Panie Czuma junior ! - więcej takich listów plizzzzzz ;) pozdrawiam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

6. polemike n.t. danych osobowych nowego blogowiska?

@detergent Witam, w międzyczasie mieliśmy próbę zastraszenie i żądanie usunięcia tekstu 1Maud. To ten sam typ szantażyku, jak Czuma junior. Co prawda prawo w Polsce kulawe, a sędziowie jak adwokaci partii rządzącej, ale normy zapisane w kodeksach i ustawach obowiązują. To portal prowadzi korespondncje z agresorem, a nie wystawia blogera na talerzu. Chyba ten praktyczny przykład naszego działania pokazał, jak to funkcjonuje? pozdrawiam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika MoherowyFighter

7. Pani Marylo,

powiem tak - MSWiA szykuje nowy projekt ustawy w spr. internetu.
Kto nie rozumiał, jakim zagrożeniem był projekt UE, który na szczęście upadł, ten teraz juz wie, czym to grozi.

Zastanawiająca koincydencja pomiędzy tym, co się dzieje wokół kataryny a tym, o czym Pani pisze....

avatar użytkownika Barres

8. Janke ma szansę...

Zachodzi uzasadnione domniemanie, że I.Janke mógłby przeciągnąć młodego Czumę przez sąd na podstawie art. 191 kk ------ Art. 191. § 1. Kto stosuje przemoc wobec osoby lub groźbę bezprawną w celu zmuszenia innej osoby do określonego działania, zaniechania lub znoszenia, podlega karze pozbawienia wolności do lat3. ------ Młody Czuma zagroził Jankemu sądem, by zmusić go do usunięcia określonych wpisów i ujawnienia danych p.Kataryny. Jest koniunktura na wygraną. Sędziowie nie lubią ostatnio min.Czumy. Pozdrawiam!
avatar użytkownika basket

9. Może sie mylę,

ale UE osiągnęła co chciała. Ostatnie ustalenie mówi, że bez decyzji sądu nie można odciąć użytkownika od sieci. Do tej pory sąd w ogóle nie miał podstaw do działań w tej sprawie. Teraz ma! I o to chodzi. Wystarczy "swój" sędzia - mamy to przećwiczone. Może się mylę?

basket