Rewolucja wartości AD2005

avatar użytkownika Anonim

Jak to się stało że w 2005 roku podwójne zwycięstwo odniosło Prawo i Sprawiedliwość? Odpowiedzią może być zmęczenie społeczeństwa ówczesnym stanem rzeczy, afera Rywina, konflikt Kwaśniewski – Miller który dał zielone światło w tropieniu tej afery, postawa samych śledczych, załamanie autocenzury mediów i utrata wiarygodności przez dotychczasowych arbitrów elegantiarum w polityce. Można doszukiwać się przyczyn jeszcze wcześniej – w czasie rządów AWS i ministrowania Lecha Kaczyńskiego, czy też później – gdy wybudowano Muzeum Powstania Warszawskiego. Można znaleźć wiele innych przyczyn które sprzyjały temu, że PiS odniósł podwójny sukces a w efekcie przejął władzę w Polsce. A może o wszystkim zdecydował „dziadek z Wehrmachtu”?
 



Wszystkie te przesłanki są w jakiejś części prawdziwe i ważne, ale jednocześnie nie tłumaczą do końca tego fenomenu jakim stał się sukces partii ludzi od wielu lat spychanych na margines, z przyczepionymi łatkami, wykluczonymi.


Platforma w 2005 roku wybory przegrała, choć osiągnęła niewątpliwy sukces. Z galaretowatej partii cieszącej się poparciem około 10 procent gwałtownie poszybowała w górę i otarła się o sukces zarówno w wyborach parlamentarnych (tu wszak zwycięstwa PiSu nikt się nie spodziewał) jak też w wyborach prezydenckich. Pewnym uproszczeniem, ale dobrze oddającym stan ówczesnej świadomości społecznej będzie chyba stwierdzenie, że PO wjechała do pierwszej ligi politycznej na plecach Jana Rokity i jego fenomenalnych przesłuchań przed komisją śledczą. Ale to nie wszystko. Rokita głosił hasła szarpnięcia cugli, a przytakiwali temu (choć przez zaciśnięte zęby) inni liderzy PO.


Co więc spowodowało, że partia która miała wszelkie przesłanki do zwycięstwa (od deklarowanych poglądów Rokity, po pełne wsparcie mediów) jednak przegrała?


Odpowiedź nie jest aż tak skomplikowana. To była rewolucja wartości. Ludzie poczuli potrzebę prawdy, przyzwoitości i uczciwości w polityce i życiu społecznym. Przestali akceptować okrągłe słowa i zwroty. Każdy mógł jak na dłoni zobaczyć pozorowane, niewiarygodne działania takie jak np. ekspresowy kościelny ślub Tuska przed wyborami. Tusk w nowej szacie katolickiej stracił na wiarygodności. Dziadek z Wehrmachtu pogrążył Tuska nie dlatego, że przodek przyszłego premiera służył w niemieckiej armii, ale dlatego, że Tusk został przyłapany na kłamstwie (w drugiej turze wyborów Lech Kaczyński na Kaszubach i Śląsku, czyli terenach z których wielu Polaków służyło w niemieckiej armii uzyskał bardzo dobre wyniki).


Co więc było katalizatorem który spowodował że wszystkie te puzzle nagle ułożyły się w jedną układankę?


Moim zdaniem tym wydarzeniem była śmierć papieża Jana Pawła II i uroczystości pogrzebowe. Polacy zaczęli się zastanawiać nad tym co jest naprawdę ważne i gdzie leży prawda. Przypomnieli sobie pierwszą pielgrzymkę papieża do Polski i pamiętne słowa o „Duchu odnawiającym oblicze tej ziemi”. Szczególny kontrast stanowiły relacje telewizyjne. Wzruszeni dziennikarze, Kwaśniewski w żałobie, komuniście przy ołtarzu... Wszyscy wstrząśnięci ale w ogóle nie zmieszani... Tylko... Jakoś nikt nie miał ochoty wspomnieć o Chrystusie, któremu Karol Wojtyła poświęcił swoje życie. Jakoś zapomnieli o tym co papież mówił na temat praw pracowniczych, aborcji, in vitro itd. Było to tak niewiarygodnie obłudne, że musiało wywołać i wywołało reakcję. Po co komu erzatz Rokity mówiącego o szarpnięciu cugli w 2005 roku, gdy Kaczyński mówił o tym od lat dziewięćdziesiątych? Po co komu Tusk biorący katolicki ślub przed wyborami? Po co komu kłamstwa o przeszłości rodziny?


To był katalizator który ułożył wszystkie puzzle w jeden obraz i pozwolił wygrać tej partii którą Polacy uznali za najbardziej wiarygodną.


Rewolucja wartości została jednak powstrzymana. Skończyła się szybciej niż na dobre zaczęła. Dlaczego tak się stało, to temat na kolejny długi post. Czy jest szansa na jej kontynuację? W najbliższym czasie nie widzę takiej możliwości. Jeszcze nie teraz...

 

Choć całkiem tracić nadziei nie należy:)
Notka Rzepki:




_____________________
strona domowa BLOGPRESS

Etykietowanie:

5 komentarzy

avatar użytkownika Bernard

1. Szanowna administracjo

czy mój blog jest wyłączony z agregacji?
avatar użytkownika michael

2. Żaden blog w S24 nie agreguje się. Mój też.

Tak się stało po reformie technicznej w S24 i do tej pory nie odetkało się. Odpowiadam, choć nie jestem administracją. Ale wiem.
avatar użytkownika Bernard

3. Mój blog nie agreguje się z S24

tylko z blogspota. Na blogspocie żadnych zmian nie było i wszystko działa jak należy. Przyczyna leży po stronie BM24. pozdrawiam Bernard
avatar użytkownika Unicorn

4. Być może ale nie jest to

Być może ale nie jest to zamierzone. Przez jakiś czas mój blog również szwankował.

:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'

avatar użytkownika Bili

5. Bernard

Bernardzie. Niezwykle celna analiza. Całkowicie się z Tobą zgadzam. Atmosfera i duch unoszący się wówczas wokół Papieża,to był ten chwilowy wstyd i uśpienie "WATACHY" ,żerującej na naszym kraju. O swoim pesymizmie,co następnego zrywu napiszę wkrótce u siebie. Dzięki raz jeszcze za świetny tekst. Serdecznie Pozdrawiam.

Bili