Kosiarz umysłów polskich homofobów

avatar użytkownika chinaski
Ofensywa lobbystów tolerancji wobec gejów i lesbijek z "Gazety Wyborczej" przyniosła rezultaty; konferencja pt. "Homoseksualizm z religijnego i naukowego punktu widzenia" została odwołana przez prorektora ds. studenckich UKSW prof. Marka Kowalskiego. Piotr Pacewicz, główny piewca gazetowej tolerancji, nie kryje satysfakcji z decyzji władz uczelni. Naciski przyniosły skutek. Boleje jednak nad studentami UKSW, którzy wbrew stanowisku "Wyborczej" postanowili przenieść obrady do Domu Rekolekcyjno-Formacyjnego (przy okazji dostaje się też prawicowej blogosferze i rektorowi "majaczącemu" coś o 'kneblowaniu naukowej debaty') : "Apelowałem do studentów, by pomyśleli o kolegach gejach, których konferencja obrazi i dotknie. Apel nie trafił do studenckich serc, skoro przenoszą obrady do Domu Rekolekcyjno-Formacyjnego. Dziwna to będzie modlitwa o wykluczenie naszych braci i sióstr, którzy urodzili się homo, a nie hetero, dziwne rekolekcje, tylko formacja wydaje się jasna. Rektor odwołuje konferencję z bólem i wspomina o kneblowaniu naukowej debaty. Prawicowe portale oburzają się, że lobbysta homoseksualizmu (czyli ja) dyktuje katolickiej uczelni, kto ma prawo na niej wykładać." Środowisko skupione wokół Michnika od lat wrogo przyjmuje w zasadzie każde próby dyskusji o homoseksualizmie podejmowane przez tradycjonalistów i katolików. Krytyce, choćby najmniejszej dezaprobacie dla coraz bardziej radykalnych żądań gejów i lesbijek, przyprawia się automatycznie homofobiczną buzie. Co tak wzburzyło Pacewicza, że postanowił postraszyć władzę warszawskiej UKSW? Szalę goryczy przelało zaproszenie na konferencję dr Paula Camerona, kontrowersyjnego amerykańskiego psychologa. Cameron bardzo krytycznie ocenia politykę władz amerykańskich wobec środowisk homoseksualnych, zasłynął m.in. twierdzeniem, że geje popełniają więcej przestępstw niż heteroseksualiści. Redaktor "Gazety", laureat prestiżowych nagród przyznawanych za szczególnie heroiczną walkę z homofobią (m.in. nagroda "Tolerancja 2007", tzw. "Hiacynt" 2008), może by przeżył obecność na kameralnej przecież konferencji naczelnych polskich homofobów z Wojtkiem Cejrowskim i Tomaszem Terlikowskim na czele. Nie zniósł jednak możliwej nań obecności kogoś z zewnątrz, zwłaszcza kogoś z kraju o największej tradycji w zakresie wolności słowa, wolności sumienia, wolności debaty. Pacewicz kończy swój krótki tekst patetycznie: W ostatnich kilku dekadach Europa zaakceptowała odmienność gejów. Jestem za tym, by tej sprawy nie dyskutować już publicznie, np. na uniwersytetach. Tak rozumiem ograniczenia debaty, które powinniśmy sami na siebie nałożyć. Oczywiście każdy może dyskutować o wszystkim i zapraszać, kogo chce. Ale chyba wolno też oceniać? Nikomu nie knebluję ust. Próbowałem raczej perswazji. Okazała się skuteczna częściowo. Wpłynęła na decyzje, choć, jak widzę, nie na sumienia i poglądy. http://wyborcza.pl/1,75968,6578653,Modlitwa_o_wykluczenie_gejow_.html Gazetowe rozumienie "ograniczenia debaty, którą Polacy powinni na siebie nałożyć" jest symptomatyczne. Publiczna, krytyczna dyskusja na temat działalności środowisk homoseksualnych nie ma sensu, powinna być... na właśnie: ignorowana, zabroniona, zagrożona sankcjami? Wiele cywilizowanych państw uznało/uznaje zupełnie kuriozalne prawa gejów (mam na myśli legalizację małżeństw homoseksualnych, możliwość adopcji dzieci). A my, Polacy, powinniśmy ślepo podążać tą ścieżką dla "dobra" mniejszości. Z jakąkolwiek inną wizją Pacewicz nie chce nawet rozmawiać. Jestem rzymskim katolikiem, zgadzam się z podejściem mojego Kościoła do sprawy orientacji seksualnej. Nie brzydzę się facetem tylko dlatego, że bardziej podobają mu się mężczyźni, niż kobiety. Dla mnie to oczywiste. Z drugiej strony przeciwstawiam się formom promocji zachowań homoseksualnych aprobowanych przez "Gazetę Wyborczą", Piotra Pacewicza i Kampanię przeciwko Homofobii. Nie zgadzam się na legalizację tzw. małżeństw gejowskich, a tym bardziej możliwość na adopcji/wychowywania dzieci przez homoseksualistów. Wg społecznej nauki Kościoła Katolickiego, małżeństwo to związek kobiety i mężczyzny. Tego się trzymam. Wiem, najpewniej wg pana Pacewicza jestem homofobem. Gdybym równie łatwo jak Pan redaktor formułował osądy postaw ludzkich, mógłbym nieustannie pracownikom "Gazety Wyborczej" zarzucać tzw. "patriofobię" (tj. niechęć dla postaw mocno patriotycznych). Nie robię tego. Nie mam też zamiaru wpływać na sumienie i poglądy Piotra Pacewicza, choć nie jestem w stanie się z nimi zgodzić. To przede wszystkim różni takich osobników jak Pan Pacewicz od ludzi mi bliskich.
Etykietowanie:

16 komentarzy

avatar użytkownika hrabia Pim de Pim

1. Prof. Cameron u Pospieszalskiego

Prof. Cameron zaproszony wczoraj na krótką wizytę do programu Pospieszalskiego "Warto rozmawiać" wypowiadał się bardzo umiarkowanie, nie obrażał się ani nie używał epitetów, lecz podał argumentację merytoryczną raczej nie do podważenia, bo opierającą się na danych dot. ponadprzeciętnej przestępczości i narkomanii wśród gejów/lesbijek - danych zebranych przez agendy rządowe, a więc raczej niedoszacowanych ! To wszystko. Dla Gazety Wyborczej zaangażowanej w "pieriekowkę dusz" i kreację "nowego społeczeństwa", ktoś taki jak niezależny ekspert, odwołujący się do rozumu i logiki, a nie do emocji i politycznej poprawności" jest rzeczywiście kimś kogo należy zakneblować. Pozdrawiam -

hrabia Pim de Pim

avatar użytkownika stan35

2. @chinaski

Postęp cywilizacji łacińskiej, która była fundamentem Europy i Cywilizacji Zachodniej został zahamowany, ponieważ wpleciony został w jej żywotne tkanki rak w postaci cywilizacji żydowskiej. Nastąpiło "zażydzenie", jak to ujmuje w swej pracy na temat cywilizacji żydowskiej Pan prof. Feliks Koneczny,naszej łacińskiej cywilizacji i tylko wycięcie tego raka może pozwolić nam europejczykom uchronić się od całkowitego upadku i niepopadnięcie w niewolę.Polityka politycznej poprawności jest jedną z wielu metod kneblowania ust myślącym zgodnie z naszą tradycją i naszymi standardami cywilizacyjnymi.Poddanie się temu polipoprawnemu terrorowi, skazuje naszą cywilizację chrześcijańską na śmierć, bo taki koniec czeka każdego człowieka, który toleruje rozwijającego się raka na swoim organizmie i tak jak w przypadku tej choroby reakcja i szansa na wyleczenie jest tym większa, im wcześniej będzie postawiona prawidłowa diagnoza i wcześniej dokonamy zabiegu. Sprawa jest niezmiernie trudna. Udało się w dużej mierze wpoić ludziom pogląd, że wręcz jest "grzechem" mówić o sprawach i działaniach Żydów, od razu przyczepia się łatkę antysemityzmu i kończy się dyskusję, bo z "antysemitami" sie nie dyskutuje. Jest to jak na razie bardzo skuteczna metoda, metoda etykietowania będące formą wykluczania z publicznej debaty. Ciekawym jest to ,że czynią to środowiska związane bardzo blisko z narodowością żydowską. Ten post w ich opinii, też może być uznany za antysemicki, ale jak wyrazić swoje zaniepokojenie nie używając nazwy etnicznej ludzi z tych środowisk?
avatar użytkownika Kirker

3. Ja tam tego nie rozumiem

powinni olać tą dziennikarską prostytutkę z czerwonego szmatławca. Kim on jest, żeby rozkazywać całej uczelni! Dlatego spotkanie powinno zostać zorganizowane, a red. Pacewicz znać swoje miejsce w szeregu. pozdrawiam
Kirker prawicowy ekstremista
avatar użytkownika Selka

4. Jak zawsze poprawne lewactwo - tak i tutaj

Pacewicz MUSI KŁAMAĆ: "...Dziwna to będzie modlitwa o wykluczenie naszych braci i sióstr, którzy urodzili się homo, a nie hetero." Panie Pacewicz - tych co to URODZILI SIĘ HOMO wśród gejów jest niewielu! (a i to nic pewnego - nie ma na to ŻADNYCH SPRAWDZONYCH, NAWET GENETYCZNYCH DOWODÓW naukowych). Reszta - to homoseksualizm NABYTY; tym sprawniej nabyty - im więcej homo-tolerancji! I O TO CHODZI, hę? Żeby było nieskrępowane (niczym) pole do werbowania ZASTĘPÓW KOLEJNYCH NABYTYCH HOMO? To, że WIEM to ze źródeł naukowych* (rzetelnych a nie gejowskich, lub quasi-gejowskich, kłamliwych i "poprawnych") - to jedno. Ale ja to WIEM od bardzo aktywnego geja, latek ca 55, który uważał się za geja "natywnego" i barwnie potrafił opowiadać o swoich kolejnych "przyuczonych żonach" /młodzi, zwykle ubodzy chłopcy/ oraz o comiesięcznych wyprawach do Hamburga do gejowskich lokali, gdzie, jak mawiał - dopiero jest "wolność w p...arzeniu się". Był baaaardzo zamożny. I cyniczny - ale przynajmniej stać go było na szczerość. *od czasu (uwaga!) DEMOKRATYCZNEGO PRZEGŁOSOWANIA w WHO (Światowa Organizacja Zdrowia), że homoseksualizm nie jest CHOROBĄ (rodzajem dewiacji seksualnej) - a "preferencją seksualną" (czytaj: normą :) - poprawnościowy świat jedzie po moralnej równi pochyłej w dół. [Ciekawe, że jakoś nikt nie ma ochoty przegłosowywać demokratycznie, że jakiekolwiek INNE schorzenia sa też "normą", a korzysta sie NADAL z obserwacji i badań naukowych] **dla myślących - jeszcze do poczytania zabawne "fikołki semantyczne" w usprawiedliwianiu doktryny_normalnego_homoseksualizmu ( nie jest zaburzeniem, ale...jest zaburzeniem :) - choćby na stronie Wiki: http://pl.wikipedia.org/wiki/Homoseksualizm#Terminologia

Selka

avatar użytkownika Anula

5. Dosc ryzykowne stwierdzenie....

...ze od tego zaczelo sie cale zlo. A co powiesz na rewolucje francuska, potem komunizm, potem ideologia "bezstresowego wychowania"(robta co chceta w polskim wydaniu) za ktora niejaki dr Spock przepraszal 20 lat pozniej(w Polsce do tej pory b. modna) itd itp. Tych czynnikow jest wiele i pewno zlozone w calosc moga dac jaki taki obraz. Ale trzeba glosno przypominac, ze Polska byla jednym z 2 europejskich krajow(oprocz Turcji), ktory przygarnal gonionych zewszad Zydow. pozdrawiam
Anula
avatar użytkownika Kirker

6. Selko

homoseksualizm dziedziczny nie jest. Człowiek się staje taki wtórnie, tylko że politpoprawni nie chcą tego do wiadomości przyjąć. Bo skoro homoseksualizm jest spowodowany przez czynniki środowiskowe, to jest również uleczalny... pozdrawiam
Kirker prawicowy ekstremista
avatar użytkownika Joanna K.

7. Kirker - jak można dziedziczyć homoseksualizm? Po mamusi

co była lesbijką czy po tatusiu, co pedałem? Przecież oni są ostatnimi z żyjących - dzieci, co ewentualnie dziedziczyłyby w genach - nie mają. Mój znajomy z dzieciństwa - zboczek, zmarł bezpotomnie dość młodo... Koleżanka zboczona - tudzież. Selko, czy ten Twój znajomy jeszcze żyje? Nie trafił na swego zakażonego, cynicznie powiem, że to jeszcze ma przed sobą...

Są w życiu rzeczy ważniejsze, niż samo życie.

                              /-/ J.Piłsudski

avatar użytkownika FreeYourMind

8. chinaski

komuna wraca wielkimi krokami. Tym razem ubrana na różowo. Pozdr
avatar użytkownika basket

9. Abp Nycz: nie można uginać się...

http://forum.fronda.pl/?akcja=pokaz&id=2511188

basket

avatar użytkownika Kirker

10. Joanno K.

zdarzało mnie się strzępić klawiaturę na gadki z różnymi liberałami światopoglądowymi. Z biologicznego punktu widzenia próbowali uzasadnić istnienie homoseksualizmu poprzez dobór krewniaczy albo przytaczali przykłady tej przypadłości wśród zwierząt. To ostatnie to ewidentne naginanie nauki na potrzeby ideologii; zupełnie jak globalne ocipienie. Poza tym już poszukują genu homoseksualizmu i jakoś nie mogą znaleźć... pozdrawiam
Kirker prawicowy ekstremista
avatar użytkownika triarius

11. ja aż tak bardzo Konecznego nie...

... cenię, ale to co mówisz jest absolutnie słuszne.


Pzdrwm

triarius

-----------------------------------------------------

http://bez-owijania.blogspot.com/ - mój prywatny blogasek

http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów

avatar użytkownika Anula

12. Kirker,

Witam, Dziedziczymy po naszych przodkach cechy fizyczne takie jak kolor oczu, wlosow, figure itp. Prowadzone sa obecnie badania majace wykazac czy ewentualnie ktorys z chromosonow jest odpowiedzialny za homoseksualizm. Jest on w tej chwili klasyfikowany do tzw. zaburzen psychologicznych i zaburzen zachowania zwiazanych z rozwojem i orientacja seksualna. Przestal byc choroba. Sprawa jest bardziej skomplikowana niz to przedstawiasz. W gre moze wchodzic tez nasladownictwo, uwiedzenie itd. pozdrawiam
Anula
avatar użytkownika Selka

13. Anula

Daj spokój z tym "skomplikowaniem". Prawda jest brutalna: homoseksualiści MUSZĄ mieć nowy narybek; cała polityka ruchu gejowskiego i "szukanie genu" - to ściema. A tak BTW: to zaburzenie psychologiczne - to...norma, czy niekoniecznie? a jak nie norma, to co? Ćwiczenia semantyczne lewactwa, tyle.

Selka

avatar użytkownika Anula

14. Selka,

Witam o poranku, Zgadzam sie, ze czesto roznego rodzaju badania(czy eksperymanty), sa inspirowane odpowiednia ideologia -taka jest dla mnie "gejowstwo". Z drugiej strony badacze maja prawo do zastanawiania sie na tak wciaz nie odkryta istota jaka jest czlowiek. Gen # chromoson Nie wiem co to jest BTW. pozdrawiam
Anula
avatar użytkownika Selka

15. @Anula

Sorry - "skrótologia internetowa" nie zawsze jest zrozumiała, ale...kusi, bo szybciej się klika :) BTW - skrót od (ang.) "By The Way" - po polsku oddaje to najlepiej chyba: "a przy okazji" (dosłownie byłoby - po drodze). Wracając do homo. Normalny rozwój seksualny DZIECI przechodzi przez fazę zwiazków emocjonalnych, tożsamopłciowych, o możliwym zabarwieniu erotycznym: to wowczas pojawiaja się fascynacje dziewczynek np. nauczycielką, ktorą "kochaja", to wówczas chłopcy potrafią mieć swego guru, czasem też wśród nauczycieli czy kolegów (często starszego od nich). To jakby uzewnętrznienie potrzeby miłości i autorytetu jednocześnie, to również rodzaj "treningu" uczuciowego w stosunku do osoby "obcej" a nie jak dotąd - rodziców czy innych członków rodziny. Tyle, że...z tego się WYRASTA, od okresu dojrzewania pojawia sie naturalne zainteresowanie płcia przeciwną. Psycholodzy sa raczej zgodni, ze homoseksualiści jakby "zatrzymali się" na etapie wcześniejszym, (a mówię o tych, co uważaja sie za homo "wrodzonych"). Bo poza nimi - jest cała bogata plejada tych "nabytych", albo "nauczonych" (uzależnionych, prawie zgwałconych itp.) od razu na starcie w dorosłe życie, albo po nieudanych, t.zw. toksycznych, kastrujących związkach hetero. Natomiast INTERPRETACJA zjawiska i wciskanie kitu o "genetycznym uwarunkowaniu wszystkich" zdominowało dziś politpoprawnie niemal całą psychologię, więc Pacewicz, pisząc banialuki, ma skąd czerpać ową "wiedzę", propagowaną przez tęczowe środowiska. A "mój" homos, o którym pisałam wyżej - zgodnie z biologią - miałby dziś ok. 80 latek, ale nie wiem, czy dożył. Nie mam tej wiedzy i jakoś niekoniecznie starałam sie śledzić jego losy :(

Selka

avatar użytkownika Anula

16. Selka

Wiam, Powolujac sie na psychologow,nie wiem o jakich mowisz(nie chodzi mi o nazwiska a o kierunek w psychologii)? Problem jest b. ciekawy i "daj spokoj z tym skomplikowaniem", powoduje, ze mam sie zadowolic jedyna sluszna wersja tj.z szacunkiem Twoja. Mozna i tak, ale mozna tez podyskutowac... pozdrawiam serdecznie
Anula