TOYAH I JEGO POLACTWO

Nie zgadzam sie z Panem. Wyczuwam pogarde RAZ-a dla tych,ktorych nazywa polactwem.Co wiecej,podzielam ja. Polactwo,to prosze Pana, profesorowie i docenci A.Medycznej we Wroclawiu,ktorych w 81r.obserwowalem w kolejce po benzyne-jak wywracali samochody nieslusznie przed nimi stojacych,powodowani obawa,ze dla nich zabraknie.Zeby bylo jasne,nie bylem w zasiegu. Polactwo to ci,ktorym do formowania opinii wystarczy przeglad tytulow w slusznych gazetach,albo studiowanie wypowiedzi ze "szkla kontaktowego".To ci,ktorzy maja sie za inteligentnych,ale ta inteligencja wystarcza im do wyciagniecia wniosku,ze WYGODNIEJ jest nie DOWIADYWAC sie CZEGOKOLWIEK. To ci,dla ktorych Jaruzelski i Pinochet to to samo,faszym i nazizm-to samo,Gomulka i Kaczynski-to samo. To ci,przez ktorych dostep do wolnego slowa kosztuje pare tysiecy za komputer,a pania MARYLE mnostwo pracy.To ci,ktorzy sami bedac matolami,ksztalca matolow,a te matoly ksztalca matolow nastepnych-za to z ukradzionym babci dowodem w kieszeni. I.t.p. TO SA ludzie,ktorzy cywilizacyjnie topia Polske-ludzie bedacy produktem IIIRP i swiadomie,na bycie takim produktem sie zgadzajacy. Gdzie TOYAH widzi podobne skundlenie? Anglia?Niemcy? ZIEMKIEWICZ nie pisal o narodowych wadach Polakow,pisal o STADZIE,ktore osierocone przez Niemcow i Rosjan nie potrafi wylonic przywodztwa z WLASNYCH szeregow. I co? Jak raz sie udalo,to pozwolilo zatluc to przywodztwo gazetami! Ziemkiewicz nazywa,jak nazywa,Dorn po swojemu,a ja holota. Z calym szacunkiem dla TOYAHA-Panskie proby paneuropejskiej urawnilowki na tym polu nie przekonaly mnie. Z powazaniem Pawel