Dr Jekyll i Mr Hyde z Kaszub
1Maud, ndz., 03/05/2009 - 14:18
Jednym ze sztandarowych haseł zwolenników PO jest to, ze do PO wstępują, a także popierają , ludzie biznesu. Ci, którzy w praktyce pokazali,że potrafią zarabiać. I nakazują automatycznie tą umiejętność przekładać na imperatyw skutecznych działań gospodarczych na rzecz wszystkich Polaków. Co w konsekwencji ma oznaczać słuszny wybór tych, którzy udowodnili, że potrafią. Wara jednak zaglądać za kurtynę, która zakrywa sprawnie drogę dojścia do sukcesu. Bo odsłonięcie jej może ukazać niewygodne powiązania biznesowe. Albo kanibalizm.
Generalnie powinno być regułą, że do polityki idą ludzie, którzy się sprawdzili, w działaniach w pracy społecznej,samorządowej, a także w działaniach rynkowych. I mający spore zasoby finansowe. Pod jednym wszakże warunkiem: te osoby powinny być „wykastrowane” z chciwości.
Od początku funkcjonowania obecnej koalicji mamy dowody na to, że taki zabieg jest niemożliwy. Podobnie jak,zapowiadana przez premiera Tuska,chemiczna kastracja pedofilów.
Posłowie i Senatorowie, ich lub ich koledzy, (którym „odsprzedali „ akcje po wejściu do Sejmu lub Senatu)wygrywają przetargi państwowe. I jest to zgodne z prawem. Słyszeliśmy o tym wielokrotnie z ust prominentnych członków rządzącej koalicji. Tymi samymi argumentami szermowali blogerzy, ich zwolennicy.
Jawne nieprawidłowości, potwierdzone zarzutami prokuratorskimi, wobec Jacka Karnowskiego, (prezydenta Sopotu) spowodowały wyrzucenie z PO nie samego podejrzanego(on mógł w glorii chwały sam zrezygnować),ale partyjnego kolegi, który o nieprawidłowościach poinformował stosowne organy ścigania przestępstw. Mimo,iż o tym zawiadomieniu poinformował wcześniej osobiście szefa PO. Ukarany został donosiciel.
Kolesiostwo i nepotyzm, ubrane w odpowiednią formę prawną (Polak potrafi!),mogą być opisywane jako przejaw, być może nadmiernego, przywiązania do przyjaciół i rodziny, a więc zjawiskiem utrwalającym więzi społeczne, przez co niekoniecznie nagannym ,w społecznym odbiorze.
Jeśli wygibasy erystyczne są utrudnione –wtedy należy delikwentowi pozwolić odejść na chwilę na boczny tor i wspierać kolegów z tzw. niezależnej ławki. I dalej ciągniemy biznes.
Gorzej jest, gdy delikwent niezadowolony z działań różnych kolesiów od lodów i nie tylko, sam odchodzi. Jak senator Zaremba. Wtedy informacje o kolesiach pod wodzą posła Nitrasa, nabierają szczególnej wymowy.
Kłopot pojawia się wtedy, gdy standardu działań możnych posłów,nie można nazwać „ jednorazową niezręcznością” czy brakiem wyobraźni. I oto dochodzimy do sprawy, która będzie przedmiotem artykułu w najnowszym Wprost. Wprost ujawnia „nowy kłopot „ Platformy. Jest nim poseł Stanisław Lamczyk.
Ten sam poseł, który był zaproszony osobiście przez premiera Tuska na konferencję prasową z okazji 100 dni rządu obecnej koalicji. Co świadczy o pozycji posła w PO. Lamczyk zasiada w sejmowej Komisji Infrastruktury, aktywnie działa w terenie.
Poseł Lamczyk jest właścicielem rodzinnej firmy Izobud. Pierwsze problemy Lamczyka pojawiły się w 2006 r., kiedy –dla ratowania firmy, zmuszony został do wyemitowania nowych udziałów, które przejął znany pomorski developer Górski, przez co poseł stracił kontrolę nad spółką. Ale to są zjawiska na rynku normalne. I nic w tym zdrożnego. Oprócz udziałów w Izobudzie, Lamczyk miał także wraz z żoną 25% udziałów w Wyższej szkole Humanistycznej Pomerania w Chojnicach.
Szkołę tą zakładał wraz ze wspólnikiem, profesorem Januszem Daszkiewiczem.W 2007 roku,Lamczyk utracił stanowisko Kanclerza szkoły, wskutek zarzutów o nieprawidłowości finansowe(zlecał remonty firmie swojej córki oraz usiłował sprzedać udziały w szkole większościowemu już udziałowcowi Izobudu, czyli Górskiemu).Formalnie został urlopowany na Uczelni. Nie przeszkadzało mu to jednak pobierać wynagrodzenie.Jak doniosła GW”
„Jego koleżanka z klubu PO Anna Zielińska-Głębocka zleciła prokuraturze sprawdzenie, czy poseł jako kanclerz przebywający na urlopie bezpłatnym miał prawo pobierać wynagrodzenie. W czwartek elbląska prokuratura rejonowa orzekła jednak, że postępowanie Lamczyka nie nosi znamion przestępstwa.” Zabieg śmiesznie prosty: umowa o wynagrodzenie zamieniona została na umowę o dzieło. I prawnie wszystko jest „cacy”. Sam poseł wyjaśniał:
”- To były pomówienia, pensji nie brałem, lecz podpisywałem umowy o dzieło - mówi polityk PO. Lamczyk uzyskał z sejmowego Biura Studiów i Ekspertyz opinię, z której wynikało, że miał prawo do wynagrodzenia za umowy o dzieło, mógł też w imieniu szkoły zlecać prace swojej córce”.· Jest papier, jest ekspertyza dyżurnych ekspertów – i wszystko w porządku. Czyli „zgodnie z prawem wbrew elementarnej przyzwoitości”.
Mimo takiej wiedzy o praktykach Lamczyka, został on posłem PO kolejnej kadencji.A w niej powołał nową spółkę, która...przejęła zezwolenie na działalność” starej szkoły”. Przy pomocy pani minister Kudryckiej. Tej samej, która komisję wysyłała do UJ,taka jest dbała o jakość działań polskich uczelni!
O tym informuje najnowsze Wprost, w zajawce artykułu pisząc „Siłowe przejęcie prywatnej uczelni, poświadczenie nieprawdy, działanie na szkodę spółki i przekroczenie uprawnień. Takie zarzuty formułuje Janusz Daszkiewicz były wspólnik posła PO Stanisława Lamczyka - informuje wprost.pl.”.
I pewnie Lamczyk już przepadł, tak jak Karnowski. Wczorajsze informacje Faktów TVN, (za Expresem Kaszubskim)”na liście posłów, którzy mają udziały w firmach albo prowadzą działalność biznesową jest poseł Stanisław Lamczyk z Somonina. Jest on współwłaścicielem hurtowni materiałów budowlanych i, jak podkreślają Fakty, zasiada w komisji budownictwa.
„- Nie widzę w tym żadnego konfliktu interesów – stwierdził w wypowiedzi dla „Faktów” Stanisław Lamczyk. – Według mnie jest to przesada. Gdyby chodziło o udziały w spółkach skarbu państwa, to byłoby to zrozumiałe. Ale chodzi o spółkę, którą sam zakładałem.O tym, czy w przypadku posła Stanisława Lamczyka konflikt interesów zachodzi, czy też nie, ma zdecydować pięcioosobowa komisja powołana w klubie PO” .
Lamczyk pewnie odejdzie na ławkę niezależnych, wspierających duszą i sercem rządzących.Z oficjalną diagnozą, że nie mógł się rozstać z udziałami w firmie, którą stworzył. Taki ciepły facet (bez podtekstów!)Gorzej będą mieli spin doktorzy z przygotowaniem oceny działań minister, Kudryckiej, która zasłynęła jako wierny obrońca prawidłowości działań wyższych uczelni, wysyłając komisję do UJ.
Bo, jak mówi prof. Daszkiewicz(za Wprost)” poseł PO z nowym wspólnikiem zwrócili się do Ministerstwa Nauki o przeniesienie uprawnień założycielskich uczelni na utworzoną przez nich nową spółkę. Resort kierowany przez Barbarę Kudrycką nie zwlekał: uprawnienia przeniósł błyskawicznie, bo w ciągu jedenastu dni! „
I mógł podjąć, zgodnie z prawem. Bo na pewno zmieścili się w zakreślonym prawem, czasie. A karać za sprawność? Czy ktoś ukarał Palikota, za lobbystów piszących ustawy? To tylko pewna niezręczność...
http://pl.wikipedia.org/wiki/Stanis%C5%82aw_Lamczyk
http://www.lamczyk.pl/2008/02
- 1Maud - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
Etykietowanie:
7 komentarzy
1. 1Maud
2. kokosie@
3. Zabawne, drugi link nie działa
4. Szkło kontaktowe -warto zobaczyć !!!
basket
5. Winstonie@
6. Duce bezradny i wściekły...
7. ciekawe, warto zachować to, co zostało
Spotkanie z Ministrem Bogdanem Zdrojewskim
Poseł Stanisław Lamczyk spotkał się w Warszawie z Ministrem Kultury i Dziedzictwa Narodowego Bogdanem Zdrojewskim. Poseł Lamczyk przekazał Ministrowi Zdrojewskiemu informacje na temat stanu kaszubskich zabytków. Rozmowy dotyczyły także wsparcia przez MKiDN renowacji Kolegiaty oraz zaopatrzenia Muzeum Kaszubskiego w Kartuzach w system niezbędnych zabezpieczeń.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl