Unia Europejska jest jak Róża
stagaz1, pt., 01/05/2009 - 10:27
Po ostatnich wydarzeniach w Warszawie kompletnie wyczerpała mi się adrenalina i popadłem w stan dość głębokiej melancholii. Nie dziwota zatem, że będąc w takim nastroju zajrzałem do wywiadu z Różą Thun, która jest osobą poważną i wyważoną. W związku z tym i ja postanowiłem napisać coś wytwornego i refleksyjnego, albo przynajmniej nie szczekać zbyt zajadle.
Kiedy zastanawiałem się nad tytułem do tego postu, przypomniała mi się fraza prezydenta Kaczyńskiego, żeEuropa jest jak róża.
Pragnąc bliżej poznać intencję wpisałem do wyszukiwarki w dzienniku.pl tę frazę i przeżyłem coś w rodzaju wstrząsu, gdy na pierwszym miejscu wśród 21 znalezionych pozycji pojawił się artykuł „Palikot pije wódkę w nowym spocie PiS”. Trudno w to uwierzyć, jeśli się nie sprawdzi osobiście, ja to zrobiłem kilka razy i zawsze wychodzi to samo. Naprawdę, Europa w połączeniu z różą daje Palikota pijącego małpkę gorzkiej żołądkowej na ulicy.
Moim zdaniem ten przypadek, to jest jakaś metafizyczna analogia do do obrazu Unii Europejskiej przedstawionego przez panią Różę Thun w relacji do faktycznego stanu rzeczy. Przy czym największy problem w mówieniu o stanie rzeczy w UE jest taki, że nikt do końca nie wie, jaki on jest. I ten poznawczy kociokwik jest udziałem nie tylko moim, ale sądzę, że także pani Róży oraz europejskich decydentów włącznie z samą wierchuszką tej instytucji.
Oto odbył się w Warszawie kongres europejskich chadeków, którzy w swoim manifeście zadeklarowali również ograniczanie biurokracji. Ja się oczywiście uśmiechnąłem z lekkim przekąsem, jak zawsze zresztą, gdy słyszę takie deklaracje w kampanii wyborczej, obojętnie jakiej opcji politycznej czy partii. Ale nic to w porównaniu z serdecznym uśmiechem, który wypełzł na moją melancholijną gębę, gdy przeczytałem, że pani Thun deklaruje, iż będzie zabiegała o powstanie w Krakowie Przedstawicielstwa Komisji Europejskiej oraz Biura Informacyjnego Parlamentu Europejskiego. No więc, to jest właśnie ta przypadłość – najwyższa instancja partii pani Róży deklaruje ograniczenie biurokracji, a pani Róża obiecuje nowe biurokratyczne instytucje w Krakowie i mało tego, mówi, że grunt pod te decyzje już jest przygotowany. Dokładnie jak w analogii, którą przytoczyłem na początku – patrzymy z daleka i widać coś na podobieństwo róży, podejdziemy bliżej, a to Palikot !
Albo trochę z innej beczki, przykład na okoliczność, jak bardzo odstajemy od Europy jako społeczeństwo obywatelskie. Mówi nam pani Róża, że w Niemczechbez Centralnego Komitetu Katolików Świeckich nie podejmuje się decyzji ocierających się o etykę. Pomijam już tę śmieszną nazwę, która może wywołać akurat u nas całkiem odwrotne skojarzenia w stosunku do intencji pani Róży. Nie mam również nic przeciwko temu, żeby katolicy się organizowali w komitety, choćby i centralne. Cóż z tego, że rząd niemiecki konsultuje się z katolikami, co z tego wynika poza spełnieniem formalnego zabiegu konsultacji ? Przecież równie dobrze można zadzwonić do sekretarza episkopatu, a wyszłoby taniej niż finansowanie organizacji pozarządowej jako pośrednika.
Po co było rozdzielać kościół od państwa, skoro do tego państwa przykleja się w zamian obowiązek konsultowania decyzji z katolikami świeckimi finansowanymi przez to państwo ? Czy katolicy świeccy zrzeszeni w Centralnym Komitecie są mądrzejsi i uczciwsi od katolików duchownych zrzeszonych w Episkopacie Kościoła Katolickiego ? Poza tym efekt tych konsultacji i tak idzie na marne, skoro skoro nie można przeprowadzić w traktacie europejskim najbardziej oczywistej poprawki, że Europa ma korzenie chrześcijańskie. Bo okazuje się, że w PE decydują o tym Schultz z Potteringiem, a oni konsultują się tylko z Cohn-Benditem.
Mówi pani Róża, że jest obecna w normalnym życiu, jak każdy z nas, ale moim zdanie tak nie jest. I z prawdą o Unii Europejskiej jest trochę tak jak z panią Różą i przeciętnym obywatelem tej Unii – wsiadam do pociągu i przemiło z nią gawędzę przez całą podróż. Ale kiedy dojeżdżamy do Wiednia i się żegnamy, to po Różę Marię Grafin von Thun und Hohenstein zajeżdża limuzyna i wiezie ją do rodowego zamku, a ja z trudem łapię taksówkę i udaję się na poszukiwanie taniego hotelu. Z tym, że ja wcale nie czuję się z tego powodu pokrzywdzony, mnie tylko chodzi o to, żeby pani Róża nie traktowała mnie jak nieszkodliwego głupka.
http://wyborcza.pl/1,75515,6560024,W_kazdym_zakatku_Europa.html?as=1&ias=2&startsz=x
- stagaz1 - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
9 komentarzy
1. Europa w połączeniu z różą daje Palikota pijącego małpkę
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. Maryla
3. a co z takimi, którym by pani Rosa von cośtam...
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
http://bez-owijania.blogspot.com/ - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
4. triarius,
5. triarius
6. Róża jest jak Europa
7. uśmiech grafini - niebyt ponętny, ale fakt, Tusk za to zapłaci
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
8. Uśmiech hrabiny sporo może kosztować Platformę - ale Palikot za
kcg153
9. Andrzej Wilczkowski