Polska Zjednoczona Partia Ludowa

Czasami tak bywa, że temat snuje się po mediach ospale, które równie niemrawo usiłują mu nadać jakiegoś, choćby minimalnego koloru. Smętnie i bez przekonania dywagują, czy to jest inauguracja kampanii wyborczej Platformy, a może nie jest; a nawet jak jest, to co z tego; zresztą nie będzie logo PO, tylko będzie Chlebowski, a to żadne logo, itd., itd...Potem coś się wydarza, jakaś klapka gdzieś zaskoczy i temat staje się gorący jak wszyscy diabli, dziennikarze wyostrzają komentarze oraz argumenty, media się zachłystują. Historia zanosi się chichotem i nagle pojawia się mnóstwo analogii. Tak właśnie się stało z wyborczym kongresem europejskiej partii ludowej, gdy na sceną wkroczyli polscy stoczniowcy. Pierwszą zabójczą analogią jest niewątpliwie sam zjazd tej partii, która mieni się być przodującą, a w tle pałowani związkowcy, płonące opony i armatki wodne. Nie wiadomo dokładnie, czy ta partia już przoduje, ale wiadomo z wypowiedzi znakomitej pani profesor, że wszyscy wybrani parlamentarzyści powinni się tam zapisać, to wtedy Polska będzie miała silny głos – zupełnie jak kiedyś, gdy wszyscy byli w innej przodującej partii. Okazuje się również, że ludowość w nazwie jest myląca, gdyż są to chadecy i natychmiast rozmnożyli się w Polsce chadecy – i Waldek Pawlak jest chadekiem; i Hubner jest chadekiem; i sztandarowi polscy liberałowie Lewandowski i Tusk też są. Przy tym ten ostatni, jak przekonywał przewodniczący zachodnioeuropejskich chadeków, jest ich wielką nadzieją. Zupełnie jak przed laty, gdy Rakowski był wielką nadzieją europejskiej lewicy. Nawet Palikot nie ma innego wyjścia i tylko patrzeć jak stanie się nobliwym chrześcijańskim demokratą z zachodnim sznytem. Natomiast prezes Kaczyński znowu strzyknął bazyliszkowym jadem - stwierdził w audycji radiowej Adam Szostkiewicz. Jad jest zawarty w poglądzie Jarosława Kaczyńskiego, że to początek kampanii wyborczej PO finansowanej z zagranicy. I to określenie Szostkiewicza już jest dokładnie w tej samej poetyce, według której był zrobiony pewien plakat. Dawno temu, bardzo dawno, a jego przesłanie brzmiało wówczas „Armia Krajowa, zapluty karzeł reakcji”. A czym strzyknął Szostkiewicz ? On strzyknął mniej więcej tak: nie podważamy zasadniczego kierunku, wskazujemy tylko, co można było zrobić lepiej. Poza tym politycy PiS-u wysyłają bojówki, żeby robić zadymę przed Pałacem. Czy on nie mógłby tego powiedzieć ze czterdzieści lat temu, zmieniając tylko UE na obóz państw socjalistycznych, a kierunek na linię ? Oczywiście, że mógłby i włos by mu z głowy nie spadł, jako i teraz nie spada. Ten znajomy skądinąd obraz dopełniają urzędnicy prezydent miasta Warszawy, którzy urzędowo zakazali zorganizowania koncertu na Placu Zamkowym. Prawdopodobnie dlatego, gdyż koncert miał nazwę „Polskie Śpiewanie”, a to byłoby niesłychane grubiaństwo wobec internacjonalistycznych przyjaciół naszych rodzimych chadeków, gdybyśmy śpiewali po polsku na Placu Zamkowym. W zgodnym chórze nie mogło zabraknąć potępienia demagogów, którzy chcą zakłócić zjednoczenie – to jest nawiązanie do pewnego kongresu zjednoczeniowego bratnich partii, który się odbył nieopodal jakieś sześćdziesiąt lat wcześniej. Nawiązał Lech Wałęsa i analogicznie jak w tamtych zamierzchłych czasach, również dostał owację na stojąco. No i analogia ostatnia, ale być może najsmaczniejsza – na kongresie chadecy podpiszą manifest, który między innymi położy nacisk na budowanie dobrobytu oraz jedność europejską. Manifest Kwietniowy. http://www.wprost.pl/ar/159985/Szef-EPL-Europa-potrzebuje-wspolnej-polityki-zagranicznej/ http://www.rp.pl/artykul/2,298842_Chadeccy_politycy_podpisza_manifest.html http://tomaszsakiewicz.salon24.pl/103451,zakazane-piosenki http://www.dziennik.pl/polityka/article370856/Owacje_na_stojaco_dla_Lecha_Walesy.html http://www.tok.fm/TOKFM/0,88789.html