Wielowieyska ocenia nowy spot PISu

Dziś pochyliłem się nad wzrostem publicystycznej aktywności Mirosława Czecha. Równie aktywna zrobiła się główna (obok Milewicz) żeńska tuba "Gazowni", Dominika Wielowieyska. Dlatego wrodzona uczciwość skłania mnie do kilku słów komentarza odnośnie najnowszego "dzieła" tej pani. Na celownik Dominika dziś bierze nowy spot PIS. Ocena jest rzecz jasna, negatywna: "PiS przywalił kulą w płot". Według mnie (myślę, że niemała grupa fachowców od PR przyzna mi rację) reklamówka sztabowców PISu jest dobra, nawet bardzo. Nie spodziewałem się ,że w tak sprytny sposób ludzie Kaczyńskiego odpowiedzą na chamskie zaczepki błazna z Biłgoraju. Jak twierdzi Michał Kamiński "PIS postanowił zareklamować Platformę Obywatelską". I faktycznie, spot stanowi parodię potencjalnej reklamówki PO. W roli głównej występuje Palikot. PISowcy PRowcy celowo uczynili z Janusza czołową twarz Platformy. Wczoraj C. Michalski z "Dziennika" słusznie napisał: "Janusz Palikot otrzymał jednoznaczne i bezwarunkowe poparcie premiera Donalda Tuska dla najbrutalniejszego ze swoich dotychczasowych ataków przeciwko Jarosławowi Kaczyńskiemu. Wyraził je w TVN24 minister Sławomir Nowak, który żyje jedynie w cieniu Tuska i jest cieniem Tuska." Biorąc te istotne fakty pod uwagę, trudno się dziwić reakcji PISu. Poza tym nowa reklamówka nie może zostać skutecznie zaskarżona w trybie wyborczym (Kaczyński odrobił lekcję z "Kolesi"). Jest lekko złośliwa, ale na pewno nie chamska i kłamliwa (a takie głosy słyszeliśmy prze premierze pierwszego spotu). Mając to wszystko na uwadze warto zapoznać się z argumentacją Wielowieyskiej: "Spot ma jednak jeden feler. PiS obsadził Palikota w roli lidera kampanii PO przed zbliżającymi się wyborami do europarlamentu. Palikot ma pokazać w Europie prawdziwą klasę i styl - naśmiewa się PiS. Tyle tylko, że Palikot w tych eurowyborach nie startuje i politycy unijni nie będą mieli okazji pozachwycać się tą ekscentryczną postacią. A kandydaci na europosłów, których spot wymienia, należą do najbardziej szanowanych i wykształconych polityków.(...)Przy tym wartość merytoryczna tego dzieła jest bardziej niż skromna." http://wyborcza.pl/1,75968,6548484,Spot_Palikotem_kula_w_plot.html Pani Dominika nie jest z nami szczera, bo nie jest osobą naiwną. Doskonale wie, że kampania przedwyborcza już trwa, że główne skrzypce gra w niej właśnie platformerski błazen, który wszelkimi sposobami próbuje obrzydzić w społeczeństwie braci Kaczyńskich. PIS może pajaca ignorować, może go też inteligentnie zaatakować. Jest się czego uczepić, bo Palikot ma wiele za uszami (,choćby w zakresie finansowania własnej kampanii wyborczej). Poseł PO grał nie fair, musiał się więc liczyć z jakąś reakcją. Wielowieyska udaje, że tego nie wie. Dziennikarka "Wyborczej" miałaby rację tylko wówczas, gdyby Palikot w ostatnich tygodniach 'siedział cicho'. Nic takiego oczywiście nie miało miejsca.