Donald Tusk jak homoseksualista Perez Hilton. Chamy stanu.

avatar użytkownika Maryla

Liberalne media i show-biznes są całkowicie oderwane od rzeczywistości.

Tusk: mam przeczucie, że Fotyga pokazała figę

Donald Tusk, fot. Radek Pietruszka
PAP

 
Perez Hilton
 
Mam takie przeczucie, że Fotyga de facto publicznie pokazała nam figę i nie jest tym zainteresowana i chyba tak się to skończy, że będzie musiała poczekać na nowy rząd - powiedział Donald Tusk dziennikarzom Radia ZET.

- To bardzo przykra sytuacja. Prezydentowi bardziej z powodów osobistych i towarzyskich zależało na tej nominacji. Pani minister nie ukrywała publicznie, ze jej na tym nie zależy i jej współpraca z rządem i ministrem spraw zagranicznych byłaby czymś dziwnym - dodał Donald Tusk w wypowiedzi dla Radia ZET.

Premier odniósł się w ten sposób do zamieszania wokół powołania byłej minister spraw zagranicznych na stanowisko ambasadora Polski przy Organizacji Narodów Zjednoczonych. Podczas spotkania z Komisją Spraw Zagranicznych Anna Fotygaskrytykowała sposób prowadzenia polskiej polityki zagranicznej przez obecną ekipę rządową. - Człowiek o moim życiorysie jest naprawdę głęboko poraniony przyglądaniem się temu, co się dzieje z polską polityką zagraniczną - mówiła.


Gej kontra miss - kara za normalność-pogrążyła ją „niepoprawna odpowiedź”

Faworytka do tytułu Miss Ameryki przegrała konkurs, bo przyznała, że wierzy w tradycyjne małżeństwo.

Kristen Dalton, nowa Miss Ameryki i Carrie Prejean, Miss Kalifornii

Perez Hilton, który był jednym z jurorów, zablokował kandydaturę kalifornijskiej piękności. Tytuł najpiękniejszej Amerykanki otrzymała Miss Karoliny Północnej, a Miss Kalifornii musiała się zadowolić drugim miejscem. Kilka godzin później w swoim blogu Perez Hilton otwarcie przyznał, że pogrążyła ją „niepoprawna odpowiedź”. Przy okazji nazwał ją głupią suką i napisał, że gdyby mimo wszystko została wybrana, wskoczyłby na scenę i zerwał jej z głowy koronę.

Poglądów reprezentowanych przez Hiltona i Lewisa nie podziela większość mieszkańców USA. Carrie Prejean w ciągu kilku godzin stała się bohaterką Amerykanów. Zaraz po emisji programu dostała 1000 wiadomości z poparciem na Facebooku, a kolejne 2000 osób chciało ją umieścić wśród swoich internetowych przyjaciół.

W sieci roi się od wyrazów poparcia dla młodej Kalifornijki, która nie dała się zastraszyć przedstawicielowi wpływowego lobby i stanęła w obronie tradycyjnych wartości.

Carrie Prejean zapewnia, że nie żałuje swojej odpowiedzi. – Wiem, że kosztowało mnie to koronę. Powiedziałam jednak to, w co wierzę i co jest prawdziwe. Wpojono mi, żeby nigdy nie iść na kompromis z własnymi przekonaniami – mówiła wczoraj.

 

http://www.rp.pl/artykul/2,294591_Gej_kontra_miss_.html
 
 

CHAM STANU

Napisałem ostatnio tekst o Mężu Stanu o pani Annie Fotydze, która w czasie przesłuchania przedstawiła komisji parlamentarnej zbiór ważnych i wartych popularyzacji diagnoz dotyczących polskiego statusu w polityce międzynarodowej. Naprawdę warto posłuchać jeszcze raz.
Świadczy to o jej klasie. Nawet występując w politycznym castingu, zabiegając o pracę, przedłożyła polską rację stanu nad swój osobisty interes. Odpowiadając na postawione pytania, mówiła prawdę o tym, co wie i myśli.

 

Portret użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

Sławne Polki, Pani minister Anna Fotyga,

                     Pięćdziesiąt lat temu, przyszła na Świat, jedna z najwybitniejszych Polek od czasów ukończenia II Wojny Światowej i Upadku komunizmu. Pani Minister Spraw Zagranicznych Rzeczypospolitej Polskiej urodziła się 12 stycznia 1957 roku w Lęborku.

 

7 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. Stowarzyszenie Młoda RP - "młodzieżówka" Sorosa? Kto za to płaci

 
Czy Stowarzyszenie MłodaRP to dobry pomysł?
[Głosuję]


 Reklama

 

Partnerzy



   

 





Stowarzyszenie MłodaRP jest otwarte na współpracę z wieloma grupami społecznymi i organizacjami oraz instytucjami. Jeśli jesteście Państwo zainteresowani współpracą z naszym Stowarzyszeniem prosimy o kontakt mailowy.

 

MłodaRP to stowarzyszenie zarejestrowane w marcu 2007 roku. Jest to stowarzyszenie apolityczne, nie popierające żadnej konkretnej ideologii czy partii politycznej. W roku 2008 stowarzyszenie otrzymało status organizacji pożytku publicznego.

 

Naszym celem jest pobudzanie Polaków młodych duchem do działania. Do działania dla własnego, ale także wspólnego dobra. Uważamy, że warto działać, by nam wszystkim żyło się lepiej. Chcemy przekonywać, że warto coś robić. Najlepiej razem i solidarnie.

 

Mamy nadzieję, że uda się nam. Wspólnie.

 

http://www.mlodarp.org/

 

http://mlodarp.salon24.pl/391681.html

 

 

 

 

Wystawa o Lechu Wałęsie na Uniwersytecie Londyńskim

 

Wystawa o Lechu Wałęsie na Uniwersytecie Londyńskim

Niedziela, 26 kwietnia 2009

Na Uniwersytecie Londyńskim, otwarto wystawę "Lech Wałęsa - człowiek, który zatrzymał komunizm" poświęconą byłemu polskiemu prezydentowi. Ekspozycję zorganizowało Stowarzyszenie Młoda RP. 

Na wystawę składa się pięć prac oraz tablica informacyjna. Każda praca prezentuje zdjęcie Wałęsy i innej osoby, pod którym znajduje się krótki tekst. Uwiecznieni na zdjęciu z polskim noblistą opowiadają o swoich odczuciach związanych z rokiem 1989 i Lechem Wałęsą. 

Organizatorzy podkreślają, że Lech Wałęsa to największy i najbardziej rozpoznawalny symbol polskich przemian demokratycznych, uznawany powszechnie za symbol wolności. Dlatego też stowarzyszenie Młoda RP starało się, by wystawa miała charakter symboliczny. 

Organizatorzy przypominają, że zdjęcia z Lechem Wałęsą umieścili na swoich wyborczych plakatach w 1989 roku wszyscy kandydaci startujący z solidarnościowej listy wyborczej.

 

 

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika WiKat

2. Ja mam pytania do Lecha i blogerów

Czy Bolek to Lolek czy może inny ktoś ? Czy szedł on prostą drogą, zygzakiem, czy na skos ? Czy szedł on na przedzie, czy tłum go naprzód pchał ? Czy myślał, że jedzie , a on w oporze trwał ? Czy walczył z komuną czy się urządzić chciał ?, Blokował komunę czy krzywdy jej nie dał Nic zrobić , przy okazji załapać się na szczyt ? Czy to jest Lech Wałęsa, czy tylko jego mit. Czy pycha może unieść nad Himalajów grzbiet. ? Czy to podniebny orzeł, czy tylko ziemny kret ? Co kopie coś po ciemku -raz prosto, a raz w skos? Czy słoń co głośno trąbi, że zmienił Polski los? Tak wiele różnych pytań, czy czas – się z nimi –kryć ? Czy może – to jest tabu, by móc spokojnie – żyć ? Czy dochodzenie prawdy, oburza kłamców - brać? Czy mamy obowiązek - wciąż w zakłamaniu trwać ? Dziś takie są pytania, które nam stawia czas, By móc wszystkim ogłosić - kto i jak na szczyt wlazł.
avatar użytkownika Maryla

3. By móc wszystkim ogłosić - kto i jak na szczyt wlazł.

WiKat Witam, właśnie POstkomuna szykuje sie do zaorania IPN, abyśmy nigdy sie tego NIE DOWIEDZIELI. pozdrawiam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Penelka

4. Pani Fotyga mówiła po prostu prawdę

NIC NIE UKRYWAJąC Z TEGO CO JEJ JEST WIADOME. Mówiąc językien prawnika USA
penelka
avatar użytkownika basket

5. Młoda RP..

"Organizatorzy przypominają, że zdjęcia z Lechem Wałęsą umieścili na swoich wyborczych plakatach w 1989 roku wszyscy kandydaci startujący z solidarnościowej listy wyborczej". Powinni też dodać, że ca 10 milionów Polaków chętnie zrobiłoby sobie z nim zdjęcia. Dziś wiemy, że jest najlepszy dowód, że przeżywamy największe oszustwo w historii Polski. PS "MłodaRP to stowarzyszenie zarejestrowane w marcu 2007 roku. Jest to stowarzyszenie apolityczne, nie popierające żadnej konkretnej ideologii czy partii politycznej". Za chwilę ogłoszą, że rząd jest apolityczny - zrobi to oczywiście Gleb Chlebak..

basket

avatar użytkownika Pelargonia

6. Pani Marylu,

Na Panią Fotygę to skundlone społeczeństwo nie zasługuje. Oni kochają palikota. Pozdrawiam

"Ogół nie umie powiedzieć, czego chce, ale wie, czego nie chce" Henryk Sienkiewicz

avatar użytkownika Maryla

7. Wszyscy ludzie Janusza Palikota

Kariera u boku posła. Choć nie było ich na to stać, wpłacali w 2005 r. spore sumy na jego kampanię. Dziś to nowa lubelska elita PO

Większość tych, którzy wpłacali po kilkanaście tysięcy złotych na kampanię Janusza Palikota, to znajomi Krzysztofa Łątki (z lewej) – obecnie dyrektora w Urzędzie Miasta Lublina
źródło: Dziennik Wschodni
Większość tych, którzy wpłacali po kilkanaście tysięcy złotych na kampanię Janusza Palikota, to znajomi Krzysztofa Łątki (z lewej) – obecnie dyrektora w Urzędzie Miasta Lublina

Janusz Palikot twierdzi, że ich nie zna. Wiadomo jednak, że ciężko pracowali przy jego kampanii wyborczej w 2005 roku. Zafascynowani nowym liderem Platformy świeżo upieczeni absolwenci wyższych uczelni lokowali swoje oszczędności na koncie kampanii Palikota. Inwestycja rzędu kilkunastu tysięcy złotych nie poszła na marne, bo Palikot nie tylko dostał się do Sejmu, ale wkrótce zagwarantował lokalny sukces PO, która przejęła stery władzy w lubelskim ratuszu.

W lutym Prokuratura Okręgowa w Radomiu umorzyła śledztwo dotyczące finansowania kampanii Janusza Palikota. Przestępstwa się nie dopatrzono, choć prokurator ustalił, że dochody lub oszczędności niektórych darczyńców nie pozwalały na dokonanie wpłat sięgających kilkunastu tysięcy złotych. W ubiegłym tygodniu Prokuratura Krajowa zdecydowała, że śledztwo w tej sprawie zostanie wznowione.

Kim są ci, którzy finansowo wsparli przyszłego posła PO? Większość z nich to dobrzy znajomi Krzysztofa Łątki, obecnie dyrektora Departamentu Sekretarza Miasta w Urzędzie Miasta w Lublinie. O samym Łątce Palikot tak pisał w e-mailu do "Rz": "Jest świetnym pracownikiem i twórcą sukcesu ekipy w ratuszu, która po latach pisowskiej degrengolady wyrwała Lublin na czołówki list najlepiej zarządzanych miast w Polsce!".

 

"Z wewnętrznego przekonania"

Maciej Zaporowski na kampanię Palikota wpłacił 12,5 tys. zł. Dlaczego? Bo "utożsamiałem się z programem partii" – tak tłumaczył śledczym.

Zaporowski podczas studiów na Wydziale Ekonomicznym UMCS poznał Łątka – wówczas aktywnego działacza samorządu studenckiego. Właśnie za jego namową na początku 2004 roku wstąpił do PO. Dziś pracuje w Urzędzie Miasta Lublina. Jest kierownikiem w podległym Łątce wydziale.

Agnieszka Oszust na kampanię w 2005 r. wpłaciła 10 tys. zł. Prokuratorom tłumaczyła, że zrobiła to "z wewnętrznego przekonania. Była – wraz z Krzysztofem Łątką – jednym z założycieli Akademickiego Stowarzyszenia w Lublinie. Dziś pracuje w kancelarii prezydenta miasta. Z jej CV wynika, że wcześniej współpracowała z firmą informatyczną, którą zakładał Krzysztof Łątka.

Agnieszka Parol także wspomogła finansowo kampanię przyszłego posła Platformy. Nie wiadomo, jaką dokładnie sumą zasiliła jej konto. Ta studentka Wydziału Ekonomicznego UMCS zapisała się do Platformy Obywatelskiej kilka tygodni po Macieju Zaporowskim. Ona także zakładała z Łątką Akademickie Stowarzyszenie. Wkrótce – jako wolontariuszka – trafiła do biura Palikota, gdzie pomagała w prowadzeniu fundacji jego imienia. Dziś Parol pracuje w kancelarii prezydenta Lublina.

– Krzysiek miał dobrze zdiagnozowane środowisko studentów, z którego co pewien czas wyłuskiwał dla Platformy najaktywniejsze osoby do pracy przy kampanii – wspomina jeden z działaczy lubelskiej PO. – Potrzebowaliśmy rąk do pracy, więc każda nowa osoba była dla nas cenna.

– To byli po prostu przyjaciele Krzysztofa – mówi "Rz" Anna Stępień, która działała wtedy w Stowarzyszeniu Młodzi Demokraci.

Łątka: – To jedne z najzdolniejszych osób z lubelskiego młodego pokolenia.

Jego przyjaciele wysyłają dwuzdaniowe odpowiedzi lub odmawiają rozmowy. – Nie widzę potrzeby rozmawiania o moim prywatnym życiu – ucina Oszust.

 

Liderzy kontra ideowcy

Współpracownicy Łątki szybko zaczęli konkurować o wpływy w PO z Młodymi Demokratami, na których – do czasu pojawienia się w partii Palikota – spoczywał ciężar pracy przed wyborami. Podczas kampanii w 2005 r. w sztabie lubelskiej PO utworzyły się dwa obozy. – Środowisko Łątki pracowało niemal wyłącznie na rzecz Palikota. Młodzi Demokraci zaangażowali się w kampanię kolejnego na liście Dariusza Jedliny – opowiada Jakub Łosoś-Czernicki, były członek Rady Regionalnej PO w Lublinie.

Obie strony wspominają, że dochodziło do konfliktów. Młody demokrata: – Rozliczali nas z każdej złotówki, choć sami, jak dzisiaj widać, mieli z tym kłopoty. Kiedy w centrum miasta rozwiesiliśmy wielki baner z twarzą naszego kandydata, kazali nam go ściągnąć. Powoływali się na nieistniejące przepisy zakazujące prowadzenia takiej promocji. Dopiero po interwencji Pawła Grasia przestali nas atakować.

Współpracownik Łątki: – Po rządach Zyty Gilowskiej próbowaliśmy odbudować lubelską PO. Jedynym wyjściem było postawienie na zupełnie nową postać. Janusz Palikot, który osiągnął już wszystko w biznesie, był dla nas wzorem. Uznaliśmy, że ma ogromną szansę swój talent wykorzystać dla dobra Polski i regionu. I dlatego twierdziliśmy uparcie, że nasze siły należy skupić przede wszystkim na jego kampanii. Liderowi listy należało się odpowiednio więcej zaangażowania niż osobom z dalszych miejsc.

Po zwycięstwie Palikota ekipa Łątki zdominowała Młodych Demokratów. – Mieli bardzo praktyczne podejście do polityki i w odpowiednim momencie to wykorzystali. W naszym środowisku więcej było ideowców – diagnozuje Stępień.

Łątka, Parol i Oszust to absolwenci Szkoły Liderów. W ich CV roi się od odbytych kursów PR, marketingu politycznego czy szkoleń z zakresu umiejętności osiągania celów. Maciej Zaporowski napisał, że najlepiej widzi się w roli "kierownika projektu".

– Ludzie Łątki od zawsze kreowali się na nową elitę PO. Po sukcesie Palikota obnosili się z tym, że postawili na właściwego człowieka – mówi Maciej Skwarcz, były szef Stowarzyszenia Młodzi Demokraci na Lubelszczyźnie. – Nie działali w sposób spontaniczny, lecz zawsze według z góry określonego planu. Angażowali się w te projekty, które mogły przynieść im konkretny zysk. Działalności pro publico bono na pewno tam nie było.

Lubelski radny Platformy Dariusz Piątek, wewnątrzpartyjny wróg posła Janusza Palikota: – Właśnie ruszamy z nową kampanią wyborczą. Ale nie zauważyłem, by teraz ludzie Krzysztofa Łątki równie gorliwie jak kilka lat temu garnęli się do pomocy np. przy rozwieszaniu plakatów.

Teczką w Jarosława Kaczyńskiego

Jarosław Kaczyński nie podpisał lojalki, ale zdradził SB, że Ludwik Dorn jest Żydem – ogłosił Janusz Palikot podczas sobotniej konferencji prasowej. PiS twierdzi, że to fałszywka.

Poseł PO przyniósł na nią teczkę – jak twierdzi – z protokołami przesłuchań prezesa PiS przez funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa. Z informacji, jakie przedstawił Palikot, wynika, że były premier został zatrzymany przez milicjantów w połowie grudnia 1981 roku. – Był zbulwersowany tym faktem i tłumaczył, że pewnie chodzi o jego brata Lecha. Kiedy przedstawiono mu postanowienie o internowaniu, zmienił postawę i doniósł na Ludwika Dorna, zeznając, że jest osobą o narodowości żydowskiej. Pytany o kobiety powiedział, że nie interesują go kobiety, nie zależy mu na założeniu rodziny – relacjonował Palikot. Zaznaczał, że według niego w teczce są dużo bardziej szokujące szczegóły.

Stwierdził jednak, że nie chce ujawniać całości, bo nie można wykluczyć, że posiadane przez niego kserokopie mogły zostać sfałszowane i podrzucone mu przez byłych ubeków. – Dlatego proszę, aby Instytut Pamięci Narodowej zajął się tą sprawą i wyjaśnił, co faktycznie znajduje się w teczkach Jarosława Kaczyńskiego – zaapelował Janusz Palikot.

"Dokumenty, do których odnosi się w swoich insynuacjach Janusz Palikot, zostały sfałszowane. Wydarzenia w nich opisywane nigdy nie miały miejsca" – napisał w oświadczeniu rzecznik prasowy PiS Adam Bielan. Dodał, że prezes Kaczyński otrzymał status pokrzywdzonego i już trzy lata temu przekazał dziennikarzom dokumenty, jakie zbierała o nim SB.

 

Wszyscy ludzie Janusza Palikota

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl