Apolityczne kłamstwo i polityczna prawda

avatar użytkownika kokos26
Słowo „odpolitycznienie” zrobiło w III RP oszałamiającą karierę. Słyszymy je niemal zawsze, kiedy po wyborach następuje wymiana ekip rządzących. Próbom przejmowania i uzależniania od siebie spółek skarbu państwa, telewizji publicznej, prokuratur czy ostatnio IPN-u zawsze i bez wyjątków towarzyszy słowo klucz „odpolitycznić”. I tak w rządzie Tuska odpolitycznieniem telewizji publicznej zajęła się urlopowana pracownica Agory Iwona Śledzińska Katarasińska, a gorącym sojusznikiem w tym zbożnym dziele jest SLD z posłem Wenderlichem i ekspertem Robertem Kwiatkowskim doradzającym postkomunistom, „co by tu jeszcze odpolitycznić panowie, co by tu jeszcze?”. Dzisiaj najgłośniej jest jednak o akcji „odpolitycznienia” IPN-u. Tu Platforma Obywatelska może liczyć znowu na SLD, które co prawda bardziej optuje za całkowitą likwidacja instytutu, ale jak to się mówi „z braku laku i kit jest git”. Skoro za prezesa Kurtyki, popieranego swego czasu-, o czym się zapomina, przez PO- instytucja ta uległa „upolitycznieniu”, to należy przyjąć, że kiedyś Leon Kieres był odpowiednią, apolityczną osobą, na właściwym miejscu. Warto w tym miejscu przypomnieć jak powinien się zachowywać „niepolityczny” Prezes IPN. Kiedy Gazeta Wyborcza rozpętała kłamliwą i oszczerczą, jak dziś wiemy, nagonkę na prezesa UOSPAŁ Jana Kobylańskiego więźnia Pawiaka, Auschwitz i wielu innych obozów koncentracyjnych, niemal natychmiast przed kamerami ukazał się prezes profesor Leon Kieres z szefem pionu śledczego profesorem Witoldem Kuleszą. To, co wówczas wykonali obaj panowie powinno z miejsca skutkować wywaleniem ich na tak zwany zbity pysk z kierowniczych stanowisk w państwowej instytucji. Jednak z racji tego, że przyłączyli się do salonowej „słusznej” nagonki na niewinnego człowieka, włos im z głowy nie spadł i o upolitycznieniu i dyspozycyjności salon sie nie zająknął. Oto garść wspomnień i kłamstw z tamtego okresu. „Prezes IPN Leon Kieres uważa, że są solidne podstawy wniosku o ekstradycję Jana Kobylańskiego. Minister sprawiedliwości Andrzej Kalwas powiedział, że poczeka z decyzją na raport przygotowywany w tej sprawie przez Instytut Pamięci Narodowej” Zarówno Kieres jak i Kalwas dobrze wiedzieli, że o ekstradycję można ubiegać się tylko w wypadku osoby skazanej prawomocnym wyrokiem sądu. W wypadku Kobylańskiego nie trwało wtedy nawet śledztwo. Prof. Witold Kulesza: „Jan Kobylański posiadał dokument wydany przez niemieckie władze okupacyjne” Wypowiadając te bzdury Kulesza doskonale wiedział, że każdy dorosły Polak musiał posiadać wówczas wydawaną przez okupanta tak zwaną kenkartę Prof. Kulesza: Kobylański po wojnie uciekł z Polski A tak naprawdę Kobylański oswobodzony przez Amerykanów z obozu w Dachau po prostu jak wielu innych, nie wrócił do stalinowskiej Polski. A oto finał tej całej haniebnej nagonki z udziałem „niepolitycznego” IPN-u, Kieresa i Kuleszy Dariusz Gabrel, prokurator GKŚZpNP w Warszawie: „Przedmiotowe postępowanie i czynności sprawdzające, do chwili obecnej, (list datowany jest 16 maja 2006) nie dały podstaw do ustalenia, czy osoba Janusza Kobylańskiego występująca w materiałach archiwalnych śledztwa, jako osoba podejrzana jest osobą tożsamą, co osoba Jana Kobylańskiego ”. Rozważanie winy Jana Kobylańskiego – pisze w konkluzji prokurator Gabrel – „byłoby bezprzedmiotowe”. A zatem publiczne oskarżanie Kobylańskiego jest w najlepszym przypadku pomówieniem". Przed Sądem Okręgowym w Warszawie rozpoczął się właśnie proces, jaki wytoczył Jan Kobylański wszystkim oszczercom. Dzisiaj IPN oskarżany jest o niszczenie legend i publikowanie niewygodnej prawdy, więc trzeba go „odpolitycznić”. Za Kieresa przyłączał się do nagonek Gazety Wyborczej i kampanii kłamstw, więc był instytucją ze wszech miar pożyteczną i jak najbardziej „apolityczną”. W tym momencie dochodzimy do zaskakującego wniosku, że PRAWDA może być polityczna. Wygląda to na nonsens. Jednak nie w III RP. Aby słowo „odpolitycznienie”, jako wytrych do zamachu na niezależne instytucje zrobiło tak oszałamiającą karierę w dzisiejszej Polsce, musiało dokonać się przez ostatnie dwadzieścia lat zbiorowe odmóżdżenie narodu. PRAWDA zawsze jest niebezpieczna i będzie reglamentowana w społeczeństwie, w którym budowę „elit” i „autorytetów” oparto na kłamstwie. Jednym słowem nie „Prawda nas wyzwoli”, lecz „odpolitycznienie” ich.
Etykietowanie:

3 komentarze

avatar użytkownika Maryla

1. W odpowiedzi na oszczerstwa

Witam, warto uzupełnić temat oswiadczeniem J.Kobylańskiego : OŚWIADCZENIE PREZESA JANA KOBYLAŃSKIEGO W SPRAWIE OPUBLIKOWANEGO KOLEJNEGO OSZCZERSTWA W GAZECIE WYBORCZEJ W DNIU 27.03.09 http://www.blogmedia24.pl/node/12302 co zas do Prof. Witold Kuleszy - nic nie wiemy, czy i jak zakończyło sie śledztwo w IPN w sprawioe przekazania do Niemiec oryginalnych archiwów z II WS świadczących o zbrodniach Niemców w Polsce. Archiwum zostało podzielone i rozesłane do wielu placówek archiwalnych, bez skopiowania i spisu zbioru. W lipcu 2008 r pytałam o to Prezesa Kurtykę, czas na kolejny wywiad? pozdrawiam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika michael

2. ПРАВДА <<>> Leon Kieres ukraść krowę.

Na tym polega prymitywny relatywizm. Źle jest gdy ktoś Kalemu ukraść krowę, dobrze gdy Kali komuś ukraść krowę. Tak jest gdy zostaje już tylko taka ПРАВДА.
avatar użytkownika Lancelot

3. Kokos

Czyli do III prawd objawionych ks. Tischnera dochodzi POT (prawda objawiona Tuska)czyli "Prawda Polityczna". Cholera a ja głupi myślałem, że jest tylko jedna.Pzdr

 RACJA JEST JAK DUPA, KAŻDY MA SWOJĄ  /Józef Piłsudski/