Tomasz Lis, czyli istotny kontekst
stagaz1, pt., 03/04/2009 - 18:06
W całych mainstreamowych mediach jeden jedyny Tomasz Lis wpadł na pomysł, żeby sprawdzić listę członków honorowego komitetu poparcia Lecha Kaczyńskiego w wyborach 2005. I z mety bingo! Na liście jest prof. Andrzej Nowak, promotor pracy magisterskiej o Wałęsie. Zaś według Lisa, ten fakt to „istotny kontekst” dla rozumienia całej sprawy. Dosłownie, nic tu nie kombinuję, „istotny kontekst”. Wygląda więc na to, że wszyscy gonili w kółko za własnym ogonem w kwestii zdemaskowania mocodawców publikacji młodego historyka Zyzaka. Żaden IPN, ani nawet rzeczony prof. Nowak nie stał za Zyzakiem, pies był pogrzebany jeszcze wyżej.
Lis, nomen omen, jak wytrawny leśny myśliwiec, podjął trop i ruszył nie zwlekając, bo już późno się zrobiło, a ślady stygną. Mnie w tym odkryciu Lisa ujęła krystaliczna prostolinijność rozumowania i wyciągania wniosków. Bez żadnych wyjątków, zastrzeżeń, czy warunków podał nam na tacy gotową uniwersalna konkluzję. Łańcuch logiczny powiązań jest następujący: Lech Kaczyński – komitet poparcia – prof. Nowak – młody historyk Zyzak i Lis jest już w ogródku. Razem z Wołkiem, Żakowskim i Władyką.
Ja wiem, że to wszystko brzmi groteskowo, ale to się naprawdę zdarzyło dzisiaj w radiu tok.fm. Taki jest intelektualny kaliber reprezentantów tzw. mainstreamowych mediów, tak rozumują ludzie z najbardziej poczytnego tygodnika politycznego, prowadzący programy o najwyższej oglądalności, wykładowca elitarnego uniwersytetu. Ktoś był cztery lata temu w czyimś komitecie wyborczym wśród prawie setki innych osób i to jest dla nich „istotny kontekst”.
Czy wy sobie zdajecie sprawę, co to oznacza ? Co to oznacza dla Polski, dla nas, chcąc nie chcąc, również ich publiczności ? Muszę użyć drastycznej metafory – brodzimy po kostki w gównie ! I wcale nie dlatego, że Lis wyciągnął specjalnie akurat ten fakt. Nie, Lis w swojej robocie musi przekopywać się przez tony przeróżnych źródeł i pewnie przy okazji któregoś z programów natrafił i na tę listę. Chodzi o to, w jaki sposób użył tej racji – z całą powagą, bez ironii ani żadnych śmichów chichów, podał to jako argument w dyskusji. Argument, który w domyśle oznacza, że za pracą magisterską nieznanego historyka stał prezydent, bo w jego komitecie honorowym był promotor pracy !
Wieszamy psy na Lepperze, Millerze, Beger i tym podobnych. I słusznie. Nie będę wymieniał z jakich względów, zbyt dużo miejsca by to zajęło. Ale Lis et consortes to jest ponoć mainstream, oni się mienią elitą, jeśli nie osobiście, to za pośrednictwem podobnych autorytetów. Czy wy sobie wyobrażacie z kim naprawdę mamy do czynienia, z kim my się spieramy na poważnie, z jakim formatem intelektualnym wymieniamy poglądy ? Ja zaczynam tęsknić za Lepperem, ten przynajmniej nie miał aspiracji do żadnego formatu.
P.S. Przy okazji proszę o pomoc w rozstrzygnięciu małego sporu w mojej rodzinie. Otóż ja twierdzę, że Tomasz Wołek w audycji tok.fm jest włączany przez Żakowskiego za pomocą przycisków: zielony – włącz; czerwony – wyłącz. Natomiast moja żona, która jest zresztą przekorna z natury, uważa ze jest on sterowany za pomocą joysticka, gdyż zawsze zanim Wołek zabierze głos słychać charakterystyczne, cichutkie kliknięcie. Czy ktoś wie coś na ten temat ?
- stagaz1 - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
3 komentarze
1. Wołek leci
2. kryska
3. szefem PaKA jest polityk PO