Gdzie hartowała się stal
stagaz1, ndz., 22/03/2009 - 12:50
Trudno w to uwierzyć, ale w całej Unii Wolności nie znalazł się nikt, kto by wskazał młodemu Misiakowi ciernistą ścieżkę politycznej cnoty. I tak, pozostawiony samemu sobie, wkroczył na szeroką i przestronną drogę, która powiodła go na zatracenie. Ale trzeba temu wierzyć, skoro twierdzi tak Władysław Frasyniuk : „Niestety, nikt mu nie powiedział, że biznes i politykę trzeba bezwzględnie oddzielać”.
Bowiem okazuje się, że swoje polityczne ostrogi hartował obecny senator Tomasz Misiak w Unii Wolności, partii ludzi z zasadami, w której aż się roiło od autorytetów moralnych. Prawda, że to niewiarygodne ? Rozumiem w takiej Samoobronie - trudno się spodziewać, żeby wyszedł na ludzi młody człowiek obcujący na co dzień z Lepperem, Beger czy Łyżwińskim – ale w partii ludzi niezłomnych typu Balcerowicz, Kuroń, Mazowiecki, Geremek ? Nad którymi górowała w nieco dalszej perspektywie spiżowa postać Adama Michnika ? No, dobrze, zgadzam się, że młody adept mógł nie mieć dostępu do autorytetów najcięższego kalibru. Ale przecież wówczas, we wrocławskiej UW rej wodził starszy kolega Grzesiek Schetyna. I on też nic nie powiedział ? Wiedział, ale nie powiedział widocznie...
Zresztą mnie w ogóle bardzo dziwi, że do ówczesnej UW przyjmowano ludzi, którym trzeba było takie fundamentalne rzeczy tłumaczyć. Zwłaszcza, że ze wszystkich dostępnych źródeł dowiaduję się, jaki bystry, inteligentny i przenikliwy był młody Misiak, że łapał w lot wszystkie niuanse polityki, po prostu nad podziw ! A tu masz ci los, w tej jednej kwestii - rozdziału swojego biznesu od państwa - okazał się być tępy jak główka kapusty.
Ale nawet, gdyby nasz delikwent nie był dość pojętny w tej dziedzinie, a partyjne autorytety zbyt zajęte budowaniem III RP, to przecież w tym czasie w Unii Wolności rozgrywała się sprawa posła Karola Działoszyńskiego. Musiało to być wałkowane w strukturach partii do znudzenia, a i w mediach co nieco się ukazało. Nie wierzę, żeby obecny senator o tym nie słyszał, nie analizował i nie zastanawiał się nad uniwersalnym przesłaniem przypadku posła, który zgłosił poprawkę do ustawy, na której korzystała jego firma. Ani trochę w to nie wierzę !
A skoro tak, skoro Misiak analizował i się zastanawiał, to może zwiodła go na manowce pobłażliwość partii dla posła ukaranego jedynie upomnieniem ? Bo przecież nie na darmo ludzie mówią, że do wszelkiego występku zachętą jest perspektywa uniknięcia kary lub jej nadzwyczajna łagodność. A może zasugerował się wypowiedzią posła Działoszyńskiego, który konsultował się z Bronisławem Geremkiem, a ten rzekomo nie dostrzegł nic nadzwyczajnego w zbieżności między zgłoszeniem poprawki i prowadzeniem firmy ? Aż strach pomyśleć, czy ja tu czegoś nie szargam znowu ...
Dlatego dobrze się składa, że Frasyniuk, który psy wiesza na PSL-u, pamięta także grzechy własnej formacji. No, bo też było trochę tych misiaków w Unii Wolności - i wspomniany Działoszyński, i Piskorski tu swój talent szlifował - jakby dobrze popatrzeć, to pewnie tyle samo co wszędzie, dzisiaj już można to powiedzieć.
Żona zagląda mi przez ramię i mówi, że wszyscy oni potem poszli do Platformy. Ja wzruszam ramionami i odpowiadam, że co w tym dziwnego, gdzie niby mieli pójść ?
http://www.rp.pl/artykul/16,279623.html
- stagaz1 - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
4 komentarze
1. było trochę tych misiaków w Unii Wolności - i wspomniany Działos
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. Maryla
3. @stagaz1
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
4. autorytety z UW