Profesjonalizm Moniki Olejnik
chinaski, ndz., 22/03/2009 - 10:49
Pani Olejnik Monika jeszcze w czwartek mocno ubolewała nad swoistą zmowa milczenia, która ogarnęła wszystkich polskich polityków. No, może prócz Władka Frasyniuka, który mocno "pojechał" nie tylko po ludowcach, ale po całej wsi ("Chłopi częściej dobijali powstańców i ściągali kamasze, niż brali udział w walce o niepodległość."). Trzeba jednak przyznać, że nikt rozumny, już nawet "Stokrotka" chyba, nie traktuje na serio, nawet rozsądnych słów impulsywnego UDeka.
A więc Pani Monika jeszcze w czwartek snuła swoje przenikliwe rozważania na temat braku PISowskiej krytyki odnośnie skandalu wokół Pawlaka. Poczytajmy:
" PiS czuje się osamotnione i dlatego w tej chwili nie wypowiada się krytycznie o Waldemarze Pawlaku. Dla polityków partii Kaczyńskiego publikacje DZIENNIKA opisujące interesy wicepremiera jakby nie istniały. W komentarzach posłów PiS eksponowany jest za to Tomasz Misiak, który jest łatwiejszy do zaatakowania. Bo sprawa Misiaka uderza bezpośrednio w premiera i Platformę. PiS za to chce zachować przychylność potencjalnego koalicjanta z PSL stąd umizgi i kokieteria. "
i dalej:
"Premier w sprawie Pawlaka zareagował zdecydowanie łagodniej. Gdyby standardy były czyste i jasne, koalicja musiałaby się rozpaść, ale do tego nie dojdzie. Według mojej oceny koalicja PSL i PO jest trwała. Świetny kontakt mają ze sobą choćby Stanisław Żelichowski i Zbigniew Chlebowski."
http://www.dziennik.pl/opinie/article342602/Olejnik_Czemu_wszyscy_pieszcza_sie_z_PSL.html
Co z tego wynika? Jest jak zwykle. Mamy do czynienia z powielanym od wielu już lat mechanizmem. Każdy tekst Olejnikowej i jej podobnych, nawet jeśli ma stanowić komentarz dla sprawy mocno niewygodnej Platformie Obywatelskiej, jest w konsekwencji uderzeniem w PIS. Publicystka doszukuje się drugiego dna. Bo PIS jest zły zawsze. W tym wypadku partia Kaczyńskiego "nie zjechała" Pawlaka, bo chce z nim kupczyć w sprawie poparcia swoich ustaw. Poza tym PIS w perspektywie czasu marzy o koalicji z ludowcami.
Ale Pani Olejnik nie jest aż tak sprytna. Jej pasja w krytyce Prawa i Sprawiedliwości jest czasem tak wielka, że popełnia błędy, kluczy, wyraża przeciwstawne opinie.
Oto fragment kolejnego nieco nowszego "dzieła" Stokrotki (tutaj już nie ma owijania w bawełnę):
"Były premier Kaczyński uważa, że Polski nie można dzielić, jak to czynią liderzy Platformy. Mówią, że jest Polska Pawlaka i Polska Tuska. Zgadza się.
Adam Bielan (PiS) nawet doradza Tuskowi wyrzucenie Pawlaka z koalicji, tak by postąpił człowiek z zasadami. Bo przecież zasadami kierował się Jarosław Kaczyński. Pamiętamy, jak w 2007 r. we wrześniu wyrzucił Andrzeja Leppera z funkcji wicepremiera, ale już po miesiącu przywrócił go na to stanowisko.
Może by były lepsze standardy, gdyby tak uczynił Tusk: w piątek ogłosił, że zrywa koalicję z wicepremierem Pawlakiem, a w następny piątek ogłosiłby - bez udziału Radia Maryja, ale z udziałem innych stacji - że podpisał nowe porozumienie i Pawlak ponownie zostaje wicepremierem."
http://wyborcza.pl/1,75968,6405793,Misiakgate.html
No więc, Pani Moniko, jak to jest: PIS krytykuje Pawlaka, czy nie?
Z reszta, ta niekonsekwencja nawet nie jest taka istotna. Pani przesadziła, pisząc, że PIS w ogóle nie krytykuje Pawlaka, bo chce z nim robić interesy. Koniec. Kropka.
Ważniejsza jest inna rzecz. Chodzi o poziom dziennikarstwa. Dlaczego pani Olejnik w dobie skandali, których udziałem są politycy obecnej koalicji, pisze na przestrzeni kilku dosłownie dni dwa teksty dobitnie krytykujące opozycyjny PIS? Jaki w tym cel?
Dlaczego tak wybitna dziennikarka nie potrafi zdemaskować prawdziwej twarzy Donalda Tuska. Dlaczego nie pastwi się Pani Monika nad "najwyższymi standardami" panującymi w PO i rządzie?
Ja wiem dlaczego. Dlatego, że Pani Monika jest osobiście zaangażowana w wspieranie tego rządu, tego premiera i tej koalicji. Platforma Obywatelska to partia Pani Olejnik. A "profesjonalizm" tej Pani sprowadza się do nieustannego (bezsensownego coraz częściej) "walenia" w PIS-swojego wroga.
Profesjonalny dziennikarz zostawia swoje osobiste preferencje polityczne w domu, pozwalając widzom oglądającym program na swobodne wyrobienie sobie opinii na temat poszczególnych gości, ich wypowiedzi. Nie oznacza to oczywiście, że nie wolno przycisnąć polityka, jeśli ewidentnie się 'miga', kłamie, próbuje zmienić temat. Czy jednak "Stokrotka" robi tak zawsze, czy tylko wtedy, gdy gości PISowca? Wystarczy oglądać TVN24, by przekonać się, jak to wygląda.
W zakresie publicystyki, uprawianej przez Monikę Olejnik w rożnych tytułach, nie mam takich zastrzeżeń. Dziennikarka wyraża swoje własne opinie, sady; my czytając jej teksty możemy ocenić racjonalność argumentów. Jeśli teksty sobie przeczą, są zwyczajnie głupie, stronnicze, trzeba to wskazywać.
Pamiętajmy, Monika Olejnik to laureatka wielu prestiżowych nagród, m.in. nagrody "Grand Press", nagrody Fundacji imienia Ksawerego i Mieczysława Pruszyńskich, a ostatnio nagrody Złotej Wagi, przyznawanej dziennikarzom przez Naczelną Radę Adwokacką (Olejnik doceniono "za dociekliwe poszukiwanie prawdy, którą w szumie medialnym czasem trudno wyłowić", a Iłowieckiego "za prawość i walkę o prawdę w polskich mediach").
Mamy prawo wymagać od poziomu jej dziennikarstwa dużo.
- chinaski - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
Etykietowanie:
2 komentarze
1. Rany Julek!! Protestuję!!
2. A niech mnie!!!!