Na początek - czyli wpisowe
Marcin Bieńkowski, czw., 19/03/2009 - 17:15
Ja z Polski pamiętam jedynie PRL. Urodziłem się w PRL, dostałem pałą od milicji w "marcu'68" w PRL, zapisałem się do Solidarności w PRL i byłem nawet delegatem wydziału scenografii TVP na zjazd Solidarności Radiokomitetu, który się jednak nie odbył, bo PRL pokazała swą siłę 13 Grudnia '81.
Dwa razy PRL zgodziła się dać mi paszport. W 1981 gdy "władza leżała na ulicy" i w 1988, kiedy władza szykowała się do transformacji, ale ja tego jeszcze nie wiedziałem. Wyemigrowałem za drugim razem.
Jestem więc PRLczykiem w tym sensie w jakim mój przyjaciel jest Generalnym Gubernalczykiem bo urodził się w takim właśnie państwie. Kiedy jednak będę pisał o kimś PRLczyk to należy uważać ten termin za najgorszą obelgę na jaką mnie stać.
W moim odczuciu PRLczyk to ktoś, kto uważa, że PRL była legalnym z punktu widzenia Polaków państwem. Wszyscy musieliśmy tam żyć, pracować, uczyć się, wiązać koniec z końcem, żenić, chować dzieci, ale nikt nie musiał służyć sowieckiej okupacji. Granica między ludzmi porządnymi i sprzedawczykami może wydawać się nieczytelna, szczególnie, gdy niektórzy działacze PZPR wykazali się w swoim działaniu prawdziwym, polskim patriotyzmem.
Mam tu na myśli choćby tagiego faceta jak Jerzy Ziętek. Facet delikatnie mówiąc kontrowersyjny, ale jego zasługi w moich oczach, przeważają winę kolaboracji. Warto przypomnieć pracowników Lasów Państwowych, którzy uchronili polskie lasy przed sowiecką grabierzą. Nie o tym ta notka więc nie będę dalej wchodził w szczegóły. Byli w każdym razie ludzie w PRL, którzy kochali Polskę, dbali o jej dobro, często ryzykując więcej niż Kuroń i Michnik razem wzięci.
Nie jest to zbyt szczęśliwe porównanie, bo uważam, a świadczą o tym fakty, że mieli oni zadanie od okupanta, aby kanalizować gniew polskich aborygenów na okupowanym terenie. Prwdziwi opozycjoniści nie żyją, albo są niszczeni do dzisiaj. Zobaczcie jak zostali docenieni Andrzej Gwiazda, Anna Walentynowicz oraz "wrogowie ludu" tacy jak Antoni Macierewicz czy Jan Olszewski.
Śmierć organizatora Solidarności Rolników Indywidualnych - Bartoszcze, śmierć księdza Jerzego Popiełuszki i w końcu zamach na Papieża Jana Pawła II z rozkazu Andropowa (odsyłam do "Anatomii zamachu" - Claire Sterling, po polsku wydana w Rzymie w 1985roku) świadzczą o tym, że prawdziwych przeciwników systemu KGB (w PRL - UB) likwidował.
Nie przekonuje mnie film w reżyserii "człowieka honoru" Kiszczaka o tym jak Michnika biją, a nie ma jakoś innych świadków. Nie widzieliśmy nigdy pobitego Michnika. Czyaliśmy natomiast jego artykuły w "Paryskiej Kulturze" pisane ...w PRLowskim więzieniu. Każdy kto siedział w PRLowskim więzieniu wie, że to jakiś kit. Pamiętacie film "Przesłuczanie"?
Wspomniałem już tego przyjaciela, Generalnego etc., on siedział w 1968 w Białołęce, tam gdzie Michnik i nie był w stanie zawiadomić matki, że żyje.
Po PRLu pozostali nam PRLczycy. To ci, którzy boją się Polski. To ci, którzy "zmienili kraj" w ostatnich wyborach, to ci, którzy mają "dostęp" do kasy i wolą zdradzać ojczyznę niż zrezygnować z łatwych łupów. PRL nigdy nie była ojczyzną Polaków.
PRL było to państwem wrogim wobec obywateli, tak jak "partia robotnicza" pgardzała robolami i chamami ze wsi, tak aparat państwowy pogardzał narodem. W tym sensie właśnie nazywam PRLczykami tych wszystkich, którzy przechowali te obyczaje i pielęgnują je w niepodległej Rzeczypospolitej.
I to jest jedyny i wystarczający powód mojego tutaj i tam pisania.
Ponieważ PRLczycy u władzy będę pisał. Sądząc po zgromadzonym tu towarzystwie, nie jestem sam.
- Zaloguj się, by odpowiadać
Etykietowanie:
5 komentarzy
1. I w tym
2. Prwdziwi opozycjoniści nie żyją, albo są niszczeni do dzisiaj.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
3. Panie Marcinie:)
4. @Marcin Bieńkowski
5. Korygowanie kolorowanych biografii