Platforma + VAT, czyli Pawlak jako wartość dodana
stagaz1, śr., 18/03/2009 - 14:14
Wszystkie słowniki cytatów, aforyzmów lub innych złotych myśli nie zastąpią jednego Waldemara Kuczyńskiego, gdy przyjdzie mu nadstawiać piersi w obronie koalicji rządowej. Dzisiaj w tok.fm przy skwapliwym aplauzie koleżanek z „Wyborczej” postawił śmiałą tezę, że koalicja PO-PSL jest "wartością nadrzędną" i dlatego premier słusznie uczynił, że oszczędził Pawlaka.
Oczywiście nie obyło się bez rytualnych zastrzeżeń, że "Tuskowi zabrakło stanowczości", że wicepremier, owszem, nie popisał się jako autorytet moralny, ale przecież first things first, co niby miał Tusk zrobić ! W czasie kryzysu koalicja nie może się rozpaść, więc wicepremier może sprzedać kolumnę Zygmunta, a strażakami choćby orać swoje morgi i nikt nie ma prawa się dziwić, bo Polska nie może się obejść bez Pawlaka.
W odróżnieniu od senatora Misiaka, który jest tylko zwyczajnym misiakiem i dostał, co mu się należało, Pawlak uszedł bez szwanku, bo koalicja musi trwać. Pieśń ujdzie cało, pisał poeta i wygląda na to, że pieśń PSL-u zawsze znajdzie wdzięcznego słuchacza w PO, bo przecież to upadły senator był najgorliwszym obrońcą wicepremiera, zanim go własne grzechy dopadły. A jeśli ktoś nie ma pewności, że w Platformie misiaków jest więcej, to niech pojedzie choćby do Sopotu.
Wracając jednak do meritum, czyli pawlactwa naszego powszedniego, to trzeba przyznać, że stałość Kuczyńskiego w argumentacji jest imponująca. Choćby nie wiem jaki smród poszedł z koalicji, to rząd PO-PSL nie ma żadnej alternatywy i basta ! Trudno się publicyście Wyborczej dziwić zresztą, bo został tak zaprogramowany przed laty i gdy go słucham, to mam wrażenie, że trzyma się kurczowo ustaleń rodem jeszcze sprzed okrągłego stołu – choćby potop, byle nie prawica, a w szczególności Kaczyńscy.
Jednak wydaje mi się, że w tej pobłażliwości dla praktyk Pawlaka et consortes jest coś więcej na rzeczy, niż tylko żywotna potrzeba salonowych elit III RP, czyli uniknięcie powrotu Jarosława Kaczyńskiego do władzy.
Zdaje się, że jesteśmy świadkami celowego tworzenia pewnego klimatu, który stwarza nadzieję na znacznie większą tolerancję dla wszelkich odmian politycznego kapitalizmu.
Nigdy bowiem nie uwierzę, że Tusk i stojące za nim media nie zdają sobie sprawy jaki, wręcz systemowy charakter, ma ten proceder uprawiany w PSL. Powiedzmy sobie szczerze - Lepper ze swoimi siermiężnymi kombinacjami mógłby Pawlakowi po zapałki biegać, a zresztą Tusk to nie Kaczyński, któremu o coś chodziło i dokładnie wiedział o co. Tusk władzy dla zasad nie zaryzykuje, bo III RP nigdy by mu tego nie wybaczyła.
Proszę zwrócić uwagę, czym różnił się grzech Misiaka od Pawlaka – ten pierwszy osobiście zapuścił żurawia do państwowej kieszeni, a w przypadku drugiego a to konkubina, a to partyjny towarzysz, a to kolega z wojska zawsze stoi między nim a kasą. Dlatego pan Waldek tylko piórka z lekka otrzepał i za chwilę znowu będzie wyglądał jak prężny technokrata z państwowotwórczym zacięciem. I o to chodzi !
Wszyscy, którzy nie brali poważnie słów pewnego uczonego konstytucjonalisty, że lepsi złodzieje niż Kaczyńscy, niech mają się teraz z pyszna. Słowo stało się ciałem i mieszka sobie między nami, jak gdyby nigdy nic.
- stagaz1 - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
8 komentarzy
1. stagaz
2. kryska
3. tokfm, czyli grzechotniki na dużurze...
4. Dominik
5. Kuczyński albo zostanie talibem, albo palnie sobie w ten głupi ł
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
6. Maryla
7. Dobrze że pamiętacie Osiatyńskiego
8. Rekin