Z premierem jest jeszcze gorzej...

avatar użytkownika stagaz1
Igora Janke zaniepokoiło i zasmuciło milczenie Tuska w sprawie procederu misiactwa i pawlactwa. Niestety, nie jest to milczenie taktyczne ani oportunistyczne, obawiam się, że to milczenie fundamentalne, mające źródła charakterologiczne. Do tej pory przeciwnicy premiera Donalda Tuska zarzucali mu lenistwo częściowe, rzekłbym, w rozumieniu dialektycznym. Podnoszono przeważnie fakt, że premier zbyt dużo czasu przeznacza na odpoczynek, że proporcje pracy i odpoczynku są mocno zachwiane w stosunku do średniej krajowej, a nawet zgoła patologiczne. Teraz jednak należy przyjrzeć się drugiej stronie medalu, czyli jak Donald Tusk spędza czas w swoim nominalnym miejscu pracy, czyli gabinetach rządowych, sejmowych, itp. Dużo bowiem wiemy na temat spędzania wolnego czasu przez Tuska – a to pobiega po boisku, wina popije, eurosport obejrzy albo jakiś film kowbojski. To się rozumie, tu nie ma tajemnic, obywatel jest poinformowany. Niestety, wiele wskazuje, że czas poświęcony obowiązkom służbowym premier Tusk spędza podobnie jak każdą wolną chwilę. Kwestię podniosła wczoraj nieoceniona Julia Pitera, oświadczając zdumionej Monice Olejnik, że "trudno się spodziewać żeby premier czytał gazety i przeglądał dokumenty, żeby sobie wyrobić zdanie". I zanim pani Monika się otrząsnęła, minister dodała, iż "to jest naturalna pragmatyka i w każdej sprawie". Owszem, potem się trochę opamiętała i bąknęła, że coś tam czyta, ale już poooszło w świat - wiadomo zresztą, że zdementowane pogłoski są najbardziej wiarygodne. Tytułem dygresji wtrącę, że pani Pitera miała ostatnio naprawdę dobrą passę – w ciągu jednego tylko tygodnia ma na rozkładzie wicepremiera, senatora, posła, a teraz dorzuciła trofeum w postaci samego capo di tutti capi. Powracając do meritum - ze słów minister wynika, że pies jest pogrzebany całkiem gdzie indziej. No bo, co może oznaczać dictum, że Donald Tusk w ogóle nie czyta w czasie godzin pracy, na czym w takim razie polega jego praca umysłowa, bo to jest przecież wysiłek umysłowy – bycie premierem ? Ja bynajmniej tak do tej pory uważałem i nadal uważam. Owszem, wiem, że czas premiera jest nienormowany i w pracy jest on właściwie bez przerwy, obojętnie czy w Peru, w Sopocie lub gdziekolwiek. Ja to rozumiem, ale przecież, ze słów Pitery wynika, że im bardziej jest on w pracy, tym bardziej w ogóle nie czyta i jest to sytuacja permanentna. Wiem skądinąd, że wszyscy wysocy urzędnicy państwowi dużo czytają, a to projekty ustaw, tajne dokumenty specjalnego znaczenia, teczki przeciwników politycznych, opasłe tomiszcza budżetu państwa, notatki asystentów i tym podobne. A tu Julia Pitera z głupia frant oświadcza, że to wszystko furda i że Tusk jest jak najdalszy od tego procederu i że nawet trudno się spodziewać, żeby się tym zajmował. No to ja się pytam, jaki jest właściwie styl pracy premiera i na czym polega. Jako obywatel płacący podatki w terminie mam prawo takie rzeczy wiedzieć i to jest równie ważne jak zdrowie prezydenta, czy orientacja seksualna innych premierów. Nikt mi nie powie, że premier dzień w dzień, przez wiele godzin namawia się ze Schetyną i Nowakiem, bo tego by nawet Miller nie wytrzymał, a on knuł bez opamiętania. Jedyne wytłumaczenie, jakie mi przychodzi do głowy, to jest spisek najbliższych współpracowników, którzy nie informują premiera, co się w kraju dzieje – gdy nic nie czyta, jest zdany na swoich podwładnych. To jest jedyne logiczne wytłumaczenie, panie Igorze. Nie wiem czy dogadali się z Kaczyńskim albo Napieralskim, diabli wiedzą z kim, ale innej alternatywy nie widzę – albo to jest spisek przeciwko premierowi, albo zwyczajnie się obija w robocie. Ja przy tym pragnę zaznaczyć, że nie mam nic przeciwko temu, że premier nie czyta – sam mam kilku znajomych, co w życiu nie przeczytali ani jednej książki, a prawdę powiedziawszy, wiedzie im się lepiej ode mnie, co oczy zepsułem na lekturze. http://www.radiozet.pl/programy/ProgramSzczegoly.aspx?AudycjaId=1800&PageIndex http://blog.rp.pl/janke/2009/03/16/niepokojace-milczenie-premiera-tuska/

12 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. @stagaz1

Witam, Donald się odnalazł! Własnie z ponura miną, z "pełna determinacją" , jak to ma w zwyczaju, oświadczył, ze nie widzi nic niezgodnego z prawem w działaniach Misiaka i Pawlaka. Poniewaz jednak pamieta, że kiedys mówił cos o wysokich standardach, to uważa, ze Misiak nie powinien w PO pełnic tych wsztskich wysokich partyjnych funkcji, które pełni. Co do Pawlaka, to on przyjmuje do wiadomosci, ze jego koalicjant uważa, ze pomoc rodzinie i znajomym to rzecz wysoko moralna. Nie przeszkadza mu to, ze ta pomoc idzie z państwowych pieniędzy. Tyle w sprawie standardów Donalda, wodza PO. pozdrawiam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika stagaz1

2. Maryla

Bardzo trafnie zauważył ppor Dub w salonie 24, że: "senator Misiak zapłacił podwójnie?tak bo Pawlak i jego PSL nietykalne są,dlatego Misiak zapłaci,dla odwrócenia uwagi,od Pazernych Chłopów nadmiernie,ja tam go nie żałuję ale niesmak pozostaje.Co wolno Pawlaku to nie tobie Misiaku-poniał?" Misiakowi się słusznie dostało, ale też i za Pawlaka zapłacił. Zresztą jeszcze się zobaczy, co tam ta peowska wierchuszka postanowi - bo Tusk tylko zapowiedział, że się zwróci o te sankcje. Klamka jeszcze nie zapadła. Pzdr.
avatar użytkownika Maryla

3. Klamka jeszcze nie zapadła.

wiem, słuchałam, tam nie było nic "postanowiono" tylko - "uważam" - chociaż na wstepie zastrzegał sie, ze tak długo milczał, bo musi jako premier ogłosic decyzje w sprawie, bo tego sie od niego oczekuje ;)) Cos ten PR robi bokami, a "dziennikarze" - do bólu przewidywalni, nikt go nie zapytał, to co to za decyzje podjął, po tak długim namysle. pozdrawiam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika stagaz1

4. Maryla

"dziennikarze" - do bólu przewidywalni Tak, o tak - trzeba to określenie pisać w cudzysłowie, bo to jest hucpa jakiej dotąd świat nie widział. Pzdr.
avatar użytkownika kryska

5. stagaz1

Donaldu nie może czytac bo od czytania głowa pęka i wzrok sie psuje. I co by bylo jakby Donek wyszedl grac w piłke ,słabo widział i zamiast piłkę kopał Grzesia Schetyne,hę?
pozdrawiam -Przeciwność uczy rozsądku,dobrobyt go odbiera- SENEKA Młodszy
avatar użytkownika stagaz1

6. kryska

Nigdy tego nie zrobi, bo nie jest pewny, czy Grzesio by mu nie oddał. Misiaka może kopać ile wlezie na ten przykład, a od Pawlaka wara ! Pzdr.
avatar użytkownika dydek

7. To Igor Janke już u Pawlaka nie robi?

bo jeszcze kilka dni temu wisiał na stronach pawlakowych i PSL jako ichni bóg od mediów. No i przecież pan Janke zapewniał nas, że Pawlak to już nie ten Pawlak, to Pawlak zmieniony w samo dobro i uczciwość nie mówiąc o fachowości... Czyżby Pawlak przestał mu płacić, że już w pawlakowe zmiany nie wierzy? Bo za darmo to takich idiotyzmów nikt myślący by o Pawlaku nie pisał. No chyba, że to było polecenie typu ' wiecie, rozumiecie, kolego Janke, teraz trzeba Pawlaka popierać, bo a nuż Kaczory dorwą się do władzy znowu..'
dydek
avatar użytkownika kryska

8. dydek

Jankes trzyma wiele srok za ogon,typowy karierowicz,RMF FM tvPuls,WSI24 tvp publiczna
pozdrawiam -Przeciwność uczy rozsądku,dobrobyt go odbiera- SENEKA Młodszy
avatar użytkownika stagaz1

9. dydek

"No i przecież pan Janke zapewniał nas, że Pawlak to już nie ten Pawlak, to Pawlak zmieniony w samo dobro i uczciwość nie mówiąc o fachowości..." No, najbardziej to się zachwyciła Janina Paradowska z Żakowski, o mało go na ołtarze nie wynieśli. Teraz cienko przędą Pzdr.
avatar użytkownika kryska

10. znalazl sie Donek i dręczy na wizji

pozdrawiam -Przeciwność uczy rozsądku,dobrobyt go odbiera- SENEKA Młodszy
avatar użytkownika toyah

11. stagaz1

Ja nie chcę być jakoś szczególnie złośliwy, ale moim zdaniem Premier bardzo prawdopodobnie może być na granicy nerwowego załamania. Jak go obserwuję od lat, to on właśnie jest ten typ.
toyah
avatar użytkownika stagaz1

12. toyah

"Premier bardzo prawdopodobnie może być na granicy nerwowego załamania" Pamiętam post, ktory poświęciłeś takiej diagnozie psychiki premiera. Jest coś na rzeczy, bo on jest klasyczny "wypłosz". Tymi oczami tak biega, jakby przed chwilą coś zwędził i nie był pewny, czy ktoś zauważył. Tak było w dobrych czasach, a teraz jeszcze mu sie pogorszyło. Pzdr.