Jako jedyny miałem wystąpić jako świadek oskarżenia przeciwko E. Mazurowi .II.
Na moją skrzynkę meilową BM24 dostałam list , który publikuję, to jest druga część. Jestem w posiadaniu danych Autora tego listu, ale nie jestem upoważniona do ich publikowania. Polski wymiar sprawiedliwości , który, jak sie ostanio dowiedzieliśmy od ministra A.Czumy, zamierza powrócic do sprawy, moze sięgnąc po zeznania tego świadka.
ciąg dalszy relacji A.W.
W końcu stanęło na tym, iż Mazur powiedział, że pieniądze wpłyną na moje konto w stanach, ale ma prośbę, abym oddając mu je wpłacił je na konto do Union Bank Of Switzerland w Szwajcarii. Na tę okoliczność dał mi numer konta cyfrowego/okolo12 cyfr/.
W dużym skrócie: cała transakcja poprzedzona była wizytą na obiedzie w domu Pudysza, Sasina itd. słowem zaczęto powoli "wciągać mnie do jamy".
Dzisiaj domyślam się jaka rolę szykowano dla mnie , chociaż mogę się mylić.
Wobec faktu wielokrotnego wznoszenia toastu przez Sasina za zdrowie przyszłego Prezydenta Polski Edwarda Mazura /dlaczego prokurator Mierzewski zbył te informacje komentarzem: to nie możliwe, to musiał być żart /moje przypuszczenia nabierają realnych kształtów.
W końcu 2 kontenery trafiły do Polski . Według pisemnego zobowiązania, pieniądze za przesłane cargo powinienem otrzymać od firmy, do której je wysłałem , w ciągu 3 miesięcy. Oczywiście, stało się inaczej. Mazur na bieżąco był informowany co się dzieje. Firma nie wywiązała się ze zobowiązania. I zaczęło się jak u Hitchcoka.
Jestem w Polsce. Godzina około 19:30.Telefon od Mazura. Jak k.........w tej chwili nie przyjedziesz to pojedziemy i wyciągniemy cię z chałupy. Na moją uwagę, że jest pijany, że lepiej abyśmy zgodnie z wcześniejszą umowa spotkali się jutro, coś warknął, a ja odpowiedziałem, iż wkrótce tam będę. Kiedy przyjechałem, Mazur był sam. Siedział w fotelu. Miał wypieki na twarzy i milczał. Na moje pytanie o powód i formę rozmowy telefonicznej nic nie odpowiedział, wskazał mi jedynie sofę, sugerując abym usiadł.
W kompletnej ciszy siedzieliśmy około 5 minut. Nagle do pokoju weszło trzech mężczyzn.
Jakiś troglodyta , za nim elegancko ubrany /nie mam złudzeń /gangster i kierowca Mazura Staszek, który stanął za mną /siedziałem na sofie/ tak, że przez cały czas czułem jego oddech.
"Gentelmeni" wzięli krzesła, usiedli na przeciwko mnie i zaczął się monolog jednego z nich. Którego /ze względu na stan emocjonalny/ nie jestem w stanie powtórzyć. Teksty żywcem wzięte z gangsterskich filmów. W pewnym momencie odwróciłem się do Mazura, który siedział po mojej prawej stronie i zapytałem go, dlaczego to robi.
Milcząc ,zrobił gest jakby chciał mi dać do zrozumienia, że :tu rządzą panowie nie ja.
Gdy zwróciłem się ponownie w stronę siedzących na przeciwko mnie łobuzów , jeden z nich trzymał skierowany w moją stronę pistolet. Przekładał go z ręki do ręki , kierując go cały czas w moja stronę.
Była mowa o Ruskich co mi mają łeb upier.........itd.itp. W końcu panowie zaczęli się naradzać i kazano mi oddać paszport.
Odpowiedziałem, że nie mam go przy sobie, że mogę pojechać do domu i go przywieść. Oczywiście wyśmiano to i postanowiono, że panowie pojada ze mną po mój paszport do mnie do domu, t.j. do domu mojej matki.
Zwróciłem się z prośba do Mazura, aby skoro ma tak być, poczekali na schodach , a ja paszport im przyniosę, nie chcąc denerwować mojej matki, lub wzbudzać u niej jakieś podejrzenia.
Postanowiono, że do domu wejdzie Staszek, a drugi bandyta będzie czekał na klatce.
Tak się stało.
Po powrocie zabrano mi paszport i zmuszono do napisania oświadczenia, że w ciągu trzech miesięcy Mazur dostanie resztę pieniędzy /do tego dnia udało mi się oddać Mazurowi około 48.000$/
Odwieziono mnie około1:30 do domu. Na moje pytanie skierowane do Mazura, kiedy dostanę paszport, Mazur odpowiedział : zadzwoń jutro.
I tu zaczyna się wiele mówiący wątek tej sprawy.
Ponieważ za dwa dni miałem wylatywać z Polski chciałem jak najprędzej odzyskać paszport i wyjechać.
Następnego dnia zadzwoniłem do Mazura z pytaniem, kiedy odda mi paszport.
Odpowiedział, żebym po niego przyjechał. Nie miałem wyjścia i pojechałem.
W salonie jak zwykle był Sasin, Pudysz, i ku mojemu wielkiemu zdziwieniu bandyta który mierzył do mnie z pistoletu. Szczerze mówiąc, zbaraniałem.
Dopiero później uświadomiłem sobie powiązanie świata przestępczego ze „służbami".
Ponieważ źle się czułem, zapytałem Mazura, czy ma mój paszport, oraz kiedy wraca do stanów .Odpowiedział, że wraca w piątek. Powiedziałem, że chciałbym wylecieć w tym samym dniu. Odpowiedział O.K., że paszport zwróci mi na lotnisku. Tak się stało.
Od tamtej pory Mazura nie widziałem. To nie znaczy, że z chwila rozpoczęcia jego procesu extradycyjnego nie działy się dziwne rzeczy.
Pani Marylu, ja nie mam żadnej wiedzy jeśli chodzi o morderstwo M.P.
Nie mam jednak złudzeń, że Mazur zdolny jest do najpodlejszych zachowań i jeśli on wiedział choćby cokolwiek na ten temat, to z dużym prawdopodobieństwem wiedzą wymienieni wcześniej przeze mnie jego znajomi.
Jeżeli uzna Pani ten temat za ciekawy proszę o pytania-w ten sposób najłatwiej mi będzie uruchomić pamięć i przekazać Pani maximum wiedzy w tej sprawie.
Lącze pozdrowienia.
A.W.
uzupełnienia do tesktu, ważne ze względu na nazwiska wymieniane przy tej transakcji.
W 1989 razem ze Zbigniewem Komorowskim założył firmę Bakoma (ostatnia sylaba firmy od jego nazwiska), której akcje sprzedał później koncernowi Danone za 130 mln złotych. Był udziałowcem firmy Bioton. Prokurator Andrzej Kryże wymienił nazwisko Mazura w kontekście udziału w aferze FOZZ[3].
W sierpniu 1991 wspólnie ze spółką Zbigniewa Komorowskiego oraz rosyjską firmą Avtoexport na eksterytorialnych terenach rosyjskich w Warszawie Mazur założył firmę Abexim[4], która do jesieni 2006 roku serwisowała samochody należące do WSI[5]. W 1996 wystąpił o przywrócenie obywatelstwa polskiego, na co przystała kancelaria prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego. Już jako Polak, lobbował za zakupem przez III RP myśliwców F-16[6].
Po 1990 został "zamrożonym" agentem kontrwywiadu, używającym pseudonimów "Szczęśliwy" oraz "Glad"[7].Jego oficerem prowadzącym był płk Ryszard Bieszyński[8].
Polska prokuratura od lutego 2005 r. poszukiwała Mazura międzynarodowym listem gończym.
Już raz - w 2002 r. - Mazura zatrzymano w Polsce i przesłuchano w sprawie zabójstwa generała Papały, a następnie wypuszczono. Media donosiły wówczas, że trzy godziny po wyjściu z prokuratury pojawił się na przyjęciu w restauracji Belvedere. Imprezę miał zorganizować m.in. Roman Kurnik (dyrektor MSWiA zdymisjonowany w 2003 r.) i były zastępca szefa UOP. Wśród gości mieli być b. szef MSWiA Krzysztof Janik i wysocy rangą urzędnicy policji i resortu sprawiedliwości. Kilkanaście godzin później Mazur wyjechał do USA.
W mediach pojawiały się wówczas informacje, że biznesmena zwolniono na polecenie ówczesnego prokuratora krajowego Karola Napierskiego (ministrem sprawiedliwości była wtedy Barbara Piwnik) i, że uniknął zarzutu i aresztu, bo Urząd Ochrony Państwa zaświadczył, że jest "czysty". Natomiast Napierski wielokrotnie podkreślał, że była to decyzja kolegialna.
Katowicka prokuratura - która bada, czy zwolnienie polonijnego biznesmena przed czterema laty było błędem, czy celowym działaniem - uważa, że były materiały przemawiające za tym, by go zatrzymać już wtedy.
Spekulując, kto odpowiada za wypuszczenie Mazura na wolność w 2002 r., eurodeputowany Adam Bielan (PiS) zasugerował w sobotę, że kluczem mogą tu być "znajomości pana Mazura w świecie zorganizowanej przestępczości i w świecie polityki". Dodał, że sprawa Mazura przemawia za tym, że "w Polsce działała i być może nadal działa mafia". "Mówię o współpracy świata zorganizowanej przestępczości z politykami" - sprecyzował.
http://wiadomosci.onet.pl/1421898,11,1,0,120,686,item.html
Lead.pl
Białe koszule i śmierć Papały (cz. I)
Gen. Józef Sasin - urodzony w 1934 roku. Pracę w resorcie spraw wewnętrznych zaczął jeszcze za czasów UB - w 1953 roku. Zajmował się ochroną kontrwywiadowczą przemysłu. W stanie wojennym kierował działaniami kontrolującymi podziemną "Solidarność" w zakładach pracy. Potem z ramienia SB opiekował się powołanymi przez władze PRL prorządowymi związkami zawodowymi. Gdy kończył karierę w 1990 roku, był szefem Departamentu Ochrony Gospodarki MSW. Po upadku PRL zajął się biznesem. Pod nieobecność Edwarda Mazura reprezentował jego interesy w Polsce. Z relacji urzędników MSWiA wynika, że był stałym bywalcem w gmachach centrali na Rakowieckiej. We wniosku o ekstradycję Mazura nazwisko Sasina występuje dwukrotnie. Raz, w towarzystwie innej osoby o tym samym nazwisku i imieniu Jacek, miał rozmawiać z osławionym bandytą "Nikosiem" o przemycie narkotyków ze Wschodu. "Nikoś" został zastrzelony w 1998 roku, dwa miesiące przed zamordowaniem gen. Marka Papały.
Kim był Edward Mazur? We wczesnej młodości opuścił Polskę Ludową wraz z rodzicami. Na stałe osiadł w Stanach Zjednoczonych, gdzie stosunkowo szybko ukończył szkołę średnią oraz studia inżynieryjne w Chicago Tech College. Amerykańskie obywatelstwo uzyskał w 1969 roku, jednocześnie zrzekając się polskiego. W 1974 roku zawarł związek małżeński z Barbarą O. Przez pewien czas podobno pracował w Ameryce Południowej. Wedle śledczych panamskie spółki powołane na gruncie tamtych doświadczeń i kontaktów mogły w ostatnich latach prać brudne pieniądze pochodzące z Polski. Mazur kolejno pełnił funkcje: menadżera w korporacjach United Technologies, Lockheed Martin i AG McKee & Co. W 1976 roku podpisał kontrakt z Polimexem Cekop, reprezentującym farmaceutyczną firmę Tarchomin. Umowa obejmowała produkcję antybiotyków najnowszej generacji. Następnie biznesmen związał się zawodowo ze spółką Cargill, operującą na rynku zbożowym. W latach osiemdziesiątych często odwiedzał Polskę reprezentując nad Wisłą interesy spożywczego potentata. Przyjął również odpowiedzialność za organizację polskich oddziałów Cargill. Nawiązane kontakty handlowe skutkowały powołaniem w 1989 roku spółki BAKOMA (ostatnia sylaba firmy od nazwiska Mazur). Polonus zainwestował 100 tysięcy dolarów i uzyskał kredyt w wysokości dalszych 2 milionów, stając się wspólnikiem parlamentarzysty PSL (później niezrzeszonego) Zbigniewa Komorowskiego. Początkowo BAKOMA przerabiała susz z jabłek, eksportując go do Niemiec. Następnie zainwestowano w nowoczesną fabrykę wyrobów mlecznych. Jogurty spółki podbiły polski rynek detaliczny, dzięki czemu nakład zwrócił się kilkudziesięciokrotnie. Sprzedaż, na rzecz francuskiego koncernu Danone, pakietu 25 procent akcji spółki przyniosła Mazurowi zysk ponad 100 milionów złotych. Miał również udziały w Biotonie, który został przejęty w późniejszym okresie przez Ryszarda Krauzego.
Gen. Roman Kurnik - wiceszef polskiej policji w czasach, gdy kierował nią Marek Papała. W latach 80. szef kadr w Służbie Bezpieczeństwa, potem w całym MSW za czasów generała Kiszczaka. Pod koniec lat 80. był szyfrantem w ambasadzie PRL w Japonii. Po zmianach ustrojowych, znalazł się w Komendzie Głównej Policji. Przez wiele lat pracował tam jako dyrektor departamentu kadr. W policji uznawany za człowieka SLD. To z jego rekomendacji Papała został w 1997 roku komendantem głównym. Po zwycięstwie AWS w wyborach 1998 roku Kurnik odszedł do biznesu, był w radach nadzorczych spółki należącej do Mennicy Państwowej, przedsiębiorstwa Megagaz, znanego z budowy fatalnie opóźnionej trzeciej nitki rurociągu Przyjaźń. Gdy SLD znów doszedł do władzy, Kurnik został doradcą w gabinecie politycznym szefa MSWiA, Krzysztofa Janika. Posadę stracił w 2002 roku, po wybuchu afery starachowickiej. W sprawie zabójstwa Papały nazwisko Kurnika nie występuje w kontekście podejrzeń. Ale to właśnie na imieniny Kurnika przyszedł Edward Mazur zaraz po zwolnieniu go przez prokuraturę w 2002 roku. Prawy.pl Publicystyka - Minął Dzień, Wywiad, Reportaż, Pogląd - ogląd http://prawy.pl/r2_index.php?dz=felietony&id=28367&subd... - 87k
http://www.medianet.pl/~naszapol/0730/0730echi.php - 13k biuletyn4_39 http://www.docstoc.com/docs/3211728/biuletyn4_39
Zbigniew Pudysz, a także Krzysztof Kozłowski, zarazem organizujący nowe służby.
... Józef Sasin. W tej sytuacji premier zwrócił się do Kozłowskiego o ...
http://www.docstoc.com/docs/3211728/biuletyn4_39 - 301k
- Maryla - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
8 komentarzy
1. Marylko@
2. Maryla
3. Czy doszlo do konfrontacji A.W. z kierowca Mazura?
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
4. Mam nadzieję,że list trafi tam gdzie trzeba.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
5. Nazwisko gen.Pudysza przewijało się także wkoło śmierci
Są w życiu rzeczy ważniejsze, niż samo życie.
/-/ J.Piłsudski
6. Pouczające jest czytanie
:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'
7. milczenie Pawlaka - ten wątek sie przewijał w tekstach
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
8. Edward Mazur do końca
Edward Mazur do końca chroniony przez SB? Cenckiewicz o tajnych związkach biznesmena
specjalne III RP dobrze wiedziały, że Edward Mazur był zarejestrowanym
agentem SB; do końca go chroniły, nie ujawniając tej informacji - pisze
Sławomir Cenckiewicz w najnowszym "Do Rzeczy". Jak ujawnia historyk i
dyrektor Centralnego Archiwum Wojskowego, akta Mazura znajdowały się w
zlikwidowanym zbiorze zastrzeżonym IPN.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl