Po filmie, dobrym filmie
Koteusz, śr., 11/03/2009 - 15:09
Wczoraj obejrzałem film „Popiełuszko”. Byłem wstrząśnięty, ale nie zamierzam wdawać się tutaj w szczegóły, choć napiszę, co mnie rozbawiło oraz poruszyło. Krótko więc będzie.
Na początek powiem, że Adam Woronowicz zagrał rolę w sposób trudny do niezapamiętania. Cały czas miałem przed oczami nie aktora, ale ks. Jerzego Popiełuszkę. Poza tym film, to kawał historii najnowszej, choć nie wszystko dokładnie oddaje przebieg rzeczywistych wydarzeń.
Rozbawiła mnie natomiast – do łez i bólu brzucha – króciutka scenka, w której zakonnica podstawia nogę śledzącemu ks. Jerzego kapusiowi.
Z kolei wstrząśnięty byłem oglądając sceny bicia i mordowania ks. Jerzego. Sceny bez słów tylko z odgłosami uderzeń i odgłosami reakcji bitego człowieka. Stoją mi wciąż przed oczami i chyba nigdy ich nie zapomnę.
- Koteusz - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
14 komentarzy
1. Kocie
2. > Krysiu: Film warto obejrzeć, naprawdę warto
3. Krzysiu
4. > Krysiu: "60pare cali"
5. Koteusz...
Dla triumfu zła starczy by dobrzy ludzie nic nie robili.. E.Burke
6. Waits
7. > Waits: "bez pożeraczy popkornu obok"
8. Koteusz
Dla triumfu zła starczy by dobrzy ludzie nic nie robili.. E.Burke
9. > Waits: "w kinach teraz króluje kicha"
10. Waits
11. Kocie
12. Kryska
Dla triumfu zła starczy by dobrzy ludzie nic nie robili.. E.Burke
13. Waits
14. > Krysiu: teraz to jakies takie ogromniaste przestrzenie buduja