Tu mówi Smok5: Różowa orkiestra w boju o prezydenturę tuska

Zabawny jest lans rudego z jakim mamy do czynienia w ostatnich dwóch dniach zarówno na TVN jak i w Gazowni. Chybione są wnioski, co niektórych że walterownia "zaatakowała" tuska pokazując go w czasie ganiania w krótkich majteczkach za szmacianką gdy na sali sejmowej debatowano o krysysie. To nie był żaden atak -to była zwykła ustawka. Rudy doskonale wiedział, że jest fotografowany . Kto odpowiednio długo żyje wie jak to wyglądało. Ano oficerowie WSI zawołali morozowskiego i siekielskiego i w te tony - wicie , rozumicie towarzysze wy musicie niby przykrość rudemu zrobić, ale tak w końcu by okazało sie , że on ludzki w chłop jest. Wicie rozumicie wprawdzie elektorat tuska jest bardzo głupi, ale nie szarżujcie. Ale po co to wszystko towarzysze - zapytali zdziwieni morozowski i siekielski? Ano po to , że rudego trzeba z powrotem na afisze wkleić. Walka z kryzysem mu nie idzie i gotów nam jeszcze jak to lubi do szafy czmychnąć a my nie mamy jeszcze zastępstwa dla tego niedołęgi. Trza dziada przy życiu medialnym utrzymywać. Każdym sposobem. Gazownia z kolei za sparing partnera do lansu dla rudzielca wybrała mazowieckiego. O szczegółach tego seansu nerkrofilii nie miałem siły przeczytać, ale domyślam się , że rudy ogłosił, że chciałby być taki jak mazowiecki. Czego z całego serca Smok Piąty mu życzy. Aby was na koniec Ubekistańczycy z rana rozruszać przytoczę wam prognozę. "Około 3 mln Polaków może za kilka miesięcy zostać bez pracy, jeśli tak dalej będzie wyglądać nasza specyficzna walka z kryzysem. Szybko mkniemy ku przepaści, gdy idzie o miejsca pracy. Fala bankructw dopiero przed nami. Coraz więcej firm nie płaci swoim pracownikom pensji i zjawisko to wyraźnie się nasila. Już około 30 proc. przedsiębiorstw obniżyło wynagrodzenia swoim pracownikom i to bez większych protestów ze strony związków zawodowych. Dawno minęły czasy pracy na trzy czy dwie zmiany. Przestoje przeciągają się już do kilku tygodni. Wyniki polskich firm za I kw. 2009 r. będą dramatyczne. Bezrobocie niewątpliwie wzrośnie w tempie przyśpieszonym co najmniej procent miesięcznie." Słowa te napisał Janusz Szewczak w Gazecie Finasowej. Co nie boicie sie? To przytoczę wamto co Szewczak pisał grubo przed oficjalnym ogłoszeniem kryzysu w maju 2008 (sic!): Kryzys musi więc mieć charakter globalny, chociaż wiadomo, że niektórzy znoszą go lepiej niż inni. Podobnie jak z chorobą. Kto pierwszy zachoruje, ten pierwszy zaczyna się leczyć, co widać na przykładzie USA. Jeśli ognisko choroby, kryzysu gospodarczego, spowolnienia, czy jakby tego nie nazwać, dotknie którykolwiek z krajów Unii Europejskiej, krajom Europy Środkowo-Wschodniej, nowym członkom Unii grozi prawdziwa zapaść. Agencje ratingowe coraz krytyczniej oceniają sytuację gospodarczą, zwłaszcza w państwach nadbałtyckich dotychczasowych liderów gospodarczych przemian prywatyzacji i podatku liniowego. Polska bańka zaczyna pękać, jak na razie na rynku funduszy inwestycyjnych. Ze 140 mld zł na jesieni 2007 r. zrobiło się zaledwie 106 mld zł. Ludzie zabrali i zabierają dalej swoje pieniądze. Ceny mieszkań i nieruchomości stanęły i zaczynają spadać. Giełda przeżywa ciężkie chwile, a rząd zapowiada rezygnację ze znaczącej części dochodów budżetowych. Spadają zamówienia eksportowe, produkcja przemysłowa (...). " Teraz się boicie proroctw Szewczka? Smok5, Pardon