Mój własny pomysł na kryzys (bardzo niepoprawny pomysł w poprawnej Europie)

Pewna grupa posłów ugrupowania bardzo jednostronnie myślącego i broniącego różne dziwactwa tego świata, wyszła kiedyś z inicjatywą jak działać w ramach kryzysu. Pomysł to 40% podatek dla najlepiej zarabiających jak i kilka innych bzdurnych pomysłów. Wcale taki szamański sposób na kryzys mnie nie dziwi. Ta partia jak jej poprzedniczka jedyne co umiała to produkować kryzys, kartki i strajki. Dziś chcą tego samego. Dało mi to do myślenia i wpadłem na pomysł, który by uratował Europę! Nie trzeba nacjonalizacji banków, zwalniać ludzi z firm motoryzacyjnych itd. Najlepiej wprowadzić podatek od homoseksualizmu. Dlaczego? Są nieproduktywni. To znaczy nie powiększają gatunku ludzkiego, a zasiłki i zapomogi biorą. Żyją na koszt państwa i jeszcze domagają się specjalnego traktowania. W ramach wyrównania szans trzeba by zwolnić z części opodatkowania rodziny by ułatwić im wychowywanie dzieci. Pomagajmy rodzinie a nie pseudo-związkom. Ponoć tak dużo jest odmiennych seksualnie ludzi w Europie to niech za tą odmienność płacą. No tak zaraz się podniosą krzyki, że to dyskryminacja i jawna napaść na mniejszość. A ja powiem, że jest to taki sam durny pomysł jak pomysł rządów PO i PSL oraz całej Lewicy na ratowanie Polski z kryzysu. Do tego miejsca to ironia autora ************************************* Tu mówię już całkiem serio Wszystkie Rostowskie i inne ekonomiczne mózgi najwyraźniej albo nie za bardzo w swojej profesji się odnajdują albo specjalnie kombinują. Aby pobudzić gospodarkę i rynek trzeba uwolnić ludzi od nadmiernych podatków. Zmniejszyć VAT, tak samo jak obniżyć podatki do 10% dla każdego. Póki nie weszliśmy do Euro mamy okazję być państwem suwerennym. Likwidacja NFZ oddanie ludziom pieniędzy, modernizacja (jak nie likwidacja) ZUS itd. Nasz kraj może się rozwijać ale z głową. Zatem niech kryzys nas wyrżnie do nogo albo my wyrżniemy rządzących jeśli nasz kraj stanie się bankrutem.