O co gra Gowin?
chinaski, czw., 05/03/2009 - 08:51
Pytanie z tytułu na pierwszy rzut oka wydaje się trywialne. Przecież Jarosław Gowin to polityk, walczy o wpływy, władzę, jak każdy. Ja jednak chciałbym uzyskać odpowiedź bardziej konkretną, dlatego warto poświęcić troszkę uwagi temu tematowi.
Poseł Gowin, po odejściu Jana Rokity z polityki stał się twarzą platformerskiej 'konserwy'. Radzi sobie w tej roli całkiem nieźle. Partii Tuska udało się 'odbić' Kaczyńskiemu część bardziej centrowych wyborców, przy jednoczesnym powstrzymaniu zakusów rodzącej się alternatywy dla PO (a także PIS)- w postaci projektu "Polska XXI". To niewątpliwy sukces Jarosława Gowina.
Miał on ułatwione zadanie, wystarczyło zachowywać spory dystans wobec poczynań platfusowego lewaka- Janusza Palikota.
Zauważmy ten schemat (jego przejawy mogliśmy znów obserwować- w tym tygodniu): w programie "Teraz MY" Gowin gani matkę, postulującą de facto legalizację eutanazji w Polsce; praktycznie w tym samym czasie Palikot pisze na swoim słynnym blogu tekst o tytule: "Jestem zwolennikiem prawa do śmierci."
Takich zabiegów jest oczywiście więcej.
Co z tego wynika? Niewiele. Postulaty zarówno Gowina (np. ustawa bioetyczna), jak i Palikota (legalizacja eutanazji) będą głośno ogłaszane, ale wejdą w życie tylko wtedy, gdy Platformie będzie się to sondażowo opłacać. Wiadomo, że w tej chwili nie ma społecznego przyzwolenia na eutanazję (sprzeciwia się temu także Kościół, PIS i Prezydent), jest jednak spora grupa ludzi popierająca "zabójstwo na życzenie". To potencjalni wyborcy PO/Lewicy. Dla takich osób Platforma ma Palikota. To, jak na razie, Tuskowi wystarcza by ich przy sobie zatrzymać.
Dla katolików jest Gowin.
Czy Gowin jedynie sprytnie realizuje strategię partii? A może naprawdę wierzy, że Platforma, rząd Tuska, może zrobić coś dobrego dla Polski tradycyjnej, dla Polski katolickiej?
Projekt ustawy bioetycznej wywołuje gorące spory wewnątrz największej sejmowej partii. Poseł Gowin twardo obstaje przy swoim. Czy jest gotów bronić jej (ustawy) do skutku?
Pewne fakty mogą świadczyć, że tak:
"Istnieją zjawiska zagrażające każdej partii rządzącej: pęd na stołki i pojawienie się pajęczyny powiązań biznesowych. Od wygranych wyborów obserwuję próby kolonizacji PO przez ludzi dawnego systemu.(...)Jeżdżąc po kraju, widzę naszą armię z bronią u nogi. Ludzie nie otrzymują zadań. Nic w tym dziwnego, gdy przewodniczący partii jest premierem, sekretarz generalny wicepremierem, skarbnik ministrem sportu, a zastępca sekretarza generalnego rzecznikiem rządu - mówi Gowin." (źródło: onet.pl)
Słowa Gowina to niewątpliwie oskarżenie pod adresem decydentów w PO. Któż odpowiada za partyjne doły, struktury regionalne? Grzesiu Schetyna "trzyma za łeb" to wszystko. Czy poseł z Krakowa mówiąc takie rzeczy czyście przedpole przed walką o 'swoją' ustawę? A może to cząstka dalekosiężnego planu ratunkowego, którego celem jest bezpieczna ewakuacja z łajby, nabierającej powoli (ale stale) wodę?
http://wiadomosci.onet.pl/1928239,11,item.html
- chinaski - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
Etykietowanie:
4 komentarze
1. ale wejdą w życie tylko wtedy, gdy Platformie będzie się to sond
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. @Maryla
3. chinaski
4. @kryska