Jak sobie pograłam w pokera
1Maud, śr., 04/03/2009 - 17:18
Dawno, dawno temu, w zamierzchłych czasach PRL-u, jedną z popularniejszych rozrywek studenckich była gra w bridge,a albo w pokera. Mój przyszły małżonek , zwykł był raz w tygodniu, męskiego pokera uskuteczniać. Przypadkowo w tym dniu, znalazłam się w pobliżu, i zostałam zabrana na partyjkę.
Nikt nie był świadomy tego, ze moja znajomość pokera polegała na umiejętności gry w kości, a o zasadach karcianych pojęcia dokładnego nie miałam. Raz czy dwa mnie sprawdzono, gdy miałam solidne podstawy do wejścia do gry, a potem blefowałam (świadomie, bądź nie mając rozeznania, co tak naprawdę posiadam).Wygrałam sporo, ku rozdrażnieniu, tych, którzy nie chcieli „kibica:... Siadając do stolika jednak zakładałam przegraną. Bo wiedziałam, że siadam naprzeciwko tych, którzy doskonale grali w pokera od lat.
Mam tą grę przed oczami w momencie, gdy politycy biadają nad opcjami. Premier Pawlak chce unieważniać z urzędu, premier, Tusk mówi o pracach nad pomocą dla poszkodowanych firm. O pochyleniu się nad umowami opcyjnymi, mówi tez opozycja.
Bo nie można dopuścić, aby teraz grający opcjami, upadli z powodu różnic kursowych, które przynoszą zysk bankom.
Nie bronię banków. Wszędzie tam, gdzie transakcje zawierano w sposób dopuszczający prawdopodobieństwo wiedzy na temat wzrostu kursów walut w krótkim okresie czasu, należy interweniować. I musza to zrobić sami zainteresowani, wykorzystując cały arsenał prawny, jaki jest w ich rękach. A państwo może ewentualnie w tej batalii prawnie wesprzeć.
Ale jakim prawem państwo ma bronić świadomych ryzyka pokerzystów?
Przypadkowo natknęłam się na dwie informacje o stratach wynikających z wykupu opcji. Jedna dotyczy Stoczni Remontowej im. Józefa Piułsudskiego w Gdańsku. Wykup opcji i straty tym spowodowane są powodem odejścia z fotela prezesa J.Soyki. Stocznia w ciągu ostatnich lat w światowym rankingu zajmowała 5 miejsce w świecie, 3 w Europie.
Drugi przykład to firma Paged (skrupulatnie dofinansowana z majątku RSW poprzez spółkę Transakcja),Obecny prezes renegocjuje z bankami umowę opcyjną, uzasadniając,że osoby zawierające transakcje były...nieuświadomione! (sic!). Łatwo mu to powiedzieć, bo prezesem jest od 2 miesięcy. Gdyby jednak doszło do procesu, to od razu okazałoby się, ze w momencie podpisywania umowy opcyjnej był również członkiem zarządu. Czyli co, zarząd nie wiedział czy liczył na to,że pokerowo oszwabi bank?
Umowa opcji walutowej z góry zakłada,że ktoś zyska kwotę X, ktoś tę kwotę X straci. Rzadko zdarza się, aby umowa dawała w finale przychód na poziomie 0.
Skoro jednak rząd ma się zajmować pokerzystami, to należy zadać pytanie,:dlaczego? Może opcje walutowe to tez był łakomy kąsek dla firm z udziałem Skarbu Państwa?
W Pagedzie udziały ma np. Generalna Dyrekcja Lasów Państwowych.....
Nagła dbałość o umowy prywatnych firm z bankami jest bardzo zastanawiająca. Innego wymiaru nabiera, jeśli wskutek transakcji ucierpią spółki z udziałem SP.
Pożyjemy, usłyszymy.
http://finanse.wp.pl/kat,12812,title,Daniel-Mzyk-wykorzystano-niewiedze-banki-wprowadzily-nas-w-blad,wid,10765666,wiadomosc.html?ticaid=479bd
- 1Maud - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
Etykietowanie:
6 komentarzy
1. 1Maud
Pozdr.
-------------------
GW nie kupuję.
TVN nie oglądam.
TOK FM nie słucham.
Na Rysiów, Zbysiów i Mira nie głosuję.
2. Przemo@
3. Czy to może był taki
Quickpost this image to Myspace, Digg, Facebook, and others!
RACJA JEST JAK DUPA, KAŻDY MA SWOJĄ /Józef Piłsudski/
4. Lancelocie@
5. 1Maud
RACJA JEST JAK DUPA, KAŻDY MA SWOJĄ /Józef Piłsudski/
6. 1Maud
RACJA JEST JAK DUPA, KAŻDY MA SWOJĄ /Józef Piłsudski/