Dowody w sprawie zabójstwa ks. Niedzielaka "wyparowały".

Ostatnimi czasy media poświęcają mnóstwo uwagi ks. Popiełuszce. Związane jest to z procesem beatyfikacyjnym, a także premierą najnowszego filmu. Warto jednak pamiętać, o innych księżach, ofiarach reżimu PRL. Jak się okazuje wolna, demokratyczna Polska nie potrafi odszukać i osądzić winnych wielu bestialskich mordów z tamtych czasów. Co jakiś czas pojawiają się kompromitujące informacje: o umarzanych śledztwach, niestawianiu się oskarżonych na rozprawy, o kuriozalnych zaniedbaniach organów ścigania, wreszcie hańbiących wyrokach. Dzisiejsza informacja "Rzepy" wpisuje się w ten nurt: "Z akt sprawy zabójstwa ks. Stefana Niedzielaka zniknęły najważniejsze dowody. Bez nich możemy nie poznać morderców niewygodnego dla PRL księdza." Przypomnijmy, ks. Niedzielak to kapłan-legenda. W latach 80. wraz z Wojciechem Ziembińskim zaczął tworzyć Sanktuarium Poległych i Pomordowanych na Wschodzie. Został kapelanem Rodzin Katyńskich i upominał się o ujawnienie prawdy katyńskiej. Wspierał repatriantów z Rosji i Kazachstanu, organizował wysyłkę książek do Polaków żyjących w krajach dawnego Związku Radzieckiego. Zginął zamordowany (prawdopodobnie ciosem karate) przez nieznanych sprawców w swojej plebanii na Powązkach w nocy z 19 na 20 stycznia 1989. (info: wikipedia) Dawni SBecy (wśród nich najpewniej i mordercy wielu opozycjonistów) cieszą się wolnością. Tymczasem posłowie Widacki i Zemke składają skargę do TK na niekonstytucyjność przepisów ustawy mającej uchylić przywileje emerytalne tej grupy. Argumentują, że praca w SB była stresująca, dlatego emerytury byłym funkcjonariuszom się należą "jak psu buda". Pięknie. Dziś M. Czech w obłąkańczy sposób rozprawia się z partią Kaczyńskiego, chwaląc pod niebiosa III RP. Szydzi z "układów", chwali wspaniałomyślność Michnika (komentując jego stosunek do dawnych komunistów, także SBecji). Panie Czech, dlaczego w "Gazecie" ani słowa o skandalu z ks. Niedzielakiem?