L. Kaczyński kluczy
chinaski, pon., 02/03/2009 - 12:38
Dariusz Rosati, zarzucił Prezydentowi RP "kluczenie". Chodzi o opinie Prezydenta w sprawie rządowych propozycji wejścia do korytarza ERM2, a finalnie - wejścia do strefy Euro. To poważny zarzut, sugerujący, iż Lech Kaczyński to człowiek niepoważny, ekscentryczny, niepewny. Tego typu stwierdzenia pojawiają się z resztą w ostatnich dniach nieustannie; prym w ich głoszeniu dzierży jak zwykle "Gazeta", choć trzeba przyznać, że dzielnie wspiera ją "Dziennik" (patrz ostatni komentarz C. Michalskiego-naczelnego filozofa, etyka, publicysty i...ekonomisty Axel Springera).
Fakty są takie: Prezydent od dawna posiada/przedstawia jasny pogląd na kwestię przyjęcia wspólnej waluty. Wiadomo też, że od pewnego czasu pogląd ten stoi w zasadniczej sprzeczności z planami rządu.
D. Tusk, zadeklarował, że jednym z priorytetów jego gabinetu, będzie wprowadzenie Polski do strefy EURO w 2012 r. Miało to miejsce jeszcze w czasach, gdy nasza gospodarka radziła sobie bardzo dobrze. Niefortunne stwierdzenie premiera prostowali później rządowi spece od ekonomii, jak się okazało niebawem, zupełnie niepotrzebnie. Tusk uczynił z daty 2012 dogmat, słowo-klucz.
Dogmat ów, stał się świetnym narzędziem w pijarowej walce rządu z kryzysem. Cacy.
Przypomnijmy, co D. Tusk deklarował wczesną jesienią 2008:
"Szef rządu nie ma jednak wątpliwości, że wcześniej konieczna jest zmiana konstytucji, ponieważ jest tam wyraźny zapis o tym, że polski bank centralny jest emitentem pieniądza. I to trzeba zmienić, ale trudno jednocześnie liczyć na poparcie klubu PiS. Dlatego Tusk jest skłonny rozpisać referendum w sprawie przyjęcia euro."
(źródło: gazeta.pl)
Rządowy Departament Propagandy (o którego wielkości krążą w sejmie legendy) wymyślił świetną, niezwykle prostą taktykę. Wszyscy wiemy, jak PIS (, a także Prezydent) podchodzi do sprawy EURO. Wiadomo, jak ważne jest to podejście dla sporej części elektoratu PIS, środowisk skupionych blisko Radia Maryja. Z drugiej strony, niemała liczba ekspertów, ekonomistów, jest sceptyczna odnośnie pośpiechu w przyjmowaniu wspolnej waluty. Chodzi o interes Rzeczpospolitej i jej obywateli.
Dlatego Kaczyńscy na datę 2012 po prostu zgodzić się nie mogą. Brak zgody wynika z racji czysto politycznych, ale, jak sądze, także z głebokiego przeświadczenia Braci o szkodliwości tak szybkiej wymiany złotówki na euro.
Tusk o tym wie, dlatego usilnie stara się postawić prawicową opozycję i Prezydenta pod ścianą. Platforma może tutaj liczyć nie tylko na przyjazne media, ale też na część opozycji, zwłaszcza ta "centrową" (Partia Demokratyczna, SDPl).
Bez zgody PIS i Prezydenta EURO w 2012 wprowadzić się nie da. Wszyscy w rządzie o tym doskonale wiedzą. Niech ten przekaz pójdzie w tłum.
Któż zostanie okrzyknięty "hamulcowym"? Kto bez sensu szkodzi w zawziętej walce rządu z szalejącym kryzysem?
Znów Prezydent, znów PIS. Wszystko się kręci: wciąż te same lidy, czołówki gazet, "szkło kontaktowe", "Fakty", Tomasz Lis, Doda, Makłowicz...Wszyscy chcą EURO, już!
Ludzie uwierzyli/uwierzą, że EURO to lekarstwo na wszystko.
A takie "perełki", jak dzisiejszy tekst Macieja Rybińskiego, który kpi z tej fałszywej teorii, trafi wyłącznie do przekonanych. Niestety.
A teraz kilka słów o Rosatim, inteligencie, który jakże łatwo rzuca oskarżenia i niepoważne opinie.
Facet jest wyjątkowym megalomanem, który w swym mniemaniu mylić się nie może. Fakt, to media wyniosły go do roli "eksperta od wszystkiego", więc dziwoty teraz być nie może.
Śmieszy mnie ta wyjątkowość, która uniemożliwiła zjednoczenie Lewicy; ukorzyć się przed 'gówniarzem' Napieralskim, to faktycznie hańba.
Jakoś kłótnie na Lewicy mnie specjalnie nie martwią, choć to ciekawe zjawisko z politologicznego punktu widzenia.
Można mieć wrażenie, że Rosati, a szerzej cała jego rodzina, za wszelką cenę chcą, by było o nich głośno. Oprócz poważnych tytułów, o rodzinie piszą często także brukowce, portale plotkarskie, w wiadomym kontekście. "Sami sobie zasłużyli"
Słuchając "mędrkowania" Rosatiego warto pamiętać jeszcze o jednym:
"Rosati został "pozyskany do współpracy w lutym 1978 r., przed wyjazdem na stypendium do Stanów Zjednoczonych. W dniu 22 marca 1982 r. materiały złożono w archiwum Ewidencji Operacyjnej".
(źródło: IPN)
Panie Dariuszu, niechże się Pan skupi na pracy w Strasburgu/Brukseli. Do wyborów pozostało jeszcze troszkę czasu.
- chinaski - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
3 komentarze
1. Rosati i Piskorski - zusamen do PE
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. Sceptyk
3. sceptyk