Biedny Polak czyta Gazetę

avatar użytkownika toyah
W dzisiejszym Dzienniku, a ściślej, w dodatku o dumnej nazwie Europa, tekst niezwykły http://www.dziennik.pl/dziennik/europa/article325207/Wojna_pokolen_przy_uzyciu_cyngli.html. Cezary Michalski rozmawia, z, pod pewnym – dość wstydliwym – względem, kultowym dziennikarzem Gazety, Michałem Cichym. Zanim zacząłem czytać tę rozmowę, nie bardzo widziałem sens przepytywania akurat Cichego akurat o Adama Michnika, Helenę Łuczywo i w ogóle o ten niezwykły projekt o pełnej nazwie Gazeta Wyborcza. Jednak, coś mnie podkusiło, i teraz już wiem, że właśnie przeczytałem tekst zupełnie epokowy. Biorąc pod uwagę, że Michalski rozmawia nie z kimś, kto zawsze stał w opozycji do Gazety i ludzi tam skupionych, nie z jakimś tropicielem Żydów, bojownikiem o etniczną czystość lokalnego środowiska, lecz z kimś z samej, że tak powiem, otchłani, mamy do czynienia z rewelacją. I od razu muszę powiedzieć, że nie chodzi mi o to, ze Michał Cichy zaświadcza swoim doświadczeniem, że to nie Adam Michnik jest faktycznym szefem Gazety, ale Helena Łuczywo. Nie o to, że, zdaniem Cichego, Michnik to cham i cynik. Nie o to też, że według relacji człowieka, który przez bardzo długi czas był bardzo blisko tego towarzystwa, czołowi dziennikarze Gazety, jakimi niewątpliwie są Paweł Smoleński i Agnieszka Kublik to „cyngle do wynajęcia”. To wszystko jest nic. To, jęli tak można powiedziec, to wewnętrzna sprawa Michnika, Łuczywo i Cichego na dokładkę. To co mnie w tej wypowiedzi poraziło, to – po raz pierwszy tak autorytatywne – przyznanie, że środowisko tworzące Gazet ę Wyborczą i decydujące o jej polityce, filozofii i kształcie, to środowisko całkowicie wyalienowane z tzw. interesu narodowego, i to wyalienowane w sposób zamierzony i programowy. Oto co mówi o Helenie Łuczywo – swojej mentorce, bohaterce, osobie o wielkości dla niego niemal historycznej – w rozmowie z Michalskim, Michał Cichy: „Dla mnie Helena jest postacią rangi historycznej, nie można jej porównywać ze współczesnymi postaciami. Ze znanych mi ludzi, którzy w XX wieku żyli w Polsce, mogę ją porównać tylko do Celiny Lubetkin, która była żoną Antka Zukiermana, dowódcy ŻOB. I faktyczną dowódczynią powstania w getcie. Misja Heleny, która jest stuprocentową Żydówką, polegała zawsze na chronieniu polskich Żydów przed jakimkolwiek złym losem. To zadanie wykonała w stu procentach. Była komendantką ŻOB w latach 90. Nie można się dziwić, że ona ze swoim zapleczem kulturowym i genetycznym nie była specjalnie wrażliwa na to, że mordowano księży po 1981, czy że generał Fieldorf był ofiarą mordu sądowego, w którym brała udział sędzia Wolińska. Misją Łuczywo było ratowanie sędzi Wolińskiej i wszystkich, obojętnie jak zapisanych w historii Polaków żydowskiego pochodzenia przed jakimkolwiek nieszczęściem. Także przed naprawdę istniejącym tutaj antysemityzmem”. A więc tak to wygląda w ocenie kogoś kto jest niewątpliwym autorytetem. Więc dziś już wiemy. Nie można się dziwić. To co się liczy przede wszystkim, to „zaplecze kulturowe i genetyczne”. Nie księża, nie Fieldorf, zapewne nawet nie Polska jako znak i symbol. Tu się odbywa misja polegająca na chronieniu swoich przed nieszczęściem. I proszę zwrócić uwagę. Cichy nie oskarża. Nie zgłasza pretensji. Nie przedstawia dylematów. Jego słowa są czystą afirmacją. Według Cichego, człowieka, który był w Gazecie przez tyle lat przez wzgląd na wielkość Heleny Łuczywo i który odszedł z niej mimo tej wielkości, tak jak, jest słusznie i właściwie. Dlaczego? Bo inaczej po prostu się nie da. Bo „problem polega na tym, że każdy widzi dookoła siebie tyle, ile może. Bardzo istotne jest to, kto się skąd wywodzi, jakie ma doświadczenia i czym nasiąka przy rodzinnych herbatkach i śniadaniach. Nie można mieć pretensji do Heleny Łuczywo, która była córką funkcjonariusza komunistycznej cenzury, Ferdynanda Chabera, że jej punkt odniesienia obejmował to środowisko, z którym miała do czynienia.” To z czym mamy do czynienia podczas tej niezwykłej rozmowy, rozkłada Nawet samego Michalskiego. On oczywiście stara się zrozumieć, ale i on musi to w końcu wykrzyczeć, że jego „etniczne kryteria wcale nie kręcą”. Na nic. Za Cichym bowiem stoi nie to w co on wierzy, czy co mu się wydaje, czy nawet nie to, co on by bardzo chciał. Za Cichym stoją fakty. On sobie tego nie wymyslił. On tam był, on słuchał co do niego mówią, on tego wszystkiego doświadczał, on to zaakceptował i dziś on po prostu to wszystko wie. A skoro wie, to mówi, a mówi rzeczy porażające: „Ale jak pan [etnicznych kryteriów] nie bierze pod uwagę, to pan nic nie zrozumie. Tak się składa, że ludzie Agory byli w większości pochodzenia żydowskiego. Nie było to ani żadnym przypadkiem, ani żadnym powodem do wstydu. Ale nie można oczekiwać od ludzi z takim backgroundem, że nagle staną się piewcami Narodowych Sił Zbrojnych […]. O tym, kim się jest, decyduje środowisko, w jakim się żyje. Instynktownie przejmujesz pewne zachowania, myśli i sformułowania. Naczelnym pragnieniem każdego człowieka jest, po pierwsze unikanie problemów, a po drugie uzyskanie pochwały od stada swoich szympansów. To bardzo silny mechanizm wzbudzania pozytywnego konformizmu, bez którego umieramy”. Ot co! Tak się mają sprawy. Więc ja już nic więcej nie napiszę. Zakończę ten tekst drobną refleksją. Gazetę – na poziomie bardziej ogólnym – zaczepiłem właściwie raz, w jeden, bardzo szczególny sposób i tę moją zaczepkę zapisałem na stałe na głównej stronie swojego bloga. Poza tym żartem, staram się o Gazecie wspominać wyłącznie w odniesieniu do spraw konkretnych. O ile sobie dobrze przypominam, jeśli idzie o Gazetę, udawało mi się zawsze unikać wchodzenia w coś, co wydawało mi się oceną pozamerytoryczną. Dziś widzę, że jeśli kiedykolwiek coś zaniedbałem, dziś to moje zaniedbanie naprawił z nawiązką Michał Cichy. Człowiek, który wszedł do współczesnej historii Polski jednym gestem. Gestem w postaci pamiętnego artykułu z roku 1994 zatytułowanego „Polacy - Żydzi: czarne karty Powstania” i adekwatnym tekstem. Dziś mi ten sam człowiek dokładnie wyjaśnił co jest na rzeczy. Ze swojej strony mogę więc zadeklarować, że sprawy Gazety Wyborczej, Agory i całego tego środowiska będę traktował już zawsze, jak sprawy obce, które pozostają poza sferą mojego zainteresowania.
Etykietowanie:

15 komentarzy

avatar użytkownika triarius

1. genialne! wiekompomny tekst...

... zarówno Twój jak i Cichego.


Pzdrwm

triarius

-----------------------------------------------------

http://bez-owijania.blogspot.com/ - mój prywatny blogasek

http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów

avatar użytkownika toyah

2. triarius

Wespół w zespół, czyż nie?
toyah
avatar użytkownika Maryla

3. Tu się odbywa misja polegająca na chronieniu swoich przed nieszc

Zatyka prawdomówność i szczerość - nieprawdaż? Mnie zastanawia, z jakiego powodu taki wywiad sie ukazał. Czy dlatego, zeby wywołać adekwatna reakcję? Przed chwila mielismy ankiete w szkołach średnich, teraz ten artykuł. Czy to przypadek, czy celowa prowokacja? Tego jeszcze w Polsce po 1944 toku nie grali. pozdrawiam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Lancelot

4. Toyah

Porażające, gadziny wychodowane na własnej piersi !!!

 RACJA JEST JAK DUPA, KAŻDY MA SWOJĄ  /Józef Piłsudski/

avatar użytkownika kryska

5. toyah

Brawo za tekst. I taki stwór kształtuje opinie społeczną. chodzi raczej o zniekształcanie i wypaczanie opinii pzdr
pozdrawiam -Przeciwność uczy rozsądku,dobrobyt go odbiera- SENEKA Młodszy
avatar użytkownika toyah

6. Maryla

Ja tego nie rozumiem. Też mam wrażenie, że tego jeszcze nie grali.
toyah
avatar użytkownika mama

7. Nareszcie

można przeczytać szczere wyznanie i to w gazecie a nie na ucho, pokątnie. Chyba nie mieliście złudzeń? Solidarność etniczna zobowiązuje nie tylko w GW. Sam osobiście zetknąłem się z przypadkami ze szczytu władzy, o których nawet boję się myśleć.
marian
avatar użytkownika hak

8. @

"pierwsza zasada strategii trafna ocena wroga" Cichy ujmuje lapidarnie to, co już i tak większość prawicy o GW wie. A jednak jest to głos bardzo ważny, bo pochodzący z wewnątrz GW. Od człowieka, który był ICH "cynglem". Definiuje precyzyjnie środowisko GW i rozbiera z wszelkich możliwych złudzeń co do ICH intencji i sposobu działania. Cichy zadaje swoim dawnym kolegom precyzyjny cios w samo serce. Robi to w sposób zimny. To eutanazja GW.
hak
avatar użytkownika toyah

9. hak

Tylko dlaczego? O co tu chodzi? On jest szczery, czy cieszę udział w akcji? A może został po prostu wykorzystany? Tak czy inaczej, sam tekst jest mocny jak nie wiem.
toyah
avatar użytkownika janekk

10. Toyah &all

Tylko dlaczego? O co tu chodzi? On jest szczery, czy cieszę udział w akcji? A może został po prostu wykorzystany? Podchodząc do tej zagadki z czysto logicznego punktu widzenia kluczem do jej rozwiazania są z pewnością "korzenie". Jeżeli Cichy nie ma żydowskich korzeni to po prostu wrócił do swoich korzeni, z tym że równie dobrze może to być spowodowane "nawróceniem" co i zrozumieniem, że w tym środowisku zawsze będzie tylko pożytecznym gojem do brudnej roboty. Jeżeli zaś ma jakieś żydowskie korzenie to wtedy rzeczywiście może to wyglądać na żydowską prowokację. Osobiście nie lubię grzebać w czyichś życiorysach ale tylko do momentu gdy delikwent zachowywał się i zachowuje przyzwoicie w stosunku do państwa w którym mieszka. Wspomniany redaktor jest kolejnym światkiem na istnienie "problemu żydowskiego", który chce się zagłuszyć rzekomym antysemityzmem Polaków. Jeżeli pojawia się niechęć do Żydów to jest ona tylko reakcją obronną na agresję drugiej strony i jako taka jest całkowicie usprawiedliwiona. Jeżeli pozwolimy się Żydostwu zdominować, wtedy w Polsce obowiązywał będzie żydowski punkt widzenia i żydowskie prawo. Niezależnie od motywacji pana Cichego jego wyznania są ważnym przyczynkiem do zwalczania narzucanej nam przez Żydostwo politycznej poprawności, która jest niczym innym jak forsowaniem żydowskiego punktu widzenia. Dobrze też, że za sprawą autora powyższego wpisu sprawa ta została poruszona na Blogmedia24. Pozdrowienia

janekk

avatar użytkownika Errata

11. toyah

"Ze swojej strony mogę więc zadeklarować, że sprawy Gazety Wyborczej, Agory i całego tego środowiska będę traktował już zawsze, jak sprawy obce, które pozostają poza sferą mojego zainteresowania." I to jest błąd!Wróg w środku,a Ty co? Być może w całej tej sprawie chodzi o reakcje Polaków na ten artykuł! pewnie sprawdzają,które nożyczki się odezwa i czy jeszcze takowe są??!A jak słychać reakcji nie ma to i wszystko gra,a przede wszystkim kasa!!!

Errata

avatar użytkownika hak

12. @ toyach

Jeżeli mam snuć spiskową teorię, to przyjmę optykę inwestora i powiem tak. Agora pokazała fatalne wyniki za 4q2008, a rok 2009 będzie dla nich jeszcze gorszy. Obecny zarząd - czyli "środowisko" - jest widocznie niezdolny do poprawienia wyników spółki. Spółka dokonuje skupu akcji celem umorzenia, co może oznaczać, że poważni inwestorzy demonstrują nieufność wobec zarządu. Pewne cele polityczne GW zostały osiągnięte. Inne są poza zasięgiem (od czasu Rywina...). Następców, godnych pociągnąć dzieło Adama i Heleny brak, a im wiek coraz mniej służy. Tymczasem idzie bardzo poważny kryzys, który rozbije wiele "prawd" w proch. Wielkie potęgi będą ścierać się o władzę nad światem, a nas maluczkich czeka powrót do gospodarczego nacjonalizmu i państwowych interwencji w gospodarkę. Będzie się wyprowadzać wojsko na ulicę, celem utrzymania porządku. Nastąpi redefinicja pojęć i dogmatów. Wzrośnie znaczenie przynależności narodowej - jak zawsze w takich czasach. Nie ugra się na tym nic, jeżeli GW będą reprezentować polityczne dinozaury, ledwie zipiące ze starości i ogólnie przegrywające od jakiegoś czasu we własną grę. Trzeba się ich pozbyć póki czas, póki jeszcze są pieniądze, bo każda ich następna inicjatywa biznesowa kończy się kompromitującą wpadką, źle świadczącą już nie o Michniku i Łuczywo, ale o ludziach pożyczających im pieniądze. Przy okazji należy poprawić wizerunek GW i to nie u "młodych, wykształconych i z wielkich miast" - bo ci mają puby, dyskoteki i przygody towarzyskie w głowie, ale u czytających książki i gazety prowincjuszy. Trudno , żeby tego zadania miał dokonać Andrzej Zagozda, prawda? Zresztą, "wartości" młodzieży wielkomiejskiej za chwilę i tak zmiecie pewnie huragan. Czy jest zatem sens, aby dalej utrzymywać ten gabinet woskowych figur z Czerskiej? A może, jednak potrzeba dokonać nowego otwarcia, odcinając przeszłość grubą kreską?
hak
avatar użytkownika benenota

13. A tak nie a propos..

"The Jewish Daily Forward"podaje wiadomosc ze:Michelle Obamy wujek jest.......najbardziej honorowanym rabinem chikagowskiej synagogi!!!Tutaj podaje link aby nie potraktowano mnie jak nawiedzonego oszoloma:http://www.forward.com/articles/14121/Pzdr.
Tak mi tu dobrze...ze dobrze mi tak.
avatar użytkownika janekk

14. Benenota

Czytałaś/łeś to: WWW.DAVIDICKE.COM/OBAMA Tam jest dużo i jeszcze trochę więcej o różnych konotacjach Obamy, a przede wszystkim o technikach manipulacyjnych i zastosowaniu najnowszych badań w dziedzinie psychologii do wypromowania swojego (podstawionego) człowieka na prezydenta. Od dawna zbieram się przetłumaczyć to dla osób nie znających angielskiego, ale jakoś mi to schodzi. A może już gdzieś jest w sieci polskie tłumaczenie, bo zapoznać się z tym warto. Pozdrawiam

janekk

avatar użytkownika benenota

15. Znam temat

Pomysl bardzo dobry.Widzisz bardzo trudno przebic sie z takimi informacjami.Narod trzymany przez lata w izolacji,jest trudnym tworzywem,odpornym,a przede wwszystkim nieufnym.To samo dotyczy Amerykanow-mam na mysli 9/11.Dobrze byloby,gdyby ktos w Polsce podjal sie wprowadzenia kilku filmow na BM24.Jestem przekonany ze juz po pierwszym takim "eksperymencie"bedzie b.duze zainteresowanie.To szybciej i na trwale zapada w pamiec-moze doczekamy tej chwili.Pzdr.
Tak mi tu dobrze...ze dobrze mi tak.