Ja nie słuchałem Rostowskiego, ale Palikot tego nie zauważył
Koteusz, sob., 21/02/2009 - 17:29
Januszowi Palikotowi nie spodobało się, że Jarosław Kaczyński nie wysłuchał w Sejmie ministra Rostowskiego. Mnie owo wystąpienie znudziło, więc też nie słuchałem i nawet bezczelnie przełączyłem na inny kanał. Ale Palikot czepia się Kaczyńskiego, prezesa jakiejś partii, a nie mnie, ważną personę, bo wyborcę przecież.
A przecież siła mojego głosu jest taka sama jak jakiegoś prezesa partii, posła, premiera czy też prezydenta. Palikot jednak nie raczył zauważyć mojej „ucieczki”, bo durnowaty zapatrzył się na wychodzącego z sejmowej sali prezesa Kaczyńskiego.
» Premier jest zdeterminowany, mówił po swojemu spokojnie, ale też z przejęciem i wyraźną stanowczością. Jakże to było inne od dezercji Kaczyńskiego, który zwiał z sali sejmowej nie chcąc słuchać informacji ministra finansów; skądinąd – Rostowski był w życiowej formie. «
http://palikot.blog.onet.pl/2,ID365654771,index.html
Poza tym nie bardzo rozumiem Palikota, o co mu chodzi, gdy porównuje przemowę premiera z wyjściem Kaczyńskiego z sali obrad, że jest to „jakże inne”. A jakie ma niby być? Mielenie ozorem i maszerowanie, to z gruntu rzeczy czynności bardzo odległe w swych charakterach. Ameryki to Palikot nie odkrył.
Ale wracając do wystąpienia Rostowskiego, to muszę przyznać, ze zapoznałem się z jego treścią, mimo iż nie słuchałem w tv ani w radiu. Stenogramy są dostępne na stronie internetowej sejmu. W wolnej chwili można sobie przeczytać i tak zapewne – podobnie jak ja – zrobił Kaczyński.
Poza tym mnie obecność Palikota rozpraszałaby przy wysłuchiwaniu wystąpienia ministra. Nie wiem czy Kaczyńskiego też, być może. Ja osobiście obawiałbym się, że Palikot naraz wyciągnie z kieszeni gumowego penisa i zacznie walić nim po głowach tych, którzy – jego zdaniem – nieuważnie przysłuchują się Rostowskiemu.
- Koteusz - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
5 komentarzy
1. Krzysiu
2. A Górolu czy ci nie żaal zaśpiewasz mi?
3. Krzysiu
4. Krzysiu
5. Koteusz