POLITYCZNY SPEKTAKL - "Klub Retardian im. Vidkuna Quislinga"

avatar użytkownika michael

*

PROLOG - Dawid Engels wyniósł się z Belgii i osiedlił wraz z rodziną w Polsce. Po to, by pozwolić swoim dzieciom doświadczyć jeszcze tego, czym jest Europa. Mieszka od dwóch lat pod Warszawą, pracuje jako analityk w Instytucie Zachodnim w Poznaniu. Podczas wykładu prof. David Engels wielokrotnie nawiązywał do Polski, gdzie w jego ocenie, wbrew medialnej nagonce, panuje prawdziwa wolność słowa i demokracja. Tak naprawdę – mówił – „to w Polsce jest Europa”. Szczególnie wyraziście odczuwa to za każdym razem, gdy przekracza granicę niemiecko-polską.

Polacy chyba nie zawsze mają świadomość skali kryzysu w Europie. David Engels powiedział mi, że polscy rozmówcy czasem z niedowierzaniem przyjmują jego alarmistyczne diagnozy.

SPEKTAKL - Profanacja symboli katolickich, poniżanie Matki Bożej i ostrzeżenie, że już niedługo polscy katolicy doczekają się drugiej rzezi wołyńskiej. Oto kilka scen z najnowszego „dzieła” wystawionego w warszawskim Teatrze Powszechnym pt. „Diabły”. W jednym z aktów aktorzy ze sceny nawołują publiczność do masturbowania się, a aktorka grająca Matkę Bożą nawołuje, aby osoby z publiczności weszły na scenę i uprawiały z nią seks. Jak podaje „GP” premiera „Diabłów” odbyła się na krótko przed świętami Bożego Narodzenia w ramach IV edycji Festiwalu Sztuki i Społeczności „Miasto Szczęśliwe” współfinansowanego przez miasto stołeczne.

PROGRESYWNA POLITYKA - Wiceminister spraw zagranicznych Marcin Przydacz poinformował, że marszałek Senatu Tomasz Grodzki nie uzgadniał spotkania z ambasadorem Rosji Siergiejem Andriejewem. Marszałek Senatu nie uzgadniał spotkania z pionem wschodnim MSZ, tylko poinformował, że zamierza się spotkać z Ambasadorem Rosji. Zasugerowaliśmy niższy poziom spotkania (zasada wzajemności). Sugestii nie uwzględniono. Do spotkania doszło. Na szczeblu Marszałka. Z wyraźnej jego woli.

RETARDIANIE - Aleksandr Dugin „My, Rosjanie i Niemcy, nie jesteśmy zainteresowani istnieniem niepodległego państwa polskiego w żadnej formie”. Aleksandr Dugin jest jednym z głównych rosyjskich strategów politycznych współpracujący z Władimirem Putinem. Spotkanie Marszałka polskiego Senatu  z ambasadorem Federacji Rosyjskiej Siergiejem Andriejewem nastąpiło synchronicznie w czasie prowokacyjnej serii wypowiedzi Władimira Putina wiążącej się politycznie ze styczniową uroczystością w Jerozolimie, poświęconą rocznicy uwolnienia obozu w Auschwitz.

 

TERAZ JEST WOJNA

Pokazany wyżej ciąg wydarzeń jest alegorią przebiegu faktycznej toczącej się wojny cywilizacyjnej przeciwko Polsce. Celem tej wojny jest likwidacja państwowego istnienia suwerennej Polski, manifestowana energiczną walką o totalne podporządkowanie systemu prawnego prawu unijnemu, wbrew traktatom Unii Europejskiej oraz z wbrew art. 8 ust. 1 Konstytucji, czyli powrót do stanu politycznego przed roku 1918.

Dlatego używam słowa retardianie do nazwania klubu walczącego o powrót do czasów podległości i likwidacji polskiej samodzielnej państwowości.  Jest to kompradorski klub zwolenników powrotu naszej Ojczyzny do czasów kolonialnych, w których rozdarta Polska była podbita, eksploatowana i zniewolona przez obce mocarstwa.  

To co się dzieje nie zasługuje nawet na powołanie się na Targowicę, ponieważ w osiemnastym wieku ówczesna konfederacja uznawała, że działa w dobrej wierze, w obronie polskiej praworządności, rozumianej jako obrona przywilejów szlacheckiej oligarchii.

Teraz wojna toczy się nie tylko przeciwko polskiej niepodległości, ale wymierzona jest przede wszystkim przeciwko polskiej historii i kulturze, z zaciekłą nienawiścią i pogardą walczy przeciwko naszej narodowej tożsamości i chrześcijańskiej tradycji, przeciwko Bożej miłości, ale także przeciwko najważniejszym instytucjom państwa polskiego dążąc do destabilizacji naszej polskiej władzy ustawodawczej, wykonawczej i sądowniczej.

To już nie jest Targowica, ale po prostu ZDRADA. Dlatego klub politycznych kameleonów udających polską opozycję jest już po prostu politycznym "KLUBEM RETARDIAN" im. Vidkuna Quislinga".  

 

TERAZ JEST i WOJNA i ZDRADA

 

 

Neokomunistycznym koalicjom PO, PSL albo SLD
nie tylko nie należy powierzać żadnej władzy,
ale nawet jednej starej kozy.
Człowieku, nie popieraj ich, a przeżyjesz!

* * *

następny - poprzedni

 

5 komentarzy

avatar użytkownika michael

1. PROGRESYWNA DZIAŁALNOŚĆ RETARDIAN

Jakaś pani polityk z SLD opowiada androny o progresywnej aktywności znanego ze swojego wstecznictwa polityka Roberta Biedronia. Upłynęło kilka godzin i już cała lewica opowiada bzdury o progresywnej polityce lewicy. Powiem jasno - użycie przymiotnika "progresywny" jest oszustwem, wynikającym z potrzeby znalezienia synonimu skompromitowanego przymiotnika "postępowy".

Komuniści od dawna, w swoim odwiecznym kłamstwie mówili, że ich lewicowa ideologia oferuje jakiś postęp społeczny polegający na na totalitarnej wolności, równości, sprawiedliwości i braterstwie. 

Ta postępowa równość sprawdziła się w kazamatach sowieckiego gułagu proponując wolność niewolniczej pracy milionów więźniów sowieckiego i polskiego NKWD, UB i SB, równość w obliczu zbrodni katyńskiej roku 1940 i 2010 roku i sprawiedliwość wobec wszystkich ofiar komunizmu stanu wojennego roku, aż do ostatnich wybryków sędziowskiego szyderstwa ze sprawiedliwości wobec symbolicznego Jana Śpiewaka i Piotra Najsztuba. 

Dlatego komunistyczne, marksistowskie albo lewicowe słowa o takich postępowych wartościach jak wolność, równość i sprawiedliwość bez uzupełnienia przymiotnikiem "totalitarne" jest kpiną, drwiną i oszustwem. Podobnie lewicowa wolność słowa jest możliwa wyłącznie pod nadzorem bezlitosnej i biurokratycznej cenzury.

A więc gdy przymiotnik "postępowy" został już przez komunistów skasowany, wtedy pojawił się nowy, jeszcze nie skompromitowany przymiotnik "progresywny"

Co kryje w sobie słowo "progresywny"?

Nic nowego, zawiera w sobie tyle prawdy ile ma w sobie przymiotnik postępowy, czyli nic. Zapytajmy jaki progress kryje w sobie oferta programowa Roberta Biedronia? 

Otóż ten progress jest taki sam jak marksistowski postęp społeczny, czyli regres. I wcale nie chodzi o żadną tolerancję, szacunek i prawa jakiejkolwiek mniejszości - te prawa już te mniejszości mają. 

Ten program nie jest postępowy, ale jest roszczeniowy - jest to walka agresywnej mniejszości o przywileje, i wcale nie o równe prawa, ale o wyjątkowe przywileje. Nie jest to walka o równe prawa, ale roszczenie do odebranie nam naszych praw, tak jak nam pokazano w prezentowanym wyżej SPEKTAKLU

Oni nie walczą o swoje prawa. Oni walczą przeciwko naszym prawom.

Oni walczą o prawo do szyderstwa, nienawiści i pogardy do naszych wartości.
To jest ten ich progress.


avatar użytkownika Docent zza morza

2. @ michael

Bo my "nawet nie wiemy, że mówimy prozą"... tak jak rybka nie zdaje sobie sprawy z tego, że pływa w wodzie.

A nasza normalność - mimo jej systematycznego niszczenia (z mniejszą lub większą zaciekłością) od 1939 roku - nadal trwa i zadziwia postronnych.

I dlatego UNE nie mają z nami szans.
Pzdr.

avatar użytkownika michael

3. Polski rząd w rzeczywistości istnieje dopiero od 15 listopada

Wynika to z konstytucyjnych wymagań procedury powoływania władzy wykonawczej kolejnej kadencji. Po exposé premiera muszą nastąpić jeszcze kolejne czynności procedur obejmowania władzy. Wbrew pozorom nie jest to ani prosta ani łatwa praca, szczególnie, że ze względu na stan rzeczywistości międzynarodowej i "żywotne problemy Unii Europejskiej" musiał być przebudowany system strategicznego zarządzania sprawami państwowymi. I to wszystko tuż przed Świętami Bożego Narodzenia, Nowym Rokiem i Świętem Objawienia Pańskiego, Epifanią.

Jest też kilka spraw nad którymi trzeba się nie tylko zastanowić, ale także solidnie popracować [link]. Na przykład budżet albo program inwestycji w infrastrukturę techniczną Państwa Polskiego itd. Te programy obciążone są konstytucyjnymi dość krótkimi terminami, które muszą pozostać nie zagrożone, a ich sprawność uruchomiona w możliwie najkrótszym czasie. Systemy zarządzania państwem musza zachować swoja sprawność i muszą być uruchomione zgodnie z konkretnymi procedurami, np. przez zmiany w ustawie o działach. Na przełomie roku 2019 i 2020 tych zadań jest dużo więcej, ponieważ, wbrew pozorom zmiana rządu nowej kadencji pociągnęła za sobą bardzo poważne zmiany w charakterystyce struktur administrowania wrażliwymi systemami państwa.

Wobec tego stanu rzeczy awantury sprowokowane przez totalitarna opozycję muszą być potraktowane jako bardzo groźna dywersja, której celem było i jest sparaliżowanie systemów funkcjonowania Państwa. Nie trzeba być ekspertem aby wiedzieć, że dla każdego organizmu, dla każdej organizacji najbardziej niebezpieczne są ataki w czasie zmiany systemów władzy.

Atakujący Polskę wróg organizujący te awantury dobrze o tym wie i to wyjaśnia dlaczego prowokacje inicjujące te dywersyjne ataki nastąpiły akurat teraz. Determinacja i nienawistny poziom tych ataków jest dobrą miarą kompletnego braku wrażliwości użytecznych idiotów podgrzewających temperaturę tych ataków w sejmie, mediach i gdzie się da. Coś mi mówi, że konkretni czołowi polityczni awanturnicy w d...mają los naszej Ojczyzny, obojętne jest im nawet życie naszych obywateli. To ich nic nie obchodzi.

Szczególnie intrygujące jest czasowe skorelowanie tych ataków z prowokacją zainicjowaną osobiście przez Władimira Putina. Jeszcze bardziej znamienne są dość powszechne naciski totalitarnej opozycji do wkręcenia najwyższej administracji państwowej w tą prowokację. Mam tu na uwadze konferencję Marszałka Senatu z Ambasadorem FR, nawoływania do zorganizowania konferencji BBN i tak dalej. To nie jest przypadek, że te podżegania do awantury, są przenoszone na forum międzynarodowe. Nie chcę lecieć po politycznych nazwiskach i nie ma takiej potrzeby - polska władza wykonawcza i ustawodawcza nie daje się sprowokować. Nie ulega prowokacji. I to jest nasz sukces.

To oni, totalitarna opozycja dała się sprowokować i widać wyraźnie - demonstracyjnie pokazują swoją antypolską wrogość politycy złapani na gorącym uczynku działań bezprawnych. Gadają o praworządności, a dali się złapać na gorącym uczynku. A więc przyjdzie czas kary. Dowody zbrodni zamachu na państwo już są, pozostaje tylko zastosowanie przepisów z rozdziału XVII Kodeksu Karnego, na przykład Art. 129 [link].

Tak zwany wyrok Sądu Najwyższego jest wzorcowym przykładem działania bezprawnego, po prostu ideał głupoty prawnej. Za trzy tygodnie będzie się z tych sędziów Sadu Najwyższego śmiał cały świat. Trafią do księgi rekordów Guinnessa.

A na razie cisza, nie ma czasu na zajmowanie się ich bezczelnie głupimi wyczynami.

Zawsze mówiłem, ich własna pycha ich zniszczy.

avatar użytkownika Tymczasowy

4. Klub im.Quislinga

ma te dodatkowa wartosc, ze "Targowica" jakby sie troche zuzyla. Gdyby tak powiesic kilku obwiesi-lajdakow, to by odzyla.
Trzeba bedzie powtarzac imie Quislinga. Pozniej moze znajdzie sie jakiegos innego renegata.
Pozdrawiam.

avatar użytkownika michael

5. @ Tymczasowy. Słuchajmy uważnie Marszałka Grodzkiego!

Ten renegat jeszcze nie ma tej marki, by osiągnąć tak symboliczną pozycję w historii jaką zdobył już Vidkun Quisling. Ale On nam mówi o planach opozycji więcej niż nawet i 100 książek spryciarza Donalda Tuska!

Polska Rzeczypospolita Samorządowa (PRL), której brakuje tylko Jednomandatowych Okręgów Wyborczych (JOW) utrwalających z trudem przywracany byt Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej i jej sitw, mafii i antypolskich agentur oraz ich dwadzieścia jeden zdradzieckich postulatów.

Jak na razie mamy jeszcze demokratyczny Sejm, a oni mają już ludowy Senat, który powoli pozwoli na okrzepnięcie MOCY i TRWAŁOŚCI Polskiej Rzeczypospolitej Oligarchicznej (PRL), która jest kolejnym etapem przywracania ich ukochanej demokracji liberalnej, zapewniającej wolność wszelkich urzędniczych przekrętów pod osłoną NOCY i TRWAŁOŚCI polskiej niesprawiedliwości, która jest ostoją Polskiej Rzeczypospolitej Złodziejskiej (PRL), a której odbudowie służy ich Pan Grodzki wraz z odradzającą się w rewolucyjnej gorączce czarzastą Komunistyczną Partią Polski (PZPR).