Wściekam się i szyderczo wzywam do rebelii

avatar użytkownika michael

*

Celem tej rebelii jest ratowanie chociaż "Konfederacji" dla polskiej opozycji, dla naszego wspólnego celu, dla polskiej racji stanu. Pisałem o tym wielokrotnie. I napiszę o tym jeszcze raz, jeszcze w czasie słuchania dyskusji po exposé premiera Mateusza Morawieckiego. Zapiewajłą tego koncertu totalitarnej opozycji był oczywiście poseł Grzegorz Schetyna, który zainicjował atak od bluźnierczego przywołania przykazań, siódmego - Nie kradnij i ósmego - Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu. Władysław Kosiniak-Kamysz i Grzegorz Braun grali w tej samej orkiestrze.

  1. Po pierwsze, rzeczywiście to jest absurd. Wszystko wskazuje, że Polsce potrzebna jest zdrowa i asertywna opozycja, to jest wręcz warunek zdrowia politycznego bytu naszej Ojczyzny. Wtedy mamy szansę na sprawną detekcję rzeczywistych problemów i szukanie drogi do ich rozwiązania. I widzimy w Sejmie stronę rządową a po stronie przeciwnej Polską Zjednoczoną Totalitarną Opozycję, która wszystko dokładnie wszystko się nie podoba, która wszystko ma za złe, zgrabnie posługując się kłamstwem i insynuacją. Nihil novi sub sole.
  2. Pierwszym, intuicyjnym kandydatem do roli prawdziwej, odważnej i asertywnej opozycji wydawała się od początku właśnie Konfederacja. I właśnie "Konfederacja" dopilnowuje ze szczególną starannością, aby nikt nie pomyślał nawet, aby cienia wątpliwości w sprawie totalnej wrogości nie zasiał. Niech świadectwem pozostanie występna awantura Grzegorza Brauna przed exposé i piękna uwaga Janusza Korwin-Mikke o bzdurze Centralnego Portu Komunikacyjnego.
  3. Po trzecie padła w domenie publicznej propozycja, której nawet ja, wredny, sprzyjam "Witold Gadowski pisze - "Pora odłożyć maczugi". I co? I nic.
  4. Stan rzeczywisty zamyka się w tym, co w tym felietonie stoi jak byk - jakieś zakulisowe machinacje sprawiają, że zamiast walczyć z wrogami, patrioci biorą się za łby. Pan Witold bardzo delikatnie sugeruje, że jakaś siła nieczysta wkręca:
    stronie PiS przekonanie, że Konfederacja jest rosyjską agenturą Putina.
    stronie Konfederacji przekonanie, że PiS jest ordynarną żydokomuną
  5. Jest to oczywiście straszliwy, karykaturalny skrót, ale to jest skrót stanu faktycznego.
  6. Prawie wszystkie fakty z tak zwanej domeny publicznej wskazują na to, że PiS szuka konstruktywnej opozycji i przekonuje się, że Konfederacja po prostu taką opozycją nie jest.
    A ta sama praktyka pokazuje, że zdaniem Konfederacji - jej pierwszym wrogiem jest PiS. W konkretnych zdarzeniach politycznych widać gołym okiem nienawistną wrogość, w której Konfederacja jest wtórnikiem najbardziej absurdalnych klocków czarnej propagandy antypisu. A więc czy teraz spodziewam się sojuszu Konfederacji z czerwieńszymi od malin komunistami z LSD, SLD, czy PO?
    Niestety tak. Nie chcę tego, ale się spodziewam.

  7. Nawet wśród zwykłych niepoprawnych ludzi lata i podfruwa ► pierwszy ale durny zarzut rzekomej żydokomuny, którego skutki działają jak klasyczna wroga prowokacja. Prowokacja, która jest jak woda na młyn najgorszej czarnej propagandy uprawianej przez zaczadziałe wrogością do Polski konkretne żydowskie środowiska, wręcz kipiące antypolską nienawiścią. Ta strategia polityczna została kiedyś wymyślona przez Reinharda Gehlena (Organisation Gehlen). Opowiadanie o żydokomunie PiS jest podwójnym kłamstwem, po którym zaciera ręce i podskakuje z radości Jan Gross, Jan Grabowski, Barbara Engelking i chmary innych, którzy w ten sposób otrzymują kolejny dowód polskiego antysemityzmu. Cieszą się i biegają z ludźmi Adama Michnika po całym świecie i lecą cytatami z Grzegorza Brauna.

  8. Drugą nogą tej strategii ataku jest ultra libertarianizm sugerujący, że polityka społeczna PiS jest socjalistyczną kopią socjalnej polityki Adolfa Hitlera, który tak jak wszyscy socjaliści rozdawał pieniądze podatników w celu korumpowania wyborców. Akurat stawianie takiego zarzutu socjalizmu, jest tylko i jedynie drugim członem słowa "żydo-komuna". Dwa elementy tej samej prowokacji, rodem z Organizacji Reinhardta Gehlena.

  9. Jest jeszcze ► trzecia noga drewnianego stołka, na którym siedzi ten antypis. To dylemat wyboru sojuszy pomiędzy USA a Rosją. Konfederacja zapomina o tym, że zamiast tej alternatywy istnieje bardziej optymalne rozwiązanie - po prostu Polska.

  10. To co robi teraz Konfederacja jest po prostu prymitywne. Jedynym rozwiązaniem jest refleksja i zastanowienie się nad tym o co chodzi. Problem polskiej rzeczywistości politycznej polega na tym, że realnie istnieją takie przedmioty polskiej polityki jak relacje z Rosją, USA, Żydami, polityką społeczną, gospodarką, bezpieczeństwem i wiele innych relacji, z których każda jest złożonym wielowymiarowym problemem - czyli nie jest jednowymiarową alternatywą typu: - czy kupować nowe ruskie Migi, czy amerykańskie Efy. Niestety narracja Konfederacji taka jest.
    Wzywam do refleksji i poważnego podejścia do istniejących problemów. A jak do tej pory nie widzę niczego więcej niż żarty Janusza Korwin-Mikke i głupoty, które opowiadał parę dni temu pan Sośnierz w znakomitym tercecie z panem Kropiwnickim i panem Bejdą w programie "Woronicza 17". Ten egzotyczny tercet zgodnie opowiada prymitywne bzdury i propagandowe insynuacje starego, zacietrzewionego antypisu.

To jest poziom tak prymitywny, że po prostu irytuje i wzywa do rebelii. Słyszę pana Sośnierza, który leci prymitywną insynuacją w odpowiedzi na pytanie o Ministerstwo Klimatu. Pan Dobromir wzrusza z pogardą ramionami i gada teksty zasłyszane w maglu - zamiast skupić się na jednym z najważniejszych współczesnych, dwudziestowiecznych problemów, który "nieoczekiwanie" stał się dylematem geopolitycznym. Dlatego wręcz stało się koniecznością wydzielenie tej dziedziny globalnej irracjonalności, by polska polityka nie dała się zwariować. Tego specyficznego, irracjonalnego aspektu polityki klimatycznej pan Sośnierz po prostu nie rozumie, ale zamiast pokory wobec własnej niewiedzy, włącza żenującą arogancję.

Pan Sośnierz kompromituje swoją polityczną głupotą Konfederację, jako ważną inicjatywę polityczną, której celem miało być zbudowanie prawicowej opozycyjnej lokomotywy, która miała odciągać PiS od lewicy. Dlatego wściekam się i wzywam do rebelii.

Panowie Sośnierz, Braun, JKM, Nitras, pani Łuszczyna i może jeszcze paru podobnych polityków są nosicielami politycznych stereotypów na prymitywnym poziomie. Mam swoje określenie dla tej klasy politologii - "Polityka Pana Praetoriusa" (PPP). Za słowo "polityka" można podstawić prawie dowolne inne słowo na literę "P". Na przykład "pieprzenie". Albo "pier...oły".

Dlatego wściekam się i szyderczo wzywam do rebelii.

https://www.youtube.com/watch?v=4JWYIY3icUg

 

Neokomunistycznym koalicjom PO, PSL albo SLD
nie tylko nie należy powierzać żadnej władzy,
ale nawet jednej starej kozy.
Człowieku, nie popieraj ich, a przeżyjesz!

* * *

następny - poprzedni

 

20 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. @Michaelu

a nie denerwuj się tak, bo szkoda Twojego zdrowia. O ile sie założymy, że do końca kadencji nie będzie już klubu Konfederacji, tylko przynajmniej 4 klubiki?
Trzeba obserwować i dać im gadać, niech wyłoża wszystko, co mają do powiedzenia, bo nie zrobią nic. Wtedy ukaże się pustka i wiatr zawije. A zaczęło się od LPR i UPR.

Śmieszne podrygi przegranych Pomponów i spodziewane sojusze polityczne. Idzie kryzys i przesilenie.

polityczne z PiS plus "konserwatywne" skrzydło PO przystąpiło otwarcie do tworzenia Czwartej Drogi, .

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika michael

2. @ Marylu

Nie mam cienia wątpliwości, że masz 238% racji. Jest po temu jedno, najważniejsze uzasadnienie. Nieszanowny pan JKM wykonał swoje agenturalne zadanie tak jak zwykle przez wszystkie kampanie wyborcze od 1987 roku. I tutaj trzeba oddać szacunek panu Januszowi Korwin-Mikkemu, który jest na tyle intelektualnie sprawny, tak planuje swoja robotę, że starannie wmontowuje w jej konstrukcję genetyczny mechanizm samozagłady. Tyle ile było kampanii wyborczej, tyle razy majstrował jakąś tam instalację polityczną, która siała dywersję, odbierała kilka procent aktualnie najpoważniejszej polskiej patriotycznej partii, a po paru miesiącach znikała jak niepylak apollo.

Cała jego sztuka polegała na jego bardzo specyficznej charyzmie, wspierającej jego wielką umiejętność o niebywale toksycznych właściwościach, która pozwala mu na werbowanie takich ludzi, którzy jak telomeraza w komórkach organizmów żywych, po kilku dokładnie wyliczanych cyklach doprowadzają do rozpadu tej komórki. Tak było kiedyś w słynnym doświadczeniu z klonowaniem owieczki Dolly, która razem z klonowaniem odziedziczyła starość źródłowego materiału genetycznego.

Widzę ten genetyczny mechanizm politycznej twórczości JKM od wielu dziesięcioleci, od czasów UPR i Kolibra. Wciąż to samo. Jest jak fletmistrz z Hammeln, wyprowadzający kolejne pokolenia najaktywniejszej intelektualnie młodzieży na manowce. 

Teraz napisałem ten felieton, jako studium przykładowych nośników tej "telomerazy" w osobach Dobromira Sośnierza albo Roberta Winnickiego. To są ludzie, którzy w konkretnych warunkach mogą robić wrażenie sprawnych intelektualistów, a w rzeczywistości są pustymi jak bębny ignorantami, zgrabnie operującymi prymitywnymi stereotypami. Gdzieś kiedyś w jakimś podręczniku psychologii znalazłem taki mniej więcej opis: 

to jest jedna z form ociężałości umysłowej pozwalającej takim osobom na opanowanie ogromnej masy pamięciowego materiału, bez zrozumienia. Ludzie o tym typie ociężałości umysłowej w szczególnych sytuacjach mogą uchodzić za inteligentnych erudytów, mogą wygrywać najtrudniejsze teleturnieje, w niektórych przypadkach mogą nawet kończyć wyższe studia, szczególnie w kierunkach wymagających opanowania bardzo obfitego materiału pamięciowego, a więc takich jak prawo albo medycyna. Ale bez zrozumienia.

Mam takie wrażenie, że to jest klucz którym posługuje się JKM w doborze swojej politycznej telomerazy.
Dlatego przyjrzałem się dokładniej zachowaniu pana Dobromira Sośnierza, by przekonać się, co się dzieje. Widzę, że kilku facetów z tego środowiska mieści się w tych kryteriach doboru kadry politycznej pana JKM. 

Jedno mi nie pasuje. Maskarada charyzmy JKM ukrywa tak wiele, że rzeczywiście sprawni intelektualnie ludzie na tyle ulegają jego oddziaływaniu, że nawet po wielu, bardzo wielu latach pozostają pod wpływem kiedyś rzuconego na nich uroku.

Na przykład ostatnio Rafał Ziemkiewicz. Niesamowite.

Zachodzi niczym nie uzasadnione przypuszczenie, że mamy przed sobą fakt wpływu tajemnej siły nieczystej.

avatar użytkownika Tymczasowy

3. Michaelu

Dzieki za muzyke. W sam raz na spokojne, sloneczne popoludnie.

avatar użytkownika Krzysztofjaw

4. Witam

O JKM mam te samo zdanie i to już od 1992 roku. Ileż on wtedy porwał studentów z mojego rocznika (1988-1993) na ekonomii. Aż wstyd mi było, bo wielu ludzi naprawdę było inteligentnych, ale rzucony urok przez JKM zrobiło swoje. Nawet dzisiaj po latach niektórzy z nich dalej wierzą JKM... To nie są siły nieczyste, ale czyste jak łza: tak jak napisałeś po prostu agenturalne. I tylko polityczny ślepiec tego nie zauważa. Sośnierz to ta sama bajka - jest urzeczony JKM jak sztubak. Narodowcy też nie są jakimiś guru intelektualnymi.

Ma rację Maryla, że Konfederacja się rozpadanie, bo np. nie może być współpracy między bezbożnikiem JKM a mieniącymi się katolikami narodowcami. To się wyklucza. A to tylko jeden obszar.

Pozdrawiam

Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw)

avatar użytkownika Maryla

5. no proszę:) aż 9 kandydatów

SONDAŻ. Andrzej Duda coraz bliżej wygrania wyborów prezydenckich w pierwszej turze

Sondaż pracowni Social Changes na zlecenie portalu wPolityce.pl,
daje największe szanse na zwycięstwo w prezydenckich wyborach Andrzejowi
Dudzie. Według tego badania prezydent jest blisko wygrania wyborów w I
rundzie. Na Andrzeja Dudę chce głosować 47 proc. ankietowanych. Na
drugim miejscu jest prawdopodobna kandydatka Koalicji Obywatelskiej –
Małgorzata Kidawa-Błońska z poparciem 26 proc. badanych. Robert Biedroń,
[…]

PILNE! Prawybory w Konfederacji. Znamy wszystkich kandydatów. Sprawdź, kto wystartuje

To już pewne! 9 osób wystartuje w rozpoczynających się właśnie
prawyborach Konfederacji przed wyborami prezydenckimi 2020.
Na liście
kandydatów pojawili się: Janusz Korwin-Mikke, Konrad Berkowicz, Artur
Dziambor, Grzegorz Braun, Paweł Skutecki, Krzysztof Tołwiński, Jacek
Wilk, Magdalena Ziętek-Wielomska. Nazwiska kandydatów ogłoszone zostały
na specjalnie zwołanej konferencji prasowej przed Pałacem Prezydenckim w
Warszawie. Przedstawiał je Witold Tumanowicz, […]

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

6. długo nie trzeba było czekać


Braun
chciał zabłysnąć przy okazji expose! Interweniowali Marek Suski i
Janusz Korwin-Mikke. "Wysoka Izbo, z wnioskiem formalnym"

Na chwilę przed rozpoczęciem expose premiera Mateusza
Morawieckiego na mównicę wszedł Grzegorz Braun z Konfederacji. Nie
reagował na upomnienia marszałek Elżbieta Witek. Interwencję podjęli
Marek Suski i Janusz Korwin-Mikke.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika michael

7. @ Marylu - cytat z Grzegorza Schetyny

"Żeby wasze rządy dla Polski nie zakończyły się kompletną katastrofą, musicie pamiętać o dwóch przykazaniach: o ósmym - nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu, i o siódmym - nie kradnij"
Szczyt zakłamanej hipokryzji, coś naprawdę paskudnego. Takie rzeczy powinien sam sobie i całej Platformie do lustra opowiadać.
avatar użytkownika Tymczasowy

8. Niedoszly prezydent

G.Braun przez lata nadymal sie i nadymal udalo mi sie nie przeczytac przez ten czas ani jednego wywiau z nim i ani jednej jego wypowiedzi. Wyszlo na to, ze slusznie nie marnowalem czasu. Czlek stanal w rownym szeregu z Jakira i innymi wesolkami. W dodatku pachnie ruskimi onucami.

avatar użytkownika michael

9. @ Ale on był tylko zapiewajłą, dyrygentem chóru kłamców

To, że później występowały różne Łuszczyny i Nitrasy, to nic dziwnego i zupełnie nic strasznego. Ale to, że w ślad ze dyrygentem Polskiej Zjednoczonej Partii Opozycyjnej towarzyszem Grzegorzem Schetyną wystąpili kolejno przywódcy kolejnych sojuszniczych partii prześcigając się w inwektywach antypisu, to już świadczy o tym, że ten partyjny beton zastygł w nierozumnym stwardnieniu rozsianym.

Grzegorz Schetyna, Władysław Kosiniak-Kamysz, Grzegorz Braun, Barbara Nowacka, Katarzyna Lubnauer, Kamila Gasiuk-Pichowicz, Sławomir Nitras, ... to ludzie, którzy zwrócili moją uwagę szczególnie zajadłym antypisem. Grzegorza Brauna wyróżniłbym nie tylko z powodu próby wywołania awantury przed exposé, ale ze względu na "intelektualną" konstrukcję jego legendy politycznej, która budzi mocne zastanowienie.

Gdybym miał zastanawiać się nad "naukową teorią legendowania agentury" stosowaną przez najwybitniejsze wywiady świata, to legendzie Grzegorza Brauna bez wątpienia należy się palma pierwszeństwa. Do zrozumienia istoty tej legendy potrzebne jest staranne zapoznanie się z wykładem "Kto naprawdę rządzi Polską" pana Grzegorza Brauna zamieszczonym w portalu [https://wRealu24.tv]

Jeżeli te legendę zrealizował sam reżyser, to jest to niezwykłe dzieło sztuki, o niesamowitym scenariuszu nieomal naukowego science-fiction albo fantasy historii alternatywnej pojawiającej się w XV wieku w mrokach schizmy Jana Husa i późniejszych husyckich rewolucji przeciwko Kościołowi Katolickiemu, aż do współczesności XXI wieku. Cały scenariusz jest spektaklem bardzo logicznej hipotezy, której finałem jest wniosek wskazujący na liberalną demokrację oraz PiS, jako najczarniejszą kontynuację husyckich zbrodni, grabieży i destrukcji, których celem było i jest zniszczenie Kościoła Katolickiego i detronizacja Chrystusa jako Króla Polski.

Jedynym mankamentem tego dzieła jest jego realizacja na scenie żywej polityki zamiast w teatrze albo w filmie. To jest coś podobnego do podjęcia się zrealizowania w realnym świecie alternatywnej historii II Wojny Światowej, w której zwycięstwo odnosi nazistowska III Rzesza. Takie bardzo logiczne i przekonujące warianty historii były już przecież realizowane w wielu różnych cholernie logicznych i przekonujących scenariuszach.

avatar użytkownika michael

10. Pytania do Konfederacji:

Bardzo jestem ciekawy skąd takie przekonanie się bierze - Zacytuję:

Z definicji, od zarania PiS przyjął sobie za doktrynę, że patriotyzm narodowy jest przeszkodą i nigdy nie będzie w centrum zainteresowania, że będzie zwalczany - i tak się też dzieje.

Jest to pogląd 100% fałszywy, jeśli nie jest po prostu kłamstwem. Prawda jest absolutnie odwrotna - z definicji i od zarania fundamentalna doktryna PiS po prostu patriotyzmem narodowym jest. Wszystko co PiS mówi i robi jest realnym patriotyzmem narodowym. Jest patriotyzmem realizowanym w patriotycznym narodowym interesie, w ochronie i dla dobra narodowej chrześcijańskiej kultury, historii i tradycji.

Dlatego w polityce zagranicznej w ogóle, a w relacjach w Unii Europejskiej PiS stanowczo sprzeciwia się komunistycznym antynarodowym programom liberalnej demokracji, która trzyma się jak pijany płotu lewackiej antynarodowej polityki według "Manifestu z Ventotene", której cel jest antynarodowy i wyraźnie nazwany - likwidacja suwerenności państw narodowych, by utworzyć jedno federacyjne państwo europejskie. Ten kto nie dostrzega, że cała antypolska kampania oskarżająca polski rząd o patriotyzm nazywany nacjonalizmem, jest antynarodowa - nie widzi prawdy.

Ten, kto nie rozumie, że cała naparzanka rządu PiS przeciwko europejskiej kampanii Fransa Timmermansa, TSUE, przeciwko polskim i zagranicznym lewakom, którzy są antykatoliccy i antynarodowi jest świadectwem i faktem narodowej postawy rządów PiS.

Szukajcie antynarodowych postaw u pani Róży Thun, Donalda Tuska, w Platformie Obywatelskiej, ale mówienie o antynarodowej postawie PiS jest ordynarnym kłamstwem. Cała Gazeta Wyborcza, cała michnikowszczyzna, cała ogromna antypolska robota syjonistycznej antypolskiej polityki w Polsce, antypolskiej w Izraelu i Ameryce jest przecież widoczna gołym okiem. Jest oczywiste,  że cała komunistyczna lewica jest wroga PiS, ponieważ ta własnie polityka antypisu jest antypolska i po marksistowsku jest antynarodowa. Pierwszym sojusznikiem postawy narodowej jest właśnie PiS dokładnie dlatego, że PiS po prostu narodowy jest.

Ktoś Wam panowie i panie bardzo sprytnie wmawia ekonomiczny i niestety fałszywy ultra-liberalizm i przy okazji forsowania tego liberalizmu przykleja do niego kłamstwo o antynarodowej polityce PiS.

A tymczasem PiS jest partią wolnego rynku i jest partią narodową. I dlatego jest zwalczana przez komunistów, lewaków i postkomunistyczna lewicę i przez neokomunistycznych agresywnych ideologów gender i LGBT+, no i oczywiście przez Konfederację. 
Proszę odpowiedzieć na pytanie - dlaczego Konfederacja zwalcza PiS w sojuszu z antynarodową koalicją komunistów?
Dlaczego narodowcy wchodzą w faktyczny sojusz z antynarodową Polską Zjednoczoną Partią Totalitarnej Opozycji, czyli razem z lewackim, komunistycznym i antynarodowym sojuszem antypis?
Czy Was to koledzy nie zastanawia?

Wy, razem z Fransem Timmermansem i Guy Verhofstadtem przeciwko PiS?
Zajrzyjcie we własny rozum i zacznijcie myśleć.

avatar użytkownika Maryla

11. Braun rozwali Konfederację szybciej, niż sądzimy :)

Tadeusz Kościński musi odejść! – to przekaz, który zaprezentowała dziś Konfederacja na specjalnie zwołanej konferencji prasowej, tuż przed rozpoczęciem obrad Komisji Finansów Publicznych.

Nierozważnym byłoby obdarzanie zaufaniem kogoś, kogo nie znamy, osoby dla opinii publicznej anonimowej. Jest rzeczą nie tak często spotykaną, by dorosły człowiek, wkraczał w życie publiczne nie prezentując narodowi, który ma reprezentować, żadnej biografii. Pan Minister Kościński jest człowiekiem, którego znamy z niezbyt obszernej notki w Wikipedii i paru występów publicznych – podkreślił Grzegorz Braun.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika michael

12. Podziw dla głupoty. Nie każdy tej sztuki potrafi dokonać

Po pierwsze ten konfederacyjny koalicjant nie jest żadnym potencjalnym, ani przyszłym koalicjantem dla nikogo. Lepiej z mądrym przegrać niż z głupim wygrać. Z tej koalicji być może możliwe jest dogadanie się z kilkoma osobami, które potrafią samodzielnie myśleć. I to wszystko.

Po drugie. W Konfederacji jest sporo uczciwych i patriotycznych osób, którym zawróciła w głowie szalona historia opowiadana przez fałszywe autorytety. Do tych ludzi adresuję prośbę o rozsądek. Te fałszywe autorytety po prostu nie zasługują na poważny udział w jakiejkolwiek polityce. Te fałszywe autorytety prowadzą was na manowce. Myślę tu konkretnie o Januszu Korwin-Mikkem i niestety o Grzegorzu Braunie.

Po trzecie, każdy, nawet mało rozgarnięty normalny człowiek łatwo się zorientuje, że prawdziwy antypolski, antykatolicki i antynarodowy ruch jest tam, gdzie jest LGBT. Stańcie przeciwko LGBT, a znajdziecie się po tej samej stronie co arcybiskup Jędraszewski i PiS. Czy to wam nie daje do myślenia?

Po czwarte, obejrzałem dokładnie wykład Grzegorza Brauna [link] i już wiem, na czym polega jego historia alternatywna, a po polsku mówiąc na czym polega jego oszustwo.

Po piąte. Ten wywód Grzegorza Brauna jest długą relacją z historii Polski od XV wieku. I w tej długiej historycznej opowieści o husytach w polskiej historii, pan Grzegorz Braun ukrył albo fantazję reżysera kręcącego film, albo polityczne oszustwo.

A jeśli scenariusz filmu ktoś zaczyna realizować w prawdziwej politycznej rzeczywistości Polski, to ten scenariusz przestaje być projektem filmu, a zaczyna być politycznym oszustwem.

avatar użytkownika michael

14. TAK

Oczywiście, wszyscy pozytywnie zainteresowani Polską powinni być akceptowani. Dalej, po obu stronach działając w dobrej wierze, w czasem trudnej dyskusji możemy wypracować pożyteczny rezultat. Współpraca z monarchistą, liberałem, narodowcem, konserwatystą, wolnościowcem, propaństwowcem choć antysystemowym, ultrakatolikiem, nawet z sektami w tle poprawiającym katechizm, antykomunistą nawet przeciwnym USA, antysocjalistą przeciwnym II RP oraz chętnym do chłostania homo - tak. Ze wszystkimi z tych ludzi można się dogadać, by zrobić coś dobrego dla Polski. Byle ten wspólny cel istniał rzeczywiście i nie był lipą.

Najważniejszym i prawie jedynym wymaganiem jest faktyczne działanie w dobrej wierze, a w przypadku polityki chodzi o działanie dla Polski, dla polskiej racji stanu.

Wiem, że tak jest i jednak sprawdzam co kto potrafi i co robi. I niech stolarz nie bierze się do naprawiania zegarków, bo w tej dziedzinie może tylko spieprzyć. Tylko wyjątkowo może mu się udać. Ale nawet do kanapy musi wołać tapicera.

I niestety, podobnie patrzę na czołowych polityków Konfederacji. Konkrety. Konkrety.
I tak:

JKM posługuje się prymitywną imitacją dogmatycznego liberalizmu, który może dobrze działa w salonowej gadaninie, ale w prawdziwej polityce prawie zawsze jest oszustwem, wprowadzającym w błąd. A więc lipa.
Albo Braun opracował piękną opowieść o alternatywnej historii Polski, jako ofiary husyckiej grabieży, która niszczy Polskę od XV wieku do dzisiaj. To się nadaje na scenariusz teatralny albo filmowy, ale miejsce takiej fantazji jest na scenie, a nie w prawdziwej polityce. Czyli znowu lipa.

Podobne wrażenia można odnieść po przyjrzeniu się pozostałym przywódcom.

I dlatego mówię lipa. Napisałem gdzieś indziej, że w Konfederacji jest sporo, albo nawet bardzo dużo ludzi prawdziwej dobrej woli, którzy rzeczywiście chcą zrobić coś dobrego dla Polski. Mają szansę. Ale w pierwszej kolejności muszą oddestylować tę lipę.


avatar użytkownika michael

15. Jest jeszcze gorzej

  1. Janusz Kprwin Mikke - nie mylimy się w ocenie sprawności intelektualnej Janusza Korwin-Mikke. I to jest w tej sprawie najniebezpieczniejsze. Tak jest, ponieważ dzięki temu może prowadzić od trzydziestu lat tę samą działalność szczurołapa z Hameln. Zaczarowanym fletem ortodoksyjnego liberalizmu wywodzi kolejne pokolenia młodych Polaków na ideowe manowce. Przez te wszystkie trzydzieści parę lat śpi albo zajmuje się swoimi sprawami i nic go nie obchodzi. Jest celebrytą. Budzi się z tego snu na kilka miesięcy przed kolejnym sezonem wyborczym, by reaktywować pseudonaukowy zwój skrajnie liberalnego ekonomizmu i wygenerować kolejną kampanię, której jedynym celem jest odebranie kilku procent głosów najpoważniejszej realnie patriotycznej partii, działającej w interesie polskiego interesu narodowego i polskiej racji stanu. Mówiąc wprost - jego celem jest antypolska dywersja polityczna.
    Ponieważ celem jest dywersja, zbiera do dywersyjnej grupy uderzeniowej wszystkich, którzy mają na to ochotę - i chuliganów i oszustów politycznych i oszołomów i karierowiczów i oczywiście ludzi działających w dobrej wierze, którzy ulegną jego czarowi. Jedną z ostatnich jego bardziej udanych poprzednich akcji był udział w rozbiciu rządu PiS w kampanii roku 2007. Wtedy także zmontował dywersyjną efemerydę polityczną UPR - LPR przechylając antypisowską szalę na antypolską stronę.

    Jeśli ktoś stale powtarza te same czynności w taki sam sposób i z bardzo podobnym wynikiem - to w tym szaleństwie musi być metoda. A w polityce nie jest ważne, czy to co robi jest działaniem agenturalnym, czy robi to dla zabawy, albo by zaimponować ukochanej kobiecie. Ważny jest skutek tego, co robi.

    Po pierwsze - jest to antypolska dywersja polityczna, której celem jest destabilizacja a nawet zniszczenie systemów Państwa Polskiego.
    A po drugie jest coś co budzi zdecydowanie większą odrazę, jest to wyprowadzanie na manowce kolejnych pokoleń najbardziej aktywnej polskiej młodzieży. Całe pokolenia młodych ludzi wpuszczonych w kanał. Pamiętam UPR, Koliber, na przykład pan Bosak jeszcze z Kolibra pochodzi, nawet Rafał A. Ziemkiewicz do dzisiaj emocjonalnie jedną nogą tkwi na Korwinowych manowcach. To są całe pokłady ludzkiej, polskiej energii, ludzka praca, ludzka krew, ludzka nadzieja na manowcach.
    I wreszcie po trzecie - to jest zło fałszu ekonomicznego. Ekonomia nie jest nauką, jest sztuką trudną i wymagającą wielkiej kultury myślenia, bardzo poważnej wiedzy i ogromnego doświadczenia. Realna ekonomia jest splotem wielu konkretnych i śmiertelnie realnych procesów, które po prostu trzeba rozumieć. Przede wszystkim rozumieć. JKM zamienił to dzieło sztuki myśli i praktyki cywilizacji homo sapiens w prymitywną konstrukcję propagandowego zestawu pseudonaukowych haseł, wystawiających całe pokolenia młodych Polaków na żer ekonomicznych oszustów. Zamiast ekonomicznego profesjonalizmu... parę haseł ortodoksyjnego liberalizmu. Friedrich Hayek albo Murray Rothbard opowiedziany w trzy minuty.
    I to jest silnik tej koszmarnej dywersji politycznej. Zaczarowany flet szczurołapa z Hameln.

  2. Grzegorz Braun, to inne ziółko z tej samej łączki. Być może jest koncentratorem ultrakatolickiego patriotyzmu polskiego. Ale jest interesujące pytanie - czym ten ultrakatolicki patriotyzm jest. Aby się dowiedzieć bardzo starannie wysłuchałem paru różnych wykładów Grzegorza Brauna. łącznie z ostatnim rekomendowanym na tutejszych łamach [link], zatytułowanym "Kto naprawdę rządzi Polską". Wstępną opinię o tym wykładzie pana Grzegorza sformułowałem tutaj [link]. Jest to historyczna legenda fantasy.
    Jeżeli te legendę zrealizował sam reżyser, to jest to niezwykłe dzieło sztuki, o niesamowitym scenariuszu nieomal naukowego science-fiction albo fantasy historii alternatywnej pojawiającej się w XV wieku w mrokach schizmy Jana Husa i późniejszych husyckich rewolucji przeciwko Kościołowi Katolickiemu, aż do współczesności XXI wieku. Cały scenariusz jest spektaklem bardzo logicznej hipotezy, której finałem jest wniosek wskazujący na liberalną demokrację oraz PiS, jako najczarniejszą kontynuację husyckich zbrodni, grabieży i destrukcji, których celem było i jest zniszczenie Kościoła Katolickiego i detronizacja Chrystusa jako Króla Polski.

    Jedynym mankamentem tego dzieła jest jego realizacja na scenie żywej polityki zamiast w teatrze albo w filmie. A w żywej polityce jest to niestety dobrze zrobiona konstrukcja legendowania antypolskiej dywersji politycznej z potężną dawką antypolskiego jadu. *)

Przypis:
*)
W tej sprawie szykuję oddzielny felieton. Zwracam tylko uwagę na to, że ten Braunowy ultrakatolicki patriotyzm prowadzi do opozycji wobec XIX wiecznej kampanii "ku pokrzepieniu polskich serc". Pan Grzegorz Braun "ujawnia husycką grabież" takich łotrów, jak Stanisław Staszic, który sobie pałac w Warszawie wybudował. A przecież działanie ku pokrzepienie polskich serc przydałoby się i teraz, całkiem współcześnie.

Co ciekawe, bezczelna komunistyczna grabież jest jak najbardziej współczesną zmorą. Widać jak chłopcy składają z prawdziwych klocków fałszywy obraz nowych kłamstw w miejsce starych.

avatar użytkownika michael

16. PREMIER MATEUSZ MORAWIECKI WYPROSTOWAŁ WIELE KŁAMSTW

Zbigniew Kuźmiuk: Premier Mateusz Morawiecki po swoim trwającym 1,5 godziny exposé, wysłuchał głosy opozycji ale także odpowiadał na pytania, przy okazji prostował liczne kłamstwa, które od kilku już lat upowszechniają politycy opozycji.

  1. Pierwsze o podnoszeniu podatków przez rząd Prawa i Sprawiedliwości.
  2. Drugie kłamstwo upowszechniane przez opozycję, to zadłużanie państwa przez rząd Prawa i Sprawiedliwości.
  3. Trzecie kłamstwo upowszechniane przez opozycję o malejących nakładach na oświatę i ochronę zdrowia, których placówki w dużej mierze są prowadzone przez samorządy

Mój komentarz:
Premier Mateusz Morawiecki powiedział o tych kłamstwach, a nawet podał dowody na to, że to rzeczywiście są kłamstwa, ale niestety ich tylko o nich powiedział, on je prostował, ale ich nie wyprostował, mimo że podał konkretne dane dowodzące iż to rzeczywiście są kłamstwa.
Powiedział, ale nie wyprostował, ponieważ opozycja wciąż wykorzystuje te kłamstwa w codziennej narracji, wciąż wraca do nich, nieustannie podając je jako prawdę.

W praktyce wygląda to tak:

  • Opozycja bezczelnie kłamie i mówi, że to my kłamiemy.
  • Opozycja miota obelgami, hejtuje bez przerwy i mówi, że to my hejtujemy.
  • Powiedzieć prawdę to za mało, chodzi o to, aby ta prawda skutecznie dotarła do opinii publicznej.

    avatar użytkownika michael

    17. Słyszałem przemówienie Adriana Zandberga, rzeczywiście płomienne

    A teraz, pod wpływem felietonu pani elig [link] skorzystałem z linku [TUTAJ] i nie usłyszałem klątwy Sarumana, usłyszałem przemówienie Adriana Zandberga. To było rzeczywiście przemówienie płomienne, ale jednocześnie łajdackie, ponieważ istota tego wystąpienia polegała na systematycznych kłamstwach.

    Co ciekawsze scenariusz i konstrukcja tych kłamstw pochodzi z tego samego warsztatu, w którym wspólnota antypolskiego antypisu, dobrze wyszkolona w moskiewskich szkołach typu MGIMO, albo w jakieś uczelni GRUa może raczej w Akademii Służby Wywiadu Zagranicznego Federacji Rosyjskiej do tej pory wykuwała swoje antypolskie ataki.

    Oto odznaka Akademi SWZ FR (Служба Внешней Разведки Российской федерации).

    Tym razem wysłuchałem "płomiennej mowy" Adriana Zandberga dokładnie i dosłownie, analizując każdą sekwencję tych płomieni bolszewickiej narracji. Tak, w tej mowie nie było ani słowa więcej od tego co mówili inni posłowie totalitarnej opozycji antypisu w Sejmie VIII kadencji i teraz mówią posłowie w Sejmie IX kadencji. Ten sam antypolski antypis, ta sama narracja i wreszcie to samo kłamstwo i nienawiść. 100% to samo. Nihil novi sub sole, tyle, że rzeczywiście lepiej zrobione.

    No i obejmujące w jednym wystąpieniu większy obszar tej samej propagandy, przy mniej więcej tym samym zestawie obelg, montowanych w ten sam sposób. Jeśli na przykład nie został jeszcze wprowadzony podatek od dużych korporacji to dlatego, że pan premier się bał.

    Dokładnie ta sama bolszewicka szkoła, ta sama metoda i niestety to samo łajdactwo. A łajdactwo ze względu na zimno i bez sumienia serwowany zestaw obelg i sprawnie preparowanych manipulacji prawdą i kłamstwem.

    Wcale nie polemizuję z panią elig, zgadzam się całkowicie dodając tylko spojrzenie z innej perspektywy. Mam mianowicie taki wniosek - zrozumiałem dlaczego Grzegorz Schetyna dołączył do parlamentarnego zespołu totalitarnej opozycji twardą komunistyczną reprezentację wszystkich lewicowych formacji, włączając ich zarówno w do grona europosłów jak i posłów do polskiego Sejmu i Senatu.

    To jest rzeczywista integracja tej samej bazy politycznej szerokiego frontu komunistycznego. "Proletariusze wszystkich krajów łączcie się!".

    Parę tygodni temu nie było w Sejmie pana Zandberga, teraz jest i mówi tak samo i to samo tylko lepiej. Nastąpiło wzmocnienie i rozszerzenie obozu partii komunistycznych, jesteśmy świadkami integracji polskiego ruchu komunistycznego, jeszcze kilka chwil i inicjatywa święta Jedności Robotniczej znajdzie swoja realizację w odbudowie Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej.

    avatar użytkownika michael

    18. @ Docent zza morza - felieton "Winą Konstytucji RP są..."

    Niżej jest komentarz do [tego felietonu]:

    To nie jest tak, że zbyt mało obywateli dostrzega te prawdy... Jest tak, że zbyt wielu ludzi pełniących obowiązki polskich obywateli dostrzega to zjawisko i mają w tym swój pieprzony interes, aby było jak było. I to jest, powiedzmy sobie normalne. We wszystkich krajach są tacy, byle jacy. Jest tych ludzi góra 5% w naszym kraju, czyli tak jak i gdzie indziej. Mądra nauka zwana ponerologią mówi, że takich zdeklarowanych łajdaków jest jeszcze mniej.

    Ale za to, rozkład czyli udział tych łajdaków w populacji także jest normalny czyli są wszędzie, ale tam gdzie jest ich interes, ich koncentracja rośnie.

    Wracając do sprawy konstytucyjnej, jestem podobnego zdania - ta prawomocna dzisiaj konstytucja jest polem minowym pozostawionym przez komunistów w ściśle określonym celu - ABY W POLSCE BYŁO GORZEJ, A POLACY BYLI BIEDNIEJSI.
    Dlatego od wielu lat uznaję konieczność zmiany Konstytucji. I dlatego RIP Kornel Morawiecki, jako marszałek senior w swoim przemówieniu otwierającym pierwszą sesję Sejmu VIII kadencji powiedział o swoim projekcie zmiany tej konstytucji.
    Wiem o czym mówił, rozmawiałem z nim o tym i wiem, że miał na myśli to, o czym mówimy. Wiem także, że do zmiany konstytucji konieczna jest większość kwalifikowana i dlatego przez długi czas celem wyborczym PiS było osiągniecie konstytucyjnej większości w Sejmie.

    Niestety, prawie natychmiast po wystartowaniu VIII kadencji, w ten program włączył się pan Prezydent i zaproponował swój wariant dyskusji konstytucyjnej, wariant który miał rozstrzygnąć o tym czy ustrój państwa polskiego ma być kanclerski czy prezydencki - czyli chodziło mu o kształt jego własnej posady. Było to wejście kulą w płot, wręcz dywersyjne. Oczywiście jest to nadmierne uproszczenie, wręcz dosadne, ale rozumiemy o co chodzi.
    Moim zdaniem była to świadoma lub nie świadoma dywersja, która podlega ocenie, ale ta ocena tutaj - jest nie na temat.

    Natomiast komunistyczna totalitarna opozycja, wiedząc doskonale jaka jest strategiczna gra, zorientowała istotne miejsce obrony swojej komunistycznej twierdzy w okopach konstytucji. Złej konstytucji, szkodliwej konstytucji, ale takiej, która służy wszystkim bezczelnym draniom i komunistycznym oligarchiom!
    I teraz nadal bronią tej konstytucji jak własnych organów. Najlepszym przykładem jest ich odpowiedź na test Mateusza Morawieckiego, który w swoim exposé zaproponował drobna korektę konstytucji w oczywiście słusznej sprawie nie mającej nic wspólnego z rozwiązaniami ustrojowymi. I pan Czarzasty zareagował jak odpalony granat.

    Wiemy, że naszym strategicznym celem jest zmiana konstytucji, a do tego konieczna jest konstytucyjna większość w Sejmie. I to wyjaśnia dlaczego komuniści uruchomili teraz ostatnie rezerwy do obrony okopów swojego Zbaraża. Dlaczego wywołali swoje własne komunistyczne duchy i wprowadzili je jak Zandberga na mównicę. Dlaczego wyprodukowali polityczne fantasy, zwane konfederacją ujawniając przy tym swoją agenturę. Tylko by nie dopuścić do skonsolidowania większości konstytucyjnej w Sejmie.
    Niewątpliwie przyczynił się do tego w swojej naiwnej małostkowości pan Andrzej Duda, który okazuje swoją naiwność "permanently or continuously". Ale jest jak jest.

    A więc wniosek:
    Ich bastion, ich konstytucja musi być złamana, a nowa konstytucja musi być uchwalona w czasie IX kadencji Sejmu, czyli teraz. Później może być za późno.
    A więc pointa:
    Ich bastion obrony, ich czerwony Zbaraż musi być wymieciony za drzwi w ciągu kilkunastu tygodni. Teraz jest czas na oglądanie, przyglądamy się, patrzymy na ten ich małpi gaj, by dostrzec kto jest kto. Testujemy przeciwnika.

    avatar użytkownika michael

    19. Marszałek Senior Antoni Macierewicz - PILNUJMY POLSKI (ODC. 80)

    20.11.19
    PROGRAM KONFEDERACJI PODWAŻA BEZPIECZEŃSTWO POLSKI!

    https://www.youtube.com/watch?v=X8zWo9KW5r4

    (ODC. 79 [link])

    STRACH PRZED SMOLEŃSKIEM

    avatar użytkownika michael

    20. Rozwiązanie jest matematyczne i dostępne w przestrzeni Banacha

    Przestrzeń Banacha jest po prostu zupełną przestrzenią metryczną, czyli przestrzenią "zupełnie unormowaną". Stefan Banach był na tyle genialnym matematykiem, że można mu zaufać. Jeżeli w tej przestrzeni wszystkie ciągi Cauchy są zbieżne to i większość konstytucyjną tam znajdziemy. O ile zbiór naszych posłów do Sejmu jest przestrzenią Banacha, a najprawdopodobniej już jest albo niedługo będzie - o ile da się unormować.

    Mam takie dziwne przekonanie, że pan Grzegorz Schetyna zebrał do składu swojej reprezentacji dość zwariowany zestaw ludzi nieunormowanych, którym wydaje się, że w antypolskim szaleństwie jest sposób na ich osobiste kariery. Niech przykładem będzie taki pan, nazywa się Adrian Zandberg, o którym jeszcze niedawno mało kto słyszał, a który okazuje się być sfanatyzowanym lewakiem, który z własnej głowy, czyli z nikąd, nic mądrego wyciągnąć nie może.
    Wygłosił kultowe przemówienie sejmowe, w którym płomiennie przedstawił ognisty plagiat wszystkich propagandowych kłamstw totalnej, antypolskiej opozycji, zwanej także antypisem. Napisałem o tej mowie: nihil novi sub sole.

    Biorąc wszystkie fakty pod uwagę, uważam, że ta cała sejmowa hałastra z łapanki po dość krótkim czasie zacznie się rozglądać za sensem obecności w tym dziwnym środowisku, a będą z pewnością tacy, którzy wreszcie zaczną myśleć samodzielnie o swojej przyszłości oraz o tym, co z tego może wynikać dla Polski.

    I teraz uwaga!
    Napisałem wyżej, w punkcie nazwanym "A więc pointa:", że ten czas na unormowanie sytuacji w Sejmie powinien zająć kilkanaście tygodni. A jak wiadomo gdy przestrzeń zostanie unormowana zupełnie, to i nie tylko wszystkie ciągi Cauchy staną się zbieżne, ale i pojawi się większość konstytucyjna. 

    Zwykła większość już jest. No i nie wierzę, że ta druga opozycyjna prawie połowa, to rzeczywiście tylko polityczni chuligani i prymitywni karierowicze. Mogą się unormować, nawet bez wielkich problemów, gdy szydło wyjdzie z worka.