Lipiec - poświęcony Przenajświętszej Krwi Pana Jezusa

avatar użytkownika intix

                       

 

 

       

 

       Intencja na miesiąc Lipiec

 

       

 

       O uległości ducha

 

       Dużo mówi się i rozprawia, szczególnie w naszych czasach, o wolności i niezależności. Bynajmniej nie przeczę, że pewna miara wolności należy się i jest potrzebna każdemu człowiekowi jako istocie rozumnej i obdarzonej wolną wolą; owszem, twierdzę, że to co nam mówi Pismo Święte o wolności synów Bożych, którą nas Chrystus Pan nasz obdarzył, stawszy się posłusznym aż do śmierci i przyjąwszy postać sługi, bynajmniej nie jest tylko czczym słowem, bez znaczenia i treści. Mimo to wszystko wszelka wolność musi mieć koniecznie pewne nieprzekraczalne granice, bo człowiek jest tylko stworzeniem i dlatego też z natury swojej zależny jest od Stwórcy swego. Ta nasza zależność od Pana Boga jest dwojaka:

       jedna jest nieunikniona czyli przymusowa, tj. taka, że czy kto ją uznaje, czy jej zaprzecza, czy się jej poddaje, czy też buntuje się przeciw niej, żadną miarą nie może się jej oprzeć skutecznie, ani przeciw niej własnej swojej woli przeprowadzić.

       Drugi rodzaj naszej od Pana Boga zależności nie jest przymusem, ani bezwzględną koniecznością, przeciw której nie masz rady, ale jest obowiązkiem, spod którego człowiek, jeśli chce, może się wyłamywać; każde jednak takie wyłamanie się spod tej obowiązkowej zależności, sprowadza na człowieka koniecznie nieuniknioną odpowiedzialność wobec Pana Boga. Objaśnię to kilku przykładami.

       Co do naszej nieuniknionej zależności od Pana Boga, sam Pan Jezus między innymi wspomina: "Kto z was obmyślając może przydać do wzrostu swego łokieć jeden?" I wiesz to z doświadczenia, że skoro dorosłeś do miary od Stwórcy ci naznaczonej, to choćbyś się na głowie postawił, już ani o jeden cal więcej nie urośniesz. Podobnież mówi Pismo Święte: "Postanowiono ludziom raz umrzeć", a doświadczenie codzienne potwierdza, że gdy na kogo przyjdzie ostatnia godzina, to żaden doktor ani aptekarz na to nie poradzi. Również pogoda i słota, wczesna czy późna wiosna, - różne wypadki, jak morowe powietrze, powszechny nieurodzaj, trzęsienie ziemi itp. przychodzą na ludzi niezależnie od tego czy im się to podoba czy nie podoba, a wszystko to wciąż stwierdza naszą wieloraką niemoc i naszą najzupełniejszą od Pana Boga zawisłość. To samo powiedzieć należy wogóle o wszystkim, czego nikt żadną miarą zmienić nie może. Np. jeden rodzi się w pałacu królewiczem albo możnym, inny zaś pod strzechą lub w jakimś miejskim zaułku w ubogim stanie, - jeden z wielkimi, inny z małymi zdolnościami, - ten, chociaż jest za łaską Bożą poradny, pracowity, pobożny i ze wszech miar przykładny, a jednak wszystko mu idzie jak z kamienia, innemu znów, choć mniej wart od tamtego, wszystko idzie jak z płatka, - rodzice najzacniejsi strzegli jak oka w głowie i po chrześcijańsku wychowywali swoje dzieci, a tu skutkiem iście diabelskiej roboty jakiegoś gorszyciela doczekali się z któregoś z nich zgryzoty i hańby. Te i tysiące innych zdarzeń, nieraz bardzo bolesnych, wciąż nam przypominają, żeśmy zależni, tj. że nie zawsze otrzymujemy to, czego byśmy sobie życzyli, ale często z woli czy z dopuszczenia Bożego spotyka nas to, czego nie chcemy, i że na wieki pozostanie prawdą, co już blisko trzy tysiące lat temu powiedział psalmista: "Jeśli Pan nie zbuduje domu, próżno pracowali, którzy go budują; jeśli Pan nie będzie strzegł miasta, próżno czuwa, który go strzeże".

       Mówi nasze przysłowie: "Głową muru nie przebijesz", a w tych krótkich słowach dwie bardzo ważne zawiera nauki. Najpierw, że co niemożliwe, to trudno o to się kusić i daremna tego pożądać; dzieci tylko nierozumne domagają się gwiazdki z nieba, - chociaż bywają i stare, a mimo to zawsze nierozumne dzieci, którym zachciewa się rzeczy niemożliwych, jak np. majątku bez pracy, lub zbawienia mimo że nic dla niego nie czynią. Druga nauka, w tym przysłowiu zawarta polega na tym, że co inaczej być nie może, z tym trzeba się pogodzić. Zamiast narzekać na swoją dolę, innym zazdrościć i tym samym psuć sobie serce do Boga i do ludzi, bierz po chrześcijańsku krzyż swój na siebie, i idź za Panem Jezusem, który nie z przymusu, ale z dobrej woli, dla naszego przykładu i dla naszej pociechy dźwigał krzyż ubóstwa i niedostatku, krzyż boleści, urągania, potwarzy i prześladowania, krzyż wreszcie rzeczywisty, na którym najniewinniej miał zawisnąć i umrzeć. Czego odmienić nie możesz, to przyjm z ręki Bożej w duchu zawisłości od Niego i ze szczerym poddaniem się pod rządy Opatrzności Bożej, cierp i znoś co trzeba, a zarazem ufaj w Panu Bogu, że co niemożliwe jest u ludzi, możliwe jest u Pana Boga i że On albo odmieni dolę twoją, albo cię w niej pocieszy.

       Drugą granicę naszej wolności stanowi obowiązek w ścisłym tego słowa znaczeniu, a więc w sumieniu nas obowiązujący, który jeden tylko Pan Bóg na nas ludzi nałożyć może. Czyni to zaś albo sam bezpośrednio, jak np. dając przykazania i objawienia swoje, albo pośrednio przez ludzi, którym dał zwierzchność nad nami, według tego co naucza święty Paweł: "Wszelka dusza niechaj będzie poddana wyższym zwierzchnościom; albowiem nie masz zwierzchności jedno od Boga, a które są, od Boga są postanowione; przeto kto się sprzeciwia zwierzchności, sprzeciwia się postanowieniu Bożemu".

       Jest wreszcie trzeci rodzaj obowiązków, więcej powiedziałbym osobistych, bo wynikających jakby z dobrowolnego układu między Panem Bogiem a człowiekiem, jak to się dzieje przy ślubach, przy wyborze pewnego stanu, stanowiska, zawodu, urzędu itp. Obowiązki ta krępują naszą niezależność nie do tego stopnia, żebyśmy nie mogli wykroczyć przeciw nim, ale, że nie wolno nam tego pod grozą, splamienia naszego sumienia i ściągnięcia na siebie odpowiedzialności, - mniejsza przed ludźmi, ale przede wszystkim przed Bogiem i Panem naszym wszechmocnym i nieskończonym.

       Niestety, jak wielu jest ludzi, którzy nie chcą się poddać nawet nieuniknionej konieczności, ale wciąż buntują się przeciw niej i szemrają, którzy we wszystkim w czym mogą, jak im się podoba lub zachciewa wyłamują się spod zależności od Boga, zwierzchności i własnego sumienia, już to dla pożądliwości oczu, to znaczy dla nabycia lub nie utracenia miłego grosza, już to dla pożądliwości ciała, tj. dla użycia lichej, znikomej rozkoszy, już to dla uniknienia lada cierpienia i przykrości, już to dla pychy żywota, czyli dla zdobycia powodzenia i wywyższenia ziemskiego, lub dla uniknienia lada upokorzenia i zawstydzenia... śmiało odważają się na przekroczenie przykazań Bożych i ludzkich, i na lekceważenie swoich, by też najświętszych, a nawet zaprzysiężonych obowiązków!

       Zatem wolność naszą ograniczają te dwa słowa: tego nie mogę i tego mi nie wolno. Owo nie mogę krępuje jednych mniej, innych więcej, w odwrotnym stosunku do tego, im więcej czy mniej darów od Pana Boga otrzymali, tak, że np. człowiek bogaty, wykształcony, zdolny, na wysokim stanowisku itd. może więcej niż ubogi, prostak, małych zdolności, na podrzędnym stanowisku itd. Z tego jednak bynajmniej nie wynika, jakoby możnym tego świata więcej było wolno niż maluczkim. Całkiem przeciwnie, bo Mądrość Odwieczna naucza: "Mały otrzyma miłosierdzie, ale mocarze mocne męki cierpieć będą", a przed mocarzami osobno jeszcze wymienia tych, co nie podlegają zwierzchności, ale sami innym mogą rozkazywać, i mówić o nich: "Najsroższy sąd będzie tym, którzy są przełożeni". Mimo to jednak ludziom wciąż się zdaje, że cokolwiek kto może, to mu i wolno, a to zaślepienie jest tak powszechne, że Pismo Święte mieni być szczęśliwym i wyjątkowo wielkiej chwały godnym tego, który mógł zgrzeszyć, a nie zgrzeszył, źle czynić, a nie uczynił. Sami też widzimy, jak powszechnie ludzie za tą możnością i połączoną z nią rzekomą wolnością uganiają, jedni drugim jej zazdroszczą, wojują o nią i kłócą się. Widzimy na własne oczy, jak żądza wolności niczym nie skrępowanej i nie ograniczonej sprawia, że dzieci i podrostki hardo sprzeciwiają się rodzicom i aby się spod ich władzy wyzwolić, uciekają z domu rodzicielskiego, - jak uczniowie po szkołach i warsztatach wyłamują się spod władzy swoich nauczycieli i majstrów; słudzy panów swoich, poddani urzędników, wierni swoich biskupów i kapłanów słuchać nie chcą i każde ich upomnienie, a tym więcej karcenie poczytują za nieusprawiedliwiony zamach na swoją wolność i niezawisłość.

       Gdzieniegdzie doszło już do tego, że ludzie przewrotni otwarcie głoszą hasło: "Nie chcemy nad sobą ni Boga, ni pana"; jakby wróciły czasy Jeremiaszowe, kiedy Pan Bóg przez proroka wypominał ludowi swemu: "Złamałeś jarzmo Moje, rozerwałeś związki moje i mówiłeś: Nie będę służył". Na czym się to skończy? - tu na ziemi i tam po śmierci, w wieczności ?...

       Nie masz innej rady, jeno potrzeba całym sercem powrócić do zasad i obyczajów chrześcijańskich. Główną zaś i najważniejszą zasadą chrześcijańską jest ta, że człowiek stworzony jest przez Pana Boga, a zatem do Niego należy i od Niego zależy. Tej prawdy zasadniczej nikt i nic nie zmieni; choćby wszystkie parlamenty ją skasowały i tysiące wieców ludowych i nieludowych jednomyślnie przeciw niej protestowało: "Niebo i ziemia przeminie, a prawda Pańska trwa na wieki". Pokochaj tę prawdę, bo o niej szczególnie mówi Pan Jezus: "Poznacie prawdę, a prawda was wyswobodzi". Pokochaj również tę swoją zależność od Pana Boga, pokochaj tę świętą służbę Bożą, o której słusznie mówi Kościół Święty: "Bogu służyć, to znaczy królować". W szczególności: "Boga się bój, a strzeż przykazania Jego; bo to jest wszelki człowiek; czcij ojca i matkę", a szanuj wszelką władzę duchowną i świecką, "bo kto się sprzeciwia zwierzchności, sprzeciwia się postanowieniu Bożemu; którzy się sprzeciwiają, ci potępienia sobie nabywają". Wreszcie sumiennie spełniaj swoje osobiste obowiązki, to znaczy: czym jesteś, tym bądź jak się należy; jesteś ojcem, bądź dobrym ojcem, - jesteś urzędnikiem, kupcem, rzemieślnikiem, rolnikiem, panem, sługą - rób co do ciebie należy, bo i tym masz służyć i wysługiwać się Panu Bogu. To wszystko zaś czyń o ile możności z zamiłowaniem, nie tylko z potrzeby, "nie tylko dla gniewu, ale też dla sumienia, nie na oko służąc, jakoby ludziom się podobając, ale jako słudzy Chrystusowi, czyniąc wolę Bożą z serca; z dobrą wolą służąc, jako Panu, a nie ludziom". Oto, na czym polega duch uległości prawdziwie chrześcijański. O tego ducha uległości prośmy dla siebie i drugich w tym miesiącu.

 

       

 

Żywoty Świętych Pańskich na wszystkie dni roku - Katowice/Mikołów 1937r.

 

                                                                        + +

 

      1 lipca — Najdroższej Krwi Pana Jezusa

 

 

      

 

       Cześć dla Przenajdroższej Krwi związana jest z tajemnicą Krzyża i Eucharystii. Gorliwym propagatorem kultu Przenajdroższej Krwi Chrystusa w XIX w. był Kasper del Bufalo — założyciel Zgromadzenia Misjonarzy Krwi Przenajdroższej. W 1822 roku uzyskał zezwolenie na obchodzenie liturgiczne święta Krwi Chrystusa 1 lipca we wszystkich domach swego stowarzyszenia, a później w miejscach istnienia Bractwa Najdroższej Krwi. Papież Pius IX w 1849 roku dekretem Redempti sumus rozszerzył święto na cały Kościół, a papież Pius X zatwierdził jego datę na 1 lipca.

       Wszechomogący wieczny Boże, który Jednorodzonego Syna Twego ustanowiłeś Odkupicielem świata i dałeś się przebłagać Jego Krwią, prosimy Cię, daj nam tak czcić uroczystym obchodem ten okup naszego zbawienia i doznawać jego obrony wśród nieszczęść doczesnego życia na ziemi, abyśmy mogli się radować jego wiekuistym owocem w niebie.

Kolekta na uroczystość Najdroższej Krwi Pana naszego Jezusa Chrystusa

       Uroczystość Najdroższej Krwi Pana Jezusa rozpoczyna miesiąc lipiec. Podczas najbliższych 31 dni kontemplując tajemnicę Odkupienia adorujmy Najdroższą Krew Chrystusa. Czcijmy tę tajemnicę wraz z Maryją, jednocząc się z Chrystusem w Komunii Świętej. Razem z Najświętszą Matką rozważajmy momenty przelania Krwi przez Chrystusa, których było siedem:

       1. Obrzezanie — podczas tego obrzędu pierwszy raz spłynęła Przenajdroższa Krew Pana Jezusa. Wtedy też prorok Symeon powiedział do Maryi, że Jej duszę miecz przeniknie. Była to pierwsza boleść Matki Najświętszej. „Symeon nie powiada, że duszę Maryi miecz przeszyje, albo że Ją przebije, ale używa wyrażenia najsilniejszego, najdosadniejszego, bo powiada, że duszę twą własną przeniknie miecz. Jakby mówił: Boleści, które Cię czekają, przenikną Cię, ogarną Cię, pochłoną Cię w siebie cała; będą to cierpienia największe, najcięższe, najrozmaitsze, najdotkliwsze, jakie mogą spotkać istotę ludzką, bo cierpienia całą Twoją istotę przenikające: «Duszę twą własną przeniknie miecz». (…) Symeon zamilkł, a w duszy Maryi zaszła zmiana wyrazić się niedająca. Wprawdzie nie dowiedziała się czegoś, o czym wcześniej nie wiedziała, lecz wtedy w odrębny i wyraźniejszy sposób zostało Jej wszystko objawione. Było to zaś nowym działaniem w Niej łaski, było nowym stopniem Jej uświątobliwienia, a stopniem ogromnym, w porównaniu nawet z ogromem łask, jakie już wprzódy otrzymała. (…) Przed oczyma duszy Maryi stanął cały obraz wszystkich mąk Jezusa i Jego straszliwej śmierci; że ta pierwsza jej boleść była jakby streszczeniem wszystkich później doznanych, i że ten pierwszy miecz wtłoczony wtedy w Jej serce macierzyńskie, już odtąd nigdy się z niego nie wychylił, nigdy, a coraz głębiej wtłaczać się nie przestał.” (o. Wiliam Faber, U stóp Krzyża).

       2. Modlitwa Pana Jezusa w Ogrójcu — podczas tej modlitwy na obliczu Pana Jezusa wystąpił krwawy pot. Maryja „widziała w duchu Jezusa pocącego się krwią ze smutku i trwogi, więc chciała niejako otrzeć Mu oblicze swymi rękami. Dusza Jej rwała się gwałtownie ku ukochanemu Synowi, a On odczuwał Jej troskę.” (Katarzyna Emmerich, Żywot i bolesna męka Pana naszego Jezusa Chrystusa)

       3. Biczowanie Pana Jezusa — podczas biczowania Najświętsza Panna widziała i odczuwała w niewypowiedziany sposób wszystko, co działo się z Jej Synem. „Niepokalana Dziewica nie uroniła wprawdzie innej krwi, jak tylko łzy krwawe, ale (…) większy niż ból ciała był ból jej duszy. (Maria z Agredy, Mistyczne miasto Boże)”. Po biczowaniu „z boleścią patrzyła Maryja, jak siepacze prowadzili Jej Syna skatowanego do strażnicy. Przechodząc koło Niej, otarł Jezus suknią krew, zalewającą Mu oczy, by spojrzeć na Matkę swą boleściwą. Ona z nadmierną tęsknotą wyciągnęła za Nim ręce i wpatrywała się w krwawe ślady, jakie pozostawiły jego stopy. Gdy już tłum usunął się nieco w inną stronę, pospieszyły Najświętsza Maryja Panna i Magdalena na miejsce biczowania (…) uklęknąwszy przy słupie, osuszały chustami Najświętszą Krew Jezusa, gdzie tylko było widać jej ślady.” (Katarzyna Emmerich, Żywot i bolesna męka Pana naszego Jezusa Chrystusa)

       4. Cierniem koronowanie Pana Jezusa — podobnie, jak przy biczowaniu Maryja nie była bezpośrednio obecna, ale odczuwała wszystkie boleści, jakich doznaje Jej Syn podczas wtłaczania na Głowę korony cierniowej. Krew obficie spłynęła z Przenajświętszej Głowy — duszę i Serce Maryi zalały łzy.

       5. Droga Krzyżowa na Kalwarię — zdroje Najświętszej Krwi wypłynęły podczas Drogi Krzyżowej. Po krwawych śladach Zbawiciela stąpała Jego Matka. Gdy się spotkali, Pan Jezus „zatrzymuje się na chwilkę, prawą ręka podtrzymując na barakach krzyż dźwigany, lewą podnosi i ociera krew sączącą się spod cierniowej korony o zasłaniająca Mu oczy. A czy robi to na to, żeby na Maryję popatrzył? Wcale nie; bo oczy Jego nawet i zasłonięte krwią z ran zadanych Mu przez ludzi, są to te oczy Boskie, które zawsze i wszystko widzą. Otarł więc je na to tylko, żeby w nich Maryja wyczytała miłość Jego i ku Niej i ku ludziom, za których szedł na śmierć, i niewymowny smutek doznany z widoku Matki tak srodze wtedy bolejącej.” (o. Wiliam Faber, U stóp Krzyża). To jest kolejna boleść Matki Najświętszej.

       6. Ukrzyżowanie Pana Jezusa — podczas ukrzyżowania, gdy kaci przebijają najpierw jedną rękę, potem drugą, a na końcu stopy Pana Jezusa, Najświętsza Krew obficie po Krzyżu i wsiąka w ziemię. Oprawcy gwałtownie podnoszą Krzyż z Ciałem Pana Jezusa. „Ciało rozpięte ciążyło ku dołowi, rany porozciągały się, Krew zaczęła spływać obficiej…” (Katarzyna Emmerich, Żywot i bolesna męka Pana naszego Jezusa Chrystusa). Ukrzyżowanie jest kolejną boleścią Matki Bożej.

       7. Otwarcie boku włócznią — jeden z żołnierzy „przystąpił do Krzyża i zatopił włócznię w prawym Boku Jezusowym. Pchnięcie to przeszyło Ciało Pańskie tak głęboko, ze aż po lewej stronie dosięgło Przenajsłodsze Serce. Z Rany tej wytrysnęła niezwłocznie Krew i Woda, której kilka kropel padło na dobrego łotra. (…) Włócznia otworzyła w przeszytym Sercu Jezusowym przytułek, ucieczkę, schronienie, dla wszystkich dusz zranionych, czy to łaska szczególnej skruchy po najcięższych grzechach, czy z jakichkolwiek powodów zaniepokojonych i strapionych. (…) Ta tajemnica przeszycia Boku Jezusowego, dała początek nabożeństwom: do Przenajdroższej Krwi Jego i do Najsłodszego Jego Serca. Przebicie Serca Jezusa było źródłem nowej i ciężkiej boleści naszej Przenajdroższej Matki.” (o. Wiliam Faber, U stóp Krzyża)

Za: militia-immaculatae.org/

 

                                                                        + +


      


       

 


       Litania do Najdroższej Krwi Chrystusa Pana


Kyrie eleison. Chryste eleison. Kyrie eleison
Chryste, usłysz nas. Chryste, wysłuchaj nas.
Ojcze z Nieba, Boże, zmiłuj się nad nami.
Synu, Odkupicielu świata, Boże, zmiłuj się nad nami.
Duchu Święty, Boże, zmiłuj się nad nami.
Święta Trójco, Jedyny Boże, zmiłuj się nad nami.

Krwi Chrystusa, Jednorodzonego Syna Ojca Przedwiecznego, wybaw nas
Krwi Chrystusa, Wcielonego Słowa Bożego, wybaw nas
Krwi Chrystusa, nowego i wiecznego Przymierza, wybaw nas
Krwi Chrystusa, przy konaniu w Ogrójcu spływająca na ziemię, wybaw nas
Krwi Chrystusa, tryskająca przy biczowaniu, wybaw nas
Krwi Chrystusa, brocząca spod cierniowej korony, wybaw nas
Krwi Chrystusa, przelana na Krzyżu, wybaw nas
Krwi Chrystusa, zapłato naszego zbawienia, wybaw nas
Krwi Chrystusa, bez której nie ma przebaczenia, wybaw nas
Krwi Chrystusa, która poisz i oczyszczasz dusze w Eucharystii, wybaw nas
Krwi Chrystusa, zdroju Miłosierdzia, wybaw nas
Krwi Chrystusa, zwyciężająca złe duchy, wybaw nas
Krwi Chrystusa, męstwo Męczenników, wybaw nas
Krwi Chrystusa, mocy Wyznawców, wybaw nas
Krwi Chrystusa, rodząca Dziewice, wybaw nas
Krwi Chrystusa, ostojo zagrożonych, wybaw nas
Krwi Chrystusa, ochłodo pracujących, wybaw nas
Krwi Chrystusa, pociecho płaczących, wybaw nas
Krwi Chrystusa, nadziejo pokutujących, wybaw nas
Krwi Chrystusa, otucho umierających, wybaw nas
Krwi Chrystusa, pokoju i słodyczy serc naszych, wybaw nas
Krwi Chrystusa, zadatku życia wiecznego, wybaw nas
Krwi Chrystusa, wybawienie dusz z otchłani czyśćcowych, wybaw nas
Krwi Chrystusa, wszelkiej chwały i czci najgodniejsza, wybaw nas

Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, przepuść nam Panie
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, wysłuchaj nas Panie
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, zmiłuj się nad nami

V. Odkupiłeś nas, Panie, Krwią Swoją
R. I uczyniłeś nas Królestwem Boga naszego

Módlmy się:

Wszechmogący, wieczny Boże, któryś Jednorodzonego Syna Swego ustanowił Odkupicielem świata i Krwią Jego dał się przebłagać, † daj nam, prosimy, godnie czcić zapłatę naszego zbawienia i dzięki niej doznać obrony od zła doczesnego na ziemi, * abyśmy wiekuistym szczęściem radowali się w niebie. Przez tegoż Chrystusa Pana naszego. Amen.

      
.
      

 

+ +

Lipiec - miesiąc adoracji Najdroższej Krwi Chrystusa  

 


.

20 komentarzy

avatar użytkownika intix

1. ADORO TE DEVOTE


Pierwszy Czwartek Miesiąca




ADORO TE DEVOTE, latens Deitas,
Quae sub his figuris vere latitas:
Tibi se cor meum totum subiicit,
Quia te contemplans totum deficit.

Visus, tactus, gustus in te fallitur,
Sed auditu solo tuto creditur;
Credo quidquid dixit Dei Filius:
Nil hoc verbo Veritatis verius.

In cruce latebat sola Deitas,
At hic latet simul et humanitas;
Ambo tamen credens atque confitens,
Peto quod petivit latro paenitens.

Plagas, sicut Thomas, non intueor;
Deum tamen meum te confiteor;
Fac me tibi semper magis credere,
In te spem habere, te diligere.

O memoriale mortis Domini!
Panis vivus, vitam praestans homini!
Praesta meae menti de te vivere
Et te illi semper dulce sapere.

Pie pellicane, Iesu Domine,
Me immundum munda tuo sanguine;
Cuius una stilla salvum facere
Totum mundum quit ab omni scelere.

Iesu, quem velatum nunc aspicio,
Oro fiat illud quod tam sitio;
Ut te revelata cernens facie,
Visu sim beatus tuae gloriae.
Amen.

ZBLIŻAM SIĘ W POKORZE i niskości swej,
Wielbię Twój Majestat, skryty w Hostii tej,
Tobie dziś w ofierze serce daję swe,
O, utwierdzaj w wierze, Jezu, dzieci Twe.

Mylą się, o Boże, w Tobie wzrok i smak,
Kto się im poddaje, temu wiary brak,
Ja jedynie wierzyć Twej nauce chcę,
Że w postaci chleba utaiłeś się.

Bóstwo Swe na Krzyżu skryłeś wobec nas,
Tu ukryte z Bóstwem człowieczeństwo wraz,
Lecz w Oboje wierząc, wiem, że dojdę tam,
Gdzieś przygarnął łotra, do Twych niebios bram.

Jak niewierny Tomasz Twych nie szukam Ran,
Lecz wyznaję z wiarą, żeś mój Bóg i Pan,
Pomóż wierze mojej, Jezu, łaską Swą,
Ożyw mą nadzieję, rozpal miłość mą.

Ty, coś upamiętnił śmierci Bożej czas,
Chlebie żywy, życiem swym darzący nas,
Spraw, bym dla swej duszy życie z Ciebie brał,
Bym nad wszelką słodycz Ciebie poznać chciał.

Ty, co jak Pelikan Krwią Swą karmisz lud,
Przywróć mi niewinność, oddal grzechów brud,
Oczyść mnie Krwią Swoją, która wszystkich nas
Jedną kroplą może obmyć z win i zmaz.

Pod zasłoną teraz, Jezu, widzę Cię,
Niech pragnienie serca kiedyś spełni się,
Bym oblicze Twoje tam oglądać mógł,
Gdzie wybranym miejsce przygotował Bóg.
Amen. 


avatar użytkownika intix

2. Słowo Boże na dziś...

Wtorek, 12 lipca 2016 roku

Biada tobie!

Mateusz 11,20-24

Wtedy począł czynić wyrzuty miastom, w których najwięcej Jego cudów się dokonało, że się nie nawróciły. Biada tobie, Korozain! Biada tobie, Betsaido! Bo gdyby w Tyrze i Sydonie działy się cuda, które u was się dokonały, już dawno w worze i w popiele by się nawróciły. Toteż powiadam wam: Tyrowi i Sydonowi lżej będzie w dzień sądu niż wam. A ty, Kafarnaum, czy aż do nieba masz być wyniesione? Aż do Otchłani zejdziesz. Bo gdyby w Sodomie działy się cuda, które się w tobie dokonały, zostałaby aż do dnia dzisiejszego. Toteż powiadam wam: Ziemi sodomskiej lżej będzie w dzień sądu niż tobie.


Postawa mieszkańców miast, wspomnianych w Ewangelii dzisiejszej sprawiła, że Jezus wydaje okrzyk wielkiego bólu połączonego z gniewem. Uśœwiadamia ponadto nie pokutującym miastom, że mieszkańcy innych miast, gdyby spotkali się z Jego mocą w worze i popiele zmieniliby swoje myśœlenie.

Miasto Tyr ogień zamienił w „popiół na ziemi”. Podobnie stało się z Sodomą i Gomorą. Siedzenie w popiele miałoby prowadzić do odczucia tragedii, jaka może spotkać tych, którzy nie chcą pokutować, a tym samym przyjąć myœślenia Boga, odchodząc od własnego, wyniszczającego. Propozycja siedzenia na popiele łączy się z zachętą doznania własnej słabośœci, przemijania i pustki. Ci, którzy nie pokutują, nie odchodzą od swojego myśœlenia na rzecz Bożego, takich przeżyć nie doœświadczają.  W popiele, czyli w cierpieniu i stratach dokonuje się zmiana myœślenia, czyli nawrócenie człowieka. Na cierpienie i straty trzeba spojrzeć przez obraz Boga upominającego się o człowieka, o jego wieczne szczꜶcie. Brak religijnego postrzegania strat może prowadzić do rozpaczy i rezygnacji z życia, którego człowiek nie rozumie, którego nie chce.

Coœ powinno we mnie ulec spaleniu, spopieleniu, stracie, abym przejrzał? "W popiele", czyli na pokucie powinien człowiek przeżywać czas swojego życia, jeœśli słowo Boże nie znajduje w nim miejsca, w którym mogłoby spocząć. Hiob wołał, „Kajam się w prochu i popiele” (Hi 30,19). Kajanie, płacz, skrucha, rezygnacja z uporu wobec Boga, umożliwia wyznanie win. Człowiek o skruszonym sercu jest uległy, słuchający, przyzwalający na prowadzenie. Grzech zaśœ, zamyka go na słuchanie. Teraz jest czas, teraz nadeszła godzina pokutniczego wora i popiołu. Teraz jest dobry czas na zmianę myœślenia.

Ks. Józef Pierzchalski SAC


avatar użytkownika intix

3. O Krwi Najdroższa...




https://youtu.be/y0BwJQueM5c

O Krwi Najdroższa, o Krwi Odkupienia -
Napoju życia z Nieba nam dany.
O Zdroju Łaski, o Ceno Zbawienia.
Ty grzechowe leczysz rany.

Tyś w Jezusowym kielichu zamknięta
abyś nas wszystkich życiem napawała.
abyś dla świata, Krwi Boska, Prześwięta
- Miłosierdzie wybłagała.

O Krwi Najdroższa, przez Serce Przeczyste
- gdzie twoje źródło miałaś na tej ziemi
Cześć Tobie niesiem - dzięki wiekuiste
z Aniołami, ze Świętymi.




avatar użytkownika intix

7. Podziękowanie Panu Jezusowi za Mękę

Podobny obraz


Tobie cześć, Tobie chwała, Tobie podziękowanie,
o Najmilszy, o Najsłodszy, o Najłaskawszy Panie Jezu Chryste,
za wszystkie Przenajświętsze Krople Krwi Twojej,
któreś wylał dla nas nędznych i grzesznych ludzi,
za Męki najsroższe i Boleści niesłychane,
które za nas na Krzyżu ponieść raczyłeś.
Przez to wszystko racz być miłościwy tym,
których odkupiłeś Krwią Twoją Przenajświętszą.
Amen.


(Aniół Stróż chrześcijanina katolika [przed 1900])

avatar użytkownika intix

8. O chrześcijańskiej uległości

USTAWY DUCHOWE

O. JAN TAULER OP
–––––––
ROZDZIAŁ XIII

O chrześcijańskiej uległości

       Pokora jest matką wszystkich cnót: pierworodną jej córką jest uległość. Cóż jest uległość? Znamy ją w działaniu pod nazwą posłuszeństwa, sama zaś w sobie jest cnotą, przez którą człowiek wyrzeka się własnej woli i postanawia zlecenia otrzymane wykonać w Bogu i wedle Boga. Można by nazwać uległość świętą giętkością duszy.

       Poddając się woli Boskiej zrzekasz się rzeczy zakazanych i podejmujesz się wypełniać przykazania; podbijasz wszystkie władze zmysłowe pod rząd rozumu, któremu ulegać powinny, a tym samym żyjesz w umiarkowaniu. Jesteś posłusznym Kościołowi i zwierzchnikom: uznajesz moc przenajświętszych sakramentów: wierzysz w naukę Kościoła, stosujesz się do jego zwyczajów, obrządków, przykazań i porad, a stąd nabierasz słodyczy i odrzucasz upór. Będziesz chętnie pomagał drugim, tak radą jak czynem, na ciele i w duchu, w miłości chrześcijańskiej i z umiarkowaniem, nie zaś podług wrażeń nagłych i zmysłowych. Na koniec żyć będziesz w zgodzie ze wszystkimi: bo tylko ten ma ducha zgody, kto ma cnotę uległości. A jakżeby mu nie mieli wszyscy być radzi, kiedy on nad nikim nie pragnie górować, kiedy każdemu chętnie służy, kiedy rozkazom zwierzchności swojej zawsze gotów jest uczynić zadosyć?

       Wszakże mały jest orszak prawdziwie uległych, takich mówię, którzy by nie pragnęli rozrządzać stworzeniami a nawet i samym Bogiem! Mało jest takich, którzy by wyrzekli się własnej woli, mówiąc z Apostołem: "Panie co chcesz abym czynił" (Dz. Ap. IX, 6). A przecież tak wielką jest cnota uległości, iż najmniejszy uczynek posłuszeństwa ma zasługę większą przed Bogiem, aniżeli świetne dzieła, woli własnej, nawet chwalebne, jako słuchanie Mszy świętej, czytanie nabożnych ksiąg, rozmyślanie i podobne uczynki arcydobre same w sobie, jednakże nie uświęcone posłuszeństwem. Skoro ofiarowałeś Bogu całkowitą twoją wolę, to jest tę władzę, przez którą mógłbyś zasługiwać i grzeszyć, skoro zrzekłeś się jej zupełnie, już nie możesz grzeszyć, a zasługę masz największą. Połączyłeś wolną wolę swoją z najwyższą wolą Pana Boga: już tedy żyjesz podług niej jak ci się objawia w przykazaniach, w słowach i życiu Jezusa Chrystusa, w naukach Kościoła, na koniec za pośrednictwem zwierzchności "które są od Boga postanowione" (Rzym. XIII, 1). Kiedy zaś woli Pańskiej nie umiesz sam miarkować, poradź się świątobliwych mężów i słuchaj ich zlecenia z szczerą chęcią pełnienia woli Najwyższego o ile ci jest wiadoma.

       Tak więc uczynkiem własnej woli zrzekając się wszelkiej woli, czynisz Panu Bogu największą ofiarę jaką uczynić możesz, ofiarę powtarzającą się cogodzinnie, tak jak powtarza się co chwila ofiarowanie przez Jezusa Chrystusa Świętej Jego Męki za grzechy rodu ludzkiego. Nie mając woli własnej, nie możesz popełnić grzechu, bo grzech jest: nieprawym uczynkiem woli, gwałcącym wiadomy tobie zakon: "albowiem bez zakonu był grzech martwy" (Rzym. VII, 8). Ale ty nie mając żadnej woli jeno tę, być posłuszny zakonowi, nie mówisz więcej: "Alem grzechu nie poznał jedno przez zakon" (Rzym VII, 7), lecz mówisz, poznałem przez zakon co chcieć powinienem "albowiem chcieć przy mnie jest" (Rzym VII, 18).

       Jeżeli zaś pokora każe ci dodać słowa Apostoła "ale wykonać dobre nie znajduję" (Rzym. VII, 18), bądź dobrej myśli, bo ci pomoże "łaska Boża przez Jezusa Chrystusa Pana naszego'' (Rzym VII, 25), przy którego narodzeniu mówili aniołowie "pokój ludziom dobrej woli" (Łk. II, 14). W miarę jak poskromić zdołasz w sobie swawolę, natchnie cię Pan Bóg łaską i cnotami: a wyzwolony spod jarzma złych pożądliwości dostąpisz najzupełniejszej wolności, nieograniczonego panowania nad sobą. Któż wolność posiada większą od ciebie, kiedy wszechwładnie rozrządzasz swą duszą i z niej dar czynić możesz Bogu? Wtenczas nie będzie żadnej zapory między tobą a Bogiem, i jak długo wytrwasz, nie możesz się gubić, wola albowiem Boska jest wolą twoją, a wolą Boską jest twe zbawienie.

       Cechy tak szczęśliwego stanu okazują się też zewnętrznie. Człowiek mający cnotę uległości nie mawia nigdy, "chcę lub nie chcę" i nic nie twierdzi uporczywie, odwołując się zawsze do prawdy i do zakonu, a na słabość własną pamiętny. Walczyć będzie nieprzerwanie, żeby własne upodobanie podbić, i wolę Boską będzie cenił wyżej nad wszystko czym tylko Bóg może go obdarzyć. "Daj mi Panie co Tobie podobać się będzie, działaj ze mną podług Świętej Twojej Woli, a łaska Twoja niechaj mi przyjdzie na pomoc w ciężkościach". Taką będzie jego modlitwa wyższa nad wszystkie inne o tyle, o ile niebo wyższe nad ziemię. Jest zapewne wielkim szczęściem być wysłuchanym gdy Boga prosimy o łaski i cnoty, ale większym jest nierównie oddać się zupełnie w dobrotliwe i wszechmogące ręce Jego, a w każdej rzeczy szukać tylko Najświętszej Jego Woli.

       Ze wszystkich modlitw, które mówił Jezus Chrystus w życiu swoim ziemskim, najważniejszą i najświętszą jest ta, którą wzniósł do Ojca Swojego, będąc już bliski umęczenia. "Ojcze, jeśli chcesz, przenieś ode mnie ten kielich. A wszakże nie moja wola, ale Twoja niechaj się stanie" (Łk. XXII, 42). Nie było i nie ma modlitwy milszej Bogu i godniejszej chwały Jego, nie ma pożyteczniejszej ludziom i straszniejszej diabłu. Zbawienie nasze dokonane zostało przez tę rezygnację ludzkiej woli w Chrystusie: dlatego też najszczytniejszym naśladowaniem Jego jest takaż sama w nas rezygnacja. Jest też ona najżywszą pociechą dusz pokornych, gdy zarazem korzą naturę najniżej, wynoszą chwałę Boską najwyżej i zasługują na łaskę najdoskonalej, nie żądając żadnego dobrodziejstwa dla siebie, a znajdując sowite uszczęśliwienie w samym dziele posłuszeństwa.

       Kiedy się poddajesz bezwarunkowo woli Boskiej, otrzymasz chrzest w Duchu Świętym, staniesz się dzieckiem Bożym, a każda twoja modlitwa ożywiona rezygnacją znajdzie łaskę u Pana. Mówi św. Augustyn: "Wierny sługa Boży nie życzy sobie, żeby mu nakazanymi zostały dzieła przyjemne: lecz przyjemnym znajduje wszystko co mu jest nakazane".

       Uległość tych osób, które nie żyją w ciągłych stosunkach ze zwierzchnikami, zależy na ścisłym wypełnianiu powinności religijnych, społecznych i moralnych. Znajomość dokładna powinności swojego stanu, jest warunkiem pierwszym uległości dla ludzi zowiących się pospolicie niezawisłymi: a zadość czynienie tym powinnościom, stanowi posłuszeństwo chrześcijańskie, o ile samo tychże ludzi położenie nie jest wypadkiem własnego bezwzględnego upodobania. Albowiem "jako każdemu udzielił Pan, jako każdego wezwał Bóg, tak niech postępuje" (II Kor. VII, 17).

       Prawdziwe posłuszeństwo względem zwierzchników jest roztropne, przezorne, troskliwe, żeby nic nie czynić co by przeciwnym było Boskiej chwale i Boskim przykazaniom. Po wtóre, jest proste i szczere, nie mające na myśli nagrody w życiu doczesnym, lecz tylko chwałę Boga. Nie powoduje się życzeniem szczęścia wiecznego, bo chociaż jest dobrem tęsknić do życia wiekuistego, wszelako najdoskonalsze posłuszeństwo pochodzi wyłącznie z miłowania chwały i Majestatu Boskiego. Sługa pracuje dla zarobku, ale syn kładzie cześć i zadowolenie ojca swojego wyżej każdego jakiego bądź wynagrodzenia. Bądźże pewien iż jednym uczynkiem bezwarunkowego posłuszeństwa postąpisz dalej w doskonałości, aniżeli gdybyś z nadzieją nagrody, dawał tysiączne dowody uległości samolubnej.

       Po trzecie, posłuszeństwo jest ochocze i wesołe, "albowiem ochotnego dawcę Bóg miłuje" (II Kor. IX, 7). Miłuj zatem usilnie, a wszystko znajdziesz łatwym.

       Po czwarte, posłuszeństwo musi być prędkie i pilne: prawdziwa uległość nie wie co jest zwłoka i spóźnienie, i chętniej wykona polecenia aniżeli własne pomysły. Wie że najmniejszy uczynek posłuszeństwa jest przyjemniejszy Panu Bogu od najświetniejszego dzieła własnej woli, a wyrzec się tej woli nawet w wyborze czasu jest najgorętszym jej życzeniem.

       Po piąte, uległość jest męska i silna, nie znajdująca w niczym trudności nieprzezwyciężonych. Nie zajmuje się tym co już dokonała, ale tym co ma dokonać: a szczególnie ma na myśli Tego, dla którego ma działać: a zatem skorsza jest do posłuszeństwa niżeli drudzy do rozkazywania.

       Szóstą oznaką prawdziwej uległości jest pobożność i poświęcenie. Nic nie czyń w zamiarze podobania się ludziom, lecz działaj ciągle z szczerą chęcią służenia chwale Boskiej. Każdą powinność uważaj jako rozkaz Boga: aby ją wykonać, zrzuć ochoczo na bok każde jakkolwiek wielkie zatrudnienie własnego twojego wyboru. Albowiem uległość więcej znajduje pociechy w poświęceniu się rozkazom pozornie nieważnym, aniżeli znaleźć może własna wola w przeprowadzeniu najświętszych przedsięwzięć. Skarżysz się, że trudne posłuszeństwo, znak żeś nie poznał co to posłuszeństwo: słodkość jego przewyższa ponęty własnej woli, jak szczęśliwość niebieska przewyższa ziemskie rozkosze; czyliż bowiem Bóg nie ma sposobu upiększenia drogi, którą postępować nam przykazuje? Przeto nie powinieneś przywiązywać się do żadnej rzeczy tak mocno, byś jej nie mógł porzucić z radością, gdyby ci to było nakazanym, a tak bez cierpienia uzyskasz niezmierne zasługi.

       Życzenie wykonania wielkich rzeczy dla chwały Boskiej, wysoką bardzo ma zasługę, ale tej nie umniejsza lichość dzieła wykonanego przez posłuszeństwo, albo poddanie się rozkazom człowieka; przeciwnie uległość potęguje zasługę i daje przed Bogiem większą wartość czynom posłuszeństwa, aniżeliby mógł nadać najsilniejszy objaw woli własnej.

       Na koniec uległość odznacza się pokorą, której jest jak mówiliśmy córką pierworodną. Jeżeliś pokorny i zarazem uległy rozpamiętywajże jako wszyscy Święci pragnęli zostać doskonale uległymi, jako pracowali niezmordowanie nad zniszczeniem w sobie własnego upodobania, jako wytrwałymi byli w umartwieniu natury! Najbardziej zaś zastanawiaj się nad posłuszeństwem Jezusa Chrystusa, który będąc Królem nad królami i Panem nad panami poddał się i ulegał przez całe życie i bez oporu żadnego wycierpiał Mękę i śmierć na Krzyżu. O tym pomyśl, a niebawem ogarnie cię żywe zamiłowanie uległości i będziesz z największą ochotą pełnił nie tylko to co ci przykazuje Bóg i to co polecać będą przełożeni, ale jeszcze poddasz się woli wszystkich ludzi z należytym względem dla chwały Boskiej. A im niższego stanu będą ci ludzie, tym chętniej przyjmiesz ich rozkazy bo umartwienie powiększy zasługę.

       Postępując w zrzeczeniu się samego siebie, postąpisz znacznie w naśladowaniu Jezusa Chrystusa, Boskiego wzoru uległości i miłowania. On poddawał się zawsze niższym, bo wyższych być od Niego nie mogło: dał ci przeto przykład najszlachetniejszej uległości. Jeśli wielką jest cnota uległości względem przełożonych, mająca jedynie na celu chwałę Boską, to nierównie jest większą uległość względem rówienników a najdoskonalszą uległość względem niższych, do której przyłącza się koniecznie głęboka pokora i mocne umartwienie.

       Nie masz przecie rozumieć, jakobyś powinien wynosić niższych nad wyższych i tak chcieć wywracać stosunki, na których Bóg oparł ludzkie społeczeństwo; ani też mniemać jakobyś istotnie miał niższych od siebie i mniej wartających. Są pewne stopnie, pewne hierarchie na ziemi: jedne powołania, jedne zwierzchności są przełożone nad drugimi, co do stanowiska, ale co do własnej bezwzględnej wartości, żaden powiedzieć nie może, żeby był wyższym od innych. Jest li któren mniej od drugich skalany grzechem pierworodnym przy poczęciu? Jest li któren bardziej od drugich okupiony Krwią Jezusa Chrystusa? Jest li któren inaczej jak drudzy odpowiedzialny przed sądem Bożym?

       Rozważ więc wszystkie powyższe uwagi i chciej doświadczyć jarzma uległości z wiarą i dobrą wolą a ciężkim go nie znajdziesz – owszem poweźmiesz wielką spokojność ducha, tym większą, imeś silniej ukarcił własną wolę i wkrótce posłuszeństwo ku chwale Boskiej skierowane, uszczęśliwi cię stokroć bardziej, aniżeli zwierzchników twoich uszczęśliwić może rozkazywanie!

O. Jan Tauler OP

–––––––––

Jana Taulera zakonu św. Dominika Ustawy duchowe, dzieło z XIV wieku. Tłumaczenie polskie przejrzał i wydał ks. Z. Golian. W Krakowie 1852, ss. 144-155.


( PDF )



avatar użytkownika intix

9. CZEŚĆ PRZENAJDROŻSZEJ KRWI CHRYSTUSOWEJ


Lipiec poświęcony jest Najdroższej Krwi Chrystusa.
Lipiec poświęcony jest Najdroższej Krwi Chrystusa.

Cud w Asti


Wielkie poruszenie we Włoszech i w świecie katolickim wywołał cud, jaki się zdarzył przed kilkunasty laty w Asti, małym miasteczku w okolicy Turynu. W miejscowym przytułku pod wezwaniem św. Klary przebywała uboga, od 30 lat przykuta do łoża, wieśniaczka Maria Tartaglino. Całą jej pociechą był niewielki krucyfiks, stojący na stoliku obok jej łóżka. Dnia 11 sierpnia 1933 r. Tartaglino usłyszała te słowa z ust Chrystusa: „Patrz, córko, do jakiego stanu doprowadziły mię świętokradztwa, odnawiające Moją Mękę”. Po tych słowach wytrysnęła z Boku Chrystusa świeża Krew; Krew również spływała obficie z rąk i nóg Zbawiciela i nie znikała, lecz – jak prawdziwa – niebawem krzepła. Zjawisko to niezwykłe ponowiło się w obecności 11 innych osób i powtórzyło się jeszcze raz 27 września tego samego roku.

Miejscowy biskup nakazał ścisłe zbadanie tego zdarzenia. Przesłuchano wszystkich świadków pod przysięgą, a krzyż oraz krew, która była wytrysnęła, poddali najsumienniejszemu badaniu naukowemu różni uczeni na Uniwersytecie w Turynie. Zarówno proces w sądzie biskupim jak i dociekania doświadczalne naukowe udowodniły ponad wszelką wątpliwość, że jest to prawdziwa krew i że wytrysnęła w cudowny sposób z figury Chrystusa. Po tym orzeczeniu biskup dnia 12 lutego 1934 r. potwierdził urzędowo prawdziwość cudu, a krucyfiks ten ze śladami krwi można obecnie oglądać w kościele św. Józefa w Asti.

Dziwnym zbiegiem okoliczności, czy raczej zrządzeniem bożym, cud ten wydarzył się w r. 1933, w roku jubileuszowym Odkupienia, w którym Kościół katolicki obchodził 1900 – letnią rocznicę Odkupienia rodzaju ludzkiego. Jeżeli więc wolno nam się domyślać, to celem tego cudu było chyba utwierdzenie i ożywienie w świecie chrześcijańskim czci dla bezcennej Krwi Chrystusowej, którą zostaliśmy odkupieni.


Krew Przenajświętsza przedmiotem szczególnej czci


Krew jest bodaj integralnie składową częścią ludzkiej natury. Bez niej człowiek ani żyć, ani działać nie może; utrata jej większej ilości powoduje niechybną śmierć. Krew utrzymuje ciało przy życiu i tym samym umożliwia w tym doczesnym życiu działanie samej duszy. Bez Krwi ożywiającej Ciało Chrystusa Pana, nie byłby On prawdziwym Człowiekiem, nie mógłby jak prawdziwy człowiek żyć, działać i cierpieć. Jak Ciało Jezusa, tak i Krew Jego jest zjednoczona hipostatycznie z Boską Osobą Słowa i dlatego podobnie jak Ciału, tak i Krwi Chrystusa należy się cześć boska!


Krew Chrystusa narzędziem Odkupienia


Krew Chrystusa, płynąca w Jego żyłach i tętniąca w Jego Sercu – to zarazem narzędzie Boskiego Dzieła Odkupienia, i to jest drugi powód szczególniejszej czci Krwi Przenajświętszej. Każde słowo Zbawiciela, Jego modlitwa, każdy czyn i cud; cokolwiek Chrystus czuł, czynił i cierpiał było związane z uderzeniem Krwi w Jego Najświętszym Sercu. Najwyższym zaś objawem i dowodem Jego dla nas Miłości, posuniętej aż do ostatnich granic – to męka i śmierć na Krzyżu, śmierć, którą spowodowało wylanie Krwi na Krzyżu aż do ostatniej kropli. Hojnie i szczodrze Krwią tą szafował Zbawiciel podczas bolesnej Męki. Kroplami spływała Krew Jezusowa podczas konania w Ogrojcu; lała się strugami podczas biczowania, cierniem koronowania, przybijania do Krzyża oraz na Krzyżu, a do ostatniej resztki wypłynęła z Serca Jezusowego po przebiciu Jego Boku, włócznią Longina.
 
Przez tę Krew Najświętszą, wylaną za nas na Krzyżu, aż do ostatniej kropli, Chrystus Pan stał się, jak to powtarza Pismo św. na wielu miejscach, Ofiarą przebłagalną za grzechy świata, Krew Jego zapłatą naszego Odkupienia, droższą aniżeli złoto i srebro. Zostaliśmy przez Nią odkupieni, oczyszczeni, usprawiedliwieni i uświęceni: Ona zbliża nas do Boga, daje zwycięstwo nad szatanem i zapewnia nam posiadanie pokoju.


Bezcenna Ofiara Krwi Jezusowej ponawia się teraz


Ilekroć dokonuje się uświęcenie i zbawienie każdego człowieka, dzieje się to mocą w ceną Ofiary Jezusowej, czyli tylekroć na nowo „wylewa się” na nas w teraźniejszości ta sama Krew Przenajświętsza, która ongiś przed 20 wiekami płynęła na Krzyżu dla zbawienia świata, i to jest trzeci powód szczególniejszej czci Krwi Zbawicielowej.

Wszak życie nasze uświęca i do porządku nadprzyrodzonego wznosi i dźwiga łaska poświęcająca i łaska tryskająca w 7 Sakramentach świętych. Sakramenta zaś działają mocą Krwi Przenajświętszej. Wylana na Krzyżu Krew Chrystusowa obmywa nas we Chrzcie św. z grzechu pierworodnego i wszelkiej winy, i budzi do życia nowego, nadprzyrodzonego. W Sakramencie bierzmowania umacnia nas do męstwa w wierze, a w Sakramencie ostatniego namaszczenia gładzi resztki winy grzechowej i umacnia w ostatniej walce o zbawienie duszy. W Najświętszym Sakramencie Ołtarza Krew ta stanowi cudowny napój, który zachowuje w duszy życie nadprzyrodzone, to życie boskie pomnaża i jest zadatkiem chwalebnego zmartwychwstania. Gdy przez grzech śmiertelny dusza traci łaskę poświęcającą i popada w stan śmierci nadprzyrodzonej, Krew Chrystusowa w Sakramencie pokuty obmywa ją, oczyszcza z winy i wskrzesza na nowo do życia. Krwią tą wreszcie dokonuje się tajemnicza konsekracja, mocą której w Sakramencie kapłaństwa Chrystusowego, a w Sakramencie małżeństwa małżonkowie chrześcijańscy otrzymują moc nadprzyrodzoną do prowadzenia życia bożego i świętego.

Ta sama moc ofiarnej Krwi Chrystusowej działa również w nieprzebranym skarbcu niezliczonych łask uczynkowych, jakim Duch Święty dla zasług tejże Krwi Chrystusowej – jużto przez wewnętrzne oświecenie, już to przez pobudzenie woli i poruszenie uczucia – pociąga nas do dobrych i zbawiennych uczynków, pomaga zwalczać podniety do złego i pokusy do grzechu, pobudza do pokuty i daje wytrwanie w łasce Bożej aż do śmierci.

Tej także Krwi Przenajświętszej zawdzięczają swą moc zasługującą wszystkie nasze modlitwy, dobre uczynki, pokuty i akty umartwienia; zroszone nią bowiem i w niej niejako zanurzone wysługują nam coraz to wyższe stopnie chwały w niebie.

Ilekroć wreszcie kapłan, zastępca Chrystusa, odprawia Mszę Świętą powtarza się na nowo Ofiara Syna Bożego na Krzyżu, nowe w teraźniejszości tajemnicze wylanie Krwi Chrystusowej, jako Ofiara zadośćuczynna, przebłagalna, pochwalna, dziękczynna i błagalna.


Tajemna moc ofiarnej Krwi Chrystusowej

 
Całe chrześcijaństwo, Kościół, jego życie i odzieje, jego święci i cała jego działalność uświęcająca i zbawiająca – to wspaniały i przecudny owoc Krwi Przenajświętszej. Z tej Krwi Kościół został zrodzony, ta Krew, nieustannie wylewając się na świat, zachowuje Kościół, by nie zginął i Ona też sprawia coraz to wspanialszy rozkwit jego działalności. I jeżeli słusznie kiedyś mówił Tertulian, że „krew męczenników jest posiewem chrześcijan”, to jeszcze bardziej i w stopniu niekończenie wyższym takim posiewem chrześcijan jest ofiarna Krew Chrystusa. Jeżeli też słusznie czcimy krew męczenników i bohaterów narodowych, którzy krew swą złożyli w ofierze, to tym więcej należy się cześć Niepokalanej Krwi Tego Baranka, który gładzi grzechy świata.


Cześć Krwi Przenajświętszej w Kościele


Dla uwielbienia i szerzenia czci Krwi Chrystusowej istniały w kościele już od dawna, obdarzone licznymi odpustami i łaskami osobne Bractwa wraz z Arcybractwem Krwi Najdroższej przy kościele św. Mikołaja in carcere w Rzymie. Temu samemu celowi wraz z dodaniem dzieł apostolskich i charytatywnych poświeciło się kilka Zgromadzeń zakonnych. Najstarszy z nich to Zakon rycerski Krwi Przenajświętszej, założony w Mantui w r. 1608 dla obrony religii, kraju i papieża, jako też Zakon Cysterek od Krwi Najdroższej, założony w r. 1653. W najnowszych czasach błog. Kasper del Bufalo († 1837) założył w r. 1815 świecką Kongregację Księży Misjonarzy Krwi Przenajdroższej, a w r. 1834 przy pomocy błog. Marii de Mattias († 1866) żeńskie Zgromadzenie SS. Adoratek Przenajdroższej Krwi, które niedawno osiedliły się także w Polsce, w Bolesałwiu (D. Śl). Prócz tego można tu jeszcze wyliczyć Siostry Krwi Przenajświętszej założone 1823 w Szwajcarii, Kongregację Córek Krwi Najświętszej założony w r. 1862 w Holandii, Augustianki od Krwi Przenajświętszej założone w 1823 w Arras, Siostry misyjne od Krwi Przenajświętszej założone 1885 dla misji afrykańskich i chińskie Siostry od Krwi Przenajświętszej założone 1861 w Honkong.


ca. 1865, Vatican City --- Pope Pius IX --- Image by © Hulton-Deutsch Collection/CORBIS

W bieżącym roku upływa dokładnie 100 lat, jak papież Pius IX dekretem z dnia 10 sierpnia 1849 ustanowił dla całego Kościoła święto liturgiczne Krwi Przenajdroższej jako wotum dziękczynne za oswobodzenie Rzymu, skąd go wypędziły zamieszki rewolucyjne 1848 i 1849 r. Święto to o rycie zdwojonym II klasy podniósł Pius XI w roku jubileuszowym 1933/34 do rytu święta I klasy i wyznaczył na 1 lipca albo I niedzielę lipca.

Dla uczczenia setnej rocznicy ustanowienia osobnego święta liturgicznego Najdroższej Krwi Chrystusowej, starajmy się z żywą wiarą czerpać z nieprzebranych zdrojów zasługi Chrystusowej, tryskających z Ran Zbawiciela wraz bezcenną Krwią Boga Człowieka, dla nas wylaną podczas gorzkiej Jego Męki. Czerpmy je, słuchając pobożnie, jeśli tylko możliwe, codziennie Mszy Świętej i przyjmując podczas Niej Komunię Świętą.
 
Odpusty, jakich udzieliła Stolica św. za specjalną cześć Przenajdroższej Krwi Zbawiciela są następujące:

1) dekr. 30. VI 1893 i 25. II. 1933 – 500 dni odpustu za akt strzelisty „Witaj, Krwi kosztowna, wypływająca z ran ukrzyżowanego Pana naszego Jezusa Chrystusa i obmywająca grzechy całego świata”, odmówiony podczas podniesienia we Mszy św.

2) dekr. 4. VI. 1850 i 12. V. 1931. a) 10 lat odpustu każdego dnia w lipcu za udział w publicznym nabożeństwie ku czci Krwi Przenajświętszej – i odpust zupełny pod warunkiem spowiedzi św., Komunii św. i krótkiej modlitwy na intencję Ojca św., jeżeli kto przez 10 dni brał udział w takim publicznym nabożeństwie. b) 7 lat odpustu każdego dnia w lipcu za każdy prywatny akt ku czci Krwi Przenajświętszej – i odpust zupełny pod warunkiem spowiedzi św., Komunii św. i modlitwy krótkiej na intencję Ojca św., jeżeli kto przez cały lipiec każdego dnia odprawiał prywatnie jakie modlitwy, albo spełniał dobre uczynki ku uczczeniu Krwi Najświętszej Zbawiciela.


Ks. Eug. Chomrański T. J.

Posłaniec Serca Jezusowego, rocznik 78, Nr. 7, lipiec 1949, str. 208-211.



avatar użytkownika intix

10. Pretiosissimus Sanguis Domini Nostri Jesu Christi



„Krwawa ofiara Chrystusa, złożona na krzyżu, otworzyła nam niebo. Dlatego Najdroższą Krew nazywamy ceną naszego zbawienia. Jest ona obecna na naszych ołtarzach pod postacią wina przy odnawianiu Ofiary Krzyżowej. Dzisiaj dziękujemy Chrystusowi za wylanie Najdroższej Krwi i prosimy o dopuszczenie do grona zbawionych, którzy wielbią Go w niebie” (Mszał Rzymski, Poznań 1963).
Pretiosissimus Sanguis Domini Nostri Jesu Christi. Przenajdroższa Krew Pana Naszego Jezusa Chrystusa.
Miesiąc lipiec rozpoczynamy uroczystością Przenajdroższej Krwi Pana Naszego Jezusa Chrystusa.
Miesiąc lipiec poświęcamy Przenajdroższej Krwi Pana Naszego Jezusa Chrystusa.


Codziennie odmawiamy LITANIĘ

_____________________________

Katecheza chrzcielna św. Jana Chryzostoma, biskupa

(Katecheza 3, 13-19)


Moc Krwi Chrystusowej


Chcesz poznać moc krwi Chrystusa? Trzeba się cofnąć do jej prawzoru i wspomnieć jej typ opisany na kartach Starego Testamentu.
Mojżesz poleca: „Zabijcie baranka i jego krwią pokropcie próg i odrzwia waszych domów”. Co mówisz, Mojżeszu? Czyż krew nierozumnego zwierzęcia może ocalić człowieka, istotę rozumną? Owszem, może, lecz nie dlatego, że jest to krew, ale dlatego, że jest ona obrazem krwi Zbawiciela. Dlatego też obecnie prędzej ucieka nieprzyjaciel, gdy ujrzy już nie odrzwia skropione krwią, która była tylko obrazem, lecz rozjaśnione krwią prawdy usta wiernych – odrzwia świątyni poświęconej Chrystusowi.
Chcesz poznać jeszcze inną moc tej krwi? Przypatrzmy się, skąd zaczęła płynąć – i z jakiego wytrysnęła źródła. Wypłynęła ona z samego krzyża i wzięła początek z boku Zbawiciela. Czytamy bowiem w Ewangelii, że po śmierci Jezusa, gdy On jeszcze wisiał na krzyżu, jeden z żołnierzy zbliżył się, włócznią przebił Mu bok, i natychmiast wypłynęła krew i woda. Woda była obrazem chrztu, a krew Eucharystii. Żołnierz więc przebił Mu bok i otworzył wejście do świątyni, a ja tam znalazłem cudowny skarb, i cieszę się ze wspaniałych bogactw. To więc się stało z Barankiem: Żydzi Go zabili, a ja zebrałem owoc ofiary.
„Z przebitego boku wypłynęła krew i woda”. Nie chcę, abyś, słuchaczu, przechodził obojętnie wobec tak wielkich tajemnic, zostaje bowiem jeszcze inny i tajemny sens. Powiedziałem już, że woda i krew są obrazem chrztu i Eucharystii. Z tych dwóch sakramentów bierze swój początek Kościół „przez obmycie odradzające i odnawiające w Duchu Świętym”, to znaczy przez chrzest i Eucharystię, które wywodzą się z boku Zbawiciela. Kościół więc powstał z boku Chrystusa, podobnie jak z boku Adama wyszła jego małżonka, Ewa.
Dlatego świadczy o tym św. Paweł, kiedy mówi: „Jesteśmy z Jego ciała i z Jego kości” – a ma on tu na myśli bok Chrystusa. Albowiem jak z boku Adama Bóg stworzył kobietę, tak też Chrystus dał nam ze swego boku wodę i krew, z których utworzył Kościół. I tak jak Bóg wyprowadził Ewę z głęboko uśpionego Adama, tak też Chrystus po śmierci dał nam wodę i krew.
Widzicie więc, jak Chrystus połączył się z oblubienicą, widzicie, jakim żywi nas pokarmem. Dzięki temu samemu pokarmowi rodzimy się i żywimy. Jak matka powodowana naturalną miłością do dziecka, spieszy, by je nakarmić własnym mlekiem i krwią, tak Chrystus poi swoją krwią tych, których odrodził.
ilg

treści katolickie:

 sacerdoshyacinthus.com
 verbumcatholicum.com
 twitter.com/SacHyacinthus
 YouTube

https://sacerdoshyacinthus.com/2018/07/01/pretiosissimus-sanguis-domini-nostri-jesu-christi/





avatar użytkownika intix

12. Przenajdroższej Krwi Pana naszego Jezusa Chrystusa



Modlitwa (z Kolekty dzisiejszej Mszy Świętej).


Wszechmogący wieczny Boże, który Jednorodzonego Syna Twego ustanowiłeś Odkupicielem świata i dałeś się przebłagać Jego Krwią, prosimy Cię, daj nam tak czcić uroczystym obchodem ten okup naszego zbawienia i doznawać jego obrony wśród nieszczęść doczesnego życia na ziemi, abyśmy mogli się radować jego wiekuistym owocem w niebie.
Przez tegoż Pana naszego Jezusa Chrystusa, Syna Twojego, który z Tobą żyje i króluje w jedności tegoż Ducha Świętego Bóg przez wszystkie wieki wieków.
Amen.

Módlmy się (dnia każdego):

=> [LINK] Litania do Najdroższej Krwi Chrystusa Pana



.

avatar użytkownika intix

13. O TAJEMNICY KRWI CHRYSTUSA


Kazanie na Uroczystość Najdroższej Krwi Jezusa Chrystusa 

Ks. Grzegorz Śniadoch IBP – 1 lipca 2018 r.

avatar użytkownika intix

14. O Cruor Sanguinis: Santa Hildegard von Bingen



O cruor sanguinis
qui in alto sonuisti,
cum omnia elementa
se implicuerunt
in lamentabilem vocem
cum tremore,
quia sanguis Creatoris sui
illa tetigit,
ungue nos
de languoribus nostris.

.
avatar użytkownika intix

15. „Mój Bóg miał Krew, aby mnie odkupić”





Chrystus wraz z ludzką naturą przyjął krew, aby nas przez nią wykupić z niewoli. Na to otrzymał krew, aby ją przelać dla naszego odkupienia. Krew twego Pana, jeśli tylko tego chcesz, wydana została za ciebie. Jeśli jednak nie chcesz się zbawić, nie została wydana za ciebie. Być może powiesz: „Mój Bóg miał krew, aby mnie odkupić, jednak wtedy, gdy został umęczony, przelał ją w całości. Co Mu pozostało, aby mógł to ofiarować i za mnie?” Ale to właśnie jest niezwykłe, że przelał ją raz jeden i wydał na ofiarę za wszystkich. Krew Chrystusa jest zbawieniem dla tego, kto się chce zbawić; dla tego, kto nie chce, staje się potępieniem. Czemuż więc się wahasz, ty, który nie chcesz umrzeć, aby się przynajmniej wyzwolić z drugiej śmierci? Wyzwolisz się od niej, jeśli się zgodzisz wziąć krzyż swój i naśladować Pana, bo On sam wziął krzyż swój i szukał swego sługi (Św. Augustyn, Kazanie 31, czyli 344 ).

avatar użytkownika intix

16. Nowe zrodzenie we Krwi Chrystusa - Kazanie


Najdroższej Krwi Jezusa Chrystusa
Ks. Karol Stehlin FSSPX
Warszawa / 01.07.2021

LEKCJA
Czytanie z Listu św. Pawła do Hebrajczyków.

EWANGELIA
według św. Jana

...na wieki wieków. Amen.

W załączeniu:

=> [LINK] Jak żyć duchem kapłaństwa Chrystusowego? -  Kazanie - Ks. Piotr Dzierżak



.
avatar użytkownika intix

17. PRZEBACZENIE I KREW - Abp Fulton J. Sheen


W jaki sposób przebacza się grzechy? 
Jaka jest ostateczna podstawa odpuszczenia grzechu? 

Odpowiedź na to pytanie znaleźć można w Liście do Hebrajczyków (9,22): „Bez rozlania krwi nie ma odpuszczenia grzechów”. 

Dlaczego przelanie krwi jest konieczne? Ponieważ grzech jest we krwi. Jest we krwi degenerata, jest we krwi alkoholika, jest we krwi osoby uzależnionej. (…) 
Przepływa przez każdą bramę i aleję ciała, i zdaje się, że – gdybyśmy chcieli usunąć grzech – musielibyśmy pozbyć się krwi. Być może jest to jeden z powodów. 

Drugim powodem, jak czytamy w Księdze Kapłańskiej, jest to, że życie ludzkie determinowane jest przez krew. Im wyższa forma życia, tym cenniejsza jest krew. 

Dlatego życie Chrystusa, który przelewa Swą Krew, daje całkowite odpuszczenie grzechów.

Arcybiskup Fulton J. Sheen
Źródło: Through the Year with Fulton Sheen, 1985 r., str. 187

https://abpsheen.pl/2016/10/10/przebaczenie-i-krew/ 
++++++++++++++++++++++++++++++++++

Módlmy się (dnia każdego):

=> [LINKLitania do Najdroższej Krwi Chrystusa Pana


.
avatar użytkownika intix

18. Krew Chrystusa - Abp Fulton J. Sheen





Za nasze grzechy trzeba było oddać życie, a żadne życie nie jest cenniejsze od życia Boga, który stał się człowiekiem. Jego Krew była Krwią Boga-człowieka i dlatego Chrystus zapłacił nieskończoną cenę. 

Nie zostaliśmy odkupieni przy pomocy złota lub srebra, ale przez Drogocenną Krew Chrystusa

To w ten sposób zostają nam odpuszczone nasze grzechy i to dlatego nasz Zbawiciel modlił się o przebaczenie dla nas w chwili, w której przelał Swą Krew za nas, grzeszników. 

Jeśli wierzysz w Ofiarę Jezusa, nadszedł czas, abyś poszedł do spowiedzi i pozbył się swoich grzechów. 

Kiedy kapłan podnosi nad tobą dłoń w geście rozgrzeszenia, Krew Chrystusa ścieka z jego palców. 

My, kapłani, jesteśmy ledwie świadomi tej ogromnej mocy. Myślę, że gdybyśmy naprawdę zdali sobie z niej sprawę, doznalibyśmy niemal śmiertelnego szoku. Lecz właśnie w ten sposób odpuszczany jest grzech – przez Krew Chrystusa.

Arcybiskup Fulton J. Sheen

Źródło: „Through the Year with Fulton Sheen”, 1985 r., str. 29.
https://abpsheen.pl/2018/03/20/krew-chrystusa/ 
+++++++++++++++++++++++++++++++

=> [LINK] Kazania o spowiedzi - Ks. Jacek Bałemba SDB


=> [LINK] O ofierze. Ofiara Krzyżowa Pana Jezusa - Katechezy - Ks. Konstantyn Najmowicz FSSPX


Akt strzelisty:

O, Krwi Chrystusowa, ceno naszego Odkupienia, bądź błogosławiona na wieki!


.
avatar użytkownika intix

19. Nabożeństwo...


Św. Brygida Szwedzka

PIĘTNAŚCIE MODLITW (“Tajemnica Szczęścia”)




NABOŻEŃSTWO KU CZCI WSZYSTKICH RAN
PANA NASZEGO JEZUSA CHRYSTUSA

[LINK

Od dłuższego czasu Brygida pragnęła wiedzieć, ile ciosów Chrystus Pan otrzymał podczas Swej Męki. Pewnego dnia Zbawiciel objawił się jej i rzekł:

“Moje Ciało otrzymało 5480 ciosów. 
Jeżeli chcesz je uczcić pobożną praktyką, zmów 15 Ojcze nasz i 15 Zdrowaś Maryjo   
z modlitwami, których cię nauczyłem, podczas całego roku. 
W ten sposób w ciągu roku uczcisz każdą Moją Ranę“.


+ +

.