Problemów Czumy ciąg dalszy
gw1990, wt., 17/02/2009 - 22:18
Jakby spojrzeć na ostatni niecały miesiąc, Andrzej Czuma jest rekordzistą w ostatnich latach, jeśli chodzi o wtopy. Nowy minister ma problemy z długami, chlapał o sukcesach polskiego wywiadu w sprawie zabójców Piotra S., bronił Jacka Karnowskiego, dziennikarze wytropili niezbyt atrakcyjną i przyjemną dla wizerunku Czumy stronę czuma.pl, naruszył on ustawę antykorupcyjną, bowiem nadal jest członkiem Rady Nadzorczej firmy "Elektron".
Firma ta może mieć poważne kłopoty, o czym pisze nawet internetowa strona "Gazety Wyborczej", której oczkiem w głowie jest partia Tuska po kompromitacjach SLD.
Donald Tusk powiedział dziś sprytnie, że sprawę Czumy uważa "prawie za zamkniętą". Prawie robi wielką różnicę i fajnie by było, gdyby wszystkie wątpliwości zostały wokół osoby ministra wyjaśnione. Problem w tym, że tyle tego jest, że odpowiedzialna osoba powinna podać się po prostu do dymisji i po oczyszczeniu się z wszelkich zarzutów powrócić na stanowisko, przymykając usta krytykom. Sprawa firmy syna wygląda poważnie.
'Elektron Warszawa" zajmuje się hostingiem stron internetowych. W grudniu 2004r., właściciel "Allegro" - Maciej Pajęcki - złożył zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez Krzysztofa Czumę. Ponoć firma syna ministra miała umieszczać na swoich serwerach strony, które umożliwiają popełnianie oszustw internetowych - wyłudzanie loginów i haseł do "Allegro" chociażby. Sprawa ruszyła i zakończyła się skandalicznie, wyrokiem z lutego 2006 roku. Krzysztof Czuma otrzymał niebotyczną grzywnę na sumę 100 zł (dosłownie: stu złotych) i musiał opłacić koszty postępowania, uwaga - 130 zł. Wyrok jest prawomocny. I teraz zadaje pytanie - co to znaczy, do jasnej ciasnej?! Przestępstwo wydaje się być poważne, a kwota grzywny niższa, jak przejście po "pasach" na czerwonym. Andrzej Czuma ma tyle wspólnego ze sprawą, iż siedzi w Radzie Nadzorczej firmy, która kontroluje zarząd i jest po części odpowiedzialny za oszustwa.
Mam żal do mediów, że nie ujawniali tych spraw wcześniej. Nie byłoby błazenady, cyrku i kompromitacji ministra sprawiedliwości. A teraz musi on tak trwać i liczyć się z tym, że dopóki nie wyjawi niektórych brudnych rzeczy,będzie linczowany z każdej, nawet zaprzyjaźnionej strony. Nie chcę się powtarzać, ale dymisja w tym przypadku to ludzki, normalny odruch. Nie w Polsce, pod rządami Platformy Obywatelskiej, która dba o standardy i ma je wyższe, niż PiS.
- gw1990 - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
2 komentarze
1. gw1990
2. zadaniowane media nie informuja, tylko powielają to
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl