Prokurator, czyli poczucie humoru w wersji sowieckiej (I)
Tymczasowy, pt., 13/02/2009 - 22:34
Przyslano mi wlasnie grudniowy numer "Biuletynu Informacyjnego", miesiecznika wydawanego przez Swiatowy Zwiazek Zolnierzy Armii Krajowej. A w nim same ciekawe rzeczy.Na przyklad zdjecia: Lubianki, ktora wyglada jak niegdysiejszy budynek KW PZPR w Katowicach, czolgi na ulicach w stanie wojennym, wiezienia na Butyrkach w Moskwie, wiezienia na Rakowieckiej. Dla naszych, palce lizac. Jest tez fragment wspomnien porucznika Witolda Jozefowskiego, oficera rozwiazanej w dniu 19 stycznia 1945 r. Armii Krajowej noszacego pseudonim "Mis". Wpadl w Poznaniu pod koniec wojny, o ktorej zakonczeniu, z powodu pewnych, roznych okolicznosci, dowiedzial sie pare lat pozniej. Tytul tekstu brzmi: "Trzecie oblicze wojny - Syberia, Lubianka, Charkow". Autor, po probie ucieczki z lagru, a tam przy 50 stopniach mrozu, jak ktos zapomnial po wyjsciu "na swieze powietrze" o zakryciu ust na pare oddechow, to mu pluca, po prostu, zamarzaly, trafil do prokuratora. A tam, w biurze sowieckiego urzednika, odbyl sie nastepujacy dialog.
"Nie popelnilem zadnych zbrodni - mowie.
Wriosz! Ty ubijca.
Nie klamie i nie jestem morderca - mowie.
Nie jestem Niemcem, jestem Polakiem!
Kakoj ty Polak! - wscieka sie prokurator - Polak nie uciekalby z polnocy, gdzie do najblizszego posiolka 800 km! Tolko prostupnik, ktory boi sie sledztwa i kary smierci, rieszajetsja na takoj postupok!
Nieprawda - mowie - Ucieklem, bo jestem Polakiem i nie chcialem byc miedzy Niemcami.
A dlaczego nie chciales byc z Niemcami?
Bo Niemcy rozstrzeliwali Polakow.
Nu, ja niczego takiego nie slyszal! Przeciez Polaki wspolpracowali z Niemcami, byli po ich stronie!
nieprawda - powtarzam - uparcie nie bylismy po ich stronie, oni nas okupowali i rozstrzeliwali.
Tak? Nu, tak skazi, kogo oni rozstrielali?
Wymienilem nazwiska kilku moich kolegow, ktorzy zostali rozstrzelani w czasie okupacji. Prokurator wezwal bojca, odprowadzono mnie do celi. Po pewnym czasie wezwano mnie ponownie, tym razem do sadu. Byla rowniez tlumaczka, Ukrainka.
Prokurator przeczytal oskarzenie: byl to "protokol" z moich zeznan, gdzie "przyznalem sie" do rozstrzelania polskich obywateli... I tu padly wymienione przeze mnie wczesniej nazwiska moich kolegow rozstrzelanych przez Niemcow. Potem przyszedl swiadek,Niemiec, ktory popatrzyl na mnie i zapytany przez prokuratora potwierdzil, ze zna mnie bardzo dobrze z Hamburga, gdzie bylem hauptmannem zandarmerii...
wyrok zapadl "kak sledujet", czyli jak nalezy, zgodnie z bolszewickim obyczajem: za bezspornie udowodnione zbrodnie wojenne skazany zostalem z paragrafu 58 na 10 lat "speclagru", czyli obozu karnego o zaostrzonym rygorze".
- Tymczasowy - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
Etykietowanie:
5 komentarzy
1. za bezspornie udowodnione zbrodnie wojenne
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. Marylu
3. Smazy sie po prostu w smole
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
4. a Frasyniuk powiedział
5. Tymczasowy