Organizacja "ODESSA"
Jeszcze nie minelo pol kadencji rzadow koalicyjnych w Polsce, a juz uzbierala sie spora gromadka, ktorej grunt zaczal sie palic pod nogami. Taki Banderuk ze scislej czolowki z pewnoscia juz wilby sobie gniazdko w jakiej instytucji unijnej zapewniajacej immunitet, ale musi cierpliwie czekac. Ze sie doczeka, jestem pewien. Znacznie bardziej interesujacy jest przypadek herszta - zjeba. A taki Zurek od razu zaspiewal, ze bedzie musial uciekac za granice.
Historycznie rzecz biorac nie wszyscy obrzydliwcy i zbrodniarze zdolali gdzies zbiec. Z pewnoscia nie udalo sie to elicie III Rzeszy. Szefostwo samo sobie odebralo zycie, a czesc powiesil w Norymberdze jakis amerykanski sierzant - kat. Przez wiele lat panowalo przekonanie, ze wielu poszukiwanych przez Aliantow zbrodniarzy wykorzystalo kanal przerzutowy (wlacznie z okretami podwodnymi) i ucieklo do Ameryki Poludniowej, glownie Argentyny. Jednakze dokladniejsze badania wykazaly, ze ilosci takich ocalencow byly doprawdy znikome. Opisal to Heinz Schneppen w ksiazce pt. "ODESSA, tajna organizacja esesmanow", Bellona, Warszawa 2007.
Juz pierwsze zdania ksiazki wyjasniaja cala sprawe: "Mity nie zamieraja.Wrecz przeciwnie:zapuszczaja korzenie i rozprzestrzeniaja sie. Dotyczy to takze legend o tajemniczej organizacji Odessa [...] Im wiekszy odstep czasu, tym bardziej skomplikowane historie".
Sprawa jest zadziwiajaca, gdyz zajmowaly sie nia powazne instytucje, np. Counter Intelligence Corps (CIC) po wojnie, zas od 1961 r. sluzba bezpieczenstwa NRD. Jezeli ktos mogl odkryc prawde, to wlasnie oni. A znalezli niewiele. Ktoz wiec najbardziej "zasluzyl sie" w tworzeniu mitu, chyba lepiej powiedziec w zmyslaniu. A no pisarz, ktory wlasnie jest od zmyslania. Byl to slynny F.Forsythe, ktory uczynil to w przetlumaczonej na wiele jezykow (tak on ma) ksiazce pt. "Akta Odessy' z 1972 r. i zwiodl miliony czytelnikow. Za wspolnika w bajaniu nalezy uznac slynnego zyda, Szymona Wiesenthala, ktory kolowal w roznych okresach czasu: 1948, 1967 i 1988 r. Chyba mozna to nazwa recydywa. Wedlug lapacza zbrodniarzy hitlerowskich mial on informatora z Abwehry. W tej wersji Odessa powstala w 1947 r. Zle sie to ma do ustalonej wersji, ze organizacja powstala 10 VIII 1944 r. w strasburskim hotelu "Maison Rouge". W dodatku utrzymuje sie, ze to bylo przedsiewziecie SS. Wiesenthal w ogole polecial GRANDIOSO i rozumiem jaki mial w tym interes. Glosil, ze: "Ile tysiecy ludzi ucieklo w ten sposob aliantom i katowi, nie da sie nigdy ustalic. W kazdym badz razie bylo to ponad 80% wszystkich, ktorzy zasluzyli na kare smierci".
Autor ksiazki dal wiarygodna liste uciekinierow, ktorzy trafili do Argentyny i dal zarys ich zyciorysow. Oto ona: Ludolf von Alvensleben, dr inz. Albert Ganzenmuller, Walter Kutschmann, Fritz Lantschner, Josef Votterl, Erwin Fleiss, Eduard Roschmann, Fridolin Guth, Erich Priebke, dr Hans Hefelmann, dr Kurt Christmann, dr Gerhard Bohne, Josef Mengele, Guido Zimmer, Adolf Eichmann, dr Erich Muller, Berthold Heilig, Hans Fischbock, dr Josef Janko, dr Erich Rajakowitsch, dr Rudolf Mildner, dr Karl Kligenfuss i Horst Wagner. Czy oprocz Mengele i Eichmanna ktos slyszal o reszcie? Schneppen skomentowal to tak: "Zaden ze zbieglych do Argentyny nie stal w hierarchii nazistowskiej "calkiem wysoko". Dwoch sekretarzy stanu i jeden Gruppenfuhrer SS to najwyzsze rangi. Wiekszosc nalezy zaliczyc do sredniej warstwy kierowniczej".
- Tymczasowy - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać

napisz pierwszy komentarz