Powiekszajacy sie zamordyzm w Niemczech

avatar użytkownika Tymczasowy

Na pierwszy rzut oka widac, ze AfD (Alternatywa dla Niemiec) prawicowa partia w Niemczech poprawia swoje rezultaty w badaniach opinii publicznej. Najnowsze badania pokazuja, ze przoduje - 26% glosow. Na drugim miejscu jest rozlegla kiedys prawicowa, CDU/CSU - 24%, na trzecim SPD - 13% i dalej: Zieloni - 13% oraz Lewica - 11%. Niby dobrze, ale widac, ze partia prawicowa jest osamotniona; to nie Polska. AfD otoczona jest murem sanitarnym tworzonym przez pozostale partie polityczne. W wersji niemieckiej nazywa sie to mur przeciwpozarowy (brandmaur). Powiedzmy, ze konserwatysci wysoko wygraja w nastepnych wyborach parlamentarnych i beda mogli rzadzic samodzielnie. Otoz nie, w sposob dla Niemcow najoczywistszy Bundestag na odchodne moze zwyciezcow zdelegalizowac. Taka probka mozliwosci zostala zaprezentowana po ostatnich wyborach parlamentarnych. Odchodzacy politycy, podjeli decyzje o zaciagnieciu duzego dlugu, co bylo dzialaniem nie mieszczacym sie w dobrych obyczajach parlamentarnych. No i nic sie nie stalo. Demonstracja, pokaz sily sie udal.

Po pozbawieniu wladzy dotychczasowej "koalicji swiatel na skrzyzowaniu", obecnie rzadzi blok CDU/CSU (obsadzonej przez aparatczykow bylej kanclerz -Merkel) i SPD, inaczej, dawna Wielka Koalicja. Co do stosunku do AfD nie nastapila zmiana. Byc moze, nawet sie pogarsza. Przejawem tego moze byc zlosliwosc przy przyznawaniu sal w parlamencie. AfD podwoila swoj stan posiadania i ma o wiele wiecej poslow niz SPD; sila rzeczy wystapila o przyznanie wiekszej sali dla partii. Odmowiono i wieksza sala pozostala w rekach SPD. 

W Niemczech srodowiskom liberalno-lewicowym udalo sie wypracowac zasade  okreslana jako "hanba kontaktu", co oznacza, ze pietnowane sa jakiekolwiek kontakty z politykami AfD: rozmowa, podanie reki, a coz dopiero mowic o wspolnym glosowaniu. Oczywiscie, wykluczone sa koalicje z AfD w Bundestagu, jak i w Landtagach.

W dawniej demokratycznych Niemczech panuje atmosfera jak u Orwella. Byla minister spraw wewnetrznych nalezaca do SPD (wczesniej pisywala w czasopismie Antify) postulowala by oskarzeni sami musieli udowadniac swoja niewinnosc. Jak za Stalina u sowietow.

Jesienia ubieglego roku powolano urzad panstwowy o nazwie "Trusted Flagger" (Zaufany Uzytkownik). Jak w komunizmie: "Uprzejmie donosze...". Zatrudnieni tam urzednicy czekaja na donosy nieprawomyslnosci, czyli "szkodzenia demokracji". Jak je otrzymaja, to robia z tego uzytek. Jesli "zbrodnia" jest na internecie, to zwracaja sie do You Tube o zamkniecie konta uzytkownika. I dalej, co sie da:rewizja, konfiskata komputera czy kary pieniezne. Wprowadzono przepisy wedlug, ktorych za obraze polityka dostaje sie kare o podwojnej wysokosci. Ludziom zamyka sie konta bankowe za wplaty na rzecz AfD. Nic dziwnego, ze ludzie czuja sie zastraszani i robia sie malomowni.

Tydzien temu zakonczyl sie proces przeciwko Michaelowi Ballwegowi, ktorego trzymano w areszcie przez 9 miesiecy. Nie byle gdzie, tylko w  Stammheim, tam gdzie kiedys osadzono terrorystow z Frakcji Czerwonej Armii. Prokuratorem byl czlowiek od Zielonych, obronca - posel do Landtagu z partii CDU. Adokata tak zastraszono, ze juz dzis wiadomo, ze nie wystartuje w nastepnych (przyszlorocznych) wyborach. Zasada "hanby kontaktu" obowiazuje. A co w koncu znaleziono na Ballwega?  Zle rozliczyl podatki, a dokladniej 19 euro wydane na mate i szampon dla psa.

Gdyby w Polsce udalo sie przeforsowac ustawe o "mowie nienawisci" zglaszana przez Nowa Lewice, to spoleczenstwo poczuloby klimat panujacy dzis w Niemczech.

Etykietowanie:

napisz pierwszy komentarz