Pilnujmy wyborów zarówno w czasie jak i po nich...

avatar użytkownika Krzysztofjaw
Pełny tytuł winien brzmieć: Pilnujmy wyborów w czasie ich trwania jak i w dłuższym okresie tuż po nich [1].
 
Musimy wszystko zrobić aby wybory były transparentne i wolne od ewentualnych fałszerstw.
 
Będzie to bardzo trudne z dwóch powodów.
 
Po pierwsze to archaiczny system głosowania nie uwzględniający możliwości nowych technologii i tym samym zwiększający obszar dokonywania "cudów nad urną".
 
Po drugie i trochę sprzężone z pierwszym to ogromna machina "międzynarodówki lewacko-liberalnej" i obecnie rządzących w Polsce skierowana na atak wobec konserwatywnych kandydatur a promujących przede wszystkim R. Trzaskowskiego, w tym też w sposób wątpliwy prawnie. 
 
Bardzo ważne jest też aby nie dopuścić do antydemokratycznych działań ekipy D. Tuska, R. Trzaskowskiego i ogólnie lewackich elit unijnych po naszych wyborach. 
 
Chodzi mi tu o tzw. "wariant rumuński" i "wariant francuski".
 
W Rumunii unieważniona została pierwsza tura wyborów prezydenckich, która odbyła się 24 listopada 2024 roku. Sąd Konstytucyjny podjął decyzję o jej anulowaniu 6 grudnia 2024 roku, uzasadniając to naruszeniem procedur wyborczych oraz ingerencją zewnętrzną, w tym urojonymi podejrzeniami o wpływ Rosji na kampanię wyborczą. 
 
W związku z tym cały proces wyborczy został powtórzony, a pierwsza tura nowych wyborów odbyła się 4 maja 2025 roku. W nich i tak wygrał kandydat prawicy  George Simion i jest niemal pewnym zwycięzcą II tury zaplanowanej na 18 maja 2025.
 
 
We Francji dokonano natomiast innego geszeftu. 
 
Marine Le Pen została wykluczona z wyborów prezydenckich we Francji na mocy wyroku sądu w Paryżu. Sąd uznał ją za winną defraudacji funduszy Parlamentu Europejskiego, co skutkowało pięcioletnim zakazem ubiegania się o funkcje publiczne.
 
Le Pen została skazana na cztery lata więzienia, z czego dwa lata w zawieszeniu, oraz na grzywnę w wysokości 100 tysięcy euro. Wyrok ten oznacza, że nie będzie mogła startować w wyborach prezydenckich w 2027 roku, chyba że sąd wyższej instancji uchyli decyzję.
 
Le Pen zapowiedziała apelację, słusznie twierdząc, że wyrok ma charakter polityczny i jest próbą wyeliminowania jej z życia publicznego. 
 
Sprawa wywołała ogromne emocje we Francji, ponieważ Le Pen jest jedną z kluczowych postaci w polityce od kilkunastu lat i miałaby ogromne szanse na zwycięstwo w wyborach prezydenckich.
 
 
Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad... 
© Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw) 
kjahog@gmail.com 
 
[1] Tytuł musiałem zredukować do wymogów platform wymagających określonej długości tytułów 

napisz pierwszy komentarz