Cofanie postepakow - II
Jakos utarlo sie w naszych kregach mowic, ze lewactwo/postepactwo coraz bardziej zalewa swiat i ciezko jest z tym walczyc. Celem mojego ciaga tekstow jest pokazanie, ze sytuacja nie jest beznadziejna, a miejscami, nawet zupelnie obiecujaca. W ostatnich latach w Stanach Zjednoczonych - a one sa bardzo wazne gdyz czesto wytyczaja droge - hydrze odcieto jedna bardzo wazna macke, zas druga, z ktorej powodu cierpie, jest w tym roku ochoczo odcinana, solidny kawalek po kawalku. Niestety, inna macka, jaka jest poprawnosc polityczna, ma sie dobrze, a ostatnio nawet nabrala wigoru z powodu forsowania zaimkow przez ruch LGBT.
Najpierw o odcietej lapie lewicowego potwora. To akcja afirmacyjna (Affirmative Action), ktora na poczatku lat 1960' zapoczatkowal prezydent JFK. Nie minelo kilka dekad, kiedy zaczeto ja kwestionowac. Nie tylko na uczelniach, ale i w innych dziedzinach. Na przyklad protestowali strazacy, ze przyjmuje sie na podstawie punktow preferencyjnych jakiegos leniwego, malo inteligentnego murzyna, podczas gdy odrzuca kogos znacznie lepszego. I jest to problem nie tylko teoretyczny, ale i praktyczny bowiem idzie o bezpieczenstwo zastepow strazackich. Ostrzej mowiac, w skrajnych przypadkach idzie o zycie-smierc. Nawiasem mowiac, tu na sekcje gasnicze mowi sie "drabiny" (nr 1, nr 2, itd.).
Najpierw akcje affirmatywna na wyzszych uczelniazakazano w Kalifornii (1996), pozniej w Waszyngtonie (1998), Florydzie (1999), Michigan (2006), Nebrasce (2008), Arizonie (2010), New Hampshire (2012), Oklahomie (2012) i Idaho (2020). w 1996 r. Jednym rzutem efektywnie zabroniono tej akcji w trzech innych stanach: Luizjanie, Mississippi i Teksasie. No, ale przeciez pozostalo kilkadziesiat innych.
Uczciwe badania, jedne po drugim wykazywaly, ze dzieje sie krzywda. Jak sie okazalo, najbardziej ludziom rasy zoltej, bardzo uzdolnionych. Kiedys prof. Zbigniew Brzezinski, ojciec nieszczesnego, obecnego ambasadora Stanow Zjednoczonych w Warszawie powiedzial, ze przez wiele lat, gdy przychodzil na zajecia uniwersyteckie, to byl pewien, ze studenci pochodzenia zydowskiego beda najlepsi. Pozniej sie odmienilo i prymusami byli Azjaci.
W jednym z badan, socjolog z Princeton, Thomas Espenshade pokazal w 2005 r., ze najbardziej pokrzywdzeni sa Azjaci. By dostac sie do kilku najbardziej prestizowych uniwersytetow amerykanskich kandydaci - Azjaci musieli osiagnac 1550 punktow (na 1600 mozliwych). Biali kandydaci musieli zdobyc 1410 punktow, podczas gdy murzyni, tylko 1100. Jeszcze inne badania wykazaly, ze czarnoskory kandydat mial 15 razy wieksze szanse dostania sie na uczelnie niz kandydat - Azjeta. Krzyczaca to niesprawiedliwosc! Nawiasem mowiac, ciekaw jestem czy przypadkiem para swieckich swietych The Great State of United States, czyli Obamowie. nie przemknela sie do uczelni dzieki preferencyjnym punktom. Po ukonczeniu studiow parka "robila" w dziedzinie praw czlowieka w miastach amerykanskich. Ta dziedzina to Mickey Mouse w porownaniu na przyklad, z prawem gospodarczym czy finansowym.
Tak wiec sytuacja wolala o dzialanie. I tak tez sie stalo. Powstala organizacja o nazwie: "Students for Fair Admissions" zlozona glownie z osob pochodzenia: chinskiego, japonskiego czy koreanskiego. Po dlugich bojach ich sprawa/skarga dotarla do Sadu Najwyzszego. Decyzja, czyli "Students for Fair Admissions v. Harvard 600 U.S. (2023)" byla jak wybuch bomby atomowej. Dla mnie radosc tym wieksza, ze sedziowie posluzyli sie postepackim argumentem. Mianowicie, sedzia John Roberts wyglaszajacy decyzje nawiazal bezposrednio do precednsowej sprawy sadowej z 1954 r. "Brown v. Board of Education", ktora zakonczyla segregacje w szkolnictwie. Roberts podkreslil: Wyeliminowanie dyskrymniacji rasowej oznacza wyeliminowanie wszelkiej dyskryminacji. Nasza Konstytucja nie toleruje czegos takiego". Pieknie, cios miedzy rogi "odwroconej dyskryminacji", kiedy to murzyni sie smieja, a inni sie martwia.
I na koniec, Sad Najwyzszy na dlugi czas bedzie tama dzialan postepackich i bedzie wspieral idealy konserwatywnw. Obecnie jest stosunek 6:3 na korzysc konserwatystow. Nasi nie sa zbyt starzy i pozyja dlugo, a orzekac w Sadzie Najwyzszym mozna az do samej smierci. I pomyslec, ze te piekna przewage liczebna dla naszych zapewnila ikona lewacka, sedzina Ruth Bader Gisnpurg (1933-2020), ktora zmarla w wieku 87 lat. Za Obamy postepacy zachcali ikone by zrezygnowala i prezydent wyznaczy swego czlowieka. Chytra zydowka odpowiadala, ze ona kocha byc sedzina. Juz lezala na smiertelnym lozu, a jeszcze sadzila. Wyzionela ducha we wrzesniu 2020 r. i nie doczekala kadencji Bidena. Do stycznia 2021 r. rzadzil jeszcze Donald Trump. Zabraklo kilku miesiecy.
- Tymczasowy - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz