Zaoczny mecz Ukraina:Rosja

avatar użytkownika Tymczasowy

W konczacym sie miesiacu kwietniu odbyly sie dwa, bardzo dla mnie interesujace wydarzenia sportowe, miostrzostwa Europy w boksie juniorow i seniorow. Kobiety pomijam, gdyz ciagle jeszcze nie moge sie przyzwyczaic do ich udzialu w tej wlasnie bardzo meskiej dyscyplinie sportowej.

Najpierw w dniach 2-15 IV swoje mistrzostwa mieli juniorzy. Ich miejscem byl slowenski Porec. na wstepie wypada przypomniec, ze w mistrzostwach Europy biora udzial tez Ormianie, Azerowie czy Izrael. W tym roku nie dopuszczono Rosjan. Calkiem slusznie, wszak to agresywni barbarzyncy i ich miejsce nie powinno byc nawet pod stolem. Nie zasluguja nawet na to, by znalezc sie wsrod psow jedacych kosci.

Mistrzostwa byly popisem sily Ukrainy. Wszyscy ich piesciarze zdobyli medale, a dokladniej: 6 zlotych, 4 srebrne i 2 brazowe. Inne kraje nawet sie nie zblizyly do tego osiagniecia, Bulgarzy i Ormianie zdobyli po 4 medale. Prawde mowiac, nie przypominam sobie takiej olimpiady czy mistrzostw swiata, w ktorych dominujacy kiedys bezdyskusyjnie Kubanczycy osiagneli taki rezultat.

Ukraincy gorowali nad reszta w sposob bardzo widoczny; byli swietnie przygotowani technicznie fizycznie. wyglada na to, ze wladze ukrainskie potraktowaly ten sport w sposob prestizowy. To wczesniej znany pomysl o charakterze politycznym. Niech swiat patrzy na flage narodowa i slucha hymnu.

Nowoscia dla mnie byla obecnosc kobiet-trenerek w naroznikach bokserow z Anglii i irlandii (oba kraje zdobyly po zlotym medalu). Moze tam obowiazuja parytety narzucane przez poprawnosc polityczna?

Nie da sie ominac pytania o udzial polskich mlodych piesciarzy. Otoz, tradycyjnie juz, poszlo zle, tylko dwoch zdobylo medale brazowe, E. Urbanski w wadze do 75 kg. i M. Szczoszczarz do 51 kg. (waga piorkowa).

Zupelnie inaczej wygladaly mistrzostwa seniorow, ktore mialy miejsce w serbskim Belgradzie w dniach 18-28 IV. Mieszkancy tego kraju maja swoje historyczne powody by lubiec Rosje i wladze sie dostosowaly dopuszczajac do udzialu Ruskow. To spowodowalo rezygnacje Ukraincow, a i tez nie widzialem zadnego angielskiego piesciarza. Rosjanie zachowali sie w dawnym kubanskim stylu i zdobyli 8 tytulow. Do tego doszly, po jednym, medale srebrne i brazowe. W sumie dziesiec, wiec dwoch Ruskow musialo sie obejsc smakiem. Tak czy inaczej, na hali 8 razy grano hynb sojuza i byly kacapskie flagi. Niewielka grupa kacapskich kibicow probowala robic halas, ale z mizernym skutkiem. Po prawdzie, skandowano nazwiska sportowcow. Tylko raz slyszalem jakiegos gorliwca, ktory probowal skandowac: "Ro-si-ja", ale nikt nie podchwycil i kacapek zamknal jape.

Rosyjscy bokserze zdecydowanie dominowali Szczegolnie widoczne to bylo w finalach, gdzie inni doczolgiwali sie i robili wrazenie przemeczonych, a czesto ich twarze byly niezle porozbijane. Mozna bylo nawet zobaczyc dwie gorszace sceny, jakich nigdy w duzych imprezach bokserskich w zyciu nie widzialem. Mianowicie, jeden Moldawianin i jeden Bulgar nie wyszli do ringu w finalach. Korzystna dla nich interpretacja bylaby taka, ze byli wczesniej kontuzjowani. Ja mysle, ze nie dopuscili ich do walki trenerzy obawiajac sie o zdrowie podopiecznych. Tak wiec na ring wchodzil usmiechniety kacapek, zakladali mu rekawice, zabrzmial gong i przez 1 minute nic sie nie dzialo. Pozniej kacapek szedl na srodek ringu i tam oglaszano jego wygrana. Ci, co sie na ringu sie nie stawili, ozywali na okolicznosc dekoracji medalami. Tam sie pojawiali, choc wstyd bylo widac na ich twarzach. Rozumiem, ze jakos byliby usprawiedliwieni, gdyby boksowali w wadze ciezkiej. Na wlasne oczy widzialem dwa takie przypadki na duzych imprezach, gdy bokser sie poddawal. Rozumiem, ze w ciezkiej  wala jak konie kopytami, moze urwac glowe, ale w lzejszych wagach? Zawsze mozna jakos przetrzymac (doslownie).

Na meczach pilkarskich dosc czesto widac jak zawodnik robi znak krzyza. Szczegolnie lubie za to murzyna-Sake z londynskiego Arsenalu. Tutaj robil to Chorwat, zloty medalista. Robil znak krzyza i podnosil plec do gory wskazujac, ze Bog mu pomogl. Ale po raz pierwszy widzialem muzulmanskie wyznanie wiary, reprezentujacy w wadze super-ciezkiej Hiszpan - muzulmanin, po wygranej i zdobyciu zlotego medalu upadl na ring i dziekowal Allachowi.

Polacy - tradycyjnie bez sukcesow. Zal bylo patrzec. Tylko obiecujacy od lat Jarlinski doszedl do cwiercfinalu w wadze sredniej. Przgral z Bulgarem, ale ten Bulgar, to nie byle kto, w finale pobil Ruska. Co sie wlasciwie dzieje z polskimi chlopcami i mezczyznami tak kiedys walecznymi? Nawet male kraje  zdobywaja zlote medale, a nasi guzik. Nie rozumiem tego. Sybaryci?

 

napisz pierwszy komentarz