Kolejne starcie z propederastami
Rodzice dzieci uczeszczajacych do szkol znow zareagowali na pelznace posuwanie sie postepactwa, ktore, jak przyjdzie czas, ktos porzadnie nadepnie nie na ogon, tylko leb tej hydry. Odbylo sie to na posiedzeniu YCDSB w Metropolii Toronto. Coz to takiego to YCDSB? To The York Catholic District School Board. Takie rady rzadzace okregami szkolnymi w Kanadzie to jedno wielkie nieszczescie. Niby sa wybierane, ale niestety malo kto zdaje sobie sprawe kogo wybiera. Prawie kazdy wie na kogo glosuje w wyborach federalnych. Przywodca wygrywajacej wybory partii zostaje premierem, zas druga co do ilosci mandatow partia staje sie Oficjalna Opozycja, ktora ma wiecej przywilejow niz pozostali przegrani. Wyborami prowicjonalnymi ludzie interesuja sie mniej. Nawet ja, czlowiek ktory polityce kanadyjskiej przyglada sie troche z boczku, malo sie interesuje polityka na poziomie prowincjonalnym. Niech dowodem na to bedzie fakt, ze dopiero wczoraj, przy wiadomosciach o wynikach wyborow prowincjonalnych w P.E.I. (Prince Edward Island), dowiedzialem sie nie tylko, ze Konserwatysci wygrali tam ponownie, redukujac ilosc poslow z Partii Liberalnej do 3, zas socjalistow (NDP) do zera. Obie partie utraca status partii politycznej i przyslugujace finansowanie. Co lepiej, dowiedzialem sie, ze na 10 parlamentow prowincjonalnych az w 9 rzadza Konserwatysci. Moze z Kanada nie jest tak zle?
Wracajac do tematu, na kandydatow do okregowych rad szkolnych prawie nie zwraca sie uwagi. Wykorzystuje to postepactwo i sle tam swoich zagorzalych.
Starcie na posiedzeniu rzeczonej YCDSB sposodowala szerzaca sie akcja przyklejania plakietek na drzwiach pokoi szkolnych informujacych, ze sa to miejsca bezpieczne dla 2SLGBTQIA+. Jaki normalny czlowiek wie co ten skrot znaczy, a ilu ich zostanie, gdy ilosc liter znacznie przekroczy obecne dziesiec? Tak czy inaczej, mozna sie domyslec, ze idzie o pederastow i im podobnych, ktorzy, jak sie sugeruje, sa tak bezlitosnie przesladowani, ze musza chronic sie w bezpiecznych kryjowkach. Rada podala, ze plakietki dostarczyli i porozlepiali "nasi partnerzy z Ontario English Catholic Teacher's Association (OECTA)". Krotko mowiac, nauczyciele szkol katolickich. (!) A ci indoktrynowani sa niemozebnie w trakcie pobierania nauk w college edukacyjnym przy University of Toronto, ktory jest jednym wielkim sabatem czarownic. Tam zdobywa sie uprawnienia do uczenia w szkolach.
Na posiedzenie Rady przyszlo sporo zbulwersowanych rodzicow, ktorzy glosili, ze slowa Biblii sa ponad nauczaniem papieza Franciszka. Jedna z mam, pani Sheree Di Vittorio stwierdzila co nastepuje:
"Jesli homoseksualizm mialby byc uczony w szkolach podstawowych, to nastepnie z latwoscia stalby sie z czasem czescia programu szkolnego. Jest to niewlasciwe w szkole katolickiej poniewaz stoi to w sprzecznosci z wiara katolicka tej szkoly. Wprowadzenie takich przedmiotow prowadziloby do raniacych uczniow konsekwencji. Absolutnie nie ma potrzeby prowadzenia takich agresywnych kampanii wszedzie w szkolach narazajac mlodsze dzieci jak moja dziewiecioletnia corke. Ona jest stanowczo za mala by zrozumiec ideologie i indoktrynacje seksualna. Gdzie bedzie tego koniec jesli bedziemy naginali Pismo Sw. w imie wlaczania (inclusion). Prawdziwie inkluzywna edukacja oznacza, ze wszyscy uczniowie sa popierani i wlaczeni we wszystkie aspekty ich edukacji bez wzgledu na orientacje seksualna czy tozsamosc genderowa. Traktowanie wszystkich uczniow jako rownych jest imperatywem. Tworzenie "bezpiecznych przestrzeni" dla jednej grupy moze prowadzic do wylaczania innych grup, a nawet do preferencyjnego traktowania tej wybranej".
Jeszcze ostrzejsza krytyke wyglosi inny rodzic, pan Carlo Ravenna.
KIlka dni po omawianym wydarzeniu zabral glos medrek Dominic Scuglia robiacy za szefa tej Rady Szkolnej. Oczywiscie powolal sie na rodzicow, tyle, ze jakichs innych niz ci, ktorzy przyszli. Jezeli wierzyc temu pipkowi, to do Rady przychodza ci inni rodzice i zarzucaja, ze na posiedzeniu Rady rodzice naruszali Kod Zachowania, zranili spolecznosc i nie traktowali innych z szacunkiem i respektem.
Tym samym medrek Dominiko poczul sie uprawniony do zlozenia oficjalnego oswiadczenia: "my, jako czlonkowie nauczycielskiej spolecznosci nauczycieli wierzymy, ze Jezus nauczal nas, ze kazda osoba jest dzieckiem Boga i zasluguje na milosc, szacunek i respekt...Zaangazowani jestesmy w zapewnianie bezpiecznych miejsc w szkolach, w ktorych mozemy sie schronic znajdujac poczucie przynaleznosci i wzajemne wsparcie przyjmujac Jezusa Chrystusa jako wzor". Pipek powolal sie oczywiscie tez na nauczanie paieza Franciskusa.
Do tego zajazgotala prasa postepakow, do ktorej niestety nalezy rozlegla siec prasy lokalnej, ktora jest wlasnoscia postepakow. Gazety rozdaja za darmo, wiec pewnie sporo ludzi nie tylko zabiera zalaczane ulotki reklamowe, ale i czasem rzuci okiem na postepackie teksty. Jaki szczescie, ze wladza w Polsce odkupila od Niemcow siec prasy lokalnej.
Ta postepacka prasa rozpowszechnila oczywiscie komunikat jakiejs "Pflag York Region". Dzieki temu dowiedzialem sie, ze takie cos istnieje i to od 29 lat. Jak sie okazuje jest to jakas mglawicowa organizacja postepakow. Nie tak dawno dowiedzialem sie, ze na cele propederastowskie mozni tego swiata dostarczyli juz sume wieksza od budzetu Stanow Zjednoczonych Ameryki Polnocnej.
PS Tak sobie mysle, czy ci, ktorzy sa tak bardzo glosni jako prohomoseksualni, jednoczesnie sa rownie twardzi, glosni nieugieci w obronie ksiezy homoseksualistow? A jezeli nie, to dlaczego istnieja kasty lepszych i gorszych homoseksualistow? Godzi sie to?
- Tymczasowy - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz